Klemens Aleksandryjski. Łukasiewicz. Jan Paweł II. Galileusz, Darwin, Dawkins. Separacja doświadczenia, język a błędy logiczne, kulturoznawstwo.pdf

(860 KB) Pobierz
Spis treści
Dianoia
Acta Philosophica Czenstochoviensis
in nomine Wladislavi Biegański
Internetowe czasopismo filozoficzne
Zakładu Filozofii Akademii im. J. Długosza w Częstochowie
==============================
2008 Nr 1/2
==============================
116247661.001.png
Spis treści
- Aleksy Kowalski (Wyższe Seminarium Duchowne Archidiecezji
Częstochowskiej), Obraz człowieka w "Stromatach" Klemensa
Aleksandryjskiego, 16.I.2008
- Andrzej Tarnopolski, Mechanizmy separacji doświadczenia moralnego,
27.II.2008
- Ryszard Miszczyński, Platonizm Jana Łukasiewicza, 26.III.2008
- Aleksy Kowalski (Wyższe Seminarium Duchowne w Częstochowie), Istota
człowieka w „Stromatach" Klemensa Aleksandryjskiego, 16.IV.2008
- Andrzej Zalewski, „Jesteśmy bowiem z jego rodu...”. Fundacjonizm nauki
Jana Pawła II w „Pamięci i tożsamości”, VI.2005/08
- Andrzej Zalewski, Konspekt wykładu inauguracyjnego „Pojęcie
rzeczywistości w dobie obrazów technicznych”, 1.X.2008
- Marek Perek, Kulturoznawstwo z perspektywy filozofa nauki, 15.X.2008
- Anna Marek-Bieniasz, Nauka a wierność prawdzie – trzy postawy (Galileusz,
K. Darwin, R. Dawkins) 22.X.2008
- Henryk Popowski, Jakiej filozofii potrzebują chrześcijanie? 19.XI.2008
- D. Dąbek: Język a błędy logiczne, 17.XII.08
Goście
Mikołaj Krasnodębski, Franciszek Gabryl (1866 – 1914)
Mikołaj Krasnodębski, O realistyczną filozofię wychowania. Idealizm i realizm
punktem wyjścia w pedagogice
2
Andrzej Tarnopolski
Separacja doświadczenia moralnego człowieka późnej nowoczesności
Wstęp.
Mając na uwadze kondycję człowieka późnej nowoczesności, myślę o człowieku
współczesnym, żyjącym obecnie./Ch. Delsol, 2003, s. 10/. Interesują mnie zmiany w
przestrzeni społecznej, które obserwujemy mówiąc kulturze późnej nowoczesności. Jedną z
nich jest wpieranie i marginalizacja społecznej przestrzeni moralnej i zastępowanie jej /
wypieranie/ przez społeczną przestrzeń estetyczną. Intrygujące są powody takiego stanu
rzeczy oraz diagnoza, wyjaśniająca nam ewentualne konsekwencje /w przyszłości/,
narastających separacji doświadczenia moralnego.
Czynniki odpowiedzialne za separację doświadczenia moralnego.
Człowiek, jak sądził Gehlen, jest bytem otwartym na świa t 1 . Otwarcie to wynika, z
pokonywania kolejnych barier, które życie stawia przed nami. Jednocześnie brak w świecie
pustych, jak mówi, Bauman miejsc 2 . Dziś mamy cały świat do dyspozycji. Możemy
przekraczać granice własnej niszy, aktywizując się w coraz to nowych obszarach, lub tworzyć
nowe nisze, przesuwając granice biologicznych i geograficznych uwarunkowań. Istotą
człowieczego działania dziś, jest likwidacja granic/ biologicznych, środowiskowych,
technicznych/ w nieustającym ciągu zdarzeń.
Konsekwencją przekraczania ograniczeń biologicznych jest pokonywanie granic
wewnętrznych. Posiadając samoświadomość/ umożliwiającą samoocenę/, człowiek może
przeciwstawić się uwarunkowaniom biologicznym. W ten sposób, /pokonując biologiczne
uwarunkowania/, hamując własne popędy i dążenia, staje się prawdziwym podmiotem, istotą
moralną. 3 Zaczyna funkcjonować w społecznej przestrzeni moralnej. Sensem tego
funkcjonowania jest ponoszenie odpowiedzialności za innych ludzi, branie odpowiedzialności
za ich życie. Być może taka sytuacja spowoduje branie odpowiedzialności za inne wymiary
istnienia świata i w konsekwencji, branie odpowiedzialność za cały świat, za wszystko, co się
w nim dzieje, za jego stan. Branie odpowiedzialności, jak sądzimy dziś, przede wszystkim za
przyszłość, za konsekwencje naszych dzisiejszych działań lokowanych w przyszłości.
To zadanie tym ważniejsze, że opanowanie i kontrolowanie natury jest nadal, jak sadzimy,
podstawowym zadaniem człowieka, ponieważ kontrolę natury, uważamy za miarę naszego
bezpieczeństwa biologicznego, /a być może także intelektualnego/. Oto człowiek mówi wiem,
jaki ten świat jest, potrafię go okiełznać, rozumiem, jakie jest moje w nim miejsce. Nic nie
jest dla mnie zbyt wielką tajemnicą. Myśląc tak formułujemy przed sobą zadanie złożone,
ponieważ naturalne środowisko/ a to ten obszar mamy poznać i opanować/ to najczęściej
obszar materialnie już przez nas opanowany, to środowisko, które już zmieniliśmy,
zmodyfikowaliśmy technicznie, w jakimś sensie już je kontrolujemy. Nie ma na Ziemi, w
zasadzie tak dziewiczych miejsc / pustych jak mówi Bauman/, które możemy traktować jako
naturalne środowisko w sensie podstawowym. W konsekwencji możemy mówić dziś,/ w
Porównaj: Z. Bauman, Życie na przemiał. Kraków 2004.
3 Porównaj: A. Gehlen, Gehlen kręgu antropologii i psychologii społecznej, Warszawa 2001.
3
1 Porównaj: A. Gehlen, W kręgu antropologii i psychologii społecznej. Warszawa 2001.
2
okresie, jak się sądzi, późnej nowoczesności 4 / o wtórnym opanowywaniu środowiska.
Wtórnym, ponieważ pierwotne opanowanie już nastąpiło, a my ludzie jesteśmy, jako wtórni
eksploratorzy jednocześnie wytworem tego / pierwotnie już zmodyfikowanego/ środowiska.
W tym sensie powtórnie określamy swój stosunek do niego w systemie, jak powie Giddens,
samozwrotnych relacji, w „ samozwrotnym systemie wiedzy i władzy” . 5
W takiej sytuacji podstawowym zadaniem współczesnego człowieka staje się kolonizacja
przyszłości, ponieważ teraźniejszość jest już, praktycznie skolonizowana. Jak pisze Giddens;
„Ale systemy społeczne staja się samozwrotne, a w każdym razie całkowicie samozwrotne,
jedynie wówczas, gdy wchodzą w fazę refleksyjności instytucjonalnej, a co za tym idzie,
stwarzają możliwość kolonizacji przyszłości. Życie społeczne, które organizuje tradycja,
niekwestionowany nawyk, lub praktyczne przystosowanie do zewnętrznych warunków
naturalnych, nie wykazuje typowej dla dynamiki nowoczesnej samozwrotności. Niesłychane
znaczenie dla wykształcenia takiej dynamiki ma zanik moralności, a szczególnie tych postaw
moralnych, które są mocno wpisane w praktyki codzienności. Zasady moralne stoją bowiem
w sprzeczności z koncepcją ryzyka i wykorzystania dynamiki kontroli. Moralność ma
charakter zewnętrzny w stosunku do kolonizacji przyszłości.” 6
Kolonizacja przyszłości wymaga od człowieka elastyczności umożliwiającej dynamiczne
realizowanie nowych zadań. Człowiek późnej nowoczesności musi być podatny na zmiany i
gotowy do zerwania z ograniczającymi go więzami. Wymaga to osłabienia, lub likwidacji
czynników odpowiedzialnych za normatywność życia jednostki.
Rolę stabilizatora życia społecznego pełni np. tradycja. Mając silnie normatywny charakter
skutecznie osadza człowieka w przestrzeni społecznej. Jest znaczącą opoka, na której
budujemy swoją społeczną tożsamość. W związku z tym wszelkie próby zmian, a przede
wszystkim zmiany kontroli / i pośrednio wiedzy/ muszą uderzyć w normatywny charakter
tradycji, zmieniając ją instytucjonalnie tak, aby była, w ważnych wymiarach moralnych
nieistotna dla człowieka. Dokonuje się to poprzez przedefiniowanie, lub kasację ważnych
czynników konstruujących podstawowe zręby kulturowej tradycji jednostki i społeczeństwa.
Czynników, na których opiera się, lub, od których zależy normatywny charakter owej
tradycji. W świecie późnej nowoczesności przedefiniowano, lub zmieniono, jak sądzi
Giddens, następujące czynniki:
- Tradycję związaną z ciągłością pokoleniową, która w społeczeństwach przednowoczesnych
jest podstawową miarą czasu. Miarą opartą na międzypokoleniowej więzi i przekonaniu, że
trwanie jest niezbędnym elementem pokoleniowego łańcucha. Dziś następuje rozbicie owego
łańcucha / i w związku z tym ciągłości pokoleniowej/ na pokoleniowe sekwencje, silnie i
wyraźnie od siebie oddzielone. Zdecydowana separacja pokoleniowa jest możliwa, ponieważ
rozumiana jest przez ludzi/ zwłaszcza młodych/ jako symbol ich niezależności i wolności. W
tej sytuacji trudno mówić o niezakłóconej ciągłości pokoleniowej, ale raczej o narastającym
syndromie mechanicznej pomarańczy. 7 Syndrom ów polega na akceleracji procesu wymiany
pokoleniowej, oraz na silnym, niekiedy nadmiernie agresywnym sygnalizowaniu swej
odrębności pokoleniowej, przez przedstawicieli następnego pokolenia.
- Drugim czynnikiem, który uległ zmianie jest pojęcie miejsca. Miejsca naszego, swojskiego,
w którym czujemy się u siebie, w domu. W przeciwieństwie do świata na, zewnątrz, który nie
jest nasz, zamieszkują go obcy, świat wewnątrz jest nasz.
Migracje polityczne, zawodowe, globalizacyjne, likwidują owe poczucie swojskiego
utożsamiania się z miejscem. „Miejsce zamieszkania jednostki, w każdym razie do
4 Porównaj:, Ch. Delsol, Esej o człowieku późnej nowoczesności. Kraków 2003.
5 A. Giddens, Nowoczesność i tożsamość. „Ja” i społeczeństwo w epoce późnej nowoczesności. Warszawa 2002,
s.198.
6
4
A. Giddens, Nowoczesność…s. 199.
7 Porównaj: A, Burges, Nakręcona pomarańcza. Wersja A. Kraków 1999.
osiągnięcia przez nią dorosłości, jest kwestia skorelowanego z planami życiowymi wyboru.” 8
Wyboru, a nie sentymentu, wynikającego z moralnego poczucia patriotyzmu i przynależności
do danego miejsca.
- Trzecim czynnikiem, który według Giddens’a uległ istotnej zmianie, jest relacja pomiędzy
jednostką a innymi jednostkami i grupami społecznymi. W szczególności uległy zmianie
relacje pomiędzy jednostką a rodziną / pomiędzy członkami rodziny/. Wiąże się to generalnie
ze zmianą modelu rodziny czasów nowoczesnych. Industrializacja spowodowała zanik
tradycyjnej rodziny poszerzonej na rzecz, tak zwanej, rodziny molekularnej, która
charakteryzuje się jako grupa społeczna, znaczną separacją doświadczenia. Dziś, w okresie
późnej nowoczesności, tendencje te nasilają się i nabierają dodatkowego wymiaru.
Tradycyjnie rodzina pomagała podejmować ważne życiowe decyzje, istniały silne więzi
oparte na konstruowaniu się odpowiednio ważnej przestrzeni moralnej opartej na
odpowiedzialności a wynikającej z pokrewieństwa. „Dużą rolę odgrywało przy tym również
przekazywanie majątku, w tym przede wszystkim pamiątek rodzinnych i nieruchomości.” 9
Dziś życie jawi się jako płaszczyzna indywidualnych projektów i planów życiowych,
niezwiązanych z innymi. Nawet z rodziną. Każdy komponuje swoje własne strategie życiowe,
odcinając się od innych, również /zwłaszcza?/ od rodziny. Oderwanie to nie zawsze jest
zupełnie, lecz powiązanie swojego życia z wyznacznikami dostarczanymi przez innych
traktujemy jak specjalną dodatkową refleksję związaną z życiem, a nie wynik tradycyjnego
mechanizmu kulturowego.
- Zanikają wreszcie, lub znacząco się zmieniają wszelkie rytuały. Rytuały, które w
tradycyjnych społeczeństwach przednowoczesnych są ważnymi punktami odniesienia dla
definiowania kolejnych etapów życiowych człowieka. Obrzędy przejścia zamieniają się, jak
mówi Giddens, w „otwarte progi doświadczenia.” 10 W związku z tym każda faza przejścia
może przybrać formę kryzysu tożsamości, ponieważ człowiek w sytuacjach tego typu staje
sam, bez wsparcia i drogowskazów, bez wskazówek postępowania, które dostarczała tradycja.
Nie zna tradycyjnych, znanych kiedyś mechanizmów radzenia sobie w takich sytuacjach.
Musi podejmować wyzwanie przejścia za każdym razem od nowa, nie znając skutków swych
decyzji, a także oczekiwanych konsekwencji. Oczywiście, Giddens zauważa, że z takich
sytuacji może wyjść mocniejszy, lepiej ukształtowany, niż przy zachowaniu tradycyjnych
mechanizmów zachowania, lecz nie jest to regułą. Trzymanie się tradycji i jej
wypracowanych wzorców, wydaje się bezpieczniejsze dla człowieka, bo tradycja ze względu
na swą algorytmiczną sztywność nie zaskoczy nas nieoczekiwanym rozwiązaniem.
Na te czynniki, które Giddens zalicza do doświadczenia indywidualnego jednostki, nakładają
się czynniki instytucjonalne. Ich zadaniem jest również osłabianie roli tradycji / tradycyjnego
środowiska kulturowego/ lub przedefiniowywanie go w ten sposób, aby uszczuplić społeczną
przestrzeń moralną.
Odbywa się to poprzez wzrost kontroli instytucji nadzoru nowoczesności nad życiem
pojedynczego człowieka. Życie to, w układzie poprzednim sterowane zasadami tradycyjnego
współżycia, to mechanizm silny, ugruntowany i oparty na wewnętrznych przekonaniach ludzi
oraz moralnych nakazach. Państwowe instytucje, władza administracyjna ograniczają, a
czasem wręcz niwelują ten wewnętrzny mechanizm, zastępując go ustalonymi przez siebie
zasadami egzekucji i kontroli. W dzisiejszym świecie zakres tego zjawiska jest przeogromny.
Instytucje państwowe wkroczyły, w zasadzie w każdy obszar naszego życia i zastąpiły/ lub
starają się zastąpić/ wszelkie, w ich mniemaniu nieformalne, a więc nie kontrolowane przez
nie, mechanizmy. Nowe nie są już takie mocne i tak determinujące, ponieważ opierają się na
8 A. Giddens, Nowoczesność..s. 202.
9 Tamże, s.202.
10
Tamże, s.203
.
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin