Darcy Emma - Pułapka na milionera.pdf

(677 KB) Pobierz
zzzz
47660523.051.png
Emma Darcy
Pułapka na
milionera
Tytuł oryginału: The Playboy Boss's Chosen Bride
0
47660523.062.png 47660523.073.png 47660523.075.png 47660523.001.png 47660523.002.png 47660523.003.png 47660523.004.png 47660523.005.png 47660523.006.png 47660523.007.png 47660523.008.png 47660523.009.png 47660523.010.png 47660523.011.png 47660523.012.png 47660523.013.png 47660523.014.png 47660523.015.png 47660523.016.png 47660523.017.png 47660523.018.png 47660523.019.png 47660523.020.png 47660523.021.png 47660523.022.png 47660523.023.png 47660523.024.png 47660523.025.png 47660523.026.png 47660523.027.png 47660523.028.png 47660523.029.png 47660523.030.png 47660523.031.png 47660523.032.png 47660523.033.png 47660523.034.png 47660523.035.png 47660523.036.png 47660523.037.png 47660523.038.png 47660523.039.png 47660523.040.png 47660523.041.png 47660523.042.png 47660523.043.png 47660523.044.png 47660523.045.png 47660523.046.png 47660523.047.png 47660523.048.png 47660523.049.png 47660523.050.png 47660523.052.png 47660523.053.png 47660523.054.png 47660523.055.png 47660523.056.png 47660523.057.png 47660523.058.png 47660523.059.png 47660523.060.png 47660523.061.png 47660523.063.png 47660523.064.png 47660523.065.png 47660523.066.png 47660523.067.png 47660523.068.png 47660523.069.png 47660523.070.png
ROZDZIAŁ PIERWSZY
Jake Devila skończył się golić. Uśmiechnął się do swojego
odbicia w lustrze.Odlożył maszynkę i wklepał w policzki kilka kropel
Platinum - wody kolońskiej, którą kobiety wąchały z wyraźną
przyjemnością. W ich gronie nie było tylko jego pruderyjnej,
niedostępnej asystentki - Merliny Rossi. Ona zawsze na zapach
Platinum reagowała marszczeniem nosa.
Poprzedniej nocy Jake wpadł na pomysł, który miał zburzyć
stoicki spokój Merliny. Lubił wyprowadzać ją z równowagi i
obserwować fajerwerki strzelające w tych tygrysich oczach.
Zastanawiał się, czy Merlina pokaże w końcu pazury i rozerwie go na
strzępy. Ciekawiło go, co by się stało, gdyby w jednej chwili uwolniła
tłumioną miesiącami wściekłość.
Z drugiej strony wiedział, że taka utrata panowania nad sobą
oznaczałaby koniec ich wyrafinowanej gry, a tego z kolei Jake nie
chciał. Mel (nienawidziła, kiedy tak ją nazywał, ale on dobrze się
bawił, patrząc, jak walczy ze sobą, ukrywając wściekłość) nie
przypominała kobiet, które osładzały mu życie. Była jak sól. Jednak
tęskniłby za nią, gdyby odeszła z jego firmy. Balansowanie na
krawędzi podniecało go. To była jedna z tych pokus, którym Jake
Devila nie mógł się oprzeć. Pracowała dla niego już osiemnaście
miesięcy. Była idealną asystentką. Wypełniała wszystkie polecenia,
ustalała kalendarz spotkań i kryła go, gdy miał jakieś inne
1
47660523.071.png
zobowiązania. Właśnie przez to ostatnie wymaganie wybuchła ta
wojna.
Spośród mnóstwa aplikacji, które przejrzał w poszukiwaniu
najlepszej kandydatki, wybrał cv Merliny, ponieważ była wcześniej
asystentką redaktora magazynu dla nastolatek. A to oznaczało, że zna
się na rynku młodzieżowym, który przynosił firmie Jake'a, Signature
Sounds, największe zyski.
Merlina przyszła na rozmowę kwalifikacyjną w luźnym
kostiumiku. Włosy upięła szylkretowy-mi grzebykami. Było w niej
coś zmysłowego - pełne usta, duże oczy za zasłoną gęstych rzęs,
złocista opalenizna, kobiece kształty, które zapewne zawdzięczała
włoskim genom i które za wszelką cenę starała się ukryć.
Nie jest w moim typie, pomyślał wtedy Jake. Wolał szczupłe,
długonogie blondynki, eksponujące swoje atuty. Był zawsze gotów
podbudować ich ego, choć wiedział, że nie przestaną szukać kogoś,
kto zrobi to jeszcze lepiej. Dobrze znał swój świat. Doświadczenie
nauczyło go, by nigdy nie przywiązywać się do kobiet, które się w
nim obracały.
- Ciesz się nimi, chłopcze - radził jego dziadek. - Jeśli będziesz
je traktował poważnie, któraś cię w końcu usidli.
- To dlaczego wciąż się z nimi żenisz? - zapytał Jake. Dziadek
był wtedy w trakcie swojego czwartego rozwodu.
- Ponieważ uwielbiam wystawne wesela - brzmiała odpowiedź.
Dziadka było na nie stać. Podobnie jak na rozwody.
2
47660523.072.png
Jake nie obchodził się ze swoimi pieniędzmi z podobną
nonszalancją. Zapracował na nie i nie zamierzał oddawać ich jakiejś
kobiecie tylko dlatego, że pociągała go fizycznie. Pracę traktował
bardzo poważnie. Odniósł sukces i bardzo ostrożnie dobierał sobie
ludzi, którzy pomagali mu ten sukces utrzymać.
Wśród nich była Merlina Rossi. Podczas rozmowy
kwalifikacyjnej uznał, że jest bardzo inteligentna i będzie właściwie
wykonywać wszystkie jego polecenia. Drażniła go tylko jedna rzecz -
jej surowy wygląd, niemodny ubiór.
- Jeśli zależy pani na tej pracy, będzie musiała się pani
odpowiednio ubierać. Pani image pozostawia wiele do życzenia -
powiedział.
Merlina oblała się rumieńcem, ale nie straciła zimnej krwi.
- Jeśli wyjaśni mi pan, jakiego image'u pan oczekuje, ułatwi mi
to zadanie.
- Nie może pani wyglądać jak czterdziestolatka. W pani cv jest
napisane, że ma pani dwadzieścia dziewięć lat. To prawda?
- Tak.
Oparł się o blat biurka i ostentacyjnie zmierzył ją wzrokiem.
- Powinna się pani ubierać jak młoda kobieta.
Klientami Signature Sounds są przede wszystkim młodzi ludzie.
Jeśli ma pani reprezentować mnie i moją firmę, musi pani zdobyć ich
zaufanie. Omiotła go spojrzeniem.
- Czy to oznacza dżinsy i T-shirt?
3
47660523.074.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin