ei_2004_04_s074.pdf

(82 KB) Pobierz
porady
windykacja długów – sposoby działania
(część 1)
Z pewnością wielu Czytelników „elektro.info” zetknęło się ze słowem „windykacja”. Część z nich, aby od-
zyskać swoje należności, stosowała najróżniejsze metody, a być może nawet sama była obiektem zaintere-
sowania irm windykacyjnych.
W obecnej sytuacji gospodarczej (podobno nie
tylko polskiej) słowo „windykacja” jest bardzo po-
pularne. W „Słowniku współczesnego języka pol-
skiego” pod tym hasłem zamieszczone jest nastę-
pujące wyjaśnienie: „(...) sądowe dochodzenie
przez właściciela zwrotu majątku, rzeczy, pienię-
dzy, którymi włada w danym momencie ktoś
inny(...)”. Należałoby jednak je rozszerzyć, ponie-
waż windykuje się głównie należności za różne
usługi i towary, a windykacją - oprócz sądów -
zajmują się firmy windykacyjne, kancelarie praw-
ne oraz osoby fizyczne próbujące odzyskać należ-
ności we własnym zakresie. Skutki takich samo-
dzielnych prób, w porównaniu z działaniami du-
żych firm zatrudniających prawników, są różne.
Słyszymy o kolejnych bankructwach, a słabsze
podmioty znikają z rynku. Za każdą z zamknię-
tych firm kryje się wiele osobistych tragedii.
Realizacja procesu inwestycyjnego wygląda w
większości przypadków tak, że wybrany przez
inwestora generalny wykonawca (GW) dobiera
sobie podwykonawców, którymi są na ogół małe
firmy. Te z kolei zlecają wykonanie projektów
wybranym przez siebie projektantom. Wielu z
nich, wieczorami, korzystając często z nielegal-
nego oprogramowania, wykonuje projekty za nie-
wielkie pieniądze, dorabiając tym samym do eta-
tu w państwowej firmie lub do emerytury. Więk-
sze projekty wymagają jednak zatrudnienia pro-
fesjonalnej pracowni projektowej.
Autorka artykułu od 11 lat prowadzi firmę pro-
jektową w zakresie instalacji i sieci elektroenerge-
tycznych oraz z racji swoich osiągnięć na polu od-
zyskiwania należności za wykonaną pracę i dlatego
się chciałaby podzielić z Czytelnikami swoimi do-
świadczeniami. Większość zleceń autorka uzyskuje
od renomowanych warszawskich pracowni archi-
tektonicznych, zatrudniających do wykonania pro-
jektu danego obiektuprofesjonalistów. Jednak w sy-
tuacji, gdy na rynku nowych zamówień nie jest zbyt
dużo, aby utrzymać firmę i zatrudnionych w niej
pracowników, przyjmuje do wykonania drobne zle-
cenia od indywidualnych inwestorów lub współpra-
cuje z pośrednikami i mniej znanymi firmami.
możliwe instalacje. Wycena prac projektowych
poniżej wartości cennikowej. Umowa na prace
projektowe i nadzór podpisana z typowym po-
średnikiem.
Generalny wykonawca wygrał przetarg na
realizację obiektu, proponując najniższą cenę
w stosunku do innych oferentów. W związku
z tym personel techniczny, zatrudniony przez
generalnego wykonawcę, zaskakiwał zespół
projektowy ciągłymi zmianami (trzy wersje w
ciągu dwóch miesięcy pracy), a inspektorzy za-
trudnieni przez inwestora pilnowali, aby za-
chowano przyjęte w umowach standardy. Było
to równoznaczne z licznymi wielogodzinnymi
naradami, na których uzgadniano zmiany na
budowie itp.
Po złożeniu faktury za wykonane prace pro-
jektowe, inwestor nie odzywał się przez dwa
miesiące, a monitowana firma twierdziła, że
nie otrzymała pieniędzy od GW. W celu odzy-
skania należności za wykonane prace, właści-
cielka firmy napisała do zleceniodawcy pismo
zapowiadające wstrzymanie wszelkich wizy-
tacji na budowie i dalszych prac (w tym cza-
sie wprowadzane były kolejne wersje wypo-
sażenia budynku i co za tym idzie, kolejne
zmiany w projekcie). Pismo zostało przesła-
ne do inwestora oraz GW i wtedy nastąpił na-
tychmiastowy odzew. Zaniepokojony treścią
pisma GW wezwał projektantkę i obiecał ure-
gulować należności wynikające z faktur zło-
żonych pośrednikowi. Minął następny mie-
siąc i po kolejnych rozmowach prawnicy ge-
neralnego wykonawcy przygotowali umowę
sprzedaży wierzytelności i dopiero po podpi-
saniu jej przez obie strony pieniądze zostały
przelane na konto firmy projektowej. Według
informacji uzyskanych od innych firm projek-
towych, czekających cierpliwie na pieniądze,
zapłata przez pośrednika nastąpiła z trzymie-
sięcznym opóźnieniem. Pozostały do rozlicze-
nia nadzory autorskie oraz 10-procentowa
kaucja gwarancyjna, wstrzymana przy płat-
nościach za kolejne faktury.
Tymczasem firma, z którą autorka miała pod-
pisaną umowę, przestała istnieć, a jej prezes za-
łożył nową, nie informując o tym kontrahentów
związanych umowami. A zatem, aby odzyskać
resztę należnych pieniędzy, koniecznością będzie
wysłanie następnych pism i przeprowadzenie ko-
lejnych negocjacji. Na odzyskanie kilku tysięcy
złotych trzeba będzie poświęcić wiele czasu.
W momencie, kiedy artykuł ten jest przygoto-
wywany do druku, sprawa nie została, mimo
licznych monitów listownych i telefonicznych,
załatwiona.
obiekt 2
Budynek biurowy w centrum Warszawy
(obecnie trwają prace wykończeniowe) – ok.
1200 m 2 . Wycena prac projektowych została
zrobiona trzy lata wcześniej, a projekt wyko-
nała mała pracownia architektoniczna, nie bę-
dąca w stanie renegocjować z inwestorem, a
więc i z GW, zwiększenia wyceny za rozsze-
rzenie prac projektowych. Nieprecyzyjnie sfor-
mułowano zakres umowy architekta z GW i -
mimo licznych monitów – niemożliwe okazało
się uzyskanie i podpisanie tekstu umowy mię-
dzy architektem a pracownią elektryczną. Po
wystawieniu faktury architekt nie regulował
jej przez trzy miesiące. Inwestycja była w trak-
cie realizacji, ciągle wprowadzano nowe wer-
sje wyposażenia i dlatego projektant elektryk
był potrzebny do dokonywania odpowiednich
wpisów w dzienniku budowy i weryfikacji ofert
firm elektrycznych, oferujących wyposażenie
budynku w urządzenia i osprzęt elektroinsta-
lacyjny. Odmówił jednak współpracy i dopiero
po wielu rozmowach z inwestorem udało się
podpisać umowę cesji wierzytelności. Wtedy
inwestor przelał na konto pracowni elektrycz-
nej należne jej pieniądze.
Windykacja należności wymaga czasu, cier-
pliwości i wiedzy prawniczej. Niewiele firm
może pozwolić sobie na zatrudnienie pracow-
nika, który mógłby zajmować się tylko odzy-
skiwaniem długów. W związku z tym właści-
ciele małych firm borykają się z tymi proble-
mami sami. Koniecznością zatem jest stworze-
nie takich uregulowań prawnych, aby im po-
móc. Niestety nasze prawodawstwo pozosta-
wia w tym względzie wiele do życzenia, a
wszelkie próby naprawy tego stanu rzeczy
trwają zbyt długo i nie dotykają bezpośrednio
problemu.
obiekt 1
Nieduży budynek użyteczności publicznej (ok.
800 m2 powierzchni), uzbrojony we wszelkie
mgr inż. Anna Bramson
www.elektro.info.pl
nr 4/2004
74
946964745.008.png 946964745.009.png 946964745.010.png 946964745.011.png 946964745.001.png 946964745.002.png 946964745.003.png 946964745.004.png 946964745.005.png 946964745.006.png 946964745.007.png
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin