00:01:14:Panie Seifert! Niech pan powie, kiedy pan to wziął? 00:01:27:Panie Seifert! Powie mi pan? 00:01:30:Proszę otworzyć oczy! 00:01:39:Musimy teraz działać razem. Słyszy mnie pan? 00:01:45:Głowę trochę do przodu. 00:01:50:Otworzyć oczy! 00:01:53:Głowę do przodu. Otworzyć buzię. 00:01:57:Musi pan to teraz połknąć. 00:02:00:Połknąć! Nie bronić się. Połykamy, no już. 00:02:06:Buzię szerzej. 00:02:09:Połknąć. Doskonale, bardzo dobrze. 00:02:13:Bez oporu. Ładnie połykamy. 00:02:18:Bez oporu. Połykamy. 00:02:21:Nie zapominamy o oddechu. 00:02:35:Teraz będzie trochę nieprzyjemnie. 00:02:42:Obracamy troszkę na bok. 00:02:46:Ładnie oddychać. Tak dobrze. 00:02:59:Wdech. Dobrze pan sobie radzi. Nie wypluwać. 00:03:03:Połknąć. 00:03:07:Na bok. 00:03:12:Dobrze. Możemy odciągać. 00:03:22:Oddychać. 00:03:24:Zaraz skończymy. 00:03:26:Prawie gotowe. 00:03:41:Teraz znowu będzie niemiło. 00:03:44:Spokojnie. 00:04:10:Dlaczego pan to zrobił? 00:04:16:Dlaczego pan to zrobił? 00:04:24:Nie powie mi pan? 00:04:34:Ponieważ... 00:04:38:Co? 00:04:41:Jestem homo. 00:04:43:Homoseksualistą. 00:04:45:Mathias, nie płacz. 00:06:27:Nazywam się Philipp Klarmann. 00:06:30:Jestem waszym nowym nauczycielem. 00:07:06:Cholera. 00:07:08:Przepraszam. 00:07:12:Woda. Proszę ze mną. 00:07:16:Mam nadzieję, że nie jest złamany. 00:07:20:- Może pan trochę zwilżyć?|- Jasne. 00:07:30:- Za mokra.|- Przepraszam. 00:07:45:Ale mi wstyd.... 00:07:49:Już lepiej. 00:08:47:- Napijmy się czegoś...? |- Dla mnie nie. 00:08:59:- Niesamowite. ?- Co? 00:09:01:Miałem szczęście z tym nosem. Przepraszam, że tak mówię. 00:09:05:- Chodźmy już, okropnie wyglądam. |- Ależ dlaczego? 00:09:09:Dwa razy napoje. 00:09:19:- Smakuje? 00:09:22:Proszę od razu jeszcze dwa. 00:09:26:- jak to się nazywa? 00:09:29:Ach tak.| Ja prawie nigdy nie wychodzę. 00:09:38:Chwileczkę. 00:09:42:Oczywiście, to ten. |Optyk, w którym się poznaliśmy. 00:09:47:Nadepnąłeś na moje soczewki kontaktowe. 00:09:57:Coś takiego to niesamowity zbieg okoliczności. 00:09:58:Weź lepiej wodę mineralną, mój aniołku. 00:10:03:W tych okularach jest ci dużo lepiej. 00:10:06:Wyglądasz w nich tak dostojnie. 00:10:10:Naprawdę? 00:10:26:A teraz czas się zabawić. 00:11:22:No i wszystko poszło... 00:11:25:Co za szczęście. 00:11:27:- No to może ja już...|- Nie, proszę zostać 00:11:39:Może herbaty? 00:11:42:Zdejmie pan płaszcz? 00:11:47:Dzięki. 00:11:56:No tak, herbata. Piękny wieczór dziś... 00:12:02:Przepraszam, że na zakończenie... 00:12:19:- Właściwie nigdy nie byliśmy prywatnie.|- Raz jednak byliśmy. 00:12:23:- Kiedy? |- Na zabawie w 1982. 00:12:26:2-3 razy nawet tańczyliśmy ze sobą. 00:12:29:- Co?|- Byłam rok wyżej niż pan. 00:12:32:- Cały czas tańczył pan z Brittą.|- Już nie pamiętam. 00:12:37:Nie pamiętam... Wszyscy wiedzieli, że byliście razem... 00:12:41:- Co? |- Że chodziliście. 00:12:43:Nie. Nigdy z nią nie byłem. 00:12:46:Wszystkie dziewczyny pana lubiły. 00:12:56:Te obrazy są na pewno namalowane przez panią? 00:12:58:- Są naprawdę ładne. |- Dzięki. 00:13:02:Maluje pani dobre obrazy. 00:13:04:Równie dobrze mogłaby pani być malarką. Tak myślę. 00:13:14:- Napijemy się tej herbaty? |- Ciągle pana lubię. 00:14:19:Na filmach zawsze rzucają kieliszki za siebie. 00:14:22:Romy Schneider np., niezłe. 00:14:30:Totalnie mnie zrujnowałeś. 00:14:33:Nie wiem co ze mną zrobiłeś. 00:14:38:Dlaczego się umówiłeś ze mną? 00:14:41:Ze mną się nikt nie umawia. 00:14:50:Chciałabyś mnie? 00:14:53:To znaczy... 00:14:56:jako męża? 00:15:03:Spokojnie mi możesz powiedzieć, jeśli... 00:15:12:A ja myślałam... 00:15:15:Mój Boże! 00:15:18:Mój Boże. 00:16:13:Temat wypracowania. 00:16:17:Co mnie poruszyło podczas czytania tego wiersza? 00:16:24:Co poruszę po przeczytaniu tego wiersza? 00:16:30:Jakie propozycje muszę zrobić? 00:16:37:Nie potrzebuję nagrobka. 00:16:41:Lecz jeśli wy go dla mnie potrzebujecie 00:16:45:To niech na nim będzie napisane: 00:16:48:Miał propozycje. 00:16:51:My je przyjęliśmy. 00:16:55:Przez taką inskrypcję wszyscy będziemy uhonorowani. 00:19:18:Pieprzony czarnuch! 00:19:54:Dość tego, wy świnie! 00:19:59:Świnie. Zostawcie go! 00:20:02:Świnie! Zostawcie go! 00:20:38:Szkoda. 00:20:43:Naprawdę szkoda. 00:20:47:Zawsze jesteście tacy ożywieni. 00:20:50:A piszecie takie nudne, zmęczone śmieci. 00:20:58:Spodziewałem się dużo więcej po tej pracy. 00:21:03:Myślałem, że chcemy się poznać. Czegoś dowiedzieć się o nas. 00:21:09:Czegoś, co wzrusza każde z was. 00:21:12:Jakie macie cele, tęsknoty, radości, zwątpienia, 00:21:19:i wasze lęki. 00:21:23:Nie chodzi o to, co ja chcę usłyszeć. 00:21:26:Co według was chcę usłyszeć. 00:21:28:Bo nauczyciel to nauczyciel i on decyduje |o czym się mówi i myśli. 00:21:33:Żadnego zdenerwowania? 00:21:37:Żadnego wysiłku? 00:21:41:Jak macie ulepszać to, co dziś jest niedoskonałe? 00:21:45:Walczcie z głupotą, której nie chcecie widzieć. 00:22:09:- Muszę pojechać do mamy, jedziesz ze mną? |- Nie, przyjdzie Redford. 00:22:16:No to idę, niedługo wrócę. 00:22:26:- Kto przyjdzie? |- Redford. 00:22:29:Powinieneś go zobaczyć. 00:22:31:Czy jestem jego wart? 00:22:33:Był moim sąsiadem. Przystojny. 00:22:37:Dlatego nazywa się Redford? 00:22:39:- Nie jesteś chyba zazdrosny? |- Jasne. Pospieszę się... 00:22:42:Nie rozrabiaj mi tam. 00:23:05:Nie miałeś być u mamy? 00:23:49:Jednak się pokazałeś. 00:23:51:Przyniosłem ci kwiaty. 00:23:54:- Mam nadzieję, że nie chryzantemy. |- Nie, gerbery. 00:24:00:Raz mi przyniosłeś chryzantemy. |Chociaż wiesz, że mam alergię. 00:24:07:Roboty mam po uszy. 00:24:09:Chociaż czasem byś się nami zainteresował. 00:24:12:Pranie... zakupy... 00:24:15:Twoja siostra się uczy. 00:24:18:Ledwie się z nią dogadasz. |Ojciec jeździ po świecie z wykładami. A ja? 00:24:22:Ja też jestem zajęty. Też mam pracę. 00:24:25:Nie wiem. 00:24:27:Kiedyś byłeś inny. 00:24:30:Ależ skąd, byłem dzieckiem, mieszkałem tutaj... 00:24:32:Ach, to tylko wymówki. 00:24:38:Też mogłam mieć inne życie. Bez dzieci. 00:24:49:I? 00:24:53:Kto to jest? 00:24:55:- Ona. |- Kto? 00:24:57:- Moja przyjaciółka. |- Masz przyjaciółkę? 00:25:04:Od kiedy? 00:25:06:Kilku tygodni. 00:25:09:No to musisz ją koniecznie... 00:25:14:To coś poważnego? 00:25:17:Chcesz się z nią ożenić? 00:25:25:Tak... Musimy koniecznie o tym porozmawiać. 00:25:29:Pozmywasz naczynia? 00:25:31:Pranie i... 00:25:33:No coś takiego. 00:25:37:Jasne. 00:26:25:Znacie się? 00:26:27:Tak... byliśmy kiedyś... 00:26:31:... kolegami ze szkoły. 00:28:16:Świetnie, że się spotkaliśmy. Musimy się częściej widywać. 00:28:20:Wpadnijcie do mnie. Tanja wie gdzie mieszkam. 00:28:23:Może. 00:28:28:Nie dostałeś moich listów? To już ze 2 lub 3 lata temu. 00:28:35:Nieważne. Cześć. 00:28:44:Coś się stało? 00:28:45:Jesteś niemożliwy. 00:29:03:Jeszcze trochę i znowu zima. 00:29:09:Czasem pomaga, jak się po prostu popatrzy w niebo. 00:29:15:Ta praca nie jest lekka. 00:29:20:Dla nikogo. 00:29:24:To nie tylko dzieci, które utrudniają życie innym. 00:29:28:Także i koledzy, którzy gadają. 00:29:31:Zamknięci. 00:29:35:Lepiej zachować dystans. 00:29:40:To ważne. 00:29:50:Mam dobre przeczucia co do pana. 00:29:54:- Gdyby mnie pan potrzebował, jestem tutaj. |- Dziękuję. 00:30:55:Powitajmy nowego gościa. 00:30:58:2 minuty po północy. 00:31:02:Co tak nieśmiało. 00:31:09:Wejdź bliżej, młody człowieku. Ja nie gryzę. Larry skarbie... 00:31:14:Masz może miejsce dla naszego nowego gościa. 00:31:17:Poczekaj. 00:31:21:Jest miejsce przy barze, słonko. 00:31:34:Ale ja chciałem tylko papierosy. 00:31:52:Nie bój się. 00:31:55:Każdy tak zaczynał. 00:31:57:Bądź dzielny. 00:32:54:Mogę postawić panu kieliszeczek? 00:32:56:Spóźniłeś się skarbie. To jest od Larry'ego. 00:33:06:Nie panikuj zajączku. Larry jest okay. 00:33:36:Ten ból zębów. Zwariować można. 00:33:39:Całymi dniami pracuję na budowie. 00:33:43:Hartmut nic nie pomaga. Krowa. I ten beton, ohyda! 00:33:49:Pierwszą suknię wieczorową założyłam jak miałam 15 lat. 00:33:54:Znalazłam ją u mojej ciotki, w szafie na strychu. 00:33:58:Założyłam i przeglądałam się w lustrze w salonie. 00:34:03:A moja ciotka była rolniczką i nosiła prawie tylko męskie stroje. 00:34:06:nie wiedziałam jeszcze, że była lesbijką. 00:34:11:Weszła nagle i spytała ‘co ty masz na sobie?’ 00:34:15:Odpowiedziałam: Suknię balową. 00:34:17:Podeszła do mnie i powiedziała: Natura robi sobie z nas żarty. 00:34:23:Powinieneś być dziewczynką. A ja mężczyzną. 00:35:52:Już nie ma żadnych bab! 00:35:56:Baby mówią - że żadnych chłopów. 00:36:00:A ja powiem na pewno - Nie ma już kobiet. 00:36:09:Tych 2-ch facetów tam. To nauczyciele. 00:36:13:Czarujące chłopaki. 00:36:15:Ten jest psychologiem dziecięcym a ona, znaczy ten, operatorem dźwigu. 00:36:46:Nie pij tyle, kochanie. 00:36:51:Czego wy wszyscy chcecie ode mnie? |Zostawcie mnie... 00:36:58:On chciał powiedzieć: ’nie mam z wami nic wspólnego!’ 00:37:02:No nie ma żadnych kobiet. |Nie ma już w ogóle żadnych bab. 00:38:46:No jesteś! 00:38:49:Wiesz... 00:38:58:Tak się martwiłam. 00:39:02:Mało nie oszalałam. 00:39:09:Gdzie byłeś? 00:39:25:To narazie. 00:39:51:Dobry wieczór. Ja do pana Schradera. 00:40:01:Jakob, masz gościa. 00:40:04:Cześć! Co za niespodzianka! 00:40:07:- Cześć! |- Wejdź. 00:40:13:Piliśmy właśnie grzane wino. Weź sobie szklaneczkę. 00:40:17:- Chciałem właściwie tylko... |- Daj mi kurtkę. 00:40:26:- Siadaj. |- Dzięki. 00:40:36:- Chodzi o Tanję? |- Nie, nie. 00:40:39:Ona nawet nie wie, że tu jestem. |Mam twój adres z książki telefonicznej. 00:41:02:Chodziliśmy razem do szkoły. 00:41:05:On teraz jest z Tanją. 00:41:08:- Mówiłeś coś Tanji? |- Co? 00:41:15:O przeszłości. 00:41:18:O nas, o tej historii... 00:41:24:- Wiesz o co mi chodzi. |- Dlatego przyszedłeś. 00:41:...
nitro22pl