06_2011(1).pdf

(663 KB) Pobierz
665947362 UNPDF
gOtuję się Magda gessler
Warszawska restauratorka, gospodyni programu
„Kuchenne rewolucje Magdy Gessler” w TVN
Cytrynowe szaleństwo
Słyszałam, że najlepsze cytryny w Toronto są w pewnym włoskim
sklepie. Poszłam tam i moim oczom ukazał się cytrynowy raj. 12 róż-
nych rodzajów, różne kształty i wielkości. Moje zaskoczenie było
takie, że kupiłam po trochu z każdego rodzaju. Największą sensację
wzbudził owoc o długości 35 cm, piękny, pofałdowany, obłędnie
aromatyczny. W domu w końcu udało mi się go przekroić i stwier-
dziłam, że w 35 cm owocu cytryny było tyle co w małej lemonce.
Cudowna, gruba, aromatyczna skórka, ale miąższu jak na lekarstwo.
Tych mamucich cytryn używa się do przyrządzania aromatycznego
naparu. Żółtą skórkę zlewa się wrzątkiem, tworząc w ten sposób eliksir
wstrzymujący wszelkie dolegliwości żołądkowe. Gdy dopadnie nas
afrykańskie zło, zwane klątwą Faraona, a nie mamy pod ręką szybko
działającego lekarstwa, wtedy nie ma
lepszego środka na powstrzymanie nie-
komfortowej reakcji naszego układu
pokarmowego. Taki cytrynowy napar
to również najbardziej zaskakująca her-
bata na świecie, której smak i zapach
są wprost niemożliwe do opisania. To
jakby pić słońce prosto z kubka. Oczy-
wiście nie uda się, gdy napar tworzymy
z cytryn przesyconych pestycydami.
Również ciasta przygotowane na bazie
nasączonych konserwantami cytryn są
zwykłym barbarzyństwem.
A właśnie. We włoskim sklepie
w Toronto znalazłam cytrynę idealną
do ciast. Wyglądała jak mimoza, miała
skórkę cienką jak mgła, w środku zaś
ukryte było całe bogactwo słodkiego
soku. To cytryna waniliowa. Używam
jej namiętnie do mojego cytrynowe-
go pie na kruchym spodzie. Jak go przyrządzić? To proste. Na
początku ubijamy na parze kogel-mogel z ośmiu żółtek. Osobno
podgrzewamy sok z cytryny i zaciągamy go mąką ziemniaczaną
jak kisiel. Dodajemy otartą skórkę, która jest nośnikiem zapachu,
i osobno poza ogniem dodajemy do cytrynowej masy ubite żółtka.
Mieszamy poza ogniem, żeby żółtka się nie ścięły. Wylewamy
całość na kruchy spód i przykrywamy włoską bezą, czyli ubitymi
białkami zaciągniętymi syropem cukrowym. Całość wkładamy do
pieca. Na krótko, tylko do zrumienienia bezy. Poruszenie w domu
gwarantowane.
Wiele dań bez cytryny nie ma sensu. Wędzony łosoś bez kropli
cytryny staje się tłusty i ciężki. Kiszone marokańskie cytryny to
kolejny cud świata, dzięki któremu tamtejsza baranina nie zabija
nas swoją tłustością i ciężkim zapachem. Ubóstwiam plasterki
cytryny przesypane cukrem i zamknięte w słoiku. Są niezastąpione
do przyrządzenia naszej ukochanej herbaty z cytryną. Latem
lemoniada podawana w ogromnych dzbanach z lodem, plastrami
cytryny i sporą ilością soku cudownie orzeźwia. Jest również
idealnym antyutleniaczem, magicznym napojem, skutecznie
konkurującym z całym tym globalistycznym zamachem na nasze
zdrowie i dobre samopoczucie.
Na koniec przepis, dzięki któremu dostaniecie manii na punkcie
zapiekanki z ziemniaka. Potrzebujemy pięciu ziemniaków, broń Boże
z Maroka, których teraz w sklepach
jest znów coraz więcej. Najlepsze będą
nasze, śląskie, żółte, odmiany Lawina.
Do tego pięć pękatych, aromatycznych
pomidorów. Wiem, że teraz o takie
trudno, ale dla chcącego nic trudnego,
choć zimą faktycznie nie proponuję
polskich odmian. Dodajemy oliwę z oli-
wek, sporą cebulę i dwa ząbki czosnku.
Na wierzchu kładziemy liść laurowy,
przykrywamy naczynie i wsadzamy
do pieca rozgrzanego do 180 stopni. Po
godzinie, gdy ziemniaki będą już prawie
miękkie, bierzemy w silną dłoń cztery
cytryny i z lubością wyciskamy je do
ostatniej kropli na prawie upieczone
ziemniaki. Dopiekamy do końca i ze
zdumieniem patrzymy, jak proste, żółte
ziemniaki zmieniają się w najsmacz-
niejsze na świecie danie o cudownym,
pomarańczowym kolorze. Magia liścia laurowego i cytryny jest
w tym przypadku nie do przecenienia.
Cytryna to przedłużenie młodości. Oprócz dostarczenia na-
szemu organizmowi potężnej dawki witamin potrafi również
obniżyć ciśnienie tętnicze, ma wpływ na szybkość usuwania toksyn
z wątroby, a także łagodzi ból w stanach zapalnych żył. Starożytny
lekarz perski Avicenna twierdził, że nie ma lepszego lekarstwa na
choroby serca. Współczesna medycyna nie leczy już serca cytryną,
jednak współczesna kuchnia wie, że jego przyspieszone bicie na
widok cytrynowego ciasta jest w pełni uzasadnione.
96
13 lutego 2011 | wprost
mój zachwyt zaczyna się od kształtu tego zjawiskowego owocu.
O statnio w Toronto chciałam upiec cytrynowy pie i ukręcić sorbet.
665947362.001.png 665947362.002.png 665947362.003.png 665947362.004.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin