Sześć Miesięcy W Kosmosie.pdf

(585 KB) Pobierz
Szeœæ miesiêcy w Kosmosie
ASTRONAUTKA SHANNON W. LUCID na pok¸adzie sta-
cji kosmicznej Mir podczas swego szeæciomiesi«cznego lotu.
Szeæ miesi«cy w Kosmosie
AmerykaÄska astronautka opowiada o swoim pobycie w rosyjskim kompleksie
orbitalnym Mir i doæwiadczeniach, jakie stamtd wynios¸a. Mog si« one przyda
podczas budowy i uýytkowania Mi«dzynarodowej Stacji Kosmicznej
Shannon W. Lucid
p¸ywa¸am do wielkiego okna w module Kwant 2 sta-
cji kosmicznej Mir i spoglda¸am na Ziemi« lub w g¸«-
bi« Wszechæwiata. Za kaýdym razem uderza¸ mnie majestat
rozpoæcierajcego si« widoku. Najbardziej jednak zdumie-
wajce i niezwyk¸e by¸o dla mnie to, ýe w ogle tam by¸am Ð
ja, dziecko epoki zimnej wojny lat pi«dziesitych sprzed cza-
sw Sputnika , mieszka¸am oto na rosyjskiej stacji kosmicznej.
We wczesnym dzieciÄstwie sp«dza¸am mnstwo czasu, go-
nic po prerii w moim rodzinnym Teksasie p«dzony wiatrem
szar¸at. Teraz zaæ znajdowa¸am si« na pok¸adzie pojazdu po-
dobnego do takiego kosmicznego szar¸atu, pracujc wspl-
nie z oficerem rosyjskiego lotnictwa i rosyjskim inýynierem.
Jeszcze 10 lat temu taka sytuacja mog¸aby si« zdarzy tylko
w powieæci fantastycznonaukowej.
Na pocztku lat siedemdziesitych agencje kosmiczne USA
i ZSRR zaj«¸y si« problemem d¸ugotrwa¸ych za¸ogowych lo-
tw kosmicznych. Jednak po zakoÄczeniu trzeciej misji Sky-
lab w 1974 roku Amerykanie postanowili swj program ko-
smiczny skoncentrowa na krtkotrwa¸ych lotach wahad¸o-
wcw (space shuttle), Rosjanie natomiast wciý wyd¸uýali
misje swoich kosmonautw, najpierw na stacjach Salut, a na-
st«pnie na stacji Mir, ktrej nazwa znaczy ãpokjÓ. Na po-
cztku lat dziewi«dziesitych wraz z zakoÄczeniem zimnej
wojny sta¸o si« oczywiste, ýe Rosja i Stany Zjednoczone powin-
ny wsplnie wykona nast«pny krok w podboju Kosmosu
i zbudowa Mi«dzynarodow Stacj« Kosmiczn [patrz: Tim
Beardsley, ãPodniebna naukaÓ; åwiat Nauki , sierpieÄ 1996].
W 1993 roku Rosjanie formalnie do¸czyli do mi«dzynarodo-
wego zespo¸u konstruktorw takiej stacji, obejmujcego agen-
cje kosmiczne z Europy, Japonii, Kanady i Brazylii.
Pierwszym etapem tej wsp¸pracy by¸ program Shuttle-Mir.
National Aeronautics and Space Administration (NASA) zapla-
nowa¸a seri« lotw wahad¸owcw w celu przewoýenia amery-
kaÄskich astronautw na rosyjsk stacj« kosmiczn. Kaýdy
z nich sp«dza na Mirze oko¸o czterech miesi«cy, wykonujc
26 å WIAT N AUKI Lipiec 1998
C o najmniej raz dziennie, a zwykle duýo cz«æciej pod-
107023960.107.png 107023960.118.png
rýne eksperymenty naukowe zakwalifikowane w drodze kon-
kursu. Wahad¸owiec od czasu do czasu przycumowuje wi«c
do Mira , aby wymieni cz¸onkw za¸ogi i dowie zaopatrze-
nie. Chodzi¸o rwnieý o to, by NASA nauczy¸a si« wsp¸pra-
cowa z Rosjanami, zyska¸a doæwiadczenie w d¸ugotrwa¸ych
lotach i ograniczy¸a ryzyko zwizane z budow Mi«dzynaro-
dowej Stacji Kosmicznej. Pierwszym Amerykaninem, ktry
zamieszka¸ na Mirze, by¸ Norm Thagard. Moje przybycie na
Mir Ð ktre nastpi¸o osiem miesi«cy po zakoÄczeniu jego mi-
sji Ð by¸o pocztkiem nieprzerwanej obecnoæci Amerykanw
w Kosmosie, ktra trwa juý ponad dwa lata.
Do programu przystpi¸am w 1994 roku. By¸am juý wte-
dy astronautk NASA od 15 lat i mia¸am za sob cztery loty
na wahad¸owcach. Ktregoæ pitkowego popo¸udnia zadzwo-
ni¸ do mnie wczesny prze¸oýony,
Robert ãHootÓ Gibson, pe¸nicy
funkcj« szefa korpusu astronautw
NASA. Zapyta¸, czy by¸abym za-
interesowana rozpocz«ciem inten-
sywnego kursu j«zyka rosyjskiego
z moýliwoæci wyjazdu do Rosji w
celu przeszkolenia przed lotem na
Mir. Zgodzi¸am si« natychmiast.
Hoot ostudzi¸ jednak mj entu-
zjazm, mwic, ýe na razie mam
si« tylko uczy j«zyka, co wcale nie
oznacza, ýe pojad« do Rosji; a cý
dopiero myæle o locie na Mir ! Po-
niewaý jednak moýliwoæ taka ist-
nia¸a, a nauczenie si« rosyjskiego
wymaga Ð ogl«dnie mwic Ð tro-
ch« czasu, Hoot uzna¸, ýe nie za-
szkodzi, jeæli zaczn« si« przygoto-
wywa zaraz.
Od¸oýy¸am s¸uchawk« i na krt-
ki moment uæwiadomi¸am sobie
powag« sytuacji. Misja, w ktrej
mog¸abym wzi udzia¸, mia¸a si«
rozpocz za nieca¸e p¸tora roku. W tym czasie powinnam
opanowa j«zyk obcy nie tylko w takim stopniu, by mc si«
porozumie z rosyjskimi kolegami na orbicie, lecz takýe by
przedtem przejæ szkolenie w Rosji. Musia¸am teý pozna sys-
temy pok¸adowe Mira oraz Sojuza Ð statku dowoýcego ro-
syjskie za¸ogi na stacj« kosmiczn i z powrotem Ð i nauczy si«
je obs¸ugiwa. Poniewaý na Mir mia¸am si« dosta na pok¸a-
dzie wahad¸owca, musia¸am teý przypomnie sobie wszystko
o systemach pok¸adowych takýe i tego statku. I jakby tego
by¸o ma¸o Ð jeszcze opanowa ca¸ seri« eksperymentw, kt-
rych przeprowadzenie zaplanowano na orbicie.
W tym miejscu nasuwa si« pytanie: dlaczego? Dlaczego
chcia¸am mieszka i pracowa na Mirze ? A z szerszej perspek-
tywy, dlaczego tyle krajw wsplnie buduje stacj« kosmicz-
n? Na pewno jednym z powodw jest ch« prowadzenia ba-
daÄ naukowych. Grawitacja ma wp¸yw na wszystkie
doæwiadczenia wykonywane na Ziemi z wyjtkiem ekspery-
mentw przeprowadzanych w warunkach spadku swobod-
nego lub na samolotach leccych po specjalnie wytyczonym
torze parabolicznym. Natomiast na stacji kosmicznej moýna
prowadzi d¸ugotrwa¸e badania w warunkach niemal ca¸ko-
witej niewaýkoæci Ð w tzw. mikrograwitacji. Doæwiadczenie
uzyskane podczas nieprzerwanej obecnoæci cz¸owieka w Ko-
smosie powinno przyczyni si« do okreælenia, jak wyposa-
ýa za¸ogowe statki kosmiczne, ktre polec do innych planet.
Jeæli o mnie chodzi, to w misji tej widzia¸am doskona¸ oka-
zj«, by po¸czy swoje dwie wielkie pasje ýyciowe Ð latanie
i prace laboratoryjne. Licencj« pilota zdoby¸am w wieku 20 lat
i od tego czasu ca¸y czas latam. Zanim zosta¸am astronaut-
k, pracowa¸am jako biochemik Ð w 1973 roku uzyska¸am
doktorat w University of Oklahoma. A cý mog¸oby by bar-
dziej fascynujce dla naukowca uwielbiajcego latanie niý
praca w laboratorium p«dzcym wok¸ Ziemi z szybkoæci
8 km/s?
Po trzech miesicach intensywnej nauki j«zyka przystpi-
¸am do treningw w oærodku szkolenia kosmonautw
w Gwiezdnym Miasteczku pod Moskw. Pojecha¸am tam
w styczniu 1995 roku, w samym ærodku rosyjskiej zimy. Co-
dziennie zrywa¸am si« o pitej rano i idc na zaj«cia, ca¸y czas
mia¸am na uwadze, ýe jedno poælizgni«cie na lodzie moýe si«
skoÄczy z¸amaniem nogi, ktre po¸oýy¸oby kres moim ma-
rzeniom o Mirze. Wi«kszoæ czasu sp«dza¸am w salach lekcyj-
nych, s¸uchajc wyk¸adw o sys-
temach Mira i Sojuza Ð oczywiæcie
po rosyjsku. Wieczorami dalej
uczy¸am si« j«zyka i przegryza¸am
przez opas¸e podr«czniki napisane
technicznym rosyjskim, by wresz-
cie o p¸nocy wyczerpana zwali
si« do ¸ýka.
W cigu tego roku pracowa¸am
ci«ýej niý kiedykolwiek w ýyciu.
W porwnaniu z t szko¸ pisa-
nie pracy doktorskiej z trjk ma-
¸ych dzieci na g¸owie to by¸o ma¸e
piwo. (Na szcz«æcie teraz dzieci juý
doros¸y, a mý mg¸ odwiedza
mnie w Rosji.) Wreszcie w lutym
1996 roku po przejæciu badaÄ le-
karskich i zdaniu wszystkich eg-
zaminw rosyjska komisja kwali-
fikacyjna uzna¸a mnie za przy-
gotowan, przyznajc certyfikat
uprawniajcy do lotu na Mirze. Po-
jecha¸am na kosmodrom Bajkonur
w Kazachstanie, by obejrze start
Sojuza wiozcego moj za¸og« Ð dowdc« Jurija Onufrijenk«,
oficera rosyjskiego lotnictwa wojskowego, i cywila Ð inýynie-
ra pok¸adowego Jurija Usaczowa. Nast«pnie wrci¸am do Sta-
nw na trzytygodniowy trening z za¸og Space Shuttle STS-76.
Wystartowaliæmy na wahad¸owcu Atlantis 22 marca 1996 ro-
ku z Kennedy Space Center. W trzy dni pniej przycumowa-
liæmy do Mira i oficjalnie do¸czy¸am do za¸ogi rosyjskiej sta-
cji orbitalnej. Mj pobyt na niej zaplanowano na cztery i p¸
miesica.
ûycie w niewaýkoæci
Pierwsze dni na Mirze up¸yn«¸y mi na zapoznawaniu si«
z Onufrijenk i Usaczowem oraz z rozk¸adem stacji. Mwili-
æmy wy¸cznie po rosyjsku. Mir ma modu¸ow konstrukcj«
i montowano go etapami. Pierwszy blok, Modu¸ G¸wny, wy-
strzelony zosta¸ w lutym 1986 roku. Do jego jednego koÄca
przycumowany jest modu¸ Kwant 1 wystrzelony w roku 1987,
na drugim zaæ znajduje si« modu¸ przejæciowy, pe¸nicy funk-
cj« przedpokoju w duýym domu. Nie jest to jednak d¸ugi ko-
rytarz z szeregiem drzwi, lecz kula z szeæcioma w«z¸ami cu-
mowniczymi i w¸azami. Do w«z¸w tych przytwierdzone s
modu¸y: Kwant 2 (z 1989 roku), Krista¸ (z 1990) i Spektr
(z 1995). Podczas mego pobytu na Mirze Rosjanie wystrzeli-
li i przycumowali do modu¸u przejæciowego Prirod«, ostatni
blok tej stacji kosmicznej. Znajdowa¸o si« w niej laboratorium,
w ktrym wykona¸am wi«kszoæ moich eksperymentw. Rze-
czy osobiste trzyma¸am w Spektrze, tam teý nocowa¸am. ãDo-
å WIAT N AUKI Lipiec 1998 27
UNOSZC SI¢ SWOBODNIE w Module G¸wnym Mi-
ra , Lucid pozuje do patriotycznej fotografii zrobionej
przez jednego z jej rosyjskich kolegw 4 lipca 1996 roku.
107023960.129.png 107023960.140.png
KWANT 2
MODUü CUMOWNICZY
DLA WAHADüOWCA
KRISTAü
STATEK
TRANSPORTOWY
SOJUZ
MODUü
PRZEJåCIOWY
MODUü
GüîWNY
PRIRODA
KWANT 1
SPEKTR
STATEK
ZAOPATRZENIOWY
PROGRESS
PRZEKRîJ STACJI KOSMICZNEJ MIR ukazuje wzajemne usytuowanie jej modu-
¸w. W Module G¸wnym znajduje si« stanowisko dowodzenia, jedna z bieýni i st¸,
przy ktrym za¸oga jada posi¸ki.
jazdÓ do pracy mia¸am wi«c bardzo krtki Ð przep¸yni«cie
z jednego modu¸u do drugiego zabiera¸o kilka sekund.
Obaj rosyjscy kosmonauci sypiali w Module G¸wnym.
Budzik dzwoni¸ zwykle o smej (Mir dzia¸a wed¸ug czasu
moskiewskiego, podobnie jak kontrola lotu w Korolowie).
W cigu oko¸o 20 min byliæmy ubrani i gotowi do pracy.
Pierwsz czynnoæci by¸o zwykle za¸oýenie s¸uchawek, aby
mc rozmawia z kontrol lotu. W odrýnieniu od waha-
d¸owca, ktry utrzymuje ¸cznoæ radiow za poærednictwem
dwch satelitw telekomunikacyjnych, Mir nie ma sta¸ego
kontaktu z Ziemi. Kosmonauci mog rozmawia z kontro-
l lotu tylko wtedy, gdy stacja przelatuje nad jednym z na-
ziemnych centrw ¸cznoæci na terenie Rosji. Takie ãokno
¸cznoæciÓ otwiera¸o si« tylko raz podczas kaýdego obiegu Ð
mniej wi«cej co p¸torej godziny Ð i zaledwie na 10 min.
Dowdca Onufrijenko chcia¸, byæmy podczas kaýdego takie-
go seansu wszyscy byli ãna radiuÓ na wypadek, gdyby Zie-
mia szuka¸a z nami kontaktu. Pomys¸ ten si« sprawdzi¸, gdyý
w ten sposb mieliæmy w cigu ca¸ego dnia krtkie przerwy
w pracy; zbieraliæmy si« wtedy w Module G¸wnym i by¸a
okazja, ýeby zamieni ze sob kilka s¸w.
Po pierwszym seansie ¸cznoæci jedliæmy æniadanie. Jed-
nym z najprzyjemniejszych aspektw pobytu na Mirze by¸o to,
ýe wszystkie posi¸ki spoýywaliæmy razem, unoszc si« wo-
k¸ sto¸u w Module G¸wnym. Przed lotem wydawa¸o mi
si«, ýe jednostajne menu os¸abia apetyt, ale ku mojemu zdzi-
wieniu przed kaýdym posi¸kiem odczuwa¸am g¸d. Jadali-
æmy rosyjsk i amerykaÄsk liofilizowan ýywnoæ, ktr za-
lewaliæmy gorc wod. Eksperymentowaliæmy z ¸czeniem
zawartoæci rýnych pakietw, aby uzyska nowe smaki, i kaý-
de z nas mia¸o sw ulubion mieszank«, ktr zachwala¸o
pozosta¸ym. Na æniadanie ch«tnie jad¸am porcj« rosyjskiej zu-
py Ð zwykle barszczu lub jarzynowej Ð i wypija¸am torebk« so-
ku owocowego. Na obiad lub kolacj« wybiera¸am rosyjsk
potrawk« mi«sno-ziemniaczan. Rosjanie uwielbiali amery-
kaÄski majonez; dodawali go do wszystkiego.
28 å WIAT N AUKI Lipiec 1998
107023960.001.png 107023960.012.png 107023960.023.png 107023960.034.png 107023960.045.png 107023960.056.png 107023960.063.png 107023960.064.png 107023960.065.png 107023960.066.png 107023960.067.png 107023960.068.png 107023960.069.png 107023960.070.png 107023960.071.png 107023960.072.png 107023960.073.png 107023960.074.png 107023960.075.png 107023960.076.png 107023960.077.png 107023960.078.png 107023960.079.png 107023960.080.png 107023960.081.png 107023960.082.png 107023960.083.png 107023960.084.png 107023960.085.png 107023960.086.png 107023960.087.png 107023960.088.png 107023960.089.png 107023960.090.png 107023960.091.png 107023960.092.png 107023960.093.png 107023960.094.png 107023960.095.png 107023960.096.png 107023960.097.png 107023960.098.png 107023960.099.png 107023960.100.png 107023960.101.png 107023960.102.png 107023960.103.png 107023960.104.png 107023960.105.png 107023960.106.png 107023960.108.png 107023960.109.png 107023960.110.png 107023960.111.png 107023960.112.png 107023960.113.png 107023960.114.png 107023960.115.png 107023960.116.png 107023960.117.png 107023960.119.png 107023960.120.png 107023960.121.png 107023960.122.png 107023960.123.png 107023960.124.png 107023960.125.png 107023960.126.png 107023960.127.png 107023960.128.png 107023960.130.png 107023960.131.png 107023960.132.png 107023960.133.png 107023960.134.png 107023960.135.png 107023960.136.png 107023960.137.png 107023960.138.png 107023960.139.png 107023960.141.png 107023960.142.png 107023960.143.png 107023960.144.png 107023960.145.png 107023960.146.png 107023960.147.png 107023960.148.png 107023960.149.png 107023960.150.png 107023960.002.png 107023960.003.png 107023960.004.png 107023960.005.png 107023960.006.png 107023960.007.png 107023960.008.png 107023960.009.png 107023960.010.png 107023960.011.png 107023960.013.png 107023960.014.png 107023960.015.png 107023960.016.png 107023960.017.png 107023960.018.png 107023960.019.png 107023960.020.png 107023960.021.png 107023960.022.png 107023960.024.png 107023960.025.png 107023960.026.png 107023960.027.png 107023960.028.png 107023960.029.png 107023960.030.png 107023960.031.png 107023960.032.png 107023960.033.png 107023960.035.png 107023960.036.png 107023960.037.png 107023960.038.png 107023960.039.png 107023960.040.png 107023960.041.png 107023960.042.png 107023960.043.png 107023960.044.png 107023960.046.png 107023960.047.png 107023960.048.png 107023960.049.png 107023960.050.png 107023960.051.png 107023960.052.png 107023960.053.png 107023960.054.png 107023960.055.png 107023960.057.png
Rozk¸ad zaj« wyszczeglniony by¸ w przesy-
¸anym nam codziennie dokumencie, nazywanym
przez Rosjan Formularzem 24. Panowie sp«dza-
li wi«kszoæ dnia na konserwacji i naprawie sys-
temw stacji, natomiast ja prowadzi¸am ekspery-
menty dla NASA. Poza tym codziennie mu-
sieliæmy wykonywa wiczenia fizyczne, aby za-
pobiec zanikom mi«æni zwizanym z przebywa-
niem w stanie niewaýkoæci; zwykle wiczyliæmy
razem przed obiadem. Na Mirze s dwie bieýnie
Ð jedna w Module G¸wnym, druga natomiast
w Kristale Ð i rowerowy ergometr, przechowy-
wany pod panelem pod¸ogowym w Module
G¸wnym. Przerabialiæmy trzy zestawy wiczeÄ
opracowane przez rosyjskich fizjologw. Wyko-
nywaliæmy je kolejno przez trzy dni, po czym cykl
si« powtarza¸. Kaýdy zestaw trwa¸ oko¸o 45 min
i obejmowa¸ bieganie na bieýni oraz wiczenia
polegajce na rozciganiu gumowych lin, symu-
lujcych si¸« grawitacji, ktrej na orbicie nie od-
czuwaliæmy. Pod koniec mego pobytu na Mirze
uzna¸am, ýe musz« zwi«kszy obciýenie, po za-
koÄczeniu rutynowego zestawu wiczeÄ przebie-
ga¸am wi«c na bieýni dodatkowe kilometry.
B«d« szczera: tej codziennej gimnastyki nie lu-
bi¸am najbardziej ze wszystkich czynnoæci na Mi-
rze . Przede wszystkim by¸a po prostu m«czca.
Trzeba by¸o na¸oýy na siebie uprzý i po¸czy j
gumowymi linami z bieýni. Rozcigni«te liny
utrzymywa¸y mnie na niej i po krtkim treningu
nauczy¸am si« biega. Poza tym wiczenia te by-
¸y strasznie nudne. Bieýnia jest tak ha¸aæliwa, ýe
nie da si« dla zabicia czasu prowadzi rozmowy;
s¸ucha¸am wi«c walkmana, ale wkrtce okaza¸o
si«, ýe przed lotem pope¸ni¸am powaýny b¸d Ð
zabra¸am ze sob za ma¸o taæm z szybk, rytmicz-
n muzyk. Na szcz«æcie na pok¸adzie Mira by¸
duýy zbir taæm i w czasie mego szeæciomiesi«cz-
nego pobytu przes¸ucha¸am podczas tych wi-
czeÄ wi«kszoæ z nich.
Po gimnastyce zwykle robiliæmy sobie d¸ug
przerw« na obiad, a nast«pnie wracaliæmy do pra-
cy. Cz«sto po po¸udniu urzdzaliæmy szybki pod-
wieczorek, a pnym wieczorem razem jedliæmy
kolacj«. Mieliæmy juý wtedy wykonane wszyst-
kie zadania z Formularza 24, lecz pozostawa¸o
jeszcze do zrobienia sporo typowych czynnoæci
domowych, jak uporzdkowanie pok¸adu, zebra-
nie æmieci, przyszykowanie ýywnoæci na nast«p-
ny dzieÄ, starcie gbkami wilgoci osadzajcej si«
na æcianach. Problemem na Mirze by¸a ciasnota.
Po wy¸adowaniu nowej dostawy z bezza¸ogowe-
go statku zaopatrzeniowego Progress, cumujce-
go do stacji co par« miesi«cy, umieszczaliæmy w je-
go wn«trzu odpadki organiczne i æmieci, ktre
spala¸y si« wraz z nim po wejæciu w atmosfer«.
Zwykle jednak nie mieæci¸y si« juý tam liczne nie-
potrzebne elementy wyposaýenia pozosta¸e po
wykonanych eksperymentach.
Po kolacji kontrola naziemna przesy¸a¸a nam
telekopiark Formularz 24 na nast«pny dzieÄ. Je-
æli zostawa¸o jeszcze troch« czasu, piliæmy herba-
t« i zjadaliæmy coæ dobrego Ð ciastko lub cukierka
Ð po czym mi«dzy 10 a 11 wieczorem otwiera¸o
si« ostatnie okno ¸cznoæci. Po seansie mwiliæmy
sobie dobranoc i udawaliæmy si« do swoich sy-
ry, wywo¸ujc przep¸yw powietrza, ktry dostarcza do ognia tlenu. Jed-
nak na Mirze i wahad¸owcu nie ma takiego przep¸ywu. P¸omieÄ podtrzymy-
wany jest przez tlen dop¸ywajcy dzi«ki dyfuzji Ð zjawisku powolnego
przep¸ywu czsteczek tlenu do obszaru, w ktrym jego st«ýenie jest mniej-
sze Ð lub pod wp¸ywem prdw powietrza wytwarzanych przez wentylato-
ry. NASA Lewis Research Center nadzorowa¸ eksperymenty majce okre-
æli, jak p¸omieÄ b«dzie si« rozprzestrzenia¸ w stanie niewaýkoæci. Umoýliwi¸y
one zbadanie fizyki spalania i pomog¸y specjalistom z NASA w lepszym
oszacowaniu ryzyka poýaru na statku kosmicznym.
Jeden z pierwszych eksperymentw przeprowadzonych na Mirze mia¸ od-
powiedzie na nurtujce nas od dawna pytanie: czy æwieca moýe si« pali
w stanie niewaýkoæci? Astronautka Lucid zapala¸a
umieszczone w specjalnej komorze izolacyjnej æwie-
ce rýnych rozmiarw, przytykajc do ich knotw dru-
cian p«tl« rozýarzon prdem elektrycznym. Natych-
miast po zapaleniu p¸omieÄ æwiecy przybiera¸ kszta¸t
kulisty i mia¸ ý¸te jdro, æwiadczce o wysokiej tempe-
raturze. Poniewaý dop¸yw tlenu do p¸omienia by¸ po-
wolny, wosk spala¸ si« niemal pi«ciokrotnie wolniej niý
na Ziemi. Jednak brak odp¸ywu ciep¸a do gry powodo-
wa¸, ýe wskutek przewodnictwa przenika¸o ono do wo-
sku. Po dwch minutach ca¸a æwieca ulega¸a stopie-
niu, lecz ogieÄ nie gas¸, gdyý napi«cie powierzchniowe
utrzymywa¸o wirujc kul« p¸ynnego wosku mi«dzy
koÄcem knota i æwiecznikiem.
åwieca, ktra na Ziemi pali¸aby si« najwyýej 10 min,
na Mirze p¸on«¸a aý 45 min. W cigu 4Ð10 min po za-
paleniu p¸omieÄ zmieni¸ kolor na niebieski Ð wskutek
braku dop¸ywu dostatecznej iloæci tlenu by¸ za ch¸odny,
by utrzyma ý¸t barw« (a) . P¸omienie by¸y tak s¸abe,
ýe kamery wideo na pok¸adzie stacji okaza¸y si« za ma-
¸o czu¸e, by je zarejestrowa, nawet po wy¸czeniu
oæwietlenia komory doæwiadczalnej. Lucid zajrza¸a jed-
nak do ærodka i zarejestrowa¸a przebieg doæwiadcze-
nia na fotografiach i odr«cznych szkicach. Najwi«ksza
niespodzianka nastpi¸a, gdy p¸omieÄ zgas¸. Lucid w¸-
czy¸a oæwietlenie komory i zauwaýy¸a wielk kulist
chmur« otaczajc koniuszek æwiecy (b) . Prawdopo-
dobnie kula sk¸ada¸a si« z kropelek wosku zastygajcych w och¸adzajcym si«
powietrzu. Zjawisko to pozwoli¸o wycign cenne wnioski dotyczce projek-
towania systemu ochrony przeciwpoýarowej na statkach kosmicznych:
nawet po zgaszeniu ognia jego rd¸o moýe nadal emitowa substancje
¸atwopalne.
Astronauci na Mirze i wahad¸owcu badali teý spalanie plastikw i materia-
¸w zawierajcych celuloz«, mierzc, jak szybko rozprzestrzeniaj si« p¸o-
mienie w zaleýnoæci od pr«dkoæci prdu powietrza. Jeæli prdw nie ma,
wi«kszoæ substancji w stanie niewaýkoæci pali si« wolniej niý na Ziemi.
Gdy jednak wyst«puje powolny przep¸yw powietrza Ð z pr«dkoæci 5Ð
20 cm/s Ð niektre materia¸y pal si« szybciej. Kartka papieru na przyk¸ad
przy powolnym przep¸ywie powietrza w stanie niewaýkoæci b«dzie si« pali
o 20% szybciej niý w takich samych warunkach na Ziemi. To kolejna wska-
zwka dla projektantw systemw bezpieczeÄstwa statkw kosmicznych:
pierwsz czynnoæci w gaszeniu poýaru jest uspokojenie powietrza przez
wy¸czenie systemw wentylacji.
Badania te stanowi¸y tylko fragment znacznie szerszego programu. W in-
nych eksperymentach prowadzonych na pok¸adzie wahad¸owca w stanie
niewaýkoæci badano palenie si« szybkich strumieni gazu, kropel paliwa,
mieszanki wodorowo-powietrznej oraz sadzy z p¸omieni. Na Mi«dzynaro-
dowej Stacji Kosmicznej zostanie umieszczona kompletnie wyposaýona ko-
mora badawcza do dalszych eksperymentw ze spalaniem.
a
b
HOWARD D. ROSS jest starszym specjalist w Microgravity Science Divi-
sion w NASA Lewis Research Center w Cleveland (Ohio).
å WIAT N AUKI Lipiec 1998 29
Spadajcy p¸omieÄ
Howard D. Ross
N a Ziemi p¸omieÄ kszta¸tuje si¸a grawitacji. Gorcy gaz unosi si« do g-
107023960.058.png 107023960.059.png 107023960.060.png
pialni. Odp¸ywa¸am do Spektra, rozwija¸am æpiwr
i przywizywa¸am go do por«czy. Zwykle troch« jesz-
cze czyta¸am lub pisa¸am na komputerze listy do do-
mu (do przesy¸ania wiadomoæci uýywaliæmy systemu
radiowego, ktry nadawa¸ je do kontroli naziemnej,
skd rozsy¸ano je poczt elektroniczn). O p¸nocy
gasi¸am æwiat¸o i wp¸ywa¸am do æpiwora. Spa¸am
zwykle mocno do samego rana, kiedy wyrywa¸ mnie
ze snu budzik.
Przepircze jaja i kar¸owata pszenica
Rozk¸ad dnia na Mirze rzadko si« zmienia¸, ale ýy-
cie nie p¸yn«¸o nam monotonnie. Realizowa¸am ma-
rzenie kaýdego naukowca Ð mia¸am w¸asne labora-
torium i pracowa¸am niezaleýnie. Zanim jeden
eksperyment zdýy¸ mnie znudzi, przychodzi¸a po-
ra na nast«pny, z nowym sprz«tem i w nowej dziedzi-
nie. O swej pracy co najmniej raz dziennie rozmawia-
¸am z Billem Gerstenmaierem, amerykaÄskim szefem
lotu, lub Gaylenem Johnsonem, lekarzem NASA,
przebywajcymi w stacji kontroli naziemnej w Rosji.
Organizowali oni moj wsp¸prac« z kierownikami
programw badawczych ze Stanw Zjednoczonych i Kana-
dy, ktrzy zaprojektowali i przygotowali eksperymenty. Wie-
le razy, gdy zaczyna¸am nowe doæwiadczenie, Gerstenmaier
zaprasza¸ ich, by przys¸uchiwali si« naszym rozmowom ra-
diowym i odpowiadali na moje pytania. A przecieý tam
w Ameryce by¸ to ærodek nocy!
Moim zadaniem by¸o przeprowadzenie okreælonych czyn-
noæci na pok¸adzie stacji. Nast«pnie uzyskane wyniki i prb-
ki wraca¸y na Ziemi« na pok¸adzie wahad¸owca i oddawano
je kierownikom eksperymentw do analizy i publikacji. Je-
stem zdania, ýe moja praca na Mirze dowodzi, jak cenna jest
moýliwoæ prowadzenia badaÄ naukowych na za¸ogowych
stacjach kosmicznych. Podczas niektrych eksperymentw
obserwowa¸am subtelne zjawiska, ktre umyka¸y kamerom
wideo i aparatom fotograficznym. Poniewaý rozumia¸am sens
badaÄ, ktre prowadzi¸am, niekiedy przeglda¸am wyniki na
miejscu i w miar« potrzeby modyfikowa¸am program ekspe-
rymentu. Takýe jeæli zdarza¸a si« awaria przyrzdw, ja lub
ktryæ z kolegw z za¸ogi potrafiliæmy j zwykle usun. Tyl-
ko jeden z 28 zaplanowanych eksperymentw nie zosta¸ wy-
konany z powodu awarii sprz«tu.
NAJBARDZIEJ NIEPRZYJEMNA CZ¢å ûYCIA na Mirze to codzienny
trening na bieýni (u gry) . G¸wne stanowisko sterowania stacji kosmicz-
nej znajduje si« w Module G¸wnym (u gry z prawej) . Usaczow dosta¸ ga-
laretk« w nagrod« za odnalezienie zgubionego buta Lucid (poniýej) .
30 å WIAT N AUKI Lipiec 1998
107023960.061.png 107023960.062.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin