Rebecca Brandewyn - Duma i pycha.pdf

(1705 KB) Pobierz
5190614 UNPDF
REBECCA BRANDEWYNE
DUMA I PYCHA
Tocz fale wód swych, oceanie siny!
Bicz flot tysiąca darmo cię rozplenia!
Na ladzie śladem człowieka - ruiny,
U twoich brzegów kres jego zniszczenia!
Ty sam druzgocesz tu statki! Ni cienia
Tu nie zostawia człowiek, gniewem zdjęty -
Chyba ślad jeden: piany krótkie wrzenia,
Gdy jak dżdżu kropla padnie w twe odmęty
Bez dzwonów, bez pogrzebu, w trumnę nie zamkniąty.
Smug twój nie na to, aby go łupiły
Ręce człwieka... Spiąwszy się do góry
Strącisz go z siebie... Ty szydzisz z tej siły,
Którą on ziemi zadaje tortury -
Ze swojej piersi podrzucisz go w chmury
Albo o ziemię twa moc go uderzy -
Śród fal wyjących igraszki ponurej -
W jakiejś zatoce, u jakichś wybrzeży,
W porcie jego nadziei: tam niech sobie leży!
Te pancerniki, co gromami biją
W skaliste twierdze, tak że drżą narody,
Że się w stolicach władce z strachu wiją..
Że się ich twórców marne, pyszne trzody
Zwią wojn panami i twego obszaru -
To twa zabawka! Wszak padły w twe wody
Jak śnieżne pyłki spienionego waru...
Obcy, służalec, ciemiężca... Zagłada
W puszczę zmieniła dzierżawy - twe skronie
Zawsze te same: czas im bruzd nie zada!
Jak w dniu stworzenia tak i dzisiaj płonie
*
Ten lazur, co okrywa igrające tonie.
* Aadaptacja autorki z „Wędrówek Childe Harolda" George'a Gordona
Byrona, fragmenty oryginału w tłumaczeniu Jana Kasprowicza
PROLOG
Splątane wątki
Jakież splątane wątki tkamy,
Kiedy w zwodzeniu się wprawiamy!
Marmion Walter Scott
Topielica
Rzuciła krosna, tkać przestała,
Trzy kroki przed się wykonała,
Przed jej oczami lilia biała,
Ujrzała pióro, hełm ujrzała,
Camelot swym objęła wzrokiem.
Z krosien w dół sukno spadło miękko;
I na kawałki lustro pękło.
„Oto się spełnia me przekleństwo."
The Lady of Shalott Alfred Tennyson
Tłum. Piotr Szymański
Miasteczko nad zatoką, czasy współczesne
Najgorsi są topielcy.
Gorsi niż ofiary strzelaniny, bójki na noże czy napaści
dusiciela. Gorsi nawet niż zwłoki zwęglone w pożarze. Do-
chodzeniowcy, którzy uważają, że widzieli najgorsze, zmie­
niają zdanie, gdy zdarzy im się po raz pierwszy zobaczyć
topielca. Bywa, że policjant mający się za prawdziwego
twardziela zielenieje na taki widok - i cześć, jest już po
lunchu. Jake Seringo jeszcze nie widział denatki, a żołądek
już wywracał mu się na samą myśl o tym, co zobaczy.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin