Polski łącznik - cz.I.doc

(51 KB) Pobierz
Polski Łącznik cz

Polski Łącznik cz.1



Aktorzy:

Halina Szymańska - Małgorzata Foremniak
Roman Czerniawski - Marcin Troński
Wilhelm Canaris - Jerzy Kamas
Oscar Reile - Witold Pyrkosz
Hugo Bleicher - Krzysztof Kowalewski


Samochody ze zgaszonymi światłami zatrzymały się dwie przecznice dalej. Żołnierze zeskakiwali na ziemię, mieli buty owinięte szmatami, aby nie zdradził ich stukot podkutych obcasów. Jedni podbiegli do głównego wejścia do budynku kliniki w pobliżu obserwatorium w Paryżu. Inni okrążyli budynek i obstawili tylne drzwi. Ludzie, po których przyjechali, nie mieli żadnej szansy ucieczki.

Za żołnierzami podszedł do wejścia porucznik Abwehry Hugo Bleicher. To on miał aresztować groźnego alianckiego szpiega, ukrywającego się w wynajętym mieszkaniu na najwyższym piętrze kliniki. Na jego znak jeden z żołnierzy podniósł wielki młot i uderzył w zamek. Drzwi rozpadły się i żołnierze wtargnęli do wnętrza.

Kapitan Roman Czerniawski pracował do późna w nocy. Przed położeniem się spać zebrał kartki z meldunkami wywiadowczymi, jakie tego dnia, 17 listopada 1941 roku kurier przywiózł z Cherbourga. Zmęczenie sprawiło, że nie zszedł do piwnicy, aby włożyć papiery do skrytki pod podłogą. Wrzucił je tylko do szafy i położył się spać. Była godzina trzecia nad ranem.

Nie spał długo. Zerwał się z łóżka nie wiedząc, czy hałas w przedpokoju jest jawą czy snem. Chwilę później zobaczył niemieckiego żołnierza mierzącego do niego z pistoletu maszynowego. Krzyknął:

Czerniawski: Jestem oficerem polskiego sztabu, wykonuję zadania wojskowe! Żądam, abym był traktowany jak więzień wojenny!

Zza żołnierzy wysunął się mężczyzna w nieprzemakalnym płaszczu i berecie na głowie.

Bleicher: Co za dziwne żądanie?! Niech pan się ubierze, panie Armand!

Niemiec znał jego pseudonim, a więc akcja była dobrze przygotowana. Wiedzieli, kogo szukają i kogo schwytali.

Twarz i głos mężczyzny w nieprzemakalnym płaszczu i berecie wydawały się Czerniawskiemu znajome. Po chwili przypomniał sobie, gdzie go widział. Poprzedniego dnia, gdy był na kolacji ze swoją przyjaciółką Violettą, do ich stolika podszedł pijany mężczyzna. Miał na sobie ten sam płaszcz i beret. Chciał przysiąść się, ale Violetta nie zgodziła się na to. Odszedł zataczając się. A teraz stał z pistoletem w dłoni. Czyżby był to przypadek?

Wiele lat później Czerniawski wyjaśnił to dziwne zdarzenie.

Zawieziono go od hotelu "Edward VII", gdzie mieściła się kwatera tajnej policji. Stamtąd po dokładnej rewizji przewieziono go do podparyskiego więzienia Fresnes. Tam miał czekać na wyrok.

Kapitan Roman Czerniawski od lipca 1940 roku kierował siatką wywiadowczą działającą we Francji. W ciągu kilku miesięcy udało mu się wciągnąć do współpracy 150 francuskich patriotów, którzy zbierali informacje o ruchach niemieckich wojsk, przygotowaniach do inwazji na Wielką Brytanię, sile garnizonów. Pracowali nadzwyczaj wydajnie. Zdarzało się, że jednego dnia trzykrotnie przekazywali przez radio meldunki do Londynu. Polskie władze wojskowe potrafiły docenić sukcesy kapitana Czerniawskiego. W październiku 1941 roku przysłano po niego samolot Lysander, który wylądował na opuszczonym lotnisku pod Paryżem i zabrał Czerniawskiego do Anglii. Tam stawił się przed naczelnym wodzem, generałem Władysławem Sikorskim, który odznaczył go krzyżem Virtuti Militari. Był pierwszym w tej wojnie pracownikiem służb specjalnych uhonorowanym tak wysokim odznaczeniem. 11 października wsiadł do samolotu na lotnisku w Londynie, aby powrócić do Francji. Przywoził szczegółowe wytyczne, jakie informacje mają szczególne znaczenie dla alianckiego wywiadu.

Nad ranem 11 października 1941 roku Czerniawski wyskoczył ze spadochronem w rejonie Tours i stamtąd przedostał się do Paryża. Już wtedy niemiecka sieć zaciskała się wokół niego. Zdradziła go kobieta..


Kapitan Roman Czerniawski, szef wielkiej siatki wywiadowczej, która rozpracowała dyslokację wszystkich niemieckich dywizji na terenie Francji został aresztowany 18 listopada 1941 roku.

Żołnierzami, którzy wtargnęli do paryskiego mieszkania Czerniawskiego dowodził Hugo Bleicher. Kilka tygodni wcześniej aresztował Matyldę Carre, pseudonim Kotka, kochankę Czerniawskiego. Natychmiast zgodziła się współpracować z Niemcami i zdradziła wszystkie tajemnice. Od tego momentu schwytanie go było już tylko sprawą czasu.

Mijały miesiące. Czerniawskiego nie przesłuchiwano. Uznał, że jest specjalnym więźniem, z którym Abwehra łączy jakieś plany, choć nie mógł odgadnąć, jakie. Nie mylił się. Zainteresował się nim pułkownik Abwehry Oscar Reile i postanowił wykorzystać go w swoim wielkim projekcie.

W pierwszych dniach marca 1942 roku Reile stawił się u swojego szefa admirała Wilhelma Canarisa, aby zreferować projekt.

Canaris: A któż to jest ten… Czerniawski, wobec którego to zamierza pan być tak wspaniałomyślny i podarować mu wolność? Za co?

Pułkownik Reile rozłożył teczkę i wyciągnął kartkę z danymi, jakie udało mu się zebrać na temat Czerniawskiego.

Reile: Kapitan lotnictwa Roman Czerniawski, urodzony w 1910 roku, w służbie wojskowej od 1928 roku. Ukończył Wyższą Szkołę Wojenną w Warszawie. W 1939 roku przedostał się do Paryża. Ukończył Ecole Superier de Guerre. Był szefem wywiadu w polskiej dywizji. Po klęsce Francji pozostał tam i na polecenie polskiego dowództwa zorganizował siatkę szpiegowską. Wyjątkowo sprawną. Rozpracowali wszystkie nasze dywizje do szczebla batalionu włącznie. Zebrali wszystkie dane na temat naszych lotnisk. Teraz on i jego 64 ludzi znajdują w naszym więzieniu pod Paryżem.

Canaris: I pan proponuje, żeby go wypuścić na wolność?

Reile: Panie admirale, liczę, że pewnego dnia szef polskiego rządu w Londynie, generał Sikorski mógłby wykorzystać meldunek radiowy Czerniawskiego, aby zaproponować nam wspólne przedsięwzięcia wobec posuwającej się naprzód Armii Czerwonej.

Canaris: Zakłada pan, że wojska rosyjskie wejdą na ziemie polskie?

Reile: Panie admirale, sytuacja na froncie wschodnim nie napawa optymizmem…

Pułkownik Oscar Reile, członek antyhitlerowskiej organizacji spiskowej, dobrze znał poglądy swojego szefa. Admirał Canaris uważał, że wojna, jaką rozpętał Hitler, zakończy się unicestwieniem Niemiec. Ugruntował się w tym przekonaniu, gdy wojska Wehrmachtu, odnosząc wcześniej świetne sukcesy w Związku Radzieckim, zostały w grudniu 1941 roku zatrzymane i odrzucone spod Moskwy. Oznaczało to, że wojna błyskawiczna zamieniła się w wojnę na wyczerpanie, a tej Niemcy, mając mniejsze rezerwy ludzkie i surowcowe, wygrać nie mogły. W grudniu 1941 roku Hitler popełnił też następny błąd. Lekceważąc potęgę gospodarczą Stanów Zjednoczonych wypowiedział wojnę mocarstwu zza oceanu. Wojna prowadzona na dwóch frontach, na wschodzie i zachodzie Europy, musiała zakończyć się klęską. Realna stawała się groźba, że wojska radzieckie, spychając Wehrmacht na zachód, przekroczą granice Rzeszy. Canaris i spiskowcy zaczęli coraz bardziej gorączkowo szukać możliwości uratowania Niemiec przed katastrofą, jaką byłoby wkroczenie wojsk radzieckich. Uznali, że jedyną szansą jest obalenie Hitlera, aresztowanie jego podwładnych odpowiedzialnych za zbrodnie wojenne i utworzenie demokratycznego rządu, który podjąłby rozmowy pokojowe z wrogami Rzeszy. Dlatego Canarisa tak zainteresował projekt pułkownika Reilego. Pytał:

Canaris: Jaką mamy gwarancję, że Czerniawski zechce zastosować się do naszych życzeń?

Reile: Wierzę w jego ideowość. Współpraca z nami jest dla niego formą walki z bolszewizmem, A poza tym… w naszych więzieniach pozostaje 64 jego współpracowników. Staną się zakładnikami.

Canaris: Zgadzam się na pana projekt zwolnienia Czerniawskiego. Proszę, aby poinformował pan o tym również generała von Stülpnagela.

Reile: Tak jest, panie admirale.

Nazwisko generała Karla Heinricha von Stülpnagela, wojskowego gubernatora Paryża, padło nieprzypadkowo. Był jednym z aktywnych działaczy antyhitlerowskich. Za udział w spisku przeciwko Hitlerowi w 1944 roku został skazany na śmierć i powieszony na rzeźnickim haku.


Pułkownik Reile przyszedł do celi Czerniawskiego w marcowy dzień 1942 roku.

Reile: Jestem pułkownik Oscar Reile z Abwehry. Mogę usiąść?

Czerniawski: Tak, proszę.

Reile: Przyszedłem, aby zaproponować panu zmianę pana położenia, które, przyznam, jest nie do pozazdroszczenia. Wkrótce zostanie pan skazany na śmierć jako polski szpieg.

Reile mówił płynnie po polsku, gdyż przed wojną przez wiele lat był szefem oddziału Abwehry w Gdańsku.

Reile: Chciałbym panu pogratulować sukcesów. Jak ustaliliśmy, pana siatka odkryła rozmieszczenie wszystkich naszych 22 dywizji na terenie Francji, do szczebla batalionu włącznie. Zebrał pan materiały o stu lotniskach, o sytuacji we wszystkich portach. Gratuluję, panie kapitanie.

Czerniawski: Dziękuję, ale chyba nie po to pan tu przyszedł.

Reile: W istocie. Pragnę panu przypomnieć, że schwytaliśmy większość ludzi z pana organizacji. W naszych więzieniach znajduje się 65 osób. Postępowanie sądowe przeciwko nim nie zostało wszczęte. Ale jeżeli do tego dojdzie, to - zgodnie z prawem wojennym - należy oczekiwać wyroków śmierci.

Czerniawski: Jak mam to rozumieć, panie pułkowniku? Jako pierwszy mogę oczekiwać kary śmierci.

Reile: Niech mi pan powie, jakie motywy skłoniły pana do działalności szpiegowskiej przeciwko Niemcom?

Czerniawski: Jako polski oficer czułem się do tego zobowiązany.

Reile: Czy poważnie pan myśli, że dla Polski byłoby korzystne, gdyby Rosja wygrała wojnę? Czy pański kraj miałby wówczas kształt i przyszłość, której pan sobie życzy?

Ja, podobnie jak zdecydowana większość Niemców, uważam Rosję i komunizm za największego wroga Europy. Mam nadzieję, że dostrzeże pan wspólny interes Polski i Niemiec w działaniu przeciwko Związkowi Radzieckiemu. Niech pan to przemyśli, panie kapitanie. Wrócę tutaj.

Tak tę rozmowę przedstawił w pamiętniku Roman Czerniawski. Tak też zapamiętał ją pułkownik Reile. On jasno określił, do czego zmierza. Nie ujawnił tylko, że działał na polecenie admirała Wilhelma Canarisa.

Szef Abwehry już wcześniej podjął próbę nawiązania kontaktu z rządem polskim w Londynie. Łączniczką miała być Halina Szymańska, żona polskiego dyplomaty pracującego przed wojną w Berlinie.

Znał ją z dyplomatycznych przyjęć, na których bywała z mężem. W Polsce spotkali się w listopadzie 1939 roku, gdy Halina Szymańska, wykorzystując nadarzającą się okazję, podeszła do Canarisa, aby prosić o pomoc w odnalezieniu męża. Zgodził się. Po kilkunastu dniach zaprosił ją do byłego konsulatu niemieckiego w Poznaniu.

Canaris: Niewiele mogłem się dowiedzieć o pani mężu. Nie ma go już w Berlinie, gdyż została dokonana wymiana dyplomatów. Można mieć tylko nadzieję, że udało mu się przedostać do któregoś z państw neutralnych.

Co do pani, to nie radzę wracać do Warszawy. Gestapo zna pani nazwisko i bez wątpienia już pani szukają. Powinna pani wyjechać do Szwajcarii.

Szymańska: Nie będzie mnie na to stać. Jak przejadę przez granicę?

Canaris: Mogę się zobowiązać do najdalej idącej pomocy. Przyjedzie po panią mój oficer i zawiezie panią do Berlina, a później dalej, do Szwajcarii. Tam będzie pani bezpieczna.

Szymańska: Jestem tutaj w Poznaniu z dziećmi.

Canaris: To oczywiste, że pojadą z panią. Samochód będzie na was czekał.

Halina Szymańska dzięki pomocy Canarisa dojechała do Berna, gdzie zgłosiła się do polskiej ambasady i opowiedziała o współpracy z Canarisem. Polecono jej kontynuować tę znajomość. Spotykali się w Szwajcarii. Początkowo z Canarisem, później z jego wysłannikiem. Halina Szymańska stała się łączniczką między Canarisem a rządem brytyjskim. Czy szef Abwehry również taką rolę wyznaczył Czerniawskiemu?


Pułkownik Oscar Reile wielokrotnie przychodził do celi kapitana Romana Czerniawskiego, aby namówić go do współpracy z Abwehrą. Proponował działanie przeciwko Związkowi Radzieckiemu, gdyby Armia Czerwona wkroczyła na polskie ziemie w pościgu za cofającymi się wojskami Wehrmachtu.

W czerwcu 1942 roku Czerniawski zgodził się zostać agentem Abwehry. Powiedział do Reilego:

Czerniawski: Przemyślałem pana słowa. Rzeczywiście nie życzyłbym sobie, aby Polska dostała się pod reżym komunistyczny.

Reile: Czy oznacza to, że uwzględnia pan możliwość współpracy z nami?

Czerniawski: Zgłaszam gotowość, po sfingowanej ucieczce do Anglii, prowadzić tam działalność wywiadowczą przeciwko wszystkim wrogim Niemcom mocarstwom, z wyjątkiem Polski, ale mam warunki, moim zdaniem, nie do przyjęcia przez pana.

Reile: Niechże je pan wymieni, chociażby dla zaspokojenia mojej ciekawości.

Czerniawski: Mój pierwszy warunek to zapewnienie rządu niemieckiego, że gdy w wyniku mojej akcji i ewentualnej pomocy czynników polskich przyczynimy się do zwycięstwa nad komunizmem, to Polska będzie miała uprzywilejowany status w traktacie pokojowym. Ponadto chciałbym, aby wszyscy aresztowani moi ludzie zyskali status więźniów wojennych i zostali przewiezieni do obozu jeńców.

Reile: To jest do zrobienia.

Wynika z tego nadzwyczaj ciekawa sprawa. Czerniawski miał być łącznikiem między antyhitlerowską organizacją, a rządem brytyjskim i polskim. Jaki był plan spiskowców?

Wobec zagrożenia wtargnięciem Armii Czerwonej na terytorium Niemiec, spiskowcy planowali obalenie i aresztowanie Hitlera. Nowy rząd, na czele którego stanąłby jeden z działaczy antyhitlerowskich, wystąpiłby do Londynu o zawarcie pokoju. Jaką rolę przypisali autorzy tego planu rządowi Sikorskiego?

Chcieli, aby polski rząd skierował przeciwko armiom radzieckim posuwającym się na zachód Armię Krajową i wojska przerzucone z Wielkiej Brytanii. Liczyli na antyradzieckie nastawienie polskich dowódców i żołnierzy.

Tak projekt ten przedstawił w swoich pamiętnikach pułkownik Reile. Pisał:

Reile: Dla admirałą Canarisa decydująca była myśl, że szef polskiego rządu w Londynie pewnego dnia mógłby (…) zaproponować niemieckiej Abwehrze wspólne przedsięwzięcia wobec posuwającej się naprzód Armii Czerwonej.

W czasie następnej wizyty Reilego w celi Czerniawskiego omówiono szczegóły ucieczki z więzienia. Miała nastąpić 14 lipca, w czasie święta narodowego Francji, kiedy ulice byłyby zatłoczone.

Reile: Najlepszym dniem dla pańskiej ucieczki będzie 14 lipca. Święto narodowe, Francuzi zapełnią ulicę. Wszędzie tłumy. Będzie pan przewożony w odkrytym samochodem, który na bulwarze St. Germain zderzy się z innym pojazdem niemieckim. Musi pan wykorzystać zamieszanie, wyskoczyć, zmieszać się z tłumem. Będę pana oczekiwał w apartamencie przy Avenue Foche nr 19. Od tego momentu będzie pan bezpieczny. Z więzienia wyjechali rano. Dwaj żołnierze pilnujący Czerniawskiego nie zostali wtajemniczeni w plan ucieczki. Było oczywiste, że nie zawahają się zastrzelić zbiega. Wszystko więc zależałoby od tego, jak szybko zmiesza się z tłumem, co uniemożliwiłoby strażnikom oddanie strzałów.

Mijali kolejne ulice, ale na żadnej nie doszło do kolizji. Czerniawski uznał, że Reile oszukał go. Gdy samochód skręcił w ulicę Foche'a i w oddali dostrzegł Reilego stojącego przed domem, był już pewien, że Niemiec zakpił sobie z niego, ale w jakim celu? Po co przez kilka miesięcy namawiał go do współpracy , opracował plan ucieczki, aby w ostatnim momencie wszystko zmienić? Czerniawski nie potrafił sobie odpowiedzieć na te pytania. Wysiadł z samochodu i w eskorcie żołnierzy poszedł za pułkownikiem Reilem na górę.

O co chodziło w tej grze niemieckiego kontrwywiadu?
 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin