*kantyczki pop. pieśni religijne, nabożne, zwł. kolędy i pastorałki
· KANTYK MARYI
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy. Bo wejrzał na uniżenie Służebnicy swojej. Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia, gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny. Święte jest Jego imię - a swoje miłosierdzie na pokolenia i pokolenia [zachowuje] dla tych, co się Go boją. On przejawia moc ramienia swego, rozprasza [ludzi] pyszniących się zamysłami serc swoich. Strąca władców z tronu, a wywyższa pokornych. Głodnych nasyca dobrami, a bogatych z niczym odprawia. Ujął się za sługą swoim, Izraelem, pomny na miłosierdzie swoje - jak przyobiecał naszym ojcom - na rzecz Abrahama i jego potomstwa na wieki. Łk 1,46-55
· KANTYK ZACHARIASZA
Niech będzie uwielbiony Pan, Bóg Izraela, że nawiedził lud swój i wyzwolił go, i moc zbawczą nam wzbudził w domu sługi swego, Dawida: jak zapowiedział to z dawien dawna przez usta swych świętych proroków, że nas wybawi od nieprzyjaciół i z ręki wszystkich, którzy nas nienawidzą; że miłosierdzie okaże ojcom naszym i wspomni na swoje święte Przymierze - na przysięgę, którą złożył ojcu naszemu, Abrahamowi, że nam użyczy tego, iż z mocy nieprzyjaciół wyrwani bez lęku służyć Mu będziemy w pobożności i sprawiedliwości przed Nim po wszystkie dni nasze. A i ty, dziecię, prorokiem Najwyższego zwać się będziesz, bo pójdziesz przed Panem torując Mu drogi; Jego ludowi dasz poznać zbawienie [co się dokona] przez odpuszczenie mu grzechów, dzięki litości serdecznej Boga naszego. Przez nią z wysoka Wschodzące Słońce nas nawiedzi, by zajaśnieć tym, co w mroku i cieniu śmierci mieszkają, aby nasze kroki zwrócić na drogę pokoju. Łk 1,68-79
· KANTYK SYMEONA
Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego słowa. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, któreś przygotował wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela. Łk 2,29-32
32
Ach biada, biada mnie Herodowi, Utrapionemu wielce królowi: Żem ja takiemu czasowi złemu Popadł kłopotowi. Doszła mnie jakaś dziwna nowina, Mojej żałości wielka przyczyna: Pojawiła się, narodziła się, Przedziwna dziecina. Rozmaicie to różni udają, Czyli to prawda, czyli też bają: Że ma królować,
Żydom panować, Tak mi powiadają. Ach biada, biada mnie Herodowi, Utrapionemu wielce królowi: Wierna czeladzi,
czynić nie wadzi Co ku kłopotowi. Tę teraz wierność
okażcie swoję, Słudzy, dworzanie, żołnierstwo moje: Bierzcie broń w ręce,
pałasze, miecze, Niechaj się nie boję. Na koń co prędzej
wszyscy wsiadajcie, A do Betleem
miasta biegajcie: Tam dla jednego
dzieciątka małego, Wszystkie wycinajcie. Ach biada, biada
mnie Herodowi Utrapionemu wielce królowi: Wierna czeladzi,
czynić nie wadzi Co ku kłopotowi.
Ach ubogi żłobie, Cóż ja widzę w tobie? Droższy widok niż ma niebo, W maleńkiej osobie, Droższy widok niż ma niebo, W maleńkiej osobie. Zbawicielu drogi, Jakżeś to ubogi, Opuściłeś śliczne niebo, Obrałeś barłogi Czyżeś nie mógł Sobie, W największej ozdobie, Obrać pałacu drogiego, Nie w tym leżeć żłobie? Gdy na świat przybywasz, Grzechy z niego zmywasz, A na zmycie tej sprośności, Gorzkie łzy wylewasz.
Któż tu nie struchleje,
Wszystek nie zdrętwieje?
Któż Cię widząc płaczącego
Łzą się nie zaleje?
Na twarz upadamy,
Czołem uderzamy,
Witając Cię w tej stajence
Między bydlętami.
Zmiłuj się nad nami,
Obmyj z grzechów łzami,
Przyjmij serca te skruszone,
Które Ci składamy.
A cóż z tą Dzieciną będziem czynili, braciszkowie mili, że się nam kwili? Zaśpiewajmy Mu wesoło i obróćmy się z Nim wkoło. Hoc hoc hoc hoc! Podobno Dzieciątko, że głodne płacze, dlatego tak z nami nierade skacze. Więc ja Mu dam kukiełeczkę i masełka osełeczkę. La la la la! Albo Pacholęciu w dudki zagrajmy i na piszczałeczkach rozweselajmy. Li li li li, moje dudki, skacz Robaczku, mój malutki. Li li li li! Już ci nie chce płakać Dziecina dłużej, ale ukojone oczęta mruży. Więc Go włóżmy w kolebeczkę, zaśpiewajmy Mu piosneczkę. Lu lu lu lu! Pókiż tego będzie? Dość tego dzieci, a czemuż nie idzie spać drugi, trzeci? Dosyć osioł i wół beczy, budzą Dziecię, nie do rzeczy. Spać, spać, spać, spać!
A czemuż mój Jezus tak ubogo leży? Ani po królewsku ni w drogiej odzieży? Znać dlatego, by grzesznika, czartowskiego niewolnika od piekła wybawił, przez ubóstwo zbawił. Czemuż nie w pałacach rodzi się Dziecina, wszak świat, niebo, ziemia Jego: jest dziedzina, ale w stajence ubogiej, na sianeczku w ten mróz srogi?: W kamiennym żłóbeczku zimno Paniąteczku.
Anieli w niebie
Anieli w niebie śpiewają, Bogu cześć, chwałę oddają, Wesele opowiadają, Wszemu światu znać dawają, Kolęda. Narodził się nam Zbawiciel, Wszego świata Odkupiciel: Izaijasz prorokował, Że się z Panny narodzić miał. Kolęda. Otóż się nam już narodził, By świat z grzechów wyswobodził: Anioł pasterzom objawił, Że się na świat Jezus zjawił. Kolęda. W Betleem żydowskim mieście, Tam się do niego pospieszcie: Leży w szopie łzy roniący, Zbawiciel nasz wszechmogący. Kolęda. Wdzięczna to nowina była, Panna Syna porodziła: Śpiewajmyż mu nowe pienie Za to jego narodzenia. Kolęda. Cześć, chwała na wysokości, Pokój ludziom na nizkości: Niech Bóg pochwalony będzie, W niebie, na ziemi i wszędzie. Kolęda. Jezu mocny królewicu, Użycz z twej szczodrej prawice, Gospodarzowi i temu Domowi jego wszystkiemu. Kolęda. Błogosław na wszystkim szczodrze, Niech ma się z łąski twej dobrze, Z dziatkami, małżonką jego, Niech nie doznają nic złego. Kolęda. W tym roku i w inszych wiele, Póki jest dusza w ich ciele. Gospodarzu szczodry Panie, Przyjmij od nas to śpiewanie. Kolęda. A podaj nam rękę szczodrą, A już zatem miej noc dobrą: Daszli wiele - uniesiemy, Daszli mało - nie wzgardziemy. Kolęda. Jeśli nie dasz nie łaj jednak. Słowo dobre pójdzie nam w smak: Za kolędę dziękujemy, Inszym razem co weźmiemy. Kolęda.
Anioł pasterzom mówił:Chrystus się wam narodził w Betlejem, nie bardzo podłym mieście.Narodził się w ubóstwiePan waszego stworzenia.
Chcąc się dowiedzieć tegoposelstwa wesołego,bieżeli do Betlejem skwapliwie.Znaleźli dziecię w żłobie,Maryję z Józefem.
Taki Pan chwały wielkiej,uniżył się Wysoki,pałacu kosztownego żadnegonie miał zbudowanegoPan waszego stworzenia.
O dziwne narodzenie,nigdy niewysławione!Poczęła Panna Syna w czystości,porodziła w całościPanieństwa swojego.
Już się ono spełniło,co pod figurą było: Arona różdżka ona zielona stała się nam kwitnącai owoc rodząca.
Słuchajcież Boga Ojca,jako wam Go zaleca:Ten ci jest Syn najmilszy, jedyny,w raju wam obiecany,Tego wy słuchajcie.
Bogu bądź cześć i chwała,która by nie ustała,jako Ojcu, tak i Jego Synowii Świętemu Duchowi,w Trójcy jedynemu.
Aniołowie, aniołowie biali, na coście tak u żłóbka czekali, pocoście tak skrzydełkami trzepocąc, płatki śniegu rozsypali czarna nocą. Ciemne noce aniołowie w naszej ziemi, ciemne gwiazdy i śnieg ciemny i miłość, i pod tymi obłokami ciemnymi, nasze serce w ciemność się zmieniło. Aniołowie, aniołowie bieli, o, przyświććie blaskiem skrzydeł swoich, by do Pana trafił ten zgubiony, i ten co sie oczu podnieść boi I ten, który bez nadziei czeka, i ten rycerz w rozszarpanej zbroi, by, jak człowiek szedł do Boga - człowieka,
A wczora z wieczora Z niebieskiego dwora Przyszła nam nowina Panna rodzi Syna. Boga prawdziwego Nieogarnionego Za wyrokiem boskim W Betlejem żydowskim. Pastuszkowie mali W polu wtenczas spali, Gdy anioł z północy Światłość z nieba toczy. Chwałę oznajmując Szopę ukazując. Chwałę Boga tego Dziś nam zrodzonego. Tam Panna dzieciątko Miłe niemowlątko Owija w pieluszki Pospieszcie pastuszki. Natychmiast pastuszy Spieszą z całej duszy Weseli bez miary Niosą z sobą dary.
Mądrości druhowie,
z daleka królowie,pragną widzieć swego Stwórcę przedwiecznego.Dziś Mu pokłon dają
w ciele oglądają. Każdy się dziwuje,
że Bóg nas miłuje.I my też pośpieszmy,
Jezusa ucieszmy ze serca darami:
modlitwa, cnotamiJezu najmilejszy,
ze wszech najwdzięczniejszy, zmiłuj się nad nami
grzesznymi sługami
Witaj, królu nowy,
Synu Dawidowy,.
Ty nas masz wybawić
I w niebie postawić.
Bóg się rodzi, moc truchleje,Pan niebiosów obnażony!Ogień krzepnie, blask ciemnieje:Ma granice Nieskończony!Wzgardzony - okryty chwałą,Śmiertelny - Król nad wiekamiA słowo Ciałem się stało.I mieszkało między nami.
Cóż masz niebo nad ziemiany?Bóg porzucił szczęście twoje,Wszedł między lud ukochanyDzieląc z nim trudy i znoje:Niemało cierpiał, niemało,Żeśmy byli winni sami.A słowo Ciałem się stało.I mieszkało między nami.
W nędznej szopie urodzony,Żłób Mu za kolebkę dano.Cóż jest, czym był otoczony?Bydło, pasterze i siano.Ubodzy! Was to spotkałoWitać Go przed bogaczami.A słowo Ciałem się stało.I mieszkało między nami.
Potem i króle widziani,Cisną się między prostotą,Niosą dary Panu w dani:Mirrę, kadzidło i złoto.Bóstwo to razem zmierzałoZ wieśniaczymi ofiarami!A słowo Ciałem się stało.I mieszkało między nami.
Podnieś rękę, Boże Dziecię,Błogosław Ojczyznę miłą,W dobrych radach, w dobrym bycieWspieraj jej siłą swą siłą.Dom nasz i majętność całąI wszystkie wioski z miastami,A słowo Ciałem się stało.I mieszkało między nami.
Bóg się z Panny narodził, aby ludzi oswobodził. Ref; Tego dnia wesołego Narodzenia Bożego, weselmy się, radujmy się, Bogu cześć dajmy. Rozkwitła się lilija, nieskażona Maryja. Tego dnia... Porodz...
MAXXDATA