Str.11 Do Hanny Słońce zapadło za bukowe drzewa, W srebrzystą szatę łąka się odziewa; Dzień się powróci, choć go noc popłoszy, Lecz z nim uciekłej nie wróci rozkoszy. Dęby się żółcą, grusza czerwienieje, Groźny wiatr liściem zaspał knieje; Gałązkom przecię powróci się wiosna, Ale już młodość nie wróci radosna. Blisko kościółka dołek grabarz kopie, Tam stary rolnik i rześke śpi chłopie, Wszyscy do równej drzymać będą chwili, Jakby jednako na ziemi użyli. O Hanno moja! w tym pustkowiu świata Dowolnie wicher kwiat z owocem zmiata, Rozkosze z kąpej sieje przed nas dłoni, A opieszałym obejrzeć się broni.
P.Kuba-47