Minuta do Północy. Terror.doc

(9493 KB) Pobierz
"Minuta do Północy

"Minuta do Północy. Terror." - część 1: Atak

Copyright by Wojciech Mann 2009

Autor zaznacza, że fakt udostępnienia książki w Internecie nie oznacza, że prawo autorskie przestało obowiązywać. Rozpowszechnianie i powielanie książki bez zgody autora jest zabronione, jednakże autor chętnie udzieli zgody na zamieszczenie jej obszernych fragmentów na stronach internetowych.

1. Atak
2. Uderzenie w Pentagon
3. Dziura w Pentagonie
4. Zniszczenia wewnętrzne Pentagonu

 

Atak.

11 września 1941 roku rozpoczęto budowę Pentagonu, nowej siedziby sił zbrojnych jednego z najpotężniejszych państw świata. Ten największy na świecie biurowiec, nie będący wieżowcem zatrudnia 23 tysiące wojskowych wraz z 3 tysiącami innych pracowników oraz posiada sześć różnych kodów pocztowych. 60 lat po rozpoczęciu budowy pracownicy Pentagonu nie mogli świętować okrągłej rocznicy. Stali się bowiem obiektem ataku, którego dziedzictwem są ciągłe pytania i wątpliwości.

11 września 2001 roku nad Arlinton w Wirginii młody Hani Hanjour rzekomo wykonuje 270 stopniowy zwrot z prędkością 850 km/h, schodząc z 2100 m w 2,5 minuty, by o godzinie 9:37.46 (wedle NTSB, częściej podaje się ok. 9:38) rozbić samolot American Airlines Lotu 77 o parter Pentagonu.

Samolot powinien podejść dokładnie nad drogą stanową 395, ściąć latarnie przed Pentagonem i wlecieć w budynek, najlepiej odbijając się od trawnika.

 

 




Jedno z pierwszych zdjęć. Czy widzisz tam samolot? Bo ja nie. Tamta część Pentagonu była w remoncie, dlatego zaraz przed miejscem uderzenia samolotu leżały i leżą świetnie widoczne szpule z kablami. Powinny zostać zniszczone uderzeniem samolotu. Daryl Donley http://pentagonresearch.com/031.html

I tutaj pojawia się problem, mianowicie… nie znaleziono samolotu! Nie pokazano wraku, bo samolotu po prostu nie było! Nie było kawałków ogona ani kadłuba samolotu. Oficjalnie wyjaśniono, że samolot wyparował… Weźmy pod uwagę skrzydła. Powinniśmy widzieć uszkodzenia spowodowane właśnie nimi. Powinniśmy zobaczyć je same w budynku, lub, co bardziej prawdopodobne, oderwane przed budynkiem! Powinniśmy oglądać je na zdjęciach! Jeżeli żar miał być tak wysoki, że samolot wyparował, to jakim cudem znaleziono dowody osobiste porywaczy? W ruinach WTC znaleziono szczątki samolotów, rzędy siedzeń, kawałki kokpitu, a nawet ciała pasażerów. W Pentagonie psy przeszkolone do poszukiwania zwłok nie znalazły nawet części ciała z 64 pasażerów Lotu 77! Skoro WTC uległo zawaleniu, a mimo to znaleziono tam szczątki pasażerów, czy rzędy siedzeń, to tym bardziej powinniśmy znaleźć cały wrak samolotu w Pentagonie. Jak to możliwe, że na zdjęciach widać wiele elementów z drewna i papierów, które również wyparowałyby?



 

 

 

 

 

L: W Pentagonie nie znaleziono ani jednego krzesła. http://pentagonresearch.com/77.html

P: Lekko mówiąc, silniki były na tyle duże, iż powinniśmy znaleźć każdy z nich. http://www.libertyforlife.com/eye-openers/911.htm

„Część wraku musi być dostrzegalna. Jeśli nie jest, wznosi to pytania. Jak to możliwe, że nie ma szczątek skrzydeł samolotu?”

Mat Herben, były holenderski parlamentarzysta.

„Te zdjęcie i efekty opisane w wersji oficjalnej prowadzą mnie do myśli, że detonacja w budynku była spowodowana silnym ładunkiem wybuchowym używanym do niszczenia zbrojonych budynków, załadowanym na pojazd powietrzny, pocisk.”

Pułkownik Pierre-Henri Bunel, oficer francuskiego wywiadu, ekspert od ładunków wybuchowych; jeden z czterech francuskich oficerów odznaczonych przez gen. Schwarzkopfa za służbę w Zatoce; służył również w operacjach NATO i Francji w Somalii, Rwandzie, Bośni i Jugosławii; na temat zdjęć z Pentagonu.

„Brak widocznych części na względnie nieoznaczonym trawniku [Pentagonu], gdzie stała minuty po uderzeniu. Poza dziwnym brakiem szczątek samolotu pasażerskiego, nie było żadnego znaku uszkodzeń struktury Pentagonu, którego można by się spodziewać po ogromnym samolocie pasażerskim.”

Podpułkownik doktor Karen U. Kwiatkowski z U.S. Air Force;  oficer spraw polityczno-wojskowych w biurze sekretarza obrony; członek sztabu dyrektora Narodowej Agencji Bezpieczeństwa; 20 lat służby w wojsku; pracownik departamentu nauk politycznych na James Madison University; asystent profesora na University of Maryland University College i American Public University System; autorka takich książek jak African Crisis Response Initiative: Past Present and Future (2000) i Expeditionary Air Operations in Africa: Challenges and Solutions (2001).



Jak zidentyfikowano ofiary? Metodą DNA, ale skoro samolot wyparował, to ciała, które jakimś cudem znalazły się w kostnicy, również wyparowałyby razem ze swoim DNA. Laboratorium DNA z sił zbrojnych, które było odpowiedzialne za to zadanie, było również odpowiedzialne za identyfikacje ofiar z Lotu 93. Dlaczego tymi ciemnymi sprawami zajęło się wojsko, podczas gdy za identyfikację ofiar WTC odpowiedzialne były służby cywilne? Wrócę do tego później. Skupmy się na razie na zniszczeniach w Pentagonie.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Zdjęcie przedstawia fragment Pentagonu, który zawalił się po pewnym czasie. Jak widać, trawnik przed Pentagonem pozostał nienaruszony. Dlaczego strażacy spacerują? Dlaczego nie gaszą pożaru? A przede wszystkim, dlaczego nie poszukują zabitych lub rannych?! http://physics911.net/omholt.

Bob Pugh, fotograf z Blindspot News na temat dziury w Pentagonie, którą miał wytworzyć dziób samolotu: „Powiedziałbym, że miała 5 m średnicy, maksymalnie 6 m. To mnie zadziwiło, gdy chciałem znaleźć cokolwiek... Nie było śladów na  trawniku... To nie dotknęło ziemi, nie uderzyło w lądowisko. To była precyzja, albo bardzo szczęśliwe uderzenie... Nie wiem jak to uderzyło w budynek... Nie odbijając się od ziemi, lecąc z taką prędkością. Nie wierzę, że to coś było większe od drzwi do garażu. Klasyczne wypadki samolotów zostawiają szczątki. Po zamachu w Oklahoma City znaleźli osie ciężarówki.”

 




 

 

 

 

 

 

 

Czy na trawniku lub w budynku pozostały skrzydła? Nie! Czy powstały uszkodzenia spowodowane przez uderzenie skrzydeł i stabilizatora lotu? Nie! Bo ich zwyczajnie nie było, tak samo jak samolotu! http://silentbutdeadly.ifrance.com/  http://911review.com/attack/pentagon/impact.html.

Uderzenie w Pentagon.

„Badałem radziecki sprzęt z fotografii. To była moja praca. Spojrzałem na dziurę w Pentagonie i na rozmiar samolotu, który miał uderzyć w Pentagon. I powiedziałem 'samolot nie pasuje do tej dziury'. Więc co uderzyło w Pentagon? Co to było? Co się dzieje?”
Generał Albert Stubblebine, były generał dowodzący U.S. Army Intelligence and Security Command w latach 1981 – 1984; były dowódca U.S. Army’s Electronic Research oraz U.S. Army’s Intelligence School and Center; była głowa Imagery Interpretation for Scientific and Technical Intelligence; 32 lata służby wojskowej.

„Zniszczenia są w złym miejscu. Oczekiwane zniszczenia powodowane 'rozbiciem' nie istnieją. Nie było konkretnych materialnych dowodów na istnienie oczekiwanego 'wraku'. Nie było ogona, żadnych skrzydeł, żadnych zniszczeń pasujących do 'rozbicia' B-757. Nawet trawnik przed Pentagonem był nienaruszony! Geometria potwierdza, że 'oficjalne' wytłumaczenie to rażące kłamstwo.”

Ralph W. Omholt, komercyjny pilot, latał na takich maszynach jak Boeing 727, 737, 747, 757, 767.

Zniszczenia zewnętrzne Pentagonu miały wyglądać na dokonane przez samolot. Niestety, zdrajcy narodu najwyraźniej byli pijani na lekcjach geometrii, ponieważ nie  zgadzają się wymiary uszkodzeń i Boeinga.

 


Najlepiej wygląda to na porównaniu zdjęć znajdujących się poniżej.

Na dole widzimy Boeinga w Miami. Odległość od budynku i wysokość tego budynku są bardzo podobne do tych z Pentagonu. http://pentagonresearch.com/128.html.

Przykładem może być wielkość zniszczeń. Wysokość Boeinga to ponad 44 stopy (13,5 metra), podczas, gdy wysokość zniszczeń w Pentagonie wyniosła 26 stóp, czyli 8 metrów.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Fragmenty skrzydeł i stabilizator powinny były uszkodzić Pentagon, bądź oderwać się i pozostać przed Pentagonem. Nie znaleziono ich ani przed Pentagonem, ani wewnątrz budynku. Pamiętajmy też, że na powyższej analizie założono uderzenie samolotu pod kątem prostym, co byłoby warunkiem najmniejszych uszkodzeń, i tak większych niż te w Pentagonie. W rzeczywistości samolot uderzyłby pod innym kątem a zniszczenia byłyby jeszcze większe.

Jako ciekawostkę górne zdjęcie po prawej wedle rządowych prowokatorów jest dowodem na to, że w Pentagon wleciał samolot. I owszem, jest dowodem, ale na to, że w Pentagon uderzył co najwyżej mały samolot bezzałogowy.

Dodatkową analizę tego zdjęcia przedstawiam poniżej:

Fragmenty skrzydeł i stabilizator powinny były uszkodzić Pentagon, bądź oderwać się i pozostać przed Pentagonem. Nie znaleziono ich ani przed Pentagonem, ani wewnątrz budynku. Pamiętajmy też, że na powyższej analizie założono uderzenie samolotu pod kątem prostym, co byłoby

warunkiem najmniejszych uszkodzeń, i tak większych niż te w Pentagonie. W rzeczywistości samolot uderzyłby pod innym kątem a zniszczenia byłyby jeszcze większe.

Jako ciekawostkę górne zdjęcie po prawej wedle rządowych prowokatorów jest dowodem na to, że w Pentagon wleciał samolot. I owszem, jest dowodem, ale na to, że w Pentagon uderzył co najwyżej mały samolot bezzałogowy.

Dodatkową analizę tego zdjęcia przedstawiam poniżej:Fragmenty skrzydeł i stabilizator powinny były uszkodzić Pentagon, bądź oderwać się i pozostać przed Pentagonem. Nie znaleziono ich ani przed Pentagonem, ani wewnątrz budynku. Pamiętajmy też, że na powyższej analizie założono uderzenie samolotu pod kątem prostym, co byłoby warunkiem najmniejszych uszkodzeń, i tak większych niż te w Pentagonie. W rzeczywistości samolot uderzyłby pod innym kątem a zniszczenia byłyby jeszcze większe.

 

Jako ciekawostkę górne zdjęcie po prawej wedle rządowych prowokatorów jest dowodem na to, że w Pentagon wleciał samolot. I owszem, jest dowodem, ale na to, że w Pentagon uderzył co najwyżej mały samolot bezzałogowy.

 

Dodatkową analizę tego zdjęcia przedstawiam poniżej:

http://911research.com/essays/green/company.html

Po pierwsze widzimy okna oznaczone literą A. Okna te znajdują się zaraz obok miejsca w które uderzył kilkudziesięciotonowy Boeing pędzący z prędkością 850 km/h. Fakt, iż znajdują się w nienaruszonym stanie wskazuje na ładunki wybuchowe, mały samolot bezzałogowy lub pocisk rakietowy. Po drugie, znajdujące się na pierwszej linii wraki samochodów powinny być całkowicie zniszczone przez uderzenie skrzydeł samolotu.

 

Zniszczenia w Pentagonie zupełnie nie pasowały do Lotu77, a rząd nie chce wypuścić nagrań dokumentujących to wydarzenie. Zupełnie inaczej wygląda atak na WTC, który widzieliśmy na nagraniach. Tam zniszczenia idealnie pasują do wielkości samolotu:    

http://www.spontaneouscreation.org/SC/links.htm

Napisałem przed chwilą, iż samolot uderzył z pewną krzywizną. Spójrzmy, jak zatem wyglądało uderzenie prawego skrzydła samolotu: 


 

http://frustratingfraud.blogspot.com/search/label/impact%20hole

Prawe skrzydło powinniśmy znaleźć na zewnątrz Pentagonu. Nie znaleźliśmy go. Co więcej, kolumny od 15 do 21 nie są nawet na tyle uszkodzone, by uwierzyć, iż uderzyło w nie skrzydło. Część przy 20 i 21 kolumnie jest w bardzo dobrym stanie, co wyklucza uderzenie. Również część od 15 do 18 kolumny, nie licząc pożaru, wygląda zaskakująco dobrze. Dla odmiany część między 18 a 20 kolumną jest tak zniszczona, że biorąc pod uwagę sąsiednie niezniszczone części, można by pomyśleć o eksplozji bomby. Przyjrzyjmy się tej części:

 

 

Po lewej stronie w miejscu z napisem ‘No Wing’ widzimy punkt, w którym rzekomo uderzyło skrzydło. Nie ma tam żadnych śladów uderzenia. Po prawej spostrzegamy całą czerwoną linię, na której powinny znajdować się ślady po skrzydle. Oczywiście, nie ma ich tam. Między tymi dwoma miejscami widzimy bardzo zniszczony rejon, wyglądający tak, jakby wybuchła tam jakaś bomba. W miejscu między 18 a 19 kolumną nie było okna, tylko potężna ściana. Dziwnym zbiegiem okoliczności, a raczej zamierzeniem, to od 19 kolumny rozpoczyna się rejon, który zawalił się krótko po ataku.



Na sam koniec zajrzyjmy do historii. 28 lipca 1945 bombowiec B-25 gubi się we mgle i uderza w 79 piętro Empire State Building. Części samolotu przelatują przez budynek i wylatują na zewnątrz. Żadne nie wyparowały. Lewe skrzydło wbija się w budynek, a zniszczenia odpowiadają oczywiście długości skrzydła. Prawe skrzydło uderza i odrywa się, pozostaje po nim ślad na budynku, a szczątki skrzydła zostają odnalezione na zewnątrz, co widać na poniższych zdjęciach.

http://www.abovetopsecret.com/forum/thread440882/pg3

Dziura w Pentagonie.

Wewnątrz Pentagonu jest kolejna dziura o średnicy 5 m, znajdująca się po drugiej stronie pierścienia C, czyli 3 pierścienie od uderzenia! Aby zrobić ta dziurę Boeing 757 musiałby się przebić przez 3 metry stali wzmacnianej betonem. Dziób samolotu pasażerskiego jest zrobiony z lekkiego węgla. W czasie wypadku ulega on całkowitemu zniszczeniu. Ten samolot nie miał prawa zrobić owych dziur! Jedyne, co może przebić się przez 3 metry stali zbrojonej betonem i zrobić 5 metrową dziurę to pocisk rakietowy typu cruise. Za dziurą mogą stać też podłożone ładunki wybuchowe.

Znalazło się kilku świadków mówiących o 100 tonowym samolocie pasażerskim, ale wielu widziało mały samolot mający 8 – 20 pasażerów.



Wielu świadków mówiło o helikopterze krążącym nad Pentagonem w momencie, gdy zobaczyli „kule ognia” w tymże budynku.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

http://www.pentagon.hotnews.pl/

 

 

 

 

 




Widzisz ten marny fałsz? Samolot pasażerski miał przez to przelecieć, zrobić na końcu idealną dziurkę i zniknąć? Bądźmy poważni! To niezgodne z prawami fizyki i logiki! Żaden samolot pasażerski nie mógłby pokonać takiej drogi ścian, stali i betonu. I ta maleńka idealna dziurka! By powstała, powinien przejść przez nią dziób samolotu, który pozostałby tam – widzielibyśmy go na zdjęciu. W Pentagon na pewno uderzył mały samolot bezzałogowy, być może wyposażony w pocisk, dodatkowo użyto ładunków wybuchowych.

Zastanawiające jest również to, że fragment pierścienia E zawalił się, podczas gdy zniszczone w środku pierścienie D i C, przez które również miał przelecieć samolot nadal stały.

 


Paul Disney.



Gdyby oficjalna wersja miała rację, to w tej dziurze widzielibyśmy samolot! Widoczny byłby jego przód, a w środku zobaczylibyśmy całą resztę.

 


Fort Belvoir Firefighter

Dziwnie zgrabna dziura, a do tego widać wiele rzeczy, które jeśli wierzyć w oficjalną wersję, powinny wyparować!

Samolotu brak… Dziury nie mógł zrobić Boeing, bo by tam nie doleciał.  Niektórzy czuli kordyt. Zatem pomimo, iż w budynek uderzył bezzałogowy samolot, to dziury wewnątrz zostały wykonane ładunkiem wybuchowym. Wielu świadków słyszało drugą eksplozję kilka minut po uderzeniu czegoś w Pentagon.

A oto zdjęcia z detonacji, po której pozostaje idealna dziura



http://pentagonresearch.com/091.html):

 

 

 

 

 

 

 

Moment Detonacji.



 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

A teraz to, co powstało w wyniku wybuchu porównajmy z dziurą w Pentagonie:



 

 

 

 

 

 

 


Przód detonowanej ściany i przód ściany z Pentagonu.

Tył detonowanej ściany i tył ściany z Pentagonu.

W Pentagonie być może użyto Kordytu N, bardzo silnego ładunku wybuchowego, eksplodującego bez błysku z małą ilością dymu.

Detonacja spowodowała uszkodzenie szyb znajdujących się naprzeciw idealnej dziury:

http://pentagonresearch.com/091.html.

O zgrozo, prócz idealnej dziury mamy również inne zniszczenia (powyżej) w pierścieniu C od strony pierścienia B. Na lewo od idealnej dziury mamy wysadzoną bramę, a na lewo od niej wysadzone drzwi. Jest to bardzo dziwne i jedynym wytłumaczeniem pozostaje siła ładunków wybuchowych. Oto wysadzone drzwi:

Michael W. Pendergrass - Photographer’s Mate 1st Class, U.S. Navy http://pentagonresearch.com/058.html

A oto ni stąd ni zowąd wysadzona brama:

Michael W. Pendergrass - Photographer’s Mate 1st Class, U.S. Navy http://pentagonresearch.com/059.html.

Na ścianie naprzeciw cudownej dziury, drzwi i bramy, eksplozje pozostawiły ściany dymu:

 


Zniszczenia wewnętrzne Pentagonu.

„Nie ma możliwości, by samolot pasażerski przebił się tak daleko w głąb Pentagonu. Co by to nie było, przebiło trzy pierścienie Pentagonu, czyli sześć zbrojonych ścian parteru, tak jak jego kolumny. To niemożliwe.”

Profesor John Valleau z wydziału chemii na uniwersytecie w Toronto.

 

Czy kiedykolwiek zdarzyło się coś podobnego do tego, co wedle rządu miało zdarzyć się w Pentagonie? Tak. W lutym 2005 roku mały odrzutowiec uderzył w budynek w Teterboro w stanie New Jersey. Oto zdjęcia:

Cały wrak samolotu jest świetnie widoczny, a przed budynkiem widać oderwane skrzydła.

http://pentagonresearch.com/029.html.

Tutaj jeszcze lepiej widać oderwane skrzydła leżące przed budynkiem.

http://pentagonresearch.com/029.html.

http://images.abovetopsecret.com/ats/pentagon757/757-info.jpg

http://911research.com/essays/pentagon/docs/floorplan_757traj.png.

Samolot a zniszczenia w Pentagonie.

Szerokość zniszczeń to 120 stóp, choć zgodnie z kątem uderzenia samolotu powinny wynosić 164 stopy. Rozpiętość samolotu to 125 stóp, przez co uszkodzenia byłyby większe nawet, gdyby samolot uderzył pod kątem prostym. W WTC wszystko zgadzało się co do centymetra. Przypomina się też B-25 i Empire State Building. Warto przyjrzeć się trajektorii prawego skrzydła samolotu. Po naszej lewej widzimy całą serię uszkodzonych kolumn zabarwionych na żółto (jedna na zielono), w Pierścieniu C i D na dole. Jednocześnie wcześniejsze kolumny z Pierścienia A, które również znalazły się na tej trajektorii i powinny zostać zniszczone najpierw, są nieuszkodzone i oznaczone na biało. Co więcej, wspominana zielona kolumna jak i kilka żółtych, całkowicie wychodzą poza trajektorie samolotu. Oczywiście w rzeczywistym ataku żadne z tych kolumn nie byłyby draśnięte, ponieważ skrzydła nie miałyby prawa tam dolecieć i zostałyby zniszczone.

Mapa zniszczeń w Pentagonie. http://pentagonresearch.com/045.html.

 

 


Spójrzmy na mapę zniszczeń w Pentagonie i przykłady zniszczonych bądź uszkodzonych kolumn. Czy to nie dziwne, że przed idealną dziurą znajdują się tylko minimalnie draśnięte kolumny? Jak zatem miał przelecieć kadłub samolotu? Może się teleportował? Czy to nie zastanawiające, że po tylko uszkodzonych 9C i 7D mamy serię całkowicie zniszczonych kolumn? Czy to nie dziwne, że całkowicie zniszczone 3K i 1K otoczone są tylko uszkodzonymi kolumnami i znajdują się daleko od innych zniszczonych kolumn? A zniszczona zielona 9K, o której wspomniałem przy poprzedniej mapie? Wraz z kilkoma żółtymi znajduje się za serią białych, w dodatku poza trajektorią samolotu.

Jeśli chodzi o oznaczenie kolumn, to co do jednej z nich mamy wątpliwości. Kolumna znajdująca się prawie naprzeciw cudownej dziury, 5N, została zaliczona przez rząd do żółtych, aczkolwiek ze względu na wysadzenie ładunkami wybuchowymi idealnej dziury, uszkodzenia 5N są znacznie większe. Poniżej po lewej 5N naprzeciw dziury, a po prawej 3N – obydwie zaklasyfikowano do tej samej kategorii, co jest jednym z setek rządowych kłamstw.

 


...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin