Etyka - Niemczyński - 12-13.10.07.doc

(109 KB) Pobierz

Etyka zawodu psychologa

prof. dr hab. Adam Niemczyński

 

wykłady 2-3

12-13.10.07

spisał Marcin R.

 

temat 1: Relacja dwupodmiotowa lekarz - pacjent

 

 

Definiowanie ZZP jest nieostre, a nazywanie jakiegoś zawodu ZZP wyraża własny emocjonalny stosunek i bywa nieco wartościujące.

 

Szczególne zainteresowanie publiczne:

 

ZZP zajmują się kwestiami wartościowymi dla ludzkiego życia - stąd szczególne zaufanie obywateli jakością usług.

Np. gdy lekarze strajkują, pacjenci często wyrażają zrozumienie: społeczeństwu również zależy na tym, aby lekarze uzyskali to, co pozwoliłoby im lepiej funkcjonować i pełniej zaspokajać potrzeby swoich pacjentów (wyższe i bardziej motywujące pensje, lepsze wyposażenie szpitali...).

 

Jednocześnie - gdy chodzi o ZZP - zauważa się specjalną troskę ludzi, by przedstawiciele zawodu dbali o NICH, o polepszenie stanu ich życia, a nie o własną kieszeń.

 

(Prof. Niemczyński nie wymienił księży jako ZZP, ale warto zwrócić uwagę na to, jak bardzo dyskutuje się o tym, na co idą pieniądze z ofiar wiernych, co robią księża po godzinach i jakimi samochodami jeżdżą, zaś o stan majątkowy biznesmenów dba się znacznie mniej).

 

 

Realizując się w ZZP, styka się z dylematami moralnymi, nowymi i niełatwymi do rozstrzygnięcia.

 

Pieniądze: Im bardziej skuteczne i zaawansowane są działania (zwł. medyczne), tym droższe --> mniej dostępne.

JAK WYBIERAĆ? Komu pomóc, skoro nie wszyscy mogą skorzystać z pomocy?

 

Uwaga: Zdarzało się w przeszłości, a w wielu miejscach zdarza się do dziś, że przedstawicieli danego ZZP jest w okolicy za mało --> nie każdy w ogóle może mieć z nimi kontakt

(por.: kolejki od 5 rano do internisty, czekanie pół roku na konsultację z onkologiem).

 

 

Zmiany (techniczne, związane z wiedzą&umiejętnościami) powodują nowe problemy.

50 lat temu psychologowie wiedzieli nieporównanie mniej niż teraz - zwłaszcza na temat procesów międzyludzkich.

Obecnie znamy szereg skutecznych metod, które np. pozwalają manipulować ludźmi. Pojawia się pokusa posłużenia się tą wiedzą. Własne potrzeby mogą stać się istotniejsze niż potrzeby odbiorcy.

 

Coraz większa wiedza może też powodować niecierpliwość: chęć błyskawicznego doprowadzenia pacjenta do określonego punktu, wyleczenia go "na skróty".

Tymczasem psycholog powinien towarzyszyć pacjentowi w błądzeniu po manowcach, stopniowo utrwalając w nim nowe cechy i poznając go jako osobę.

Nie można każdego leczyć tak samo, dążąc do schematycznej postaci "zdrowia" - w przypadku każdej osoby przybiera ono inny kształt. Pacjenta należy wspomagać, by sam odnalazł swoją postać zdrowia i równowagi.

 

Nastawienie manualne jest złe, ponieważ odbiorcą naszych działań jest człowiek, a nie rzecz lub stan rzeczy. Przedmiotowe podejście do niego zawęża pole działania lekarza/psychologa.

 

Obecnie zauważa się technicyzację działań wobec człowieka: można ją przyrównać do produkowania zdrowia w fabryce, tworzenia szeregu identycznych jego postaci. Nie ma to wiele wspólnego z uzdrawianiem konkretnego człowieka.

 

Trzeba pamiętać, że psycholog i pacjent wchodzą w korelację dwupodmiotową: wspólnie dla siebie oddziałują.

 

Leczenie & zdrowienie to obupólne dzieło - konieczna jest współpraca. Pacjent, który nie chce zdrowieć, nie wyzdrowieje mimo największych starań najlepszego nawet lekarza.

 

Im większe możliwości, tym większe wyzwanie: trzeba wziąć pod uwagę więcej czynników, rośnie też możliwość  przekroczenia ram stosunku dwupodmiotowego.

Jednak ethos wymaga humanistycznego nastawienia, relacji międzypodmiotowej.

Cały czas trzeba pamiętać, że ethos nie jest dodatkiem do wiedzy&umiejętności ani też czymś, co wymaga większej niż one troski.

Nie ma czegoś takiego jak czysta wiedza&umiejętności bez ethosu (choć trwają na ten temat spory).

 

Uprzedmiotawianie w wykonaniu pacjenta:

Relacja pacjenta z lekarzem jest bardzo bliska - trudna także dla niego.

Współpraca łączy się z bólem, wyznaniami, koniecznością powrotu do przykrych wspomnień etc. Dlatego pacjent także podchodzi do lekarza przedmiotowo. Nie może być tak, że ktoś sobie z czymś nie radzi i przychodzi do specjalisty z tekstem "proszę mi to rozwiązać" - jakby przyniósł do naprawy telewizor.

 

/pasujący tu fragment z wykładu sobotniego, cz. o intencjonalizmie:/

Działanie nie może być manipulacyjne: musimy skłonić by ktoś coś sam zrobił.

Skutki takiego podejścia:

- efekty nie tylko są niepewne

- ale też, gdy się pojawią - to nie nasza zasługa

Pacjenci robią wysiłek, żeby wyzdrowieć. (Kępiński: "nie rozumiem, za co dają mi honorarium"). Sami muszą się zmotywować, zmienić co trzeba.

Należy pamiętać, że każde zaburzenie jest azylem chroniącym przed innymi przykrościami - choć w końcu staje się samą przykrością.

 

 

temat 2: Trzy nurty myśli etycznej

 

 

/O tych trzech nurtach prof. Niemczyński zaczął mówić na wykładzie piątkowym, a skończył w sobotę. W trakcie porządkowania notatek połączyłem uwagi z obu dni. Było to o tyle trudne, że początek wykładu sobotniego był wyjątkowo chaotyczny/

 

 

CHARAKTERYSTYKA NURTÓW:

 

1. Konsekwencjonalizm

 

O tym, czy jakiś czyn jest bądź nie jest etycznie pozytywny & czy można go oceniać w kategoriach etycznych, decydują skutki - konsekwencje - tego czynu.

 

Motywacja i intencje czynu nie są istotne: to, czy coś, co zrobiliśmy, jest dobre, okazuje się, gdy oceniamy następstwa tego czynu.

Skutki pozytywne - czyn był dobry.

Skutki negatywne - czyn był zły.

 

Konsekwencjonalizm wiąże się z pragmatycznym stanowiskiem & utylitaryzmem etycznym (= gdy działania są użyteczne).

 

Argument za: ludzie bywają pełni dobrych intencji, ale gdy mają komuś pomóc - nie potrafią tego zrobić albo wręcz szkodzą.

 

Argument przeciw: (przykładowa historia) Sportowiec wynosi dziecko z płonącego budynku. Dlaczego? Bo chciał sprawdzić się, udowodnić, jaki to on jest supersprawny, zyskać podziw. Zwolennicy k. powiedzieliby, że czyn jest moralnie dobry. Przeciwnicy - że czyn był amoralny (tj. ani etycznie pozytywny, ani negatywny, lecz po prostu obojętny), a uratowanie dziecka było po prostu jego ubocznym skutkiem.

(Wygląda na to, że równie dobrze sportowiec mógłby wynieść z pożaru dowolny uprzednio wskazany mu przedmiot, choćby worek śmieci. Wtedy nikt nie miałby wątpliwości, że czyn jest zupełnie neutralny).

 

 

2. Intencjonalizm

 

O tym, czy jakiś czyn jest bądź nie jest etycznie pozytywny & czy można go oceniać w kategoriach etycznych, decydują intencje, które kierowały sprawcą czynu.

 

Pozytywne intencje - czyn był dobry.

Negatywne intencje - czyn był zły.

 

Łatwo zauważyć, że jest to zupełne przeciwieństwo konsekwencjonalizmu i że zwolennicy jednego i drugiego nurtu muszą stale się spierać, które podejście jest słuszniejsze.

 

 

3. Podejście od strony charakteru człowieka albo Podejście odwołujące się do pojęcia cnoty

 

O tym, czy jakiś czyn jest bądź nie jest etycznie pozytywny, decyduje charakter sprawcy czynu.

 

Trzeba być dobrym, aby czyny były dobre.

 

Dobry człowiek - dobry czyn.

Zły człowiek - zły czyn.

 

Nie liczą się ani intencje, ani skutki działania - jedynie charakter człowieka.

 

 

O NATURZE LUDZKIEJ

 

Od stuleci trwają spory na temat tego, czym odznacza się człowiek o dobrym charakterze (ponieważ wiadomo, że wśród pewnych ludzi istnieje większe prawdopodobieństwo, że zrodzą się dobre intencje i że zostaną zrealizowane).

Np. etyka chrześcijańska c. oparta na psychoanalizie

 

Powstają na odmiennym gruncie, uważają się za swoich przeciwników.

 

Etyka chrześcijańska:  jest w stanie oprzeć się pokusie, umie zawrócić ze złej drogi.

Etyka oparta na psychoanalizie: jest w stanie zaspokajać swoje popędy w cywilizowany sposób.

 

Zwolennicy obu podejść zgadzają się co do tego, że dobre moralne jest życie w zgodzie z naturą, ale spierają się, co to oznacza. Podstawy mają wspólne - dlatego tym trudniej zaakceptować im różnice (np. Freud uważa, że religia jest nerwicą społeczną).

 

Maslow (psychologia humanistyczna) stwierdził, że istnieje coś takiego jak natura ludzka, i że jest ona wrodzona (Freud i chrześcijaństwo się zgadzają) oraz z natury dobra (chrześcijaństwo protestuje).

 

Jeśli człowiek staje się zły, to dlatego, że wypaczyło go jego środowisko:

- Rousseau ("Emil, czyli o wychowaniu": czysta, nieskażona natura dziecka);

- odwołanie do ziarna: jeśli będą odpowiednie warunki, wyrośnie, jeśli niewłaściwe - skarłowacieje;

 

Psychologowie humanistyczni, Rousseau i psychoanalitycy uważają, że natura ludzka istnieje i albo jest wrodzona, albo kształtuje się przez życie w sposób zdeterminowany (ewentualnie ulega wypaczeniom).

np. skłonności do cierpień psychicznych mogą być przelotne lub trwałe

 

Sens wiedzy o tym? Znaczenie dla psychoterapii.

 

 

***

 

Skuteczność musi być ważniejsza od intencji: obojętny lub wrogi stosunek do człowieka nie może sprawić, że będzie on traktowany gorzej niż ten, do którego poczujemy sympatię. Nawet kogoś, kto wzbudza w nas obrzydzenie swoim podejściem, musimy uzdrowić - jak tego dokonać?

 

 

O POKUSACH

 

Ktoś, kto ma dobre skłonności & charakter niekoniecznie zawsze będzie działać moralnie.

Najbardziej szlachetne osoby też są wystawiane na pokusy.

 

Opowieść o pewnym doświadczeniu:

Osobie biorącej w nim udział kazano razić prądem osobę nieobecną w pomieszczeniu - do badanego docierały krzyki ofiary (w rzeczywistości nagranie), czasami bardzo dramatyczne. Okazało się, że dramatyczność nie przeszkadzała w dalszym zwiększaniu natężenia prądu -> badani często dokonywali przeniesienia odpowiedzialności: oni tylko wykonują rozkazy... To nie byli sadyści, tylko zwykli ludzie, którzy przeżywali eksperyment.

(Zimbardo)

 

Reakcja na pokusę jest różna, umiejętność powstrzymania się ma swoje granice, które są elastyczne w czasie i zależą od danej osoby.

(Angielska mądrość ludowa: "Mogę się oprzeć wszystkiemu z wyjątkiem pokusy").

 

 

***

 

Istnienie tych trzech nurtów niesie konsekwencje dla edukacji moralnej: jak należy wychowywać człowieka, czego go uczyć, jaką postawę w nim kształtować? Umiejętność działania? Właściwe motywacje? Dobry charakter?

 

Należy wiedzieć, na czym polega budowa czynu moralnie dobrego

- jakie intencje,

- jaka realizacja w przypadku dobrych intencji,

- przy jakich cechach charakteru,

aby rozpoznać czyny moralne od tych, których nie można rozpatrywać w kategoriach moralności.

 

Patrz: sportowiec, który wyniósł dziecko z pożaru.

- Coo, ktoś jest mi wdzięczny? ale fajnie!

Dobrze się stało, że ocalił dziecko, ale to nie jest moralne i źle byłoby dla moralności, gdyby oceniał to w moralny sposób (ha, moja zasługa!)

 

 

O ŁĄCZENIU WSZYSTKICH NURTÓW

 

Spory o to, który nurt jest najsłuszniejszy, toczą się na płaszczyźnie teorii. W praktyce - lepiej widać, że nie ma powodu przeciwstawiać ich sobie wzajemnie.

 

Profesor jest przeciwny przyjęciu któregokolwiek z tych nurtów. Żaden nie odrzuca pozostałych. Każdy ma swoje  mocne i słabe strony i trzeba umieć je zauważyć - tymczasem przeciwnicy zwykle skupiają się na słabych.

 

Mocna strona konsekwencjonalizmu: same intencje nie wystarczą, są po prostu niekompletne. To nie oznacza, że intencje nie są ważne; po prostu w parze z nimi powinny iść czyny

 

Mocne strona intencjonalizmu: nieważne, czy ktoś jest dobry, czy zły, ważne, co nim kierowało. Każdemu, nawet zepsutemu człowiekowi, może zdarzyć się dobry uczynek ze słusznych intencji i należy go docenić - może nawet bardziej, bo jemu przyszło to trudniej niż komuś, kto zawsze jest dobry. (Człowieka o świętym charakterze można podziwiać za jego charakter, ale nie za ten konkretny czyn, bo przyszedł mu on z łatwością).

Czasem ktoś nie chce nam zrobić krzywdy - ale niechcący robi. Należy to wziąć pod uwagę.

Czasami jest odwrotnie: ktoś chciał nas skrzywdzić, ale mu się nie udało z przyczyn zewnętrznych. Nie można tego zignorować tylko dlatego, że do szkody nie doszło.

 

Słabość konsekwencjonalizmu:

Nie da się wyeliminować wpływu dobrych czy złych intencji, motywacji działania.

Gdyby jednak się tego podjęło, nasze życie byłoby bardzo ubogie - bez konfliktów, dramatów, godzenia sprzecznych intencji. Nie umielibyśmy zrozumieć siebie, naszych działań i efektów.

 

Słabość intencjonalizmu:

Nie przywiązuje wagi do realizacji intencji. Często działamy z dobrych intencji, a efekty są zupełnie inne.

Np. nie możemy panować nad czynnikami takimi jak drugi człowiek, zresztą nie mamy ku temu ani możliwości, ani nawet intencji - to nas b ogranicza. Jest to wyjątkowo ważna część postawy etycznej, nie tylko  zawodowej (zob. podmiotowość w relacjach pacjent - lekarz)

Podkreślanie intencji - nadaje treść naszym działaniom. Intencjonalizm ocenia fazę przejścia od motywacji do realizacji, ale ma swoją słabość i nie może jej pokonać własnymi siłami

 

 

Konsekwencją uznawania wszystkich punktów...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin