Maria grzegorzewska LISTY do młodego nauczyciela.pdf

(181 KB) Pobierz
53263222 UNPDF
MARIA GRZEGORZEWSKA
LISTY DO MŁODEGO
NAUCZYCIELA
Posyłam te listy do Ciebie, Koleżanko, i do Ciebie, Kolego, z gorącym
życzeniem, abyście w swojej pracy znaleźli radość tworzenia i spokój dobrze
spełnionej służby społecznej.
M.G.
DO CZYTELNIKA
Kolego - młody nauczycielu! (Pisząc "kolego", przez uproszczenie zwracam się
jednocześnie do Was Wszystkich, Koleżanki moje, i do Was, Koledzy).
Gdziekolwiek jesteś obecnie, Kolego, i jakkolwiek rozwija Ci się nowa praca, którą
wybrałeś, jesteś mi bliski, interesujesz mnie, chciałabym Ci dopomóc w Twej pracy, więcej -
chciałabym, żebyś w niej pomimo trudności i przeszkód, jakie zapewne przełamywać musisz,
znalazł radość życia a może nawet jego szczęście.
Posłuchaj! Jesteś mi bliski, gdyż pracujemy w tym samym zawodzie nauczycielskim,
Ty zaczynasz stawiać pierwsze nieomal kroki, jesteś na początku drogi swojej - ja, po wielu
już latach pracy, wiem, że przebyłam długą drogę, i że zbliża się dla mnie jej kres. Wiem o
tym, że tak być musi, bo wraz z wiekiem jest to los nieubłagany każdego, ale o tym nie myślę,
jest mi na tej drodze życia dobrze, rozumiem jej znaczenie społeczne - dobrze mi, żem na nią
trafiła, toteż chcę nią jak najdłużej kroczyć i witam serdecznie każdego, kto na nią wchodzi.
I Ty właśnie wszedłeś na tę drogę, idziesz nią, wspólnie będziemy spełniać pracę
naszego zawodu. Kocham moją pracę, więc interesuje mnie każdy, kto do niej wchodzi. Jaki
będzie? Czy wniesie jakie nowe wartości? Czy będzie pracował z chęcią, z zapałem, z
najlepszą wola służenia dobrze wybranej sprawie? Czy zobaczy wszystkie czary i blaski tej
pracy, czy cienie tylko zauważy? Czy dostatecznie zrozumie jej doniosłość społeczną, czy
będzie w tej pracy szczęśliwy?
Więc i Ty jesteś mi bliski, chociaż daleko jesteśmy od siebie i może nigdy się nawet
nie spotkamy osobiście. Chciałabym wiedzieć, dlaczego na tę drogę wchodzisz? Co Cię tam
woła, wzywa, a może w tym właśnie kierunku porywa nawet? Czy widzisz cały ogrom tej
pracy, czy rozumiesz jej doniosłość w budowie przyszłości naszej? Czy doceniasz znaczenie
udziału każdego nauczyciela w całokształcie tej pracy, a więc i swego w tej pracy udziału?
Czy wchodzisz na tę drogę z chęcią, śmiało, z poczuciem siły i możliwości osiągnięcia
dobrych wyników pracy, bez obawy trudności i przeszkód różnej natury - bo czujesz w sobie
siłę do walki i przezwyciężania? Czy, przeciwnie, wchodzisz z chęcią, ale nieśmiało, bez
wiary w swoje możliwości, z obawą trudności i oporów, z lękiem spoglądasz w przyszłość
swojej pracy? Obawiasz się, czy podołasz, czy możliwości Twoje nie są zbyt nikłe w związku
z tym, co zamierzasz? Chciałbyś dobrze, jak najlepiej, bo sprawa ważna, ale czy zdołasz?
Czy może wchodzisz na tę drogę jakimś przypadkiem tylko, rozglądasz się, nie możesz
jeszcze ocenić jej wagi, nie rozumiesz jej znaczenia, nie zrobiłeś wyboru wchodząc na nią?
Chciałbyś się zorientować, na czym polega ta praca, w czym jest jej istota i Twój w niej
udział.
A może w ogóle o tym nie myślisz, przypadek Cię nu nią wprowadził, obojętna Ci jest
zupełnie. Szukasz tylko powierzchownych wskazówek, jak pracować, aby na niej jakiś czas
pozostać nie rażąc otoczenia, nie zwracając na siebie nieumiejętnością swoją uwagi innych.
Może myślisz tylko o sobie, jak sobie życie ułożysz, ile zarobisz, gdzie będziesz, a nie
wchodzisz zupełnie w istotę swojej pracy.
I Ty jesteś mi bliski, bo jesteś ze mną razem na wspólnej drodze życia i pracy. Jesteś
młody jeszcze, zaczynasz tę pracę dopiero, nic o niej prawie nie wiedząc -. właściwie nie
interesując się nią zupełnie. Szkoda - z taką postawą do życia i pracy będzie Ci źle, nudno,
szaro i ciasno, będziesz pędził życie podporządkowane tylko jakimś wskazówkom,
przypadkom, nie rozwiniesz myśli i uczuć swoich, ujarzmisz twórczość Twoją, będziesz
niewolnikiem posady i zarobku - niewolnikiem pracy.
Tym bardziej chciałabym wiedzieć, czy zdołasz ujrzeć przed sobą i rozwiązać tę zagadkę -
dokąd i w jakim celu zmierzasz - czy zdołasz spojrzeć głębiej, zrozumieć doniosłość pracy, w
której masz brać udział i rozpocząć żyć i pracować ze świadomością celu? Wierzę, że
spróbujesz i - jeśli Ci się to uda - będziesz wolnym człowiekiem, twórczość w pracy będzie Ci
niosła zapał i radość. Nuda już Ciebie nie odnajdzie w tej pracy. Nie będziesz już
niewolnikiem pracy, będziesz jej twórcą!
Wam wszystkim, których wspomniałam, i w ogóle Wam wszystkim, którzy
wchodzicie do naszego zawodu, chciałabym pomóc, gdyż wiele z waszych obecnych strapień
przeżyłam na drodze mej pracy, wiele trudności musiałam pokonać, wiele oporów
zwalczyłam, ale też miałam wiele momentów prawdziwego szczęścia.(Zrozumiałam, że aby
dobrze pracować, nie trzeba być geniuszem, mieć jakiś talent specjalny, nie, trzeba mieć tylko
istotnie dobrą wolę, trzeba gorąco chcieć!
Myślę, jakby każdemu z Was w czymkolwiek pomóc. Chciałoby się każdego
zobaczyć, z każdym o jego troskach pomówić, spróbować poradzić, porozmawiać z najlepszą
wolą służenia sprawie i jemu. To jednak jest niemożliwe Próbuję więc pisać listy do
wszystkich i do każdego z osobna. Do wszystkich - i do tych, którzy są blisko, i do tych,
którzy są dalej, a nawet bardzo daleko, niejednokrotnie odcięci bezdrożami od świata, daleko
od stacji kolejowej i od poczty, gdzieś tam, w zapadłym jakimś ustroniu pracę swoją
zaczynają. Słowem listy do wszystkich pisane z potrzeby mojej i Waszej, rozważające różne
zagadnienia związane z naszą wychowawczą i nauczycielską pracą, właściwie zagadnienia
stanowiące istotę tej pracy. Te pierwsze listy chcę głównie poświęcić
doniosłemu znaczeniu wewnętrznej wartości człowieka w jego pracy wychowawczej.
Listy to taka. prosta, miła forma, bezpośredniejsza, niż zwykła książka i stwarzająca
możliwość współpracy z czytelnikiem. Bo wyobraź sobie, że kiedy pójdą te listy
wydrukowane w świat i będziecie je czytać, to niejednemu z Was nasuną się pewne zapytania,
niejasności, niepokoje, refleksje i zechce się nimi ze mną
podzielić. To takie proste - napisze wtedy do mnie list - tylko już taki zwykły, pocztą -
niedrukowany, pod moim adresem (ul. Smulikowskiego 1, Dom Związku Naucz. Polsk.
Warszawa). Miło mi będzie list taki otrzymać, bo to już będzie echo listów moich, które w
świat poszły i - dobrze trafiły.
Z czasem może znowu wydrukuję serię listów do Was wszystkich, jeśli się okaże, że ta
forma pracy jest pożyteczna. Zobaczymy!
*
Na zakończenie chcę Ci jeszcze powiedzieć, Kolego, że wiem dobrze, jak często żyjesz
w bardzo złych warunkach materialnych, zwłaszcza, jeśli masz obowiązki rodzinne lub
chorobę w domu. Często może Ci być bardzo ciężko i nawet głodno – a nie ma przecież
żadnej wątpliwości, że charakter pracy, skala jej wysiłku i twórczego oddziaływania na
wychowanka i środowisko w dużej mierze zależy i od materialnych warunków życia i pracy
nauczyciela. Wiążą się one bowiem z jego siłami fizycznymi, ze stanem zdrowia,. z
możliwością utrzymania rodziny, kształcenia dzieci, przyjścia z pomocą rodzicom swoim -
słowem z jego spokojem i głęboką troską.
Doskonale wiemy, jak świat nauczycielski walczy z tymi trudnościami, ile sił swoich
w tym kierunku zużytkować musi, ale też nie możemy zamykać oczu na znaną nam dobrze
smutną rzeczywistość, kiedy te warunki biorą nad nim przewagę.
Pomimo to wszystko, jest widocznie jakaś wielka siłą moralną w atmosferze zawodu
naszego, która nauczyciela z tym zawodem łączy, a nawet wiąże tak silnie, że często żyje w
istotnej nędzy, a jednak niezłomnie trwa na posterunku! Społeczeństwo winno to widzieć,
rozumieć, doceniać i dążyć do szybkiej zmiany tych warunków. Teraz już jest to sprawa nagła.
Nie ulega również żadnej wątpliwości, że sprawa atmosfery moralnej odgrywa rolę
wielkiej wagi w pracy wychowawczej, która musi się odbywać w atmosferze poszanowania
człowieka, życzliwości dla niego i poczucia wolności.
Kolego, pisząc do Ciebie te listy, myślę o tych wszystkich sprawach i wyobrażam
sobie, jak Ci jest często źle i smutno, bo to przy tym i niepowodzenia w pracy być mogą i
niesłuszna ocena i różne niepokoje. Tym bardziej więc chcę, żeby te listy dotarły do Ciebie,
zaniosły moje myśli najlepsze i przypomniały, że każdy z nas - my wszyscy, przechodzimy w
życiu i pracy takie złe i smutne okresy, ale wiemy, że się im poddawać nie można, bo miną -
przyjdą inne znowu - jaśniejsze i jasne zupełnie. W takich smutnych chwilach, Kolego,
pamiętaj zawsze, że już nie jesteś sam, że wszedłeś w naszą rodzinę nauczycielską - że
jesteśmy z Tobą wszyscy razem!
Bądź dobrej myśli, Kolego! Listy powiedzą, czego Ci więcej życzę.
Maria Grzegorzewska
Kraków Warszawa, 1946 r.
LIST PIERWSZY
Kolego, zaczynasz pracować w szkole, jesteś nauczycielem - wychowawcą. Szkoła,
nauczyciel - tak się te słowa często wymawia od wczesnego dzieciństwa do p6źnej starości, że
już nie robią żadnego wrażenia, a przecież kryją treść taką doniosłą! To, że się je tak często
wymawia, że są ciągłe na ustach różnych ludzi, w różnym wieku, na całym świecie i zupełnie
niezależnie od rodzaju pracy i stanowisk, to już jest bardzo znaczące. Robi wrażenie, że
wyrazy te, jak powietrze, słońce woda chleb kryją najistotniejszą treść potrzeb życia ludzkiego
i dlatego są ciągle przez ludzi powtarzane. Istotnie słowa te kryją w sobie treść, którą każdy
nieomal człowiek przeżyć musi, gdyż każdy, na całym świecie, gdzie tylko jest zorganizowane
życie społeczne, musi być w szkole w swoim dzieciństwie, a nawet często i w wieku
młodzieńczym, każdy musi mieć nauczyciela podporządkować się jego wymaganiom, jego
myślom, pod jego kierunkiem zdobywać pierwsze elementy szkolne.
W określonych godzinach, codziennie, jak świat długi i szeroki, idą dzieci do szkoły - idą
tłumy dzieci; w określonych godzinach, codziennie, jak świat długi i szeroki, idą nauczyciele
do szkoły - idą tłumy nauczycieli! Idą do szkoły! Ważna i doniosła musi być praca szkoły i
nauczycieli, skoro wszystkie kraje wprowadziły lub wprowadzają u siebie prawo o obowiązku
czy przymusie szkolnym. Nie pozwalają w tym względzie na dowolność swoim obywatelom
zmuszają do posyłania dzieci do szkoły, jeśli opiekunowie, nie rozumiejąc dobra tej pracy dla
dziecka i społeczeństwa, starają się od tego obowiązku uchylić. Praca szkoły i nauczyciela
stanowi istotnie wielkie dobro, wielką wartość kulturalno - społeczną, gdyż wprowadza
każdego człowieka w świat wiedzy, co prawda nikły na razie i bardzo ograniczony. Uczy go
jednocześnie technik różnych; uczy sztuki czytania, pisania, liczenia i dzięki temu z tego
maleńkiego świata wiedzy, w który go wprowadza szkoła początkowa, może kroczyć dalej,
sięgać głębiej, zdobywać wiedzę czystą i stosowaną w różnych zawodach.
Mnóstwo jest dzieci na świecie, więc i mnóstwo, choć mniej znacznie, nauczycieli.
Wszyscy ci nauczyciele od wielu, wielu lat wprowadzali w świat wiedzy, form współżycia i
kultury pokolenie za pokoleniem w różnych epokach w rozmaity sposób i w różnym zakresie.
W istocie swej była to zawsze sprawa dużej wagi, zyskująca coraz większe zrozumienie, coraz
większą nieustępliwość w konieczności brania w niej udziału każdego człowieka.
Pomyśl, Kolego, jaka to ważna sprawa! Każdy człowiek musi przejść przez szkołę,
więc jeśli praca w niej jest dobrze spełniana - jaki wpływ może wywrzeć na losy życia krajów
i ludzkości. Przecież w ciągu tych obowiązujących w szkole powszechnej 7 czy 8 lat prócz
wiedzy samej szkoła, a więc nauczyciel coś tym dzieciom przekazuje swego, w jakiś sposób
działa na nie, coś w nich budzi, rozwija, a czasem hamuje, stara się kształtować warunki
rozwoju, okoliczności pracy i przeżyć. Im jest lepszym człowiekiem, lepiej do pracy
przygotowanym, im ma większą dla drugich życzliwość, głębszą o nich troskę i poczucie
odpowiedzialności za swoją pracę, tym głębszy zostawi ślad w duszach dzieci. Może więc
można by powiedzieć, że im lepszy będzie nauczyciel, tym lepszy będzie świat i życie
każdego człowieka – może?
Zgłoś jeśli naruszono regulamin