MASH.S09E16.The.Red.White.Blues.DVDRip.XviD-SFM.txt

(24 KB) Pobierz
0:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
0:00:50:{y:i}T�umaczenie, napisy oraz poprawki |==< Sid & Coyote >==
0:00:57:Ca�kiem nie�le. My�la�e� kiedy� o przes�uchaniu do Rakiet?
0:01:00:Moje najlepsze badania fizyczne |wypad�y w czasie Pierwszej Wojny �wiatowej...
0:01:03:od ma�ej pi�knej panienki, we francuskim domku farmerskim.
0:01:07:To by� jedyny czas kiedy mia�em sprawdzone odruchy bez m�otka.
0:01:11:Oczywi�cie moje dni z panienk� sko�czy�y si� wraz z zawieszeniem broni...
0:01:14:- Tym kt�re podpisa�em z Mildred. |- Shh!
0:01:17:Jak tam moje przewody?
0:01:21:- 165 na 93.|- Nie mo�e by�. Zmierz jeszcze raz.
0:01:25:Zmierzy�em 2 razy.|To jest najlepsze z tych 2.
0:01:28:Cholera! Je�li moje rozkurczowe jest powy�ej 90,|Szef chirurgii...
0:01:31:wykopie mnie st�d|i da mi robot� dla mi�czaka ...
0:01:36:siedzie� w szpitalu na uboczu,|stempluj�c inwentaryzacj� basen�w.
0:01:40:Nie mo�esz by� tego pewien.
0:01:42:Pierce, armia zawsze obserwuje|86 letnich starych konowa��w.
0:01:45:Kochaj� sprowadza� m�odych z werw� kt�rzy nawet nie widzieli jeszcze swoich skalpeli.
0:01:49:Wszystko inne wygl�da dobrze.|Liczba krwinek, zdj�cie klatki piersiowej, E.K.G
0:01:53:Wy�wiadcz mi przys�uge. Obni� o 4 punkty rozkurczowe i 15 skurczowe.
0:01:57:Szef chirurgii nigdy nie dowie si� o r�nicy.
0:01:59:Pos�uchaj, chocia� raz,|Zgadzam si� z armi�.
0:02:02:Jest dobry pow�d dla kt�rego oni bior� te wysokie wyniki na powa�nie.
0:02:05:Je�li chodzi o system naczyniowo krwiono�ny,|Nie b�d� oszustem.
0:02:08:Cholera!|To jest moje ostatnie rutynowe badanie!
0:02:10:Nikt mnie nie wyrzuci z tego wy�cigu szczur�w dop�ki, nie przekrocz� linii mety.
0:02:14:Pos�uchaj, Znam ci�.|Nie sfa�szowa� by� tego dla mnie.
0:02:18:Poczekaj chwil�. Te wyniki mog�|poczeka� jeszcze ze dwa tygodnie.
0:02:22:M�g�bym dzi�ki tobie zyska� troch� na czasie, Pierce?
0:02:24:Wiem �e mog� troch� zredukowa� presj� P.D.Q.
0:02:27:To mi pasuje. Ale wiesz co to znaczy  nieprawda� ?
0:02:30:�adnej soli, �adnej kofeiny,|�adnej gorza�y, �adnych cygar.
0:02:34:�atwo powiedzie� ci�ej zrobi�.
0:02:37:I najwa�niejsze,|nie mo�esz si� denerwowa�.
0:02:40:Tu jest wiele presji w prowadzeniu tego miejsca.
0:02:42:- B�dziesz musia� unika� tych cios�w.|- Nie martw si�, Pierce.
0:02:45:Wezm� 2 tygodnie urlopu w uspokajaj�cym nastroju .
0:02:49:I ty mo�esz mi pom�c w trzymaniu tego w tajemnicy.
0:02:51:Nie chce �eby ka�dy w obozie traktowa� mnie jak trz�s�cego si� starego piernika .
0:02:55:Masz ca�kowita racj� .|Pozw�l mi pom�c sobie zej�� z tego.
0:02:58:Ah-ah-ah.|Tylko test spokojno�ci.
0:03:01:{y:i}Sir.! Sir, Szuka�em pana wsz�dzie
0:03:04:Dobrze, synu, Je�li szuka�e� mnie tam gdzie by�em,|To powinienem tam by�.
0:03:07:Nie rozumie mnie pan, sir. |Zapomnia� pan podpisa� formularz na moj� przepustk� do Tokio.
0:03:10:Zostawi�em go na pana  biurku,|ale widze �e nawet pan na niego nie spojrza�.
0:03:14:Oh, Nie spojrza�em na niego.|Ola�em go.
0:03:16:Jak m�g� Pan to zrobi�, sir?
0:03:18:Synu, to nie moja robota.|Tylko Twoja.
0:03:20:Kwatera G��wna m�wi �e twoje wszystkie poranne raporty |z 60 ostatnich dni s� kompletnie z�e.
0:03:26:Niemo�liwe! Uzupe�nia�em te poranne raporty ka�dego dnia jak w zegarku.
0:03:30:Niestety, 60 dni temu,|zmienili formularze, a ty nie.
0:03:34:M�wi pan �e musze wype�ni� te wszsystkie formularze od nowa ?
0:03:36:- Obawiam sie �e tak.|- Oh, sir, to g�ra roboty.
0:03:39:To w najlepszym przypadku zajmie mi z tydzie� �eby si� wspi�� na to.
0:03:42:Dobrze by�oby dosta� kilka dni ...
0:03:44:w Tokio by si� od�wie�y� przed t� robot�.
0:03:46:B��d. Mo�esz powiedzie� sajonara Tokio.
0:03:49:Kwatera G��wna chce mie� te nowe raporty |w ci�gu trzech dni.
0:03:51:Sir, Prosze pozwoli� mi jecha� do Tokio |nie ma po�piechu.
0:03:54:Zaj�o im 60 dni �eby odkry� to |�e �le wype�niam te formularze, nieprawda�?
0:03:57:- Teraz pos�uchaj, kapralu,|Ju� jestem pod ogniem krytyki ...|- Pu�kowniku...
0:04:00:- Co?|- To nie jest dobre �eby si� ekscytowa�.
0:04:02:O tak masz racje.
0:04:04:Klinger, masz trzy dni �eby zrobi� kretowisko z tej g�ry.
0:04:09:Odmaszeruj.
0:04:15:Jak mo�e Ci si� to podoba�?
0:04:17:On rujnuje m�j ca�y wekend i wygl�da na to |�e jest szcz�liwy z tego powodu. |Ch�opcze to mnie wkurza!
0:04:22:Zrelaksuj sie?|On po prostu wykonywa� swoj� prac�.
0:04:24:Naprawd�? Wygl�da� na takiego kt�ry rozkoszuj� si� prac�.
0:04:27:I co z tob� m�wisz mu �e nie jestem warty denerwowania si�?
0:04:29:Nie chc� �eby si� denerwowa� z jakiegokolwiek powodu...
0:04:31:wi�c nie id� drepta� po biurze.
0:04:33:- Ha! Ja nawet jeszcze nie zacz��em drepta�.|- Klinger, odpu�� sobie, dobra ?
0:04:37:Taak, daj mi chocia� jeden dobry pow�d dlaczego.
0:04:42:Dam ci 165 na 93.
0:04:44:{y:i}A teraz odrobina dzisiejszych wiadomo��i.
0:04:47:Tego ranka pierwszy wiosenny drozd zosta� zauwa�ony wpl�tany w siatk� kamufluj�c�.
0:04:53:Wkr�tce nasze fantazje zwr�c� si� do rzeczy |romantycznych, jak komary.
0:04:57:Gdy te komary przyb�d� ich torby b�d� pe�ne malarii...
0:05:02:Wi�c najwy�szym priorytetem b�dzie cotygodniowe za�ywania tabletek chlorochininy.
0:05:08:A teraz powracamy do waszego zaplanowanego regularnego posi�ku.
0:05:14:- Prosze, prosze.|- Kochamy pa�skie przemowy, sir.
0:05:17:Nie m�g�bym opu�ci� �adnej.|�niadanie na m�j koszt.
0:05:19:Dzi�kuje Igor.
0:05:22:- Uh, dzie� dobry, Pu�kowniku. Jak samopoczucie?|- Jak na razie, dobre.
0:05:27:- Uh, to nie jest kawa, prawda ?|- Oop.
0:05:29:Po prostu nawyk.|Pierwsza rzecz z rana.
0:05:31:Dzi�ki za przypomnienie.
0:05:36:Dzie� Dobry, Pu�kowniku.|Pi�kny dzie�, prawda ?
0:05:38:- Mia� pan spokojn� noc?|- Nie dowiesz si� dop�ki jej nie prze�pisz.
0:05:42:- Sir, czy to kawa?|- Wi�c powiedz mi, dlaczego?
0:05:45:Poniewa� jest dzi� okropna.|Mmm. Absolutnie nie do picia.
0:05:50:Wi�c szcz�liwie dla mnie ,|Nie planowa�em jej wypi�.
0:05:55:Ludzie te jajka nie maj� smaku.
0:05:57:{y:i}My�le �e wyrzucili jajka|{y:i}i zrobili jajecznice z karton�w.
0:06:01:Huniket, czy mo�esz mi wyt�umaczy� co w�a�nie zrobi�e� z sol�?
0:06:06:Oh, To ? Rezerwuj� miejsce ,|uh, dla ojca Mulcahy.
0:06:11:Pierce, dlaczego wszyscy nagle s� tacy troskliwi...
0:06:14:o moje jedzenie i nawyki senne?
0:06:16:- Pewnie dlatego �e jest pan takim eleganckim facetem.|- Nie na d�ugo!
0:06:19:Rozmawia�e� o mojej kondcyji fizycznej.
0:06:22:Przesta� my�la�em �e nie b�dziemy o tym rozmawia�.
0:06:24:Pu�kowniku nie mo�e pan sam siebie denerwowa� to podnosi pa�skie ci�nienie.
0:06:30:Tak jest gdy kto� ma z tym problem.
0:06:34:- Dzie� Dobry wszystkim.|- Ojcze tutaj zaj��em ci miejsce.
0:06:36:- Oh, Dzi�kuj� bardzo.|- Mm-hmm.
0:06:40:Pu�kowniku nie zamierza pan wypi� tej kawy prawda ?
0:06:42:Gada�e� o tym nawet z ksi�dzem!
0:06:46:Czy nic nie jest dla ciebie �wi�te?
0:06:48:Dwa parszywe dni.|Rozmowy pokojowe s� rok do ty�u.
0:06:52:To nie obchodzi armi.
0:06:54:- {y:i}Dzie� Dobry Klingere jak leci?|- Oh, wspaniale, sir.
0:06:57:- Nie ma nic lepszego ni� wczesno poranne |zanurzenie si� w morzu papierkowej roboty.|- Pierce powiedzia� te� tobie.
0:07:01:Prosze si� odpr�y� Ja nic nie wiem o pa�skim ci�nieniu.
0:07:03:Ja nie chcia�em �eby ktokolwiek wiedzia�...
0:07:05:ale w Twoim wypadku jestem got�w zrobi� wyj�tek.
0:07:08:Pozwolenie na traktowanie starego cz�owieka z dzieci�cymi r�kawiczkami.
0:07:11:- Oh, co my tu mamy?|- Oh, troche lekarstw.
0:07:13:- To niedawno przysz�o ze sztabu g��wnego, sir.|- Dobrze. Prawdopodobnie to chlorochinina.
0:07:16:- Sir, pomoge panu z tym.|- Nie, nie, nie ty r�b swoje raporty.
0:07:19:My�le �e moge sam otworzy� pude�ko lekarstw bez stresowania si�.
0:07:24:Co� ty do diab�a zrobi� tym razem?
0:07:26:- O czym pan m�wi?|- Zam�wi�e� z�e lekarstwa do cholery!
0:07:29:- O to chodzi!|- Hej! Hej, troche ciszej.
0:07:31:Tu s� ludzie kt�rzy potrzebuj� ciszy i spokoju a pan pu�kowniku jest jednym z nich.
0:07:34:Ten jajowog�owy zam�wi� primak�ine zamiast chlorochininy.
0:07:37:Jestem pewien �e zam�wi�em to o co pan prosi�.
0:07:40:O tak ? To jestem zaskoczony �e nie zam�wi�e� Anthonego K�ina.
0:07:43:Z drugiej strony by�oby to o wiele lepsze.
0:07:46:On przynajmniej m�g�by zagra� magazyniera.
0:07:48:Prosze si� uspokoji� pu�kowniku.|Wielkie dzi�ki Klinger.
0:07:51:Hej, ja nie zrobi�em nic z�ego, s�owo honoru.
0:07:53:Poka�� ci. Mam tutaj w moich aktach formularz zam�wieniowy.
0:07:57:Poka�� ci.
0:08:01:sp�jrz na te wszystkie �mieci.
0:08:03:Jedynymi aktami tutaj jest to ciastko z wr�b�.
0:08:06:- To jest tylko p�czek.|Zachowa�em go po to �eby przekupi� szczury.|- Spokojnie pu�kowniku.
0:08:10:Nie ma powodu do nerw�w.|Mo�emy bra� prymak�ine.
0:08:12:Przynajmniej mo�emy leczy� malarie.
0:08:14:Je�li to ten sam lek to dlaczego wszyscy na mnie krzycz�?
0:08:17:- Poniewa� to nie jest dok�adnie to samo.|- Nie, je�li spojrzysz do cholery.
0:08:21:Chlorochinina jest zapobiegawcza.|Natomiast primak�ine podaje si� choremu.
0:08:24:Aha to wszystko wyja�nia.
0:08:27:Daj� j� jedynie ch�opcom kt�rzy wracaj� do domu.
0:08:29:- Co znaczy �e ty z pewno�ci� jej nie dostaniesz.|- To jest lepsze ni� nic.
0:08:32:- To nie wystarczy. A co z Murzynami ?|- A co ja im zrobi�em?
0:08:36:Czasami murzyni cierpi� na skutki uboczne za�ywania primak�iny.
0:08:39:Dop�ki kontrolujemy dawki to nie b�dzie problem�w.
0:08:43:To mo�e b�dzie ci�ka pig�uka do po�kni�cia ale Klinger nie nawali�.
0:08:47:- Nie?|- Oczywi�cie �e nie nawali�em m�wi�em to panu.
0:08:49:Nie, magazyny nie maj� chlorochiny |wi�c na razie przys�ali primak�ine.
0:08:52:- Ah tak.|- Chce pan �ebym wzi�� te pigu�ki...
0:08:55:kt�re dobrze zam�wi�em|do magazynu?
0:08:57:Nie, ty wracaj do swoich raport�w.
0:08:59:Chce si� upewni� �e zostan� w�a�ciwie podane.
0:09:01:Je�li b�dziecie mnie potzebowa� |po prostu zawo�ajcie. Jestem pewien �e to umiecie.
0:09:07:A, s�uchaj synu|Przepraszam �e na c...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin