cycling24-2-2012.pdf

(9826 KB) Pobierz
Nr 2 (2) sierpień 2012
MAGAZYN ROWEROWY
08’ 12
ANIA SZAFRANIEC
Anglia zdobywa Francję
Moreno Moser
Londyn 2012
Szosowy sprzęt dla każdego
944102022.021.png 944102022.022.png
GUERCIOTTI POLSKA
tel: + 48 693 577 707
biuro@guerciotti.pl
www.guerciotti.pl
944102022.023.png
Igrzysk nastał czas
Foto: Jacek Prondzynski
Rozpoczęły się Igrzyska Olimpijskie. Jaki będzie na nich bi-
lans polskich kolarzy, przekonamy się już niebawem. Jedno nie
ulega wątpliwości, mimo wielu wątpliwości do Londynu wybi-
era się ciekawa – młoda ekipa biało-czerwonych. Niestety bez
głównej faworytki do medalu – Mai Włoszczowskiej. To co
wydarzyło się zawodniczce CCC to koszmar każdego sportow-
ca. W zasadzie już gotowy na do startu, bagaże prawie spakow-
ane, jeden z ostatnich treningów, ot taki treningowy retusz przed
wyjazdem do Londynu i stało się. Niby nic groźnego, podparcie
przed upadkiem, niestety w skutkach opłakane. Pech, łzy, ale
Majka nie raz wychodziła obronną ręką. Teraz już nie jest celem
start w Londynie, a powrót do sportu w pełni sił w 2013 roku.
Włoszczowska jest mocna psychicznie co nie raz pokazała.
Jest również wspaniałym sportowcem. Zawodnik to nie tylko
wyniki, to także umiejętność zachowania się w każdej sytuacji.
Włoszczowska to potrai, profesjonalnie podeszła do rozmów z
dziennikarzami w trudnej bardzo dla niej sytuacji. Czteroletni
plan w łeb wziął, mogła się dąsać i z nikim nie rozmawiać. To
nie w stylu Majki. Takie rzeczy się zdarzają. Teraz trzymajmy
kciuki za powrót Włoszczowskiej do sportu. Czeka ją sporo
pracy, teraz przede wszystkim rehabilitacyjnej.
Liczymy, że to święto sportu jakim są zawsze Igrzyska Olimpi-
jskie zawiesi burzę wokół PZKol i będziemy mogli delektować
się startem Polaków. Czy Polska kadra powróci z Londynu z
medalem – o wszystkim zadecyduje forma i szczęście. Będzie
ciężko, ale IO rządzą się swoimi prawami. Liczymy na udany
start Oli Dawidowicz, Pauli Goryckiej, polskich torowców, Gosi
Wojtyry. Już wiemy natomiast, że Kasia Pawłowska uplasowała
się na 11. miejscu ze startu wspólnego. Reprezentacja mężczyzn
na szosie trochę chyba zawiodła. Michał Kwiatkowski liczył na
więcej i pojechał zbyt zachowawczo. Maciej Bodnar miał nato-
miast sporego pecha. Michał Gołaś nie ukończył zmagań, ale na
kolejnej olimpiadzie w Rio de Janeiro powinno być dużo lepiej.
Londyn to główny temat drugiego numeru naszego magazynu.
Poza tym w sierpniowym wydaniu znajdą Państwo materiał
podsumowujący lipcowe zmagania na trasach Tour de France
oraz Tour de Pologne. Przedstawiamy wywiad z Anią Sza-
franiec, Rafałem Wilkiem a także prezentujemy materiał o
grupach szosowych. Tymczasem życzymy wielu olimpijskich
emocji .
Tomasz Helman
Redaktor naczelny
cycling24.pl / sierpień 2012
3
944102022.024.png
Spis treści
nr 2 (2) sierpień 2012
News szosa
News inne
Sky jednak bez Cavendisha?
Wiele wskazuje na to, że Mark Cavendish może opuścić zespół
Team Sky. Zawodnik z Wyspy Man nie zamierza jeździć w
jednym teamie razem Bradleyem Wigginsem. Jak przyznał
„Cav” jemu zależy głównie na wygrywaniu etapów, natomiast
Bradley chce zwyciężać w Wielkich Tour’ach. Następuje więc
typowy konlikt interesów i nie podoba mu się nowy priorytet
teamu. Manager Dave Brailsford zamierza postawić bowiem
na wygrywanie wyścigów. Przypomnijmy, iż Cavendish na
swoim koncie ma 23 wygrane etapy w TdF. Triumf Wigginsa
z pewnością rozbudził apetyty teamu na kolejne triumfy w
etapówkach. Czy Brailsford dogada się ze swoim sprinterem?
„Manx Missile” na pewno będzie chciał postawić na swoim,
a jeśli nie, to zapewne poszuka nowego zespołu. Chętni się
znajdą, ale Cav do tanich zawodników się nie zalicza. W Sky
zarabia bowiem 2,5 miliona euro rocznie.
Foto: Team Sky
Fuglsang musi poszukać nowego
teamu
Jakob Fuglsang po tym jak posprzeczał się z kierownict-
wem zespołu Radioshack, będzie musiał poszukać nowego
zespołu. Duńczyk, który miał być liderem zespołu na Giro
d’Italia, powiedział mediom, że zespół Radioshack spóźnia
się z wypłacaniem pensji. Tym zawodnik podpadł Johanowi
Bruyneelowi, który następnie skreślił swojego podopiecznego
ze składu na wszystkie wyścigi ProTouru. Wszystko wskazuje
na to, że Fuglsang w kolejnym sezonie wystartuje w barwach
Saxo Bank-Tinkoff Bank.
Foto: Radioshack
Bitwa na kilometry zakończona
Przejechanych prawie 80 tysięcy kilometrów! Ponad 1000 rowerowych tras stworzonych przez użytkowników. Wkrótce- 100
nowych stojaków na ulicach polskich miast. To bilans zakończonej kampanii społecznej “Kręć kilometry, zaparkuj klimatycznie”.
Najwięcej stojaków rowerowych dla swojego regionu “wykręcili” mieszkańcy Wielkopolski. Dalej w rankingu regionów są wo-
jewództwa śląskie, mazowieckie i łódzkie oraz kolejne. To w nich Fundacja Allegro All For Planet postawi wkrótce nowe miejsca
parkingowe dla rowerów.
- W czasie naszej akcji użytkownicy wskazywali nam miejscowości i konkretne lokalizacje, w których ich zdaniem najbardziej odc-
zuwalny jest deicyt stojaków rowerowych. Na podstawie tych wskazań, będziemy teraz wybierać miejsca i załatwiać formalności
potrzebne do postawienia tam nowych parkingów dla “dwóch kółek”- mówi Krzysztof Śpiewek, Manager ds. Projektów Specjal-
nych i CSR w Grupie Allegro.
Akcja “Kręć kilometry, zaparkuj klimatycznie” trwała od początku czerwca. Jej uczestnicy zdobywali kilometry dla swoich wo-
jewództw biorąc udział w grze online lub pokonując wymagany dystans na rowerze. Wówczas kilometry odmierzała aplikacja
mobilna na smartphony.
- To nie było proste zadanie, przejechać 10 kilometrów na rowerze. A jednak w akcję zaangażowały się tysiące osób. Widać, że
rośnie liczba Polaków korzystających z “dwóch kółek” i są oni gotowi do wysiłku, by ich okolica stała się bardziej przyjazna dla
rowerzystów- dodaje Krzysztof Śpiewek.
Foto: Allegro
cycling24.pl / sierpień 2012
11
Relacja
W pogoni za najlepszymi
Czesław Lang ponownie stanął na wysokości zadania. Stworzył dobry
teatr z doskonałymi aktorami. Jeśli ktoś zawiódł, to tylko po części wid-
ownia. Tegoroczny Tour de Pologne należał do bardzo emocjonujących
widowisk sportowych. Już od lat jest to wyścig, w którym o zwycięstwie
decydują sekundy uzyskane najczęściej poprzez boniikaty. System bon-
iikat jest czytelny i zmusza faworytów do ciągłej walki, nie tylko na
samych końcowych iniszach.
cycling24.pl / sierpień 2012
15
Relacja
Anglia zdobywa Francję
Ponad 100 lat temu już tak było. To angielscy kolarze wygrywali w
pierwszych historycznych wielkich wyścigach kolarskich. W 2012 roku
koło historii wróciło do tych czasów. Anglicy znowu są najlepsi.
Czesław Lang ryzykował rozpoczynając wyścig od górskie-
go etapu w Karpaczu. Gdyby pogoda była brzydka, a rywale
jeszcze bardziej zdeterminowani to ten etap mógł spowodować
końcowe rozstrzygnięcia wyścigu. Na szczęście tak się nie stało
i podobnie jak w zeszłym roku do mety ostatniego etapu sprawa
zwycięstwa była otwarta. Każdy etap miał swoją dynamikę i
historię.
Lang wygrywa z kryzysem
Nie było nudy panującej na Tour de France. Równoczesne
rozgrywanie obu wyścigów wcale nie przyczyniło się do
deprecjacji naszego Touru. To były jak dwa równoległe światy,
w których miały rozwijać się podobne zdarzenia z prawie tymi
samymi aktorami. Przebrania były te same, ale aktorzy pol-
skiej sceny grali o wiele lepiej. Dostrzegli to komentatorzy
prestiżowej włoskiej strony internetowej cicloweb.it., uznając
nasz wyścig za doskonale zorganizowany i o wiele bardziej
ciekawy niż wielki Tour. Dzięki zwycięstwu Moreno Mosera
Lang otrzymał niesamowity prezent od niebios. Przecież od
blisko 2 lat rozmawia za pośrednictwem Francesco Mosera z
władzami Trydentu na temat organizacji pierwszych dwóch
etapów TdP właśnie w tej włoskiej prowincji. Któż mógłby ter-
az lepiej reklamować nasz wyścig jak nie Moreno Moser urod-
zony w Trento?
Langowi udała się też rzecz niebywała w obecnych kryzysow-
ych czasach. Bez dotacji rządu, Unii czy federacji, bez biletów
od widzów zorganizował kolejną wielką imprezę sportową w
kraju, gdzie też widać oznaki kryzysu gospodarczego. Piłkarskie
KolaRsKi sKRóT
20
cycling24.pl / sierpień 2012
08 Ciekawostki
Proil
Kontynuator rodzinnych tradycji
Urodzony 25 grudnia 1990 roku w Trento Moreno Moser jest godnym
przedstawicielem kolarskiej dynastii Moserów. Z małej, liczącej ledwie
450 mieszkańców wioski Palu di Giovo pochodzi kilku wspaniałych
kolarzy.
Jest bardzo prawdopodobnym, że Bradley Wiggins zostan-
ie uhonorowany przez swoją królową tytułem szlacheckim.
Charakterystyczne dla lordów baczki już pielęgnuje. Nie byłby
to jakiś wyjątek w historii brytyjskiego kolarstwa, bo tytułem
tym został już obdarzony sprinter Chris Hoy.
Perfekcyjny Wigo
Sir Hoy określił zwycięstwo Wigginsa jako największy triumf
w historii brytyjskiego sportu. Wigo nie dokonał tego z wielki-
mi fajerwerkami, ale raczej w stylu wielkiego mistrza czasówek
Jacquesa Anquetila. Nie musiał atakować, bo jego supremacja
w jeździe na czas była bezdyskusyjna. Nie wykonał żadnego
zbytniego ruchu, który groziłby mu niespodziewaną utratą sił.
Szczęśliwie przetrwał falę groźnych kraks. Miał do dyspozy-
cji doskonały, równy zespół, o którym przeciwnicy mogli ty-
lko pomarzyć. Po przejechaniu mety dzielni kolarze Sky dosia-
dali trenażerów i jeszcze mieli chęć do rozjeżdżenia obolałych
mięśni. Wigo nie musiał atakować. Przeciwnicy wykruszyli
się sami. Jedynymi, którzy próbowali podważyć jego panow-
anie byli Cadel Evans i Vincenzo Nibali. Ten pierwszy w Al-
pach próbował raczej z obowiązku i siły woli niż z siły nóg.
Nagły kryzys w Pirenejach pogrzebał jego szanse. Nibali nie
kalkulował. Improwizował w terenie dla siebie korzystnym. Tak
jak robił to podczas Giro di Lombarida i w Liege- Bastogne-
Liege. Przegrał, ale po walce. Inni nie dorastali Wigo do pięt,
nie tylko z powodu słusznego wzrostu Anglika. Bradley wyzna-
je zasadę: ciężej trenować, by łatwiej się ścigać. Po porażce w
2010 roku, przemyślał sobie metody treningu i stał się perfekcyj-
nym profesjonalistą. Mówi, że bardziej się namęczył w kwiet-
niu, trenując na wulkanie El Teide niż na górskich etapach Tour.
Jest rzadkim przypadkiem, kiedy torowiec wygrywa największy
wyścig świata. W historii już tak jednak bywało. Hugo Koblet,
Ferdinand Kubler, Anquetil, Bernard Hinault, Giuseppe Saron-
ni, Greg Lemond też za młodu jeździli na torze.
Szukając sensacji
Ta transformacja oraz dominacja Wigo w tym sezonie w
wyścigach wieloetapowych dla łowców sensacji jest czymś nie-
prawdopodobnym. Jest bardzo zastanawiające, jak od ostatnich
10 lat loża szyderców uaktywnia się w przededniu startu Wiel-
kej Pętli. Temat miesięcznej katorgi Wigginsa i kolegów na El
Teide nie jest dla nich tematem na newsy do mediów. Kolejna
18 Kalendarz zmagań – sierpień 2012
44 Depozyt sekretów
- Weronika Rybarczyk
szosa
46 Może być tylko lepiej
28
cycling24.pl / sierpień 2012
20 W pogoni za najlepszymi
– wywiad z Anną Szafraniec
Bike Maraton
Maratończyku, do boju!
W naszym kraju kolejne edycje maratonów MTB wyrastają jak grzyby
po deszczu. Poszczególne cykle różnią się zasadniczo pod względem
miejsc rozgrywania wyścigów oraz ich charakterystyką. Przedstawiamy
największe z nich!
– relacja z Tour de Pologne
50 Maratończyku, do boju!
Zaczęło się od Aldo Mosera, dobrego zawodowca w latach 50-
tych. W jego ślady poszli kolejni bracia Enzo, Diego i najbardziej
znany Francesco - rekordzista i mistrz świata, zwycięzca Giro
d’Italia i wielu najważniejszych klasyków. Na przełomie wieku
dołączył do nich kuzyn Gilberto Simoni. Potem roweru dosiadł
starszy syn Diego –Leonardo. Teraz z coraz większym pow-
odzeniem ścigają się Moreno - kolejny syn Diego oraz Iganzio
syn Francesco. A jest jeszcze kuzyn Michele Simoni.
Fan Quentina Tarantino
Jako dzieciak Moreno był chudziutki, a do tego był krótkowz-
roczny. Swój pierwszy wyścig ukończył na ostatnim miejscu.
Dopiero, kiedy szosa zaczynała prowadzić pod górę, pokazywał
swoje umiejętności. Pierwsze zwycięstwo odniósł w wyścigu
MTB. Na szosie jeździł na rowerze wyprodukowanym przez
wuja Francesco: Moser-Montecorona. Od początków kariery
najbardziej odpowiadały mu wyścigi w pofałdowanym terenie
ze wzniesieniami o długości do 3-4 km. Nikt go specjalnie nie
zainspirował do uprawiania kolarstwa, nawet jego słynny wuj
Francesco. Emocjonował się zwycięstwami kuzyna Gilberto Si-
moniego i cieszy się z sukcesów motocyklisty Valentino Rossie-
go. Jego idolką jest Marherita Hack, zajmująca się astroizyką,
a inspiracje czerpie z ilmów Quentina Tarantino, które zna na
pamięć. Moreno skończył liceum techniczne. Jest pasjonatem
muzyki i wideogier. Trenuje razem z kuzynami Iganzio oraz
Michele Simonim. Jednym z jego marzeń jest, by razem z Igan-
zio znaleźli się w tym samym zespole.
Wybrał gazowników zamiast Sky
W 2010 roku, kiedy w kategorii U-23 odniósł tylko 2
zwycięstwa, zabrakło mu motywacji i zaczął już rozmyślać o
zakończeniu kariery, która jeszcze się nie rozpoczęła na dobre.
Chciał dokończyć szkołę. Ojciec zachęcił go do dalszych tren-
ingów. W 2011 roku Moreno wygrał już 7 razy, w tym dwa razy
wygrał etapy na Giro Bio, czyli Giro d’Italia dla młodszej kate-
gorii. Został powołany do reprezentacji narodowej na mistrzos-
twa Europy, a potem na mistrzostwa świata rozgrywane w Aus-
tralii. Pokazał się tam z dobrej strony,podejmując się ucieczki,
która niestety zgasła, bo partnerzy akcji byli zbyt słabi. Jesienią
Moreno został stażystą w Liquigas. Zrobił to po cichu. Nawet
ojciec dowiedział się o tym dopiero po fakcie. W tym sezonie
otrzymał już pełnoprawny kontrakt u gazowników, chociaż
kręcili się za nim emisariusze Sky. Wgrał wczesną wiosną
tradycyjny wyścig na otwarcie sezonu - Trofeo Laigueglia. W
maju uciekając z kolegą z drużyny Nerzem oraz Niemcem Tony
Martinem, wygrał po śmiałym ataku na 800 metrów przed metą
26 5 minut z … Michałem Palutą
- porównanie tras maratonów MTB
- wywiad
54 Widowiskowa rywalizacja
28 Anglia zdobywa Francję
- Lublin City Race
34
cycling24.pl / sierpień 2012
- podsumowanie TdF
Patronujemy
Widowiskowa rywalizacja podczas Lub-
lin City Race
Lublin City Race – wyścig kolarski MTB w formule eliminacyjnej XCE
był pierwszą okazją w Polsce w tym roku, aby kolarze górscy mogli
zmierzyć się w znanych z Pucharu Świata UCI zawodach rozgrywanych
systemem pucharowym.
34 Kontynuator rodzinnych tradycji
TeMaT nuMeRu
Bikemaraton
Maratony organizowane przez Macieja Grabka przypadły do
gustu wielu uczestnikom. Niejednokrotnie poszczególne edy-
cje Bikemaratonu przekraczają frekwencją 1000 uczestników.
Najliczniej obstawiany jest Wrocław - w tym roku na starcie
stanęło ponad 1600 kolarzy.
W tym roku cykl liczy sobie 14 edycji. Wszystko to nie byłoby
możliwe bez dużego zaangażowania sponsorów, bez których
organizacja tak dużego cyklu maratonów nie jest możliwa. W
tym przypadku są to m.in. Harfa-Harryson, RockShox, Avid,
SRAM, Mavic, Felt czy też Michelin. Oprócz tego z Bikemara-
toniem współpracuje szereg innych, mniejszych sponsorów
oraz patroni medialni.
Jak przyznaje sam organizator, jego wyścigi skierowane są
dla osób, które cenią sobie charakterystyczne dla kolarstwa
górskiego trudne technicznie trasy. Jednocześnie przyznaje,
że na większości odcinków nie jest potrzebna specjalizacja w
umiejętności podchodzenia z rowerem na plecach, czego czasa-
mi wymagają inni organizatorzy imprez. Choć dla przykładu
na tegorocznym maratonie w Głuszycach nie obeszło się przez
marszów z rowerem.
Poszczególne edycje Bikemaratonu rozgrywane są od kwietnia
do października. Początkowe, takie jak Wrocław lub Zdzieszo-
wice, służą spokojnemu wprowadzeniu do sezonu poprzez
promowanie niezbyt wymagających tras. Wraz z biegiem roku
poziom trudności imprez wzrasta. Najtrudniejszymi są m.in.
Piechowice, Wisła, Karpacz, Szklarska Poręba, Głuszyca czy
też nowa na mapie Bikemaratonu edycja w Kluszkowcach. Pod-
czas tej ostatniej miał miejsce kompleksowy festiwal rowerowy,
który zachwycił przybyłych uczestników formą i treścią.
Oprócz tradycyjnych maratonów organizator proponuje także
takie imprezy jak Uphill Race Śnieżka (jazda na czas pod
najwyższy szczyt Karkonoszy – przyp. aut) .
- Moreno Moser
56 Londyn 2012
36 Do Londynu jadę walczyć o medal
50
cycling24.pl / sierpień 2012
– wywiad z Rafałem Wilkiem
TreninGi
Po błocie
Zabrakło kultury
61 Uniknąć przetrenowania
czy nie, wzrosła do sporych granic nienawiść.
Chyba nie o to w tym wszystkich chodziło, choć
może się mylę.To co usłyszała bogu ducha winna
Ania Szafraniec od kibiców na trasie MP, na pew-
no długo zapamięta. A to tylko za to, że jechała
w pomarańczowej koszulce. Swoje usłyszał także
„Diabeł” Galiński, ale on zapewne był mocno
skoncentrowany na dotrzymaniu koła Markowi
Konwie. Ze sportowego punktu widzenia szkoda,
że Maja Włoszczowska i Ola Dawidowicz nie
przybyły do Kielc. Paula uszykowała szczyt formy
na Mistrzostwa Polski i ciekawie by było w krajow-
ym czempionacie jak nigdy. Niestety patrząc przez
pryzmat tego co działo się wokół trasy w Kielcach,
Majka i Ola chyba słusznie uznały, że Livigno to
bardziej przyjemne miejsce. W kolarstwie kon-
takt widza z zawodnikiem jest wyjątkowo bliski
i na pewno swoje by usłyszały. Tak jak usłyszała
Ania. Po prostu przykro jest jak się patrzy na tą
atmosferę jaka jest w rywalizacji kobiet na pol-
skiej scenie. Zamiast cieszyć się z urodzaju, są
przepychanki, niedomówienia. Ot takie pol-
skie piekiełko. Kto jest temu winny – myślę, że
prawda jak zawsze jest po środku. Nie ukrywam,
że kibicuję Pauli którą osobiście bardzo cenię i
wierzę że w Rio powalczy o medal, ale kibicuję
też Oli Dawidowicz, Majce Włoszczowskiej, Ani
Szafraniec, Magdzie Sadłeckiej, Monice Żur,
Weronice Rybarczyk, Marcie Turoboś i wszystkim
polskim zawodniczkom oraz zawodnikom. Nieste-
ty w tym co dzieje się wokół polskiego kolarstwa
sportu coraz mniej, a na tym cierpią najbardziej za-
wodnicy. Nie chcę być złym prorokiem, ale ta cała
sytuacja mocno odbije się na polskim kolarstwie.
Oby nie, ale podziwiam Prezesa Dariusza Miłka za
jego cierpliwość. Musi naprawdę kochać ten sport,
że wydaje takie pieniądze na pasję, bo w sukces
marketingowy tego przedsięwzięcia nie chce mi
się wierzyć. Przecież zarobione pieniądze mógłby
wydać na trzydzieści różnych sponsorów. Ta cała
nagonka na pewno dała do myślenia właścicielowi
CCC. Myślę, że wszyscy inni powinni pójść
po rozum do głowy, bo nie wiem czy poniższy
scenariusz jest tym wymarzonym: Majka, Ola
startująca w zagranicznym teamie, zero pieniędzy
na wyjazdy polskiej kadry za zgrupowania i tym
samym polska kadrowa młodzież bez perspektyw.
Nie znam osobiście Pana Miłka, ale cenię ludzi z
pasją. Niestety cierpliwość ma swoje granice i oby
się nie skończyła, bo wtedy naprawdę będziemy
mogli urządzić pogrzeb polskiego kolarstwa. A
tego chyba wszyscy nie chcemy. Tyle, że mądry
Polak po szkodzie.
Tekst: Tomasz Helman
Kolarze rywalizowali na trasie w grupach czteroosobowych,
z których czołowa dwójka przechodziła do następnej rundy.
Na starcie stanęło ponad 50 zawodników i zawodniczek
specjalizujących się w różnych typach wyścigów – od klasyc-
znego XC, poprzez 4X i Downhill, aż po BMX. W rywalizacji
brali również udział kolarze z zagranicy – reprezentanci Litwy,
Ukrainy, Hiszpanii, a nawet... Chile.
Do dyspozycji kolarzy zostało oddane niemal całe Stare Mias-
to. Pozwoliło to wytyczyć niezwykle ciekawą trasę obitującą
w szybkie zakręty, przejazdy przez bramy oraz zjazdy scho-
dami. Najbardziej widowiskowymi elementami rundy były
z pewnością przejazd przez zabytkową kamienicę oraz tech-
niczna sekcja wytyczona na fundamentach kościoła. Impreza
zgromadziła kilkuset kibiców, którzy bardzo aktywnie dop-
ingowali uczestników. - Z taką organizacją impreza za rok
przyciągnie z pewnością wszystkich czołowych zawodników
łącznie z kadrą narodową - mówił triumfator imprezy Paweł
Król.
Tak wytyczona trasa oraz nowatorska formuła zawodów
wymagała od zawodników nie tylko doskonałego przygotowania
kondycyjnego, lecz także wyjątkowych umiejętności technic-
znych. Nie mniej ważne okazywały się odpowiednio dobrana tak-
tyka, releks na starcie oraz odwaga w pokonywaniu najtrudnie-
jszych fragmentów. Ostatecznie, niezwykle zaciętą rywalizację
wśród mężczyzn wygrał Paweł Król przed Tomaszem Balą
(Erkado Racing Team Kraśnik) i Adrianem Rzeszutko (RMF
FM Adrenaline Mountain Dew). W konkurencji kobiet Alek-
sandra Wnuczek pokonała Natalię Piwowarczyk (Uniqa LKKG
BGŻ) i Patrycje Bogutę (www.rowerowylublin.org). Najwyżej
sklasyikowanym mastersem okazał się Grzegorz Orzeł z P&G
Constructions Pro Racing. Pula nagród wyniosła blisko 10.000
tys. zł. Organizatorzy już zapewniają, że w przyszłym roku trasa
będzie jeszcze bardziej widowiskowa i trudniejsza. Mamy więc
w Polsce kolejną profesjonalną imprezę w eliminacyjnej for-
mule XCE.
Tekst: informacja prasowa
DariuszMiacz.com, AZS MTB Cup
MTB
38 Podwójne tytuły Goryckiej i Konwy
SPrzęT
- reportaż z MP cross-country
62 Szosowy osprzęt dla każdego
54
cycling24.pl / sierpień 2012
42 Żeglarz „królem” Góry Kalwarii
- porównujemy grupy
- relacja z IV rundy Poland Bike
64 W duchu motoryzacji
Z dużej chmury mały deszcz, tak można podsumować Mistrzostwa Polski
w cross-country, które odbyły się w Kielcach. To właśnie tam miało dojść
wreszcie do pierwszej w tym roku konfrontacji Pauli Goryckiej z dwiema
reprezentantkami CCC. Panie w pomarańczowych koszulkach postanowiły
ostatecznie nie przyjechać na krajowy czempionat. Czy słusznie, o tym
poniżej. Jak przebiegał sam wyścig kobiet przeczytają Państwo w relacji z
Kielc, mnie natomiast osobiście zaniepokoiło kilka rzeczy, które miały mie-
jsce w drugą niedzielę lipca na narciarskim stoku Telegraf.
Atmosfera rodem ze stadionów piłkarskich na trasie kolarskiej – czy to
możliwe? W Polsce jak najbardziej tak. Niestety trwająca od wielu miesięcy
„nagonka” medialna miała trochę inny skutek od zamierzonego. Środowisko
kolarskie mocno się podzieliło, a wśród kibiców kolarstwa przypadkowych
43 Pompka Królaka dla Taciaka
- prezentujemy rower Alfa Romeo
66
cycling24.pl / sierpień 2012
4
cycling24.pl / sierpień 2012
944102022.001.png 944102022.002.png 944102022.003.png 944102022.004.png 944102022.005.png 944102022.006.png 944102022.007.png 944102022.008.png 944102022.009.png 944102022.010.png 944102022.011.png 944102022.012.png 944102022.013.png 944102022.014.png 944102022.015.png 944102022.016.png 944102022.017.png 944102022.018.png 944102022.019.png
 
944102022.020.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin