Miłosne Podchody.doc

(30 KB) Pobierz
Miłosne podchody

Miłosne podchody

 

Cóż... o sobie jestem bi (34/66 chłopcy/dziewczyny) ale zdarzyła mi się w ostatniej klasie gimnazjum pewna przygoda (obecnie mam 19 lat a to było 2 i trochę lat temu), którą zamierzam się z Wami podzielić.
Talentu specjalnie nie mam, ale proszę o rzetelną ocenę... bo od czasu do czasu to forum odwiedzam.

W trzeciej klasie nasza klasa miała zajęcia z basenu. Dzięki temu zredukowano o dwie liczbę godzin z WFu. Część ludzi - wiadoma rzecz - pozałatwiała sobie zwolnienia. Ja zaliczałem się do grupy, która była stałymi bywalcami.

Od pewnego czasu (oprócz dziewcząt) podobał mi się chłopak z równoległej
klasy, Kacper. Jakiś czas chodził na grupę pływacką i jeździł na zawody, więc był lepiej wysportowany jak ja. Sporego wzrostu ciemny blondyn. Z kolei ja byłem samoukiem, pływać umiałem dosyć dobrze, ale jakoś nigdy nie doprowadziłem tego do perfekcji.

W szkole Kacper miał w zwyczaju podpierać ścianę. Ja też podpierałe i z bezpiecznej odległości obserwowałem mojego ślicznego ;D.

Przez prawie pół roku wysyłaliśmy sobie spojrzenia. Sporadycznie jakieś 'przypadkowe' otarcie się o siebie. Wystarczało to nam obu i kto wie, czy by tak nie pozostało, aż do pewnego wtorku, kiedy mieliśmy basen.

Przyszło nas chyba dziewięciu. My z Kacprem przebraliśmy się, i poszliśmy pływać. Oni odbili przepustki i czmychnęli z szatni. Kiedy wrócilismy pod prysznice. Kacper wykonał pierwszy krok i ściągnął majtki. Często tak robił. Stwierdziłem, że każdy ma to samo, więc i ja mogę je ściągnąć. Jego wacek był w półwzwodzie. Mój sobie leżał.

Siedzieliśmy dosyć długo pod prysznicami. W pewnej chwili podszedł, dotknął przyrodzenia (mojego) i pocałował mnie w usta. Po czym odwrócił się, zakręcił wodę i poszedł do szatni.

Następne dni w szkole nie przyniosły zmian. Znów podpieranie ścian, oczkowanie, tak aby inni niezauważyli.

W piątek poszedłem do toalety za potrzebą. Kacper stał przy pisuarze i się załatwiał. Niewiele myśląc podszedłem i także go pocałowałem. W usta. Mruknął zadowolony i powiedział:
- Ale chyba nie tutaj...?
Milczałem.

I wyszedł.

W poniedziałek przyglądał mi się jakoś bardziej intensywnie. A że był to początek kwietnia to połowa klasy się zerwała.

Następnego dnia, we Wtorek znów mieliśmy basen. Zaczęło się zwyczajnie. Nikogo na basenie nie było. Przy przebieraniu wymieniliśmy pocałunek. Nasze usta zwarły się... jego język szalał w moich ustach a mój w jego... to było takie cudowne...

Poszliśmy pływać. Wuefistka pochwaliła nas, i obiecała podwyższyć oceny z WFu na koniec roku, za naszą 93% frekwencje, jako rekordową. Opuślicliśmy bowiem basen tylko jak byliśmy chorzy.

Wkroczyliśmy pod prysznice. Kacper sprzedał mi ujmujące spojrzenie. Chwyciłem go za rękę i zaprowadziłem do kabiny przebieralni. Wzieliśmy rzeczy i zamknęliśmy się.

Na korytarzu cisza.

Złapałem go za tułów. Zaczeliśmy się całować. Nasze języki wędrowały w różne zakątki naszego ciała. Mruczeliśmy do siebie coś... czuliśmy swoje oddechy...
- Teraaaaz.... - powiedziałem
- Taaak...- odpowiedział Kacperek

Wziąłem mu do ust. Powolutku zacząłem ssać. Kacper stękał z zadowolenia. Bawił się moimi włosami... chwilo trwaj! Masowałem mu pośladki i otworek... po jakiejś minucie wyszeptał:
-Zaraz się... spuszcz...
Reszta zdania utknęła w fali gorącego nasienia w moich ustach...

Kacper pomógł mi wstać i sam zabrał się za robotę. Już to chyba robił! Doskonała, zręczna robótka. Masował moje uda... poleciałem momentalnie. Połknał wszystko i dalej łapami błądził po moim ciele.

Po chwili wstał, i odwrócił się.
- Wiem że tego chcesz. Jestem twój! Cały! - powiedział

Pocałowałem go w kark. Powolutku wsadziłem mu jeden, a potem dwa palce. Stęknął. Splunąłem na dziurkę i wsadziłem swoje berło. A miałem chude, i dosyć (19 cm) długie. Weszło w miarę łatwo, pierwsze kilka cm, a potem było trudniej. Poczułem rozkosz... Kacper tylko jęknął. Powoli przyspieszaliśmy. Jęczał coraz głośniej, a że siedział na moich udach pocałowaliśmy się... bardzo pikantnie...

W końcu doszedłem. W nim. Pocałowaliśmy się jeszcze raz i zaczęliśmy się wzajemnie ubierać.

Poszliśmy do różnych liceów, lecz do końca roku nasza wspólna przygoda trwała. Zamienialiśmy się funkcjami jak i pozycjami...
... do dziś jesteśmy dobrymi kumplami ale robimy to bardzo rzadko.

Zgłoś jeśli naruszono regulamin