Biuletyn DSW 2009 nr 6.pdf

(3603 KB) Pobierz
302859186 UNPDF
numer 6 – jesieñ 2009
Na początek krótkie sprawozdanie z ważnego
wydarzenia – bo takim była międzynarodowa konfe-
rencja poświęcona kampanii polskiej 1939 r. Niestety
nie udało się zamieścić abstraktów wystąpień (prawa
autorskie! – niech mi nikt nie mówi, że nie hamują ba-
dań). Pozostaje więc czekać – z niecierpliwością – na
zapowiadany na przyszły rok tom z materiałami kon-
ferencji. Sądząc z krótkich wystąpień, niektóre mogą
być niezmiernie ciekawe.
Nawiasem mówiąc, autor sprawozdania skrom-
nie przemilczał swój aktywny udział – Woj również
wystąpił z referatem.
Tekst Marcina Strembskiego jest lekkim zaskocze-
niem – do tej pory pisywał o Messerschmittach. A że
szwajcarskie lotnictwo nie tylko nimi stało, więc pora
na konstrukcje rodzime… Ma być więcej.
Jan Baryłko systematycznie przybliża mało – wbrew
pozorom – znany problem Holocaustu na wschodzie.
Tym razem w aspekcie „zwyczajnej dywizji”…
Marynarze znów dopisali. Wojtek Budziłło szcze-
gółowo opisuje wrześniowe działania ORP Wilk. Nie-
trudno się domyślić, że ciąg dalszy nastąpi.
Crolick zaś przeprowadza dekonstrukcję legendar-
nej książki – wspomnień Bolesława Romanowskiego
„Torpeda w celu!”. Przy okazji wyjaśnia – całkiem wie-
rygodnie – pewną zagadkę związaną z Wilkiem. Dla
mnie bomba!
Łukasz Pasztaleniec jak zwykle z zapałem pielęg-
nuje swój leśny zakątek. Jak tak dalej pójdzie, to za
chwile wyrośnie całkiem spory las.
Na koniec Oskar Myszor przedstawia monumen-
talne wydawnictwo poświegone generalicji (i admi-
ralicji) carskiej Rosji.
Tadeusz Zawadzki (TZaw1)
Biuletyn
DWS.org.pl
ISSN 2080-5780
spis treści
Wojciech Mazur (Woj)
Kampania polska 1939. Polityka – Społeczeństwo –
Kultura. Konferencja naukowa
– Warszawa, 16–17 października 2009 r........... 2
Marcin Strembski (net_sailor)
EKW C-36. Szwajcarski „szturmowik”............. 4
Jan Baryłko (Giovanni)
Zwykli żołnierze – 707. Dywizja Piechoty
i Holocaust na Białorusi
jesienią i wczesną zimą 1941 r. ................. 17
Wojciech Budziłło (Wicher)
Działania bojowe ORP Wilk
we wrześniu 1939 roku......................... 22
Andrzej S. Bartelski (crolick)
Prawdy i mity „Torpedy w celu!” ................ 29
Łukasz Pasztaleniec (Janowiak)
Glosa do pewnego artykułu –
Konspirator ze srebrną swastyką ................. 54
Biuletyn.DWS.org.pl
nr 6 – jesień 2009
Łukasz Pasztaleniec (Janowiak)
Edmund Edward Taraszkiewicz „Żelazny”,
Trzy pamiętniki – recenzja ...................... 55
Wydawca, redakcja, DTP:
Tadeusz Zawadzki
biuletyn-dws@pro.wp.pl
Projekt graiczny:
Teresa Oleszczuk
Łukasz Pasztaleniec (Janowiak)
Piotr Chmielowiec, Urząd Bezpieczeństwa
w Brzozowie 1944–1956 – recenzja .............. 57
Biuletyn jest bezpłatny. Prawa Autorów są chronione usta-
wami i konwencjami międzynarodowymi.
Kopiowanie, przedruk i wykorzystanie fragmentów obszer-
niejszych niż przewiduje ustawa tylko za zgodą Autorów.
Oskar Myszor (pothkan)
Generalicja Imperium Rosyjskiego:
encyklopedyczny słownik generałów i admirałów
od Piotra I do Mikołaja II” – recenzja ............ 58
ISSN 2080-5780
302859186.002.png
2
BIuletyN DWS.org.pl
Kampania polska 1939. Polityka – Społeczeństwo – Kultura
Konferencja naukowa – Warszawa, 16–17 października 2009 r.
@
Wojciech Mazur (Woj)
W dniach od 16 do 17 października 2009 roku odbyła się
w Warszawie międzynarodowa konferencja naukowa pod
hasłem „Kampania polska 1939. Polityka – Społeczeństwo -
Kultura”. Impreza zorganizowana została w związku z przypa-
dającą w tym roku 70 rocznicą kampanii polskiej 1939 roku
przez Muzeum Historii Polski, we współpracy z Instytutem
Historycznym Uniwersytetu Warszawskiego, pod auspicjami
Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Rady Ochro-
ny Pamięci Walki i Męczeństwa oraz Narodowego Centrum
Kultury.
W spotkaniu wzięło udział około 80 historyków z USA, Wiel-
kiej Brytanii, Francji, RFN, Włoch, Rosji, Litwy, Ukrainy, Rumu-
nii, Węgier, a także – co oczywiste – z Polski. W pierwszym dniu
uczestników konferencji miejscem obrad był Nowy Gmach Bi-
blioteki Uniwersytetu Warszawskiego, w dniu drugim obradu-
jący zawitali w gościnne progi Instytutu Historycznego UW.
Przygotowane referaty koncentrowały się na wydarze-
niach ze stosunkowo krótkiego okresu od października 1938
roku, po październik roku następnego. Pod względem tema-
tycznym konferencja podzielona została na trzy główne seg-
menty. I tak motywem przewodnim pierwszego dnia spot-
kania stały się kwestie powiązane z hasłem „Strategia”. Choć
wiele referatów prezentowanych w tej części zawierało głów-
nie podsumowanie stanu dotychczasowych badań w obrębie
poszczególnych „strategicznych” zagadnień, to niewątpliwie
warto było ich wysłuchać. Za szczególnie interesujące wypad-
nie chyba uznać wystąpienia gości zagranicznych – prezentu-
jące odmienną od czysto polskiej optykę wydarzeń – a często
różniące się od ustaleń polskich historyków także co do nie-
których przynajmniej konkluzji. Z pewnością warte wysłucha-
nia były tu m. in. wystąpienia prof. dr Robert M. Citino z Center
of Military History. University of North Texas („Miejsce Polski
w niemieckim stylu prowadzenia wojny do 1939 r.”), prof. dr
Rolfa-Dietera Müllera z Militärgeschichtliches Forschungsamt
der Bundeswehr, Poczdam („Polska w polityczno-wojskowej
strategii Niemiec (wrzesień–październik 1939 r.). Kampania
polska w ocenach analityków niemieckich sił zbrojnych”),
czy wreszcie dr Frédérica Dessberga z Ecoles de St. Cyr – Co-
ëtquidan („Polska w polityczno-wojskowej strategii Francji
(wrzesień-październik 1939 r.”). Nie zabrakło też swoistego
skandalu, który przyniosło odczytanie tłumaczenia (skądinąd
fatalnego) abstraktu nieobecnej na konferencji prof. dr Annie
Lacroix-Riz z paryskiego Université Paris VII-Denis Diderot,
w którym autorka wypowiedziała się na temat niezdolności
(i niechęci) „faszystowskiej” Polski do współpracy z francuską
sojuszniczką. Tezy te wprawiły zebranych w takie osłupienie,
że dopiero późnym popołudniem zwrócono publicznie uwa-
gę, iż nie przystają one zupełnie do obecnego stanu wiedzy,
zaś zastosowana przez autorkę retoryka zdaje się nie do przy-
jęcia.
Ciekawie też wypadły wystąpienia dotyczące strategicz-
nych wyborów mniejszych państw – Węgier, Słowacji, państw
bałtyckich, bałkańskich, a nawet Stolicy Apostolskiej. Choć
bowiem państwa te w całokształcie wydarzeń odgrywały
oczywiście mniejszą od protagonistów rolę, to jednak ich woj-
skowa czy dyplomatyczna aktywność z miesięcy poprzedza-
jących wybuch wojny oraz pierwszych tygodni zbrojnej fazy
konliktu jest też zdecydowanie mniej znana – także specjali-
stom, którzy teraz zyskali sposobność uzupełnienia swej wie-
dzy w tym zakresie.
Obrady pierwszego dnia zakończone zostały dwugodzin-
ną niemal dyskusją, która (ku żalowi niektórych obecnych na
sali profesorów) nie przerodziła się jednak w serię gwałtow-
nych polemik, ograniczając głównie do wskazania nieścisłości
we wcześniejszych wypowiedziach niektórych referentów, tu-
dzież wystąpień uzupełniających sformułowane poprzednio
tezy. Jednak ze względu na możliwość swobodnej wymiany
poglądów tę część spotkania uznać wypadnie za zdecydowa-
nie udaną.
W drugim dniu obrad uczestnicy spotkania obradowali
równolegle w dwóch grupach. Motywem przewodnim dla
pierwszej z nich stało się hasło „Polityka i społeczeństwo”, dru-
giej – „Imponderabilia, pamięć, kultura”. W pracach drugiego z
wymienionych bloków udziału nie wziąłem – i szczerze żałuję
że dokonany wybór uniemożliwił mi wysłuchanie kilku spo-
śród zaprezentowanych tam referatów. Nie znaczy to, że ża-
łuję też samego wyboru. Prezentowane bowiem w takcie ob-
rad bloku Polityka i społeczeństwo wystąpienia były bowiem
chyba ciekawsze jeszcze niż referaty wygłoszone w dniu po-
przednim. Także i tu na uwagę zasługiwały prezentacje gości
zagranicznych, którzy omawiali zagadnienia związane z pro-
pagandą sowiecka i niemiecką oraz postawami i nastrojami
społeczeństw obu wielkich państw-agresorów. W żądnym
stopniu nie ustępowały im – ani pod względem warsztato-
wym, ani oryginalnym ujęciem – wystąpienia historyków pol-
skich, by wspomnieć tylko gwoli przykładu (i z jawną krzywdą
niewymienionych) dr Grzegorza Bębnika (IPN, Ekspozytura
w Katowicach: „Dywersja niemiecka w Polsce w 1939 r.”), dr
numer 6 – jesieñ 2009
302859186.003.png
3
BIuletyN DWS.org.pl
Grzegorza Motykę, (Instytut Studiów Politycznych PAN: „Dy-
wersja ukraińska w Polsce w 1939 r.”), czy dr hab. Wojciecha
Śleszyńskiego (Instytut Historii Uniwersytetu w Białymstoku:
„Postawy mniejszości białoruskiej w Polsce (marzec – paź-
dziernik 1939 r.”).
Co najmniej równie interesująco zapowiadały się ostatnie
sekcje wystąpień, przypadające na późne popołudnie i wie-
czór 16 października. Jednakże wzgląd na wymogi komuni-
kacyjnych połączeń zmusił niestety niżej podpisanego do
przedwczesnego opuszczenia konferencji – stąd też relacji
z wystąpień tych zdać nie może.
Szczęściem organizatorzy, którzy skądinąd za świetne
przygotowanie konferencji i sprawne prowadzenie obrad byli
powszechnie chwaleni, mają zamiar zebrać i przygotować do
druku wygłoszone referaty – a może i głosy w dyskusji. Jest
więc nadzieja, że także i osoby, które w obradach uczestniczyć
nie mogły, będą mogły zapoznać się z tekstami wystąpień,
dopracowanych teraz i zaopatrzonych w aparat naukowy. Za-
pewniam – są one zdecydowanie tego warte!
Wojciech Mazur (Woj)
numer 6 – jesieñ 2009
302859186.004.png
4
BIuletyN DWS.org.pl
EKW C-36
Szwajcarski „szturmowik”
@
Marcin Strembski (net_sailor)
Obowiązująca w pierwszej połowie lat 30. szwajcarska
doktryna użycia lotnictwa w dużym stopniu czerpała wprost z
doświadczeń Wielkiej Wojny. Składające się w większości z oi-
cerów piechoty dowództwo Schweizer Armee (Armii Szwajcar-
skiej) upatrywało w lotnictwie przede wszystkim narzędzie do
bezpośredniego wsparcia i osłony walczących na ziemi wojsk.
Dlatego wymagało, aby wszystkie przyjęte na uzbrojenie typy
samolotów (w tym myśliwce) były zdolne do atakowania ce-
lów naziemnych za pomocą silnego uzbrojenia strzeleckiego i
choćby niewielkiego ładunku bombowego. Innym podstawo-
wym zadaniem nałożonym na Fliegertruppe (Wojska Lotnicze)
było prowadzenie taktycznego i operacyjnego rozpoznania
na rzecz oddziałów naziemnych. Jeśli chodzi o rejon działania
lotnictwa, to zasadniczo miał się on ograniczać do samego
pola walki i przylegającej do niego strefy przyfrontowej. Te za-
dania wpisywały się w wybitnie defensywną strategię stojącej
na straży szwajcarskiej neutralności armii. Natomiast zdecy-
dowanie dystansowano się od modnych wówczas teorii, które
kładły nacisk na prowadzenie przez samoloty bombardowań
na dalekim zapleczu nieprzyjaciela. Przeważało przekona-
nie, że lotnictwo nie osiągnęło jeszcze etapu rozwoju, który
pozwalałby na skuteczne sparaliżowane centrów przemysło-
wych nieprzyjaciela czy złamanie woli walki ludności cywil-
nej poprzez bombardowanie gęsto zaludnionych terenów.
Ponieważ Fliegertruppe nie miało prowadzić samodzielnych
operacji powietrznych, toteż naczelne dowództwo przez długi
czas nie czuło potrzeby w jego organizacyjnego wyodrębnie-
nia. Jednym słowem lotnictwo miało pełnić rolę pomocniczą
względem piechoty i być całkowicie podporządkowane jej
potrzebom.
Powyższe poglądy znalazły swoje odzwierciedlenie w sfor-
mułowanych w sierpniu 1934 r. wymaganiach na samoloty
kolejnej generacji. Zaplanowano wtedy, że do uzbrojenia
zostaną wprowadzone trzy podstawowe typy maszyn bo-
jowych: myśliwiec o wysokich osiągach, wielomiejscowy
szybki bombowiec oraz dwumiejscowy samolot taktycznego
wsparcia pełniący również funkcję samolotu rozpoznawcze-
go. Priorytet przyznano temu ostatniemu, który miał stano-
wić następcę całkiem nowych, lecz szybko starzejących się
moralnie bombowo-rozpoznawczych Fokkerów C.V-E. Od
nowej konstrukcji oczekiwano większej prędkości maksymal-
nej (ponad 300 km/h) i skutecznego uzbrojenia strzeleckiego
do zwalczania celów naziemnych (najlepiej działko). Zabiera-
ny ładunek bombowy miał być nie mniejszy niż w Fokkerze
Gdy w 1934 r. trwały dostawy ostatnich egzemplarzy Fokkera CV-E,
już myślano nad jego następcą
(200 kg). Kolejnym elementem mającym zasadniczy wpływ na
kształt przyszłej konstrukcji była decyzja o związaniu przyszło-
ści Fliegertruppe z silnikami rzędowymi chłodzonymi cieczą.
Generalnie spodziewano się, że nowy samolot będzie „taki
sam, ale lepszy”.
TRUDNE POCZąTKI
Zlecenie na opracowanie samolotu bombowo-rozpoznaw-
czego otrzymała państwowa irma Eidgenössischen Konstruk-
tionswerkstätte Thun 1 , która poprzednio była odpowiedzialna
za licencyjną produkcję Fokkerów. Należy przy tym nadmie-
nić, że początkowo wybór dostawcy nowych samolotów nie
był taki oczywisty. Dość trzeźwo myślące szwajcarskie władze
zdawały sobie sprawę z ograniczonego potencjału projekto-
wego zakładów EKW i z premedytacją powierzyły krajowemu
wytwórcy najmniej ambitny samolot z pośród maszyn nowej
generacji 2 . Równocześnie rozpoczęły się poszukiwania podob-
nych samolotów poza granicami Konfederacji. W ten sposób
1 Nazwa Eidgenössischen Konstruktionswerkstätte Thun często jest skracana do
EKW lub K+W Thun . Firma została założona w 1863 r. jako zakład zbrojeniowy
o proilu ogólnym. Oprócz samolotów budowała również pojazdy wojskowe i
broń ciężką. Wydział Budowy Samolotów ( Abteilung für Flugzeugbau ) powstał
dopiero w 1915 r. i do czasu projektu C-36 jego jedynymi oryginalnymi kon-
strukcjami były samoloty Augusta Häfeli, z których do wielkoseryjnej produkcji
traiły tylko dwa: DH-3 (z 1917 r.) i DH-5 (z 1922 r.). Pozostałe produkowane w
Thun typy samolotów wojskowych powstawały w oparciu o istniejące wzory za-
graniczne (jako licencyjne kopie bądź ich modyikacje). Dzisiaj irma jest znana
pod marką RUAG Land Systems .
2 Poszukiwania myśliwca i szybkiego bombowca od razu rozpoczęto od świa-
towych potentatów.
numer 6 – jesieñ 2009
302859186.005.png
5
BIuletyN DWS.org.pl
zabezpieczano się przed ryzykiem niepowodzenia krajowego
programu a EKW czuło na plecach oddech konkurencji.
Pierwsze przymiarki do zbudowania nowej maszyny po-
czyniono jeszcze w 1934 r., kiedy to w Wydziale Budowy Sa-
molotów, pod kierownictwem inżyniera Marcela Thoureta,
powstały dwie koncepcje oznaczone symbolami C-35 i C-3600.
Pierwsza z nich przedstawiała niepozorny dwupłat o konstruk-
cji mieszanej będący wariacją na temat najnowszej konstrukcji
Anthony’ego Fokkera – Fokker C.X. Natomiast projekt C-3600
prezentował się znacznie nowocześniej. Był to całkowicie me-
talowy dolnopłat ze stałym podwoziem osłoniętym szeroki-
mi owiewkami a’la Ju 87 A. Jako napęd dla obu samolotów
wybrano chłodzony cieczą silnik Hispano-Suiza HS-77 12 Ycrs
o mocy 860 KM (na wysokości 3300 m), w którym istniała moż-
liwość zainstalowania pojedynczego działka strzelającego
przez wał śmigła. Wkrótce zbudowany został model C-3600
przeznaczony do badań w tunelu aerodynamicznym. W naj-
wcześniejszym stadium samolot miał pojedynczy statecznik
pionowy, lecz aby zapewnić obserwatorowi szerokie pole
ostrzału, zmieniono go na podwójny.
Niestety na tym etapie rozwój projektu się zatrzymał bo-
wiem propozycja C-3600 przegrała z C-35 w „wewnętrznym”
konkursie na samolot bombowo-rozpoznawczy dla Flieger-
truppe . Rozpatrujący obie kandydatury Departament Techniki
Wojennej ( Kriegstechnische Abteilung, KTA) wskazał maszynę
obciążoną mniejszym ryzykiem technicznym a przy tym ta-
nią w budowie i łatwą w eksploatacji. Poza tym C-35 spełniał
minimalne wymogi postawione w konkursie a program jego
rozwoju był znacznie bardziej zaawansowany. Tymczasem
C-3600 wydawał się dość awangardową, drogą w produkcji
i skomplikowaną konstrukcją. Nie sposób oprzeć się wrażeniu,
że koncepcja dwupłata od początku była preferowana przez
KTA, co miało swoje przełożenie na wyraźnie szybsze tempo
realizacji tego projektu.
W tym miejscu warto na chwilę wrócić do wspomnianych
poszukiwań samolotu bombowo-rozpoznawczego za granicą.
W ich wyniku zdecydowano się na zakup pojedynczych egzem-
plarzy angielskich samolotów Fairey Fox Mk. VI i Hawker Hind.
Znamienny jest fakt, że także w przypadku obcych konstruk-
cji za interesujące uznano ortodoksyjne dwupłaty napędza-
ne silnikami rzędowymi. Oicjalnie samoloty te nabyto w ce-
lach zapoznawczych, lecz gdyby próby porównawcze którejś
z tych maszyn wypadły nad wyraz pomyślnie nie można było
wykluczyć anulowania krajowego programu i zakupu licencji
na lepszy produkt. Gdy na początku lutego 1936 r. prototyp
C-35 został przekazany do prób wojskowych porównywano
go właśnie z Foxem i Hindem. Również z tej konfrontacji C-35
wyszedł zwycięsko i w marcu 1936 r. zakłady w Thun otrzymały
zlecenie na budowę pierwszej serii 40 maszyn (wkrótce rozsze-
rzone o 40 następnych). Wydawałoby się, że w tym miejscu hi-
storia C-36 powinna się zakończyć. Próby prototypu C-35 oraz
uruchomienie jego późniejszej seryjnej produkcji w zakładach
EKW na dłuższy czas pochłonęły uwagę zespołu konstruktor-
skiego. Mimo niewygórowanych osiągów C-35 okazał się być
całkiem udaną i długowieczną konstrukcją – został wycofany
z eksploatacji dopiero na początku lat 50. (pojedyncze egzem-
plarze igurowały w ewidencji jeszcze w 1954 r.!).
Samolot C-35 wybrany na następcę Fokkera CV.E
Fairey Fox Mk. VI…
… i Hawker Hind – zagraniczni konkurenci C-35
Punktem zwrotnym był dzień 13 października 1936 r.,
gdy nastąpiło przekształcenie Fliegertruppe w autonomiczny
rodzaj broni. Jego pełna nazwa brzmiała odtąd Flieger- und
Fliegerabwehrtruppen (Wojska Lotnicze i Obrony Przeciwlot-
niczej). Znakiem poważnego podejścia władz do spraw lot-
nictwa było utworzenie w Ministerstwie Spraw Wojskowych
( Eidgenössischen Militärdepartement , EMD) osobnego Depar-
tamentu ds. Lotnictwa i Obrony Przeciwlotniczej ( Abteilung für
Flugwesen und Fliegerabwehr, AFLF). Był to skutek dostrzeżenia
dynamicznego rozwoju lotnictwa w ostatnich latach i wzrostu
jego możliwości bojowych także w defensywie. Uwolnienie
się Fliegertruppe spod kurateli piechoty wiązało się z przyzna-
niem większego budżetu na formowanie nowych jednostek
oraz większą swobodą w doborze sprzętu. Chociaż zakupy
nadal pozostały w kompetencji KTA, to teraz były uzgadniane
numer 6 – jesieñ 2009
302859186.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin