biuletyn IPN nr 4 (99) - IV 2009.pdf

(3036 KB) Pobierz
Biuletyn_4_2009_OKLADKA.indd
NR 4 (99)
kwiecień
2009
BIULETYN
Dodatek: płyta DVD z filmami
• Dni mojego życia... Auschwitz.
Historiaprawdziwa
• Elżbieta Zawacka –
– Miałam szczęśliwe życie
BIULETYN
INSTYTUTU PAMIĘCI NARODOWEJ
numer indeksu 374431
nakład 10000 egz.
Niemieckie obozy
i sowieckie łagry
cena 7 zł (w tym 0% VAT)
INSTYTUTU PAMIĘCI NARODOWEJ
124681462.025.png 124681462.026.png 124681462.027.png 124681462.028.png
ODDZIAŁY IPN
ADRESY I TELEFONY
BIAŁYSTOK
ul. Warsztatowa 1a, 15-637 Białystok
tel. (0-85) 664 57 03
GDAŃSK
ul. Witomińska 19, 81-311 Gdynia
tel. (0-58) 660 67 00
KATOWICE
ul. Kilińskiego 9, 40-061 Katowice
tel. (0-32) 609 98 40
KRAKÓW
ul. Reformacka 3, 31-012 Kraków
tel. (0-12) 421 11 00
LUBLIN
ul. Szewska 2, 20-086 Lublin
tel. (0-81) 536 34 01
ŁÓDŹ
ul. Orzeszkowej 31/35, 91-479 Łódź
tel. (0-42) 616 27 45
POZNAŃ
ul. Rolna 45a, 61-487 Poznań
tel. (0-61) 835 69 00
RZESZÓW
ul. Słowackiego 18, 35-060 Rzeszów
tel. (0-17) 860 60 18
SZCZECIN
ul. K. Janickiego 30, 71-270 Szczecin
tel. (0-91) 484 98 00
WARSZAWA
ul. Chłodna 51, 00-867 Warszawa
tel. (0-22) 526 19 20
WROCŁAW
ul. Sołtysowicka 21a, 51-168 Wrocław
tel. (0-71) 326 76 00
BIULETYN INSTYTUTU PAMIĘCI NARODOWEJ
Kolegium: Jan Żaryn – przewodniczący,
Marek Gałęzowski, Łukasz Kamiński, Kazimierz Krajewski, Filip Musiał,
Barbara Polak, Leszek Próchniak, Jan M. Ruman, Andrzej Sujka, Norbert Wójtowicz
Redaguje zespół: Jan M. Ruman – redaktor naczelny (tel. 0-22 431-83-74), jan.ruman@ipn.gov.pl
Barbara Polak – zastępca redaktora naczelnego (tel. 0-22 431-83-75), barbara.polak@ipn.gov.pl
Andrzej Sujka – sekretarz redakcji (tel. 0-22 431-83-39), andrzej.sujka@ipn.gov.pl
Piotr Życieński – fotograf (tel. 0-22 431-83-95), piotr.zycienski@ipn.gov.pl
sekretariat – Maria Wiśniewska (tel. 0-22 431-83-47), maria.wisniewska@ipn.gov.pl
Projekt grafi czny: Krzysztof Findziński; redakcja techniczna: Andrzej Broniak;
łamanie: Wojciech Czaplicki; korekta: Beata Stadryniak-Saracyn
Adres redakcji: ul. Hrubieszowska 6a, Warszawa
Adres do korespondencji: ul. Towarowa 28, 00-839 Warszawa
www.ipn.gov.pl
Druk: „2 K” s.c., ul. Płocka 35/43, 93-134 Łódź
ODDZIAŁY IPN
ADRESY I TELEFONY
124681462.001.png 124681462.002.png 124681462.003.png 124681462.004.png 124681462.005.png 124681462.006.png 124681462.007.png 124681462.008.png 124681462.009.png 124681462.010.png 124681462.011.png 124681462.012.png 124681462.013.png 124681462.014.png 124681462.015.png 124681462.016.png 124681462.017.png 124681462.018.png 124681462.019.png
BIULETYN
N R 4 ( 99)
KWIECIEŃ
2009
SPIS TREŚCI
ROZMOWY BIULETYNU
Żyjemy tu, nie czując pod stopami ziemi. O literaturze łagrowej
z prof. Dariuszem Tołczykiem rozmawia Łukasz Michalski ............... 2
KOMENTARZE HISTORYCZNE
Sławomir Kalbarczyk – GUŁag: niewolnictwo XX wieku ............................... 11
Maria Wardzyńska – Obozy niemieckie na okupowanych
terenach polskich ...................................................................................... 24
Aleksandra Pietrowicz – Lager der Blutrache – obóz krwawej zemsty ........ 31
Rafał Sierchuła – Więzienie policji bezpieczeństwa
i obóz pracy w Żabikowie ........................................................................... 42
Anna Jagodzińska – Dachau we wspomnieniach księży-więźniów............... 46
Zdzisław Jan Ryn – Lekarze-więźniowie w Auschwitz-Birkenau................... 61
Aleksander B. Skotnicki – Hańba medycyny XX wieku.
Lekarze niemieccy w obozach koncentracyjnych .................................. 70
Artur Cegiełka – Rozbicie obozu NKWD .............................................................. 74
Michał Kalisz – Rzeszowska golgota ................................................................... 81
DOKUMENTY
Jacek Pawłowicz – Witold Pilecki – ochotnik do piekła................................... 88
SYLWETKI
Marek Gałęzowski – „Sokół” z Chochołowa.
Życie Stanisława Frączystego (1917–2009) ......................................... 100
RELACJE I WSPOMNIENIA
Tadeusz Sobolewicz – Trudne powroty ............................................................... 106
ZMARLI ....................................................................................................... 109
WYDARZENIA ............................................................................................. 114
Na okładce: str. I – widok KL Dachau (fot. Tadeusz Cyprian, AIPN); str. IV – Zwłoki więźniów przed
krematorium w Dachau (fot. nadesłał Jan Miksa, AIPN).
INSTYTUTU PAMIĘCI NARODOWEJ
124681462.020.png
Ż YJEMY TU, NIE CZUJĄC
POD STOPAMI ZIEMI
O LITERATURZE ŁAGROWEJ Z PROF. DARIUSZEM TOŁCZYKIEM
ROZMAWIA ŁUKASZ MICHALSKI
Ł.M. – Wśród autorów literatury łagrowej znaleźli się
także ci, którzy może nie akceptowali łagrowej rze-
czywistości, ale akceptowali system, który ją stworzył.
Dysponujemy wieloma takimi relacjami. W dodatku
ten poziom akceptacji daje się dość ciekawie stop-
niować. Istnieje także wiele opisów niepochodzących
wcale z autopsji, lecz stanowiących wypełnienie pew-
nej dyspozycji politycznej.
D.T. – Łagry sowieckie, w od-
różnieniu od niemieckich ka-
cetów, trwały przez długie
dziesięciolecia i w tym czasie
ewoluowały. W doktrynie komunistycznej podstawową ka-
tegorią była klasa. Zakładano teoretycznie, że członkowie
klas „wrogich”, które muszą ustąpić proletariatowi, mogą
się „poprawić” czy „zrozumieć swoje błędy”, a tym samym
uzyskać nową „proletariacką świadomość”. W bolszewickim
aparacie od początku istniała niewielka grupa ludzi wie-
rzących w to, że poprzez „uczciwą pracę” i indoktrynację
można członkom „straconych klas” zaoferować taką reedu-
kację – czyli, jak to nieco później nazwano, pierekowkę.
Oczywiście, były to pobożne życzenia. Większość bolszewickich kadr po prostu śmiała się
z takiego sposobu myślenia, jednak samo w sobie było to bardzo chwytliwe i wygodne ha-
sło. Pozwalało pokazywać i uzasadniać cały system łagrowy w kategoriach jak najbardziej
humanistycznych.
Na początku reedukacja dotyczyła niemal wyłącznie kryminalistów, nie zaś wrogów
klasowych. Jeśli o tych ostatnich chodzi, to w początkowym okresie stosowano raczej „pro-
stolinij ny” język, mówiąc, że należy ich po prostu unicestwić. W obrębie tej frazeologii
w dobrym tonie było nawet chwalenie się okrucieństwem, brutalnością. W literaturze so-
wieckiej w tym czasie jest bardzo wiele okrucieństwa i bezwzględności. Czekiści stali się
nowymi bohaterami romantycznymi, tyle że już bez nuty sentymentalizmu – oni byli lepsi niż
reszta społeczeństwa. Nie tylko powierzano im trudniejsze zadanie, ale także byli w stanie
przezwyciężyć zgubne dla rewolucji, normalne odruchy moralne, które nadal „ciążyły” na
normalnych ludziach. Taka retoryka była w latach dwudziestych powszechna. Na przykład
Borys Pilniak, Eduard Bagricki, nie mówiąc już o Demianie Biednym i dziesiątkach innych
autorów, pisali właśnie w ten sposób. Włodzimierz Majakowski bez przerwy wychwalał
Czekę.
2
124681462.021.png 124681462.022.png 124681462.023.png
Ł.M. – Niewiele wiemy o tym, co w Sowietach było na pewnym etapie bardzo
istotnym zjawiskiem – z naszej perspektywy absolutnie szokującym – czyli o ofi -
cjalnej, panegirycznej literaturze łagrowej. Księga Kanału Biełomorskiego to chyba
najsłynniejszy przykład – porażające są w niej nie tyle same opisy, co nazwiska
autorów – jest to kwiat literatury rosyjskiej! Czy to był swego rodzaju „kontyngent”,
który każdy pisarz sowiecki musiał „oddać”, czy też – na ile w ogóle w Sowietach
było to możliwe – miało to charakter wolnego wyboru, świadomej decyzji?
D.T. – Na początku lat trzydziestych wyciszono całą krwiożerczą frazeologię rewolucyjną,
a zamiast niej retoryką obowiązującą wobec całości tematyki GUŁagu stała się retoryka
pierekowki, tzn. reedukacji, resocjalizacji. W tym czasie najliczniejszą kategorią więźniów
byli rozkułaczani chłopi. Powstało pytanie: jak ich traktować? Czy jako „wrogów klaso-
wych”, czy jako kryminalistów? W efekcie są oni przedstawiani jako jedni i drudzy jed-
nocześnie. Bo ten, komu się skonfi skowało jego własność, a on zamiast być wdzięczny
– stara się wciąż jej bronić, to nie tylko wróg klasowy, ale też „złodziej mienia społeczne-
go”. Tym samym retoryka pierekowki dotyczyła już całości zjawiska GUŁagu, a nie tylko
„klasycznych” kryminalistów, jak przedtem. Ten proces ma swój początek pod koniec lat
dwudziestych – mniej więcej w roku 1928. Szczególnie dobrze widać to w przypadku obozu
na Sołowkach. W 1929 r. Maksym Gorki, po ośmioletnim pobycie w Sorrento, odbywa
podróż po Związku Sowieckim. Dysponujemy już osobistymi zapisami z jego dzienników,
w których pisał: „ kak sobaka – wsio wiżu, no mołczu . Niestety, na milczeniu się nie skoń-
czyło. Gorki pisze pochwalną, kompletnie zakłamaną laurkę dla OGPU. Mówi się, że
była to odpowiedź na książkę niejakiego Malsagowa – tak przynajmniej twierdził Dmitrij
Lichaczow, który w tym czasie był więźniem Sołowek, a potem jednym z największych histo-
ryków średniowiecznej kultury ruskiej. Malsagow był Czeczenem, ofi cerem białej gwardii,
któremu udało się uciec z Sołowek, a następnie wydać w Londynie w 1926 r. książkę
o tym obozie. I właśnie w celu propagandowego przeciwdziałania skutkom jej wydania
zaaranżowano wizytę Gorkiego na Sołowkach, który miał swoje powody, żeby się przy-
służyć reżimowi sowieckiemu. Zadanie wykonał ku wielkiemu zadowoleniu swoich spon-
sorów z Łubianki. Pojawiały się zresztą również inne, podobne opracowania. Na przykład
zastępca komendanta obozu na Sołowkach, niejaki Matwiej Pogrebinski, napisał książkę
Fabrika liudiej. W jego ujęciu nie była to bynajmniej fabryka śmierci, tylko „zakład odro-
dzenia”, miejsce wykuwania nowych sowieckich ludzi. A Nikołaj Pogodin stworzył w 1934
r. komedię o łagrach na Kanale Białomorskim Arystokraci , wystawianą na wielu scenach,
nie tylko w ZSRS. Według niej powstał fi lm Więźniowie . To nowe podejście do GUŁagu to
nie tylko wizyty pisarzy, artykuły w gazetach czy fi lmy. W tej propagandzie udział brali, pod
naciskiem odpowiednich „zachęt”, także sami więźniowie. W łagrach powstawały liczne
przedstawienia, wewnątrzłagrowa „prasa”, gazetki ścienne (oczywiście z „kącikiem humo-
ru”), w których ofi ary chwaliły swój los i swoich panów.
Sprawa Biełomorkanału została oczywiście zainicjowana odgórnie. To był okres mono-
polizowania literatury rosyjskiej oraz tworzenia jednolitego i całkowicie kontrolowanego
Związku Pisarzy Sowieckich. Chodziło już nie tylko o to, żeby wszyscy chwalili, ale także,
by władza dokładnie kontrolowała, w jaki sposób chwalą. Nad inicjatywą napisania Bie-
łomorkanału patronat objęło z jednej strony – OGPU (sam Gienrich Jagoda był osobiście
bardzo w to zaangażowany), a z drugiej – objęła grupa pisarzy przygotowujących formułę
i program nowo powstającego związku literatów. Zaraz po ukończeniu budowy kanału
3
124681462.024.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin