Psychodynamiczne sposoby oddziałuywań resocjal..doc

(269 KB) Pobierz
Katowice, 08 czerwiec 2007 rok

Katowice, 08 czerwiec 2007 rok.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Psychodynamiczne sposoby oddziaływań resocjalizacyjnych.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Przygotowały:

Agnieszka Kisielewska,

Bożena Pisulska,

Kinga Pupar.

Na wstępie naszych rozważań dotyczących zastosowania oddziaływań psychodynamicznych w resocjalizacji, spróbujemy nakreślić ich historię, oraz istotę.

 

Podejście psychodynamiczne w psychologii stanowi jedną z głównych szkół psychologicznych, która skupia się na dynamicznych siłach władających osobowością, wskazuje możliwości występowania konfliktów między nimi, jak i przedstawia propozycję ich kompensacji. Podejście to uznaje, że głównym źródłem psychologicznych problemów zdrowotnych jest konflikt między sprzecznymi dążeniami różnych warstw osobowości, co skutkuje lękiem, złym samopoczuciem oraz innymi niekorzystnymi objawami.

 

Ojcem podejścia psychodynamicznego jest Zygmunt Freud, który jako pierwszy wprowadził do psychologii pojęcie nieświadomości (skupia ona wyobrażenia które są nieakceptowane przez świadomość i między innymi z tego względu nie mogą zostać uświadomione. Zachowują jednak duży ładunek energetyczny dzięki czemu stale próbują przedostać się do świadomości. Efektem tych dążeń mają być takie akty psychiczne jak marzenia senne, objawy nerwicy), przejęzyczenia i czynności pomyłkowe.),oraz stworzył kompletną teorię psychologiczną zwaną freudyzmem wraz z oryginalną metodą terapeutyczną - psychoanalizą. Uczniowie Freuda dodawali do myśli swego mistrza własne refleksje równocześnie ujmując z niej fragmenty, z którymi się nie zgadzali. Tworząc w ten sposób prąd neopsychoanalizy. I tak np. Carl Jung kładł większy nacisk na pojęcie nieświadomości, wprowadzając termin nieświadomości kolektywnej, będącej zapisem doświadczeń poprzednich pokoleń danego kręgu kulturowego. Alfred Adler zaś umniejszył rolę potrzeb seksualnych w teorii psychoanalitycznej na rzecz potrzeby wyrażenia siebie, wpływania na innych ludzi, czy wręcz dominacji nad nimi. Karen Horney uważała, że pierwotnym źródłem lęku jest niemożność realizacji raczej potrzeb społecznych niż biologicznych. Współcześni przedstawiciele podejścia psychodynamicznego różnią się zasadniczo od Freuda w pojmowaniu rozwoju psychoseksualnego i psychospołecznego, kładą też większy nacisk na fakt, że człowiek jest istotą społeczną, zmniejszając w ten sposób biologiczny determinizm prekursora psychoanalizy. Ponieważ teoria Freuda z biegiem czasu ewoluowała, kolejne koncepcje psychoanalityków coraz bardziej różniły się od oryginału.     Z tego powodu niektórzy psychologowie, choć rzeczywiście pozostają w kręgu psychoanalizy, odcinają się od niej i od samego Freuda. Bezpieczniej jest zatem używać szerszego pojęcia "psychodynamiki" (nie zaś "psychoanalizy") na określenie ich orientacji psychologicznej.

 

Główne twierdzenia podejścia psychodynamicznego.

 

Według teorii psychodynamicznej, pierwotne motywy kierujące działaniem człowieka leżą we wrodzonych, nieuświadomionych strukturach osobowości - id. Tworzona w nich energia psychiczna usiłuje przedostać się do ego, celem realizacji (co ma prowadzić do zaspokojenia owej potrzeby prze stworzenie i realizacje planu). Dzieje się tak, gdyż jedynie ego ma sposobność kontaktowania się z otoczeniem i decydowania o jakiejkolwiek zewnętrznej aktywności organizmu. Wrodzone popędy napotykają jednak na drodze do ego cenzurę społeczeństwa, która zatrzymuje niektóre z nich - niezgodne ze społecznym systemem wartości. Inne zaś przepuszcza, co prowadzi do gratyfikacji. Wewnętrzne zasady postępowania tworzą warstwę osobowości zwaną superego. Okazuje więc, że osobowość człowieka jest stale skonfliktowana: nigdy bowiem nie będzie tak, że superego (społeczeństwo) pozwoli na realizację wszystkich popędów z id. Jednocześnie wszystkie odrzucone przez superego treści, nie są unicestwiane, lecz dążą do zaspokojenia z coraz większą siłą (dynamika osobowości). Aparat psychiczny musi zatem lokować coraz większą ilość energii na trzymanie niedozwolonych motywów na uwięzi. Aby nie dopuścić do dezintegracji osobowości, uruchamiane są mechanizmy obronne, które są w stanie udoskonalić nieodpowiednie treści tak, by cenzura superego mogła je zaakceptować.

Właściwości i sposoby oddziaływań resocjalizacyjnych. Psychoanaliza, czy też – szerzej - psychodynamika, może być rozumiana jako metoda leczenia zaburzeń psychicznych jednostki – i jako taką będziemy ją rozpatrywać. Za  Ernst’em Jones’em  możemy wyszczególnić siedem fundamentalnych twierdzeń zawartych w poglądach Z. Freuda odnośnie ludzkiej psychiki, które to miały niebagatelny wpływ na psychoanalityczną metodę leczenia:

 

v     ­Psychiczne procesy nie są przypadkowe, ale rządza nimi pewne prawa.

v     Emocje cechują się swoista autonomią, dlatego tez mogą być odrywane od treści, z którymi pierwotnie były związane i przemieszczone w inne sfery psychiki.

v     Procesy psychiczne maja charakter dynamiczny i stale zmierzają do rozładowania energii, która jest z nimi związana.

v     Treści trudne do świadomego tolerowani, są wypierane do nieświadomych sfer psychiki.

v     Pomiędzy wewnętrznymi sferami psychiki istnieją konflikty.

v     Infantylne procesy psychiczne, są ważne tylko gdy odpowiadają dziecięcym pragnieniom.

v     Seksualność i agresywność dorosłego człowieka warunkowana jest od najwcześniejszych etapów rozwoju psychicznego.

 

Psychodynamiczne podejście psychokorekcyjne – w Stanach Zjednoczonych, jak i krajach Europy Zachodniej - odniosło w resocjalizacji zdumiewającą karierę, co nie koniecznie wiązało się z jego skutecznością, a raczej z faktem, iż idea osiągnięcia „ładu wewnętrznego” poprzez –niejako- „wbudowanie” mechanizmów samokontroli, zdała się być bardzo kusząca - nie tyle dla tych, którzy byli   podmiotem  owej terapii, ale dla tych, którzy tę  terapię przeprowadzali.

W ostatnich latach, w krajach o wysokiej kulturze resocjalizacyjnej zanotowano znaczny wzrost oddziaływań psychokorekcyjnych, natchnionych podejściem psychodynamicznym. Ów wzrost zainteresowania zdaje się być związany z takimi charakterystycznymi cechami dzisiejszego podejścia psychodynamicznego, jak:

 

v     przesuniecie nacisku z pracy indywidualnej na prace grupową, oraz

v     doprowadzanie do silnych przeżyć emocjonalnych w trakcie terapii.

 

Kazimierz Pospiszyl podzielił psychodynamiczne oddziaływania resocjalizacyjne, na dwie podstawowe grupy:

v     oddziaływania indywidualne, oraz

v     oddziaływania grupowe, które to są bezspornie o wiele bardziej reprezentatywne dla zabiegów resocjalizacyjnych. W tych zaś wskazuje na odmienność oddziaływań, wyróżnionych ze względu na to, czy odbywają się w:                                                

              zakładach resocjalizacyjnych,

              tzw. komunach terapeutycznych.

 

Można wskazać co najmniej dwa powody, które uzasadniają owo rozgraniczenie oddziaływań grupowych. Po pierwsze, pobyt w placówkach resocjalizacyjnych zawsze jest pobytem przymusowym, wynikiem zewnętrznego nacisku. Zazwyczaj odbierany jest jako gwałt zadany ludzkiej potrzebie wolności. Komuna terapeutyczna zaś jest formą „wewnętrznego przymusu” jednostki, stanowi punkt oparcia, azyl dla wychowanka. Po drugie, członkowie komun terapeutycznych to przede wszystkim narkomani, podczas gdy w zakładach poprawczych, względnie więzieniach przebywają przestępcy kryminalni. Tak więc „bywalcy” obu tych  „miejsc” znacznie się od siebie różnią, co należy mieć na uwadze dobierając odpowiednie formy terapii.

 

Mając  na uwadze powyższą  klasyfikację  oddziaływań  wprowadzoną przez K. Pospiszyl, skupimy się w teraz na oddziaływaniach indywidualnych, by następnie skłonić się w stronę oddziaływań grupowych.

 

Klasyczne zastosowanie psychoanalizy w procesie resocjalizacji, napotyka zwykle trudności wynikające z faktu, iż grupa psychoanalityków- których z powodzeniem możemy nazwać ortodoksyjnymi - nie uwzględnia typologicznej odrębności przestępców o cechach psychopatycznych, od przestępców o cechach neurotycznych,  utożsamiając wszelkie zaistniałe zaburzenia z nerwicami. W gruncie rzeczy podejście psychodynamiczne może być stosowane do przestępców neurotycznych, jednak wykazuje znikomą skuteczność w przypadku przestępców psychopatycznych. Do form oddziaływań indywidualnych możemy zaliczyć między innymi: wolne skojarzenia (osoba mówi cokolwiek  przychodzi jej na myśl; treść jest badana  przez terapeutę ze względu na opór - to o  czym pacjent nie chce mówić); analizę snów (nieświadome impulsy są   wyrażane podczas snów),  oraz hipnoanalizę (wkraczanie w podświadomość pacjenta).

 

K. Pospiszyl podaje kilka przykładów terapii, która zakończyła się, bądź też rokowała pomyślnie – nawet w przypadku przestępców psychopatycznych [przykład: patrz str.56-58 K. Pospiszyl]. Kluczem dotarcia, do umysłów owych wykolejonych jednostek, okazały się być:  cierpliwość i dobroć. Danie im możliwości ”(…)wyprostowania się poprzez stopniowe odzyskiwanie miłości, bezpieczeństwa i wiary w pomoc ludzi straconych w dzieciństwie aby w ten sposób mogli zyskać dyspozycje do umiejętności identyfikowania się z innymi.” /M.Schmideberg/. Jednakże, mimo możliwości podania wielu przykładów świadczących o efektywności metody indywidualnego oddziaływania, istnieje rzesza osób o sceptycznym nastawieniu, które nie uważają by była ona odpowiednia, jako metoda resocjalizacji przestępców.

 

 

Jak już uprzednio wspomnieliśmy, druga formą oddziaływań psychodynamicznych są:  oddziaływania grupowe. W pierwszej kolejności zajmiemy się owymi oddziaływaniami prowadzonymi w zakładach resocjalizacyjnych dla nieletnich.

 

Zakłady resocjalizacyjne. Pierwsze doświadczenia.

 

Założony przez A. Aichhorn’a – wielkiego entuzjasty wykorzystywania psychoanalizy w procesie resocjalizacji - pod koniec pierwszej wojny światowej dom dla przestępczych chłopców w Oberrholla-brunn, bez wątpienia można zaliczyć do placówek korzystających  z nowoczesnych form oddziaływań. A. Aichhorn opisał swe doświadczenia w pracy z dziećmi wykolejonymi w książce noszącej tytuł „The weyward youth”, wydanej po raz pierwszy w 1925 roku. Podzielił on przebywające w zakładzie dzieci na dwa podstawowe typy. Grupę pierwszą stanowili chłopcy rozpieszczeni, wychowani przez nader opiekuńczych rodziców – u których podłoże wykolejenia stanowiły- jego zdaniem-nerwice. Drugą zaś chłopcy stale wchodzący w konflikt z otoczeniem w wyniku niedostatecznego rozwoju superego jak i słabo rozbudowanej świadomości. W procesie resocjalizacji dzieci z grupy drugiej, tj. psychopatycznych Aichhorn „postawił” na łagodność, miłość i permisywizm, czyli postępowanie zgoła odmienne od tego, do jakiego chłopcy Ci byli przyzwyczajeni.  Jak można było przypuszczać nowość sytuacji (spotkanie z przyjaznymi, łagodnymi dorosłymi),w której nagle znaleźli się chłopcy budziła ich zdumienie i częstokroć próbowali oni zbadać jej autentyczność – badając „wytrzymałość” wychowawców. Aichhorn tak opisuje zmianę proces prowadzący do zmiany postawy wychowanków:  „Najczęściej chłopcy reagowali na permisywność wychowawców zwiększeniem poczucia własnej siły, co znajdowało wyraz we wzroście postaw agresywnych, które często kończyły się płaczem z wściekłości, przeradzającym się następnie w przypływ czułości, prowadzący w końcu do poprawnego sposobu wychowania”  /za: K.Pospiszyl/

 

Zdaniem Aichhorn’a tylko kryzys emocjonalny, oczyszczając psychikę może prowadzić do zmiany stosunku przestępcy do innych ludzi. Ze względu na doniosłość tej tezy i skuteczność w jej stosowaniu, celowe organizowanie kryzysu emocjonalnego stało się zadaniem całego personelu domu dla chłopców[przykład: patrz str. 61 – 62, Pospiszyl]. Niebywałe podobieństwo idei – prowadzenie do przesileń emocjonalnych - możemy dostrzec również w tzw. metodach wstrząsowych stosowanych prze A. Makarenkę [przykład: patrz 62-64, K. Pospiszyl].

 

 

Powyższe doświadczenia stworzyły podwaliny do rozwoju metody pracy

z młodzieżą poważnie wykolejoną i psychopatyczną, zwanej na zachodzie terapią otoczeniem (milieu therapy). Fundamentalnym założeniem terapii otoczeniem jest skoncentrowanie na wychowanku bodźców do właściwego postępowania, postawienie wychowanka w sytuacji totalnego, wielostronnego naporu pozytywnych oddziaływań.  Celem uzyskania jak największej efektywności owej metody, należy starannie opracować rozkład dnia dziecka przebywającego

w zakładzie. Ponad to cały personel placówki - bez względu na pełnione funkcje – winien wypełniać wyznaczone role w procesie resocjalizacji, gdyż tylko w ten sposób można wprowadzić w życie zasadę totalnego nacisku.

 

Terapię otoczeniem na szeroką skalę zastosowano w latach 50-tych w Wiltwyck School w Nowym Jorku. Ów zakład przeznaczony był dla chłopców w wieku 8-14 lat , którzy sprawiali przeróżne problemy wychowawcze. Myśl przewodnia owej placówki została zwerbalizowana przez Ernesta Papanka w następujący sposób: „Kara uczy dziecko tylko tego, jak można karać, natomiast przez wykazanie dziecku zrozumienia i pomocy, nauczymy je rozumieć innych oraz współpracować z otoczeniem.”/za: K.Pospiszyl/ Terapia otoczeniem w wersji nowojorskiej skupiała się na zapewnieniu chłopcom swobodnej możliwości wyrazu tłumionego żalu i agresji, oczywiście mając na uwadze pewne granice, oczywiście owo wyładowanie nie mogło wyrządzać zbyt poważnych, czy też nieodwracalnych szkód.  Należy tu jednak zaznaczyć, iż otwarte pozwolenie na wyrażanie stanów emocjonalnych przez wychowanków, nie zwalniało chłopców od społecznej odpowiedzialności za swe czyny.

 

Organizacja Wiltwyck School  nastawiona była w głównej mierze na wyzwolenie inicjatywy społecznej i odpowiedzialności. Do tego stanu rzeczy doprowadzić miał samorząd wychowanków, w skład którego wchodziły poszczególne komisje (np. stołówkowa, sportowa, aprowizacyjna, pracy zarobkowej), oraz zarząd zakładu. Wysiłki chłopców wspierane były dodatkowo przez posiedzenia terapeutyczne, tak indywidualne, jak i zbiorowe. W placówce zatrudnieni byli psychologowie, psychiatrzy(codziennie z najtrudniejszymi przypadkami), specjaliści od terapii grupowej, wychowawcy i pracownicy socjalni(raz w tygodniu wywiad dotyczący planów życiowych, oraz pomoc po opuszczeniu zakładu). Raz w tygodniu odbywały się posiedzenia personelu w celu przedyskutowania postępowania jednego z chłopców. Mówiąc o analizie efektów pracy metoda terapii otoczeniem, nie sposób nie wspomnieć o możliwości stosunkowo dokładnego pomiaru zmian zachodzących w osobowości tych chłopców.  Mc Cord’owie dokonali w latach 1954-1955 wszechstronnej i gruntownej analizy porównawczej chłopców o skłonnościach neurotycznych, z tymi o skłonnościach psychopatycznych. Przytoczymy teraz niektóre wyniki ich badań, jak również przybliżymy metody którymi się posłużyli w trakcie badań.

 

Jednym ze wskaźników socjalizacji chłopców była agresja. Jej poziom badano testem projekcyjnym zwanym Rover Test. Test ten ukazywał psa w przeróżnych sytuacjach frustracyjnych, a pytanie kierowane do badanego brzmiało: „Co Rover zamierza teraz zrobić?” Modelową sytuacją przedstawianą w trakcie badania było karanie psa przez jego pana. Dziecko podlegające badaniu miało zaś wybrać jedna z trzech odpowiedzi: zaatakować (agresja), wykazać smutek (wycofanie), zaprzyjaźnić się  z innymi ludźmi(neutralność).

 

Innym wskaźnikiem socjalizacji było poczucie winy. Cechę tę badano przy użyciu opowiadania, o chłopcu –Bobie-  naruszającym różne standardy życia społecznego. Reprezentatywna historyjka wyglądała następująco: „Bob i Jack pobili się pewnego dnia, Bob wyciągnął nóż i ugodził Jacka. Jak czyje się Bob?” Podobnie jak w  przypadku Rover Testu dziecko miało do wyboru jedną z trzech odpowiedzi: jest zadowolony(satysfakcja), boi się ze Jack się zemści ( strach przed karą), zmartwienie(poczucie winy).

 

Niezwykle ważnym wskaźnikiem postępów resocjalizacyjnych było także określenie zmian wobec autorytetów. Tu zastosowanie miało kolejne niedokończone opowiadanie, w którym bohater naruszył normy postępowania napotyka na swej drodze osobę stanowiącą autorytet (nauczyciela, rodzica) Np. Bob pewnego wieczoru wrócił bardzo późno do domu. Miał nieprzyjemne zdarzenie, przewrócił się i skaleczył . Jak zachowa się jego Ojciec?  Tu dzieci miały dwie odpowiedzi do wyboru; jedna z nich wskazywała  na opiekuńczość ojca, druga zaś na jego agresję.

 

Samoocenę dano przy pomocy kwestionariusza składającego się z 20 pytań typu: „Czy taki jesteś?”, na które wychowankowie mieli odpowiedzieć. Druga metoda polegała na zadaniu wychowankowi pytań w rodzaju:  „Jeśli chciałbyś być kimś ważnym, to kim chciałbyś być ?”; „Jaki powinien być dobry chłopiec?”; „Co ludziom najbardziej się w Tobie podoba?”.

 

Cechy takie jak otwarta agresywność, złośliwość, sugestywność, określane były za pomocą skal oszacowań wypełnianych przez wychowanków.

 

Obok testów projekcyjnych i skal oszacowań, pojawiła się też metoda diagnostyczna zwana eksperymentem sytuacyjnym. Polegało to na celowym wywołaniu przez wychowawców sytuacji frustrującej i obserwacji zachowań dzieci

Wyniki badań były wielce obiecujące, gdyż okazało się (tabela powyżej), że oddziaływania resocjalizacyjne wywarły większy wpływ na dzieci psychopatyczne, a niżeli na dzieci neurotyczne– co zdaniem McCordów  bardzo pozytywnie świadczy o zastosowaniu terapii otoczeniem na jednostki psychopatyczne.

 

Innym interesującym badaniem jakiego podjęli się McCordowie, było stworzenie szeroko zakrojonej analizy porównawczej, wychowanków omawianej przez nas szkoły nowojorskiej, a wychowanków Lyman School- - tradycyjnego- najstarszego  w USA zakładu poprawczego. Do najciekawszych wyników tych badań zaliczyć można następujące:

 

„— wychowankowie Wiltwyck School wybierali przyjaciół spośród chłopców nieagresywnych, podczas gdy chłopcy z Lyman School skupiali się wokół złośliwych i najprawdopodobniej psychopatycznych liderów,

— na prośbę przedstawienia idealnego typu wychowawcy większość wychowanków z Wiltwyck podało cechy zrozumienia i lubienia wychowanków, podczas gdy chłopcy z Lyman podawali takie charakterystyki, jak: „potrafi zaprowadzić porządek”, „zbije, jeśli potrzeba” itp.,

— chłopcy z Wiltwyck wykazali brak poczucia bezpieczeństwa (insecurity), podczas gdy wychowankowie z Lyman nie wykazali zaburzeń w tym zakresie,

— nie stwierdzono natomiast zmniejszania się stopnia agresywności w obu zakładach,

— większość wychowanków z Wiltwyck uważało, że świat jest w zasadzie „dobry”, chłopcy zaś z Lyman przedstawiali świat jako pełen niebezpieczeństw i niepewności,

— chłopcy z Wlthwyck wykazali wyższą samoocenę w porównaniu ze swoimi rówieśnikami z Lyman.”/K.Pospiszyl/

 

Kolejna tabela obrazuje nam wyniki tych samych badań, dotyczących jednak częstotliwości powtórnego popełniania przestępstw przez wychowanków obu tych zakładów. 

 

 

Powyższe dane obrazują zaskakującą prawidłowość, metody resocjalizacji stosowane w Wiltwyck School wobec psychopatów są skuteczniejsze od metod stosowanych przez tradycyjny  zakład poprawczy, jedynie w okresie pierwszych pięciu lat po opuszczeniu zakładu, natomiast nie dają psychopatycznemu dziecku tarczy, która mogłaby uchronić go przed powtórnym przestępstwem po upływie tego okresu. Jak wynika z przytoczonych danych, już  od 20 roku życia recydywa u psychopatycznych wychowanków Wiltwyck School zaczyna wzrastać, w czasie gdy u wychowanków Lyman School zmniejsza się. Podobną prawidłowość, stwierdzono w przypadku innych, czyli niepsychopatycznych wychowanków z obu tych placówek.

 

 

Przejdźmy teraz do współczesnych doświadczeń placówek amerykańskich. Na wstępie należy nadmienić, iż w zakładach poprawczych przebywają tam jednostki tylko o znacznym stopniu wykolejenia, głęboko zaburzonej strukturze osobowości. Dlatego tez znaczna część oddziaływań stanowią oddziaływania psychiatryczne, które to zdaniem Yochelsona i Samenowa nie odnoszą pożądanych skutków, ze względu na swe podejście lekarsko-psychiartyczne. Traktując przestępcę jak pacjenta- istotę bezradną niemiejącą sobie poradzić w życiu. Tymczasem znakomita większość przestępców nie jest ani oderwana od realiów, ani też bezradna. Charakterystyczną cechą placówek amerykańskich jest różnorodność ich oddziaływań. Postaramy się teraz za Kazimierzem Pospiszylem,  pokrótce przybliżyć obraz trzech zakładów resocjalizacyjnych. 

 

The Syl Apps Campus.

 

Ośrodek postał w 1981 r. jego program był dokładnie opracowywany przez parę lat przez ekipę wybitnych specjalistów. Najpierw zapoznano się z pracą kilku czołowych zakładów  w USA i Kanadzie, potem przeprowadzono badania nad możliwością stosowania niektórych rozwiązań, by w rezultacie  przystąpić do kompletowania i szkolenia personelu placówki. Instytucja została zlokalizowana w dwóch domach, w każdym  z nich może mieszkać od 8 do 10 wychowanków. Na ogół połowa wywodzi się spośród przestępców seksualnych(gwałciciele i nakłaniający do praktyk seksualnych), druga połowa wychowanków składa się z innych gwałtownych przestępców. Dzieci należące do rożnych grup zamieszkują oddzielne domki. Syl Apps jest zakładem psychiatrycznym lecz o nieco mniejszym zagęszczeniu personelu (zwykle wynosi on 14 osób personelu na 8 wychowanków). W Syl Apps w każdej z grup bez przerwy przebywa dwóch opiekunów, wzajemnie asekurujących się przed niewykluczonymi atakami, które wyniknąć mogą z skumulowania jednostek agresywnych, skłonnych do ataku fizycznego pod byle pozorem. Niezależnie od tego, w ciągu dnia pracuje tam cały sztab pielęgniarek, psychologowie, specjalizujący się w różnych rodzajach terapii grupowej, jak również lekarze różnych specjalności. Syl Apps posiada typowo „eklektyczną” orientację oddziaływań resocjalizacyjnych. Program często zmienia się i doskonali. Zwykle inne tematy spotkań grupowych poruszane są w wypadku przestępców seksualnych, a inne w wypadku pozostałych gwałtownych przestępców.

 

The Qak Unit

 

Założona w 1991 roku instytucja karna (tj. korekcyjna), W wypadku tej placówki nasycenie personelem wykwalifikowanym jest nieco wyższe niż przewiduje amerykańska norma dla tego rodzaju placówek (wynosi ona 11 osób personelu na 24 wychowanków). W Qak Unit na 18 wychowanków przypada 14 osób personelu specjalistycznego. W zakładzie tym znajdują się agresywni nieletni przestępcy o dużym stopniu demoralizacji i bardzo niewrażliwi na oddziaływania resocjalizacyjne. Wychowankowie są tam kierowani bezpośrednio przez sądy, lub też przez inne instytucje resocjalizacyjne, w których nie poczynili żadnych postępów. Podobnie jak w Syl Apps - połowę wychowanków Qak Unit stanowią nieletni przestępcy seksualni, którzy zorganizowani są w oddzielną grupę i zamieszkują oddzielny domek. Oddziaływa w Qak Unit polegają głównie na terapii grupowej, główny nacisk więc kładzie się na organizowanie spotkań grupowych (się rzadziej niż trzy razy w tygodniu). Przestępcy seksualni mają inny program i tematyką spotkań. Cały zakład nastawiony jest również na to, aby w grupach miało miejsce wiele różnych przedsięwzięć – np. wykonywanie prac, wspólne rozwiązywanie problemów w ramach nauki szkolnej.

 

The Closet Adolescent Trentment Center.

 

Powstała w 1972r. instytucja o charakterze mieszanym na bazie zakładu karnego. Podległa służbie zdrowia. W zakładzie przebywa 24 wychowanków, którymi zajmuje się 26 osób wykwalifikowanego personelu. Połowa wychowanków to przestępcy seksualni, reszta to głównie mordercy. W CATC stosuje się różne zabiegi resocjalizacyjne, jednak  wśród wszelakich oddziaływań przoduje terapia grupowa. W zakładzie tym stosowane jest podejście które współczesna resocjalizacja ochrzciła mianem zróżnicowanego traktowania Spotkania dla obu grup prowadzone są oddzielnie. Poza spotkaniami prowadzonych oddzielnie istnieją także wspólne formy oddziaływań  Należy do nich wyrównawcza nauka szkolna, terapia pracą, wypoczynkiem oraz wprowadzono intensywny program całej społeczności – zarówno wychowanków jak i personelu. Program ów polega na wzajemnym zrozumieniu potrzeb psychicznych, uniedogodnień w ich realizacji oraz na regularnym ćwiczeniu się w pozytywnych reakcjach wobec otoczenia. Ponad to przy CATC istnieje specjalny program badawczy, śledzący losy opuszczających placówkę wychowanków. Z badań owych jasno  wynika, że liczba wychowanków popełniających przestępstwa po opuszczeniu zakładu nie przekracza od wielu lat 33%, co biorąc pod uwagę fakt, iż instytucja ta ma do czynienia z bardzo zdemoralizowanymi i odpornymi na resocjalizację podopiecznymi jest bardzo zadowalającym efektem.

 

 

Zostając w kręgu zainteresowań oddziaływań prowadzonych w zakładach resocjalizacyjnych, zajmiemy się teraz tworzeniem pozytywnej kultury rówieśniczej, która to stanowi główny kierunek oddziaływań resocjalizacyjnych.

 

Niezwykle popularna w amerykańskich zakładach poprawczych jest idea społeczności leczniczych. Zmian poglądów osadziła istotę zachowań przestępczych o charakterze gwałtownym  w zaburzeniach interpersonalnych. Zamiast więc stosować typowe dla modelu medycznego, metody oddziaływania jeden na jednego, tzn. terapeuta na pacjenta, w celu zaprowadzenia w nim ładu wewnętrznego - owy wewnętrzny ład starano się zaprowadzić, poprzez poprawienie stosunków  jednostki z innymi ludźmi, głównie z rówieśnikami. Najlepszą drogą do osiągnięcia tego celu wydaje się uczestnictwo w społecznościach terapeutycznych. Za prekursora zastosowania tego podejścia terapeutycznego do resocjalizacji nieletnich socjopatów uważa się M. Jonesa. Najbardziej znanym amerykańskim zakładem, który jako pierwszy całą swą działalność oparł na tym modelu oddziaływań, był Highfields Program w New Jersey. Opracowana tam wersja społeczności terapeutycznych nosiła nazwę: Kierowanie Interakcyjne Grupowe. W oparciu o ideę  społeczności terapeutycznych powstało wiele komun terapeutycznych, z których Synanon stał się modelem  dla oddziaływań resocjalizacyjnych wobec narkomanów.

 

Istotnym krokiem w kierunku wypracowania idealnego szablonu oddziaływań społ. Terapeutycznych było wprowadzenie pojęcia i opisanie funkcjonalności tzw. pozytywnej kultury rówieśniczej. Co uczynili  H. Vorrath i L. Brentro. Autorzy zwrócili uwagę na fakt, że podkultura,  której istota leży z reguły w negacji większości akceptowanych społecznie zasad moralnych, jest główną przeszkodą w organizacji sposobu oddziaływań resocjalizacyjnych. Dlatego tez za najważniejsze uznali oni stworzenie pozytywnej kultury rówieśniczej, jako alternatywy dla działającego, w każdym zakładzie „drugiego życia”.

 

Kolejny krok rozwojowy idei pozytywnej kultury rówieśniczej, to przedstawienie konkretnych doświadczeń tego typu oddziaływań resocjalizacyjnych. (Closed Adolescent Treatment Center) Koncept pozytywnej kultury rówieśniczej, jak wszystkie rodzaje terapii grupowej, opiera się na przesłaniu, że wychowanek zdolny jest do przyjęcia aktywnej roli w samodoskonaleniu,  poprzez aktywne uczestnictwo w różnego rodzaju przedsięwzięciach zespołowych i w regularnych posiedzeniach terapeutycznych. Bardzo istotną cechą, a tym samym niedociągnięciem i ograniczeniem procesu wychowawczego opartego na omawianej metodzie jest to, że nie przygotowuje on wychowanka do zmiany otoczenia. Grupy tworzące pozytywną kulturę rówieśniczą stanowią niejako azyl dla wychowanka, dając mu zabezpieczenie przed rozpadem osobowości i wyko...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin