Apoteoza gotyku.doc

(30 KB) Pobierz
Apoteoza baroku

Apoteoza gotyku

 

Kroniki stawiają sprawę jasno

budowę ukończono na przełomie XV i XVI wieku

czasy trzech Wazów i ciągłych wojen

jednak wieża i drzwi mają w sobie coś średniowiecznego

ostre łuki, paruzja i ten maszkaron, którego jeszcze niedawno nie było

do tego ceglany mur z motywem krzyża

rzeczywiście późnogotycki

zastanawiam się, jak mógł wyglądać pierwotnie

gdy wciąż żywe było wspomnienie drewnianej św. Małgorzaty

z której została tylko nazwa.

Wchodząc po raz pierwszy do przedsionka nie jest się przygotowanym

na widok nawy głównej

najpierw uderza złocisty splendor promieni i kolumn

nad głową niebo upstrzone puttami i obłokami

czysty barok

po lewej Paweł z mieczem i Piotr z kluczami

nad nimi drobny fresk

rycerz w orszaku przy niebiańskim tronie Prawodawcy

przywodzi na myśl miniaturę z turniejem

witraże, w tym ten z Nią

ksieni trzemeska, księżna śląska

z dumnie wzniesionym obliczem

ofiarowuje grosz leżącemu u Jej stóp nędzarzowi

który spogląda błagalnie w górę z nabożną czcią

dalej kaplica z Wieczystą Adoracją w lewej części transeptu

dwa obrazy w ołtarzach bocznych

z jednej strony powszechnie znany Jezu ufam Tobie wg Hyły

z drugiej zaś Chrystus frasobliwy z aniołem pocieszycielem

jak spod pędzla Rembrandta lub Caravaggia

pomiędzy biała płyta ofiarna

wiecznie zmarszczony czerwony dywan

i serce wszystkiego – tabernakulum

z czarami srebrnych płomieni i barankiem u szczytu

nieco wyżej bardzo realistyczny krucyfiks

na abstrakcyjnym tle tkaniny

szkarłatnej w złote lilie

u samego szczytu chusta Weroniki

a na poziomie oczu napis dumne głoszący „Patronka Miasta”

****

co tydzień w tak młodych betonowych ścianach

przetykanych surrealistyczną grą barw na szkle

i surowymi freskami bez inwencji i oryginalności

a przecież nie jestem związany niczym poza miejscem zamieszkania

misa z wodą, przy której wszczepiony zostałem w Jego mistyczne Ciało

próg, na którym uklęknąłem do Pierwszej Wieczerzy

miejsce przy ławce, gdzie czekałem na Pięćdziesiątnicę

są w tym mieście, ale nie tutaj

****

może przez to właśnie

tak bardzo bliski jest mi chłód gotyckich murów

cień krużganków i strzelistość wież

podziwianych z rzeźbionych portali

a może

po prostu za mało jeszcze widziałem

nie miałem okazji wyrobić sobie właściwego smaku

i niezbyt dobrze znam się na architekturze

 

„trzeba się bardzo wstydzić, jeśli chce się pisać o sztuce” – jakie to prawdziwe…

 

                                                                                          2/3 VIII 2009

 

 

 

 

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin