Kurs_V1.pdf

(184 KB) Pobierz
W głośnikowym żywiole, część 1
E S  E J
Niezbędnik dla amatorów i profesjonalistów
W głośnikowym żywiole, część 1
Moøna, co prawda, prÛ-
bowaÊ systematyzowaÊ te-
mat przewodni tego arty-
ku³u, dziel¹c ca³oúÊ na po-
szczegÛlne zagadnienia, ale
rÛwnoczeúnie wszystkie
z†nich moøna rozpatrywaÊ
na rÛønych pu³apach za-
awansowania. Jak wprowa-
dziÊ do tego úwiata zupe³-
nych laikÛw, nie zanudza-
j¹c starych wyjadaczy? Wy-
zwanie jest powaøne, bo-
wiem i†apetyty wszystkich
zainteresowanych s¹ bardzo
duøe - od wielu lat nie
ukaza³a siÍ bowiem w†Pol-
sce øadna ksi¹øka poúwiÍ-
cona samodzielnemu kon-
struowaniu zespo³Ûw g³oú-
nikowych. Co najwyøej,
w³aúnie na ³amach naszych
i†kilku pism o†podobnym
profilu, ukazywa³y siÍ op-
racowania fragmentarycz-
ne. Tym razem mamy za-
miar, w†cyklu tak d³ugim,
jak bÍdzie to potrzebne,
dostarczyÊ Czytelnikom
EP ca³¹ wiedzÍ, jak¹ ma-
my do dyspozycji w†na-
szych g³owach. Jednoczeú-
nie zaryzykujemy zastoso-
wanie zupe³nie innego
sposobu przedstawienia
tego ogromnego tematu,
niø spotykany dotychczas,
i†do jego opisu uøyjemy
innego jÍzyka. PÛjdziemy
na øywio³ - materia³u nie
podzielimy pryncypialnie
na rozdzia³y poúwiÍcone
poszczegÛlnym tematom,
ale pod¹øymy szlakiem
doúwiadczeÒ autorÛw.
Czasami p³ynnie przecho-
Temat samodzielnego konstruowania zespo³Ûw
g³oúnikowych nieustannie interesuje szerokie
rzesze hobbystÛw-elektronikÛw, wszelkiego rodzaju
majsterkowiczÛw, jak teø duø¹ czÍúÊ audiofilÛw,
czyli mi³oúnikÛw dobrego düwiÍku. Wci¹ø nowi
adepci chc¹ wiedzieÊ, jak zabraÊ siÍ do rzeczy,
a†doúwiadczeni juø konstruktorzy z†chÍci¹
przyjm¹ kolejne porcje wiedzy na ten temat. To
bowiem niewyczerpany temat. Temat - døungla.
Przedstawiamy pierwszy odcinek cyklu, w†ktÛrym
omÛwimy techniczne tajniki budowy kolumn
g³oúnikowych. Zaczynamy od eseju, ktÛry - mamy
nadziejÍ - zachÍci CzytelnikÛw do wymiany
listÛw z†autorem.
dz¹c od problemu do
problemu, czasami gwa³-
townie przeskakuj¹c, mamy
nadziejÍ zaproponowaÊ
Wam lekturÍ tak pasjonuj¹-
c¹, jak samo konstruowanie.
Elektronika Praktyczna 11/2003
55
32653841.006.png
E S  E J
Bez obrazy
Nadredaktor miesiÍczni-
ka Audio pozdrawia Czytel-
nikÛw EP! Poniewaø mam
duøo czasu i†miejsca, wiÍc
zanim przejdÍ do zagad-
nieÒ úciúle technicznych
i†akustycznych, przedstawiÍ
swoisty klimat, jaki panuje
wokÛ³ budowania kolumn.
Klimat ten zreszt¹ siÍ
zmienia - inny by³ ponad
dwadzieúcia lat temu, kie-
dy sam rozpoczyna³em
swoj¹ przygodÍ z†g³oúnika-
mi, inny jest dzisiaj. Inne
s¹ warunki, zaopatrzenie,
ale i†inne wymagania.
Drogi do tej pasji s¹
dwie podstawowe. Na wstÍ-
pie z†gÛry przepraszam, ni-
kogo nie chcÍ obraøaÊ.
Ale... Ludzie wychowani
w†úwiecie elektroniki chc¹
poprÛbowaÊ swoich si³ rÛw-
nieø w†tej dziedzinie,
w†konsekwencji staj¹c siÍ
posiadaczami lepiej lub go-
rzej graj¹cych kolumn. Jak
te kolumny graj¹, jest spra-
w¹ drugorzÍdn¹, choÊby
dlatego, øe wymagania
ìelektronikÛwî odnoúnie ja-
koúci düwiÍku s¹ generalnie
znacznie mniejsze niø au-
diofilÛw. Z†kolei o†audiofi-
lach, niemaj¹cych dot¹d do
czynienia z†konstruowaniem,
moøna powiedzieÊ, øe ich
ìz³otym uszomî towarzysz¹
dwie lewe rÍce. ìZ³ote
uszyî maj¹ naprawdÍ ( par-
don , to znaczy w†przenoú-
ni) albo tylko im siÍ tak
zdaje. Ale naprawdÍ wystar-
czy, øe tylko tak im siÍ
zdaje, aby stawiali przed
sprzÍtem audio, w†tym
przed kolumnami, okreúlone
wymagania. Czy s¹†to wy-
magania wypaczone z³ym
gustem, czy daleko posuniÍ-
ta subiektywnoúÊ ocen jest
tu uprawniona, jak duøa
czÍúÊ z†nich rzeczywiúcie
w†swoich wyobraøeniach
o†düwiÍku wysokiej klasy
zbliøa siÍ do prawdy
o†düwiÍku naturalnym - to
juø problemy dla pism au-
diofilskich, nieraz tam po-
dejmowane. Nam wystarczy
stwierdzenie, øe wielu lu-
dzi, dla ktÛrych muzyka
i†jakoúÊ jej odtwarzania s¹
w†øyciu bardzo waøne, chce
wejúÊ w†posiadanie dobrej
klasy zespo³Ûw g³oúniko-
wych za cenÍ znacznie niø-
sz¹ niø w†przypadku goto-
wych produktÛw ìfirmo-
wychî. I†w†konsekwencji
staj¹ przed koniecznoúci¹
podjÍcia wcale przez nich
nieupragnionego wysi³ku.
Z†czasem jednak ich podej-
úcie do konstruowania mo-
øe siÍ zmieniÊ - czyli w³aú-
nie zamieniÊ w†pasjÍ, ktÛra
sk³oni do zdobycia wiedzy
i†umiejÍtnoúci, ktÛre wrÍcz
przeoraj¹ øyciowe plany...
rozpoczÍcia i†rozwijania te-
go wspania³ego hobby.
Prawd¹ jest brak úciúle
wyspecjalizowanej polskojÍ-
zycznej literatury, ale
znacznie dostÍpniejsze niø
dawniej s¹ opracowania
zagraniczne, ponadto uka-
zuj¹ siÍ w†Polsce miesiÍcz-
niki poúwiÍcone tematom
audio, w†ktÛrych testy
i†prezentacje zespo³Ûw
g³oúnikowych zajmuj¹ bar-
dzo duøo miejsca. Szcze-
gÛlnie miesiÍcznik Audio,
z†wnikliwymi opisami kon-
strukcji i†pomiarami labora-
toryjnymi, moøe s³uøyÊ
hobbystom za doskona³e
dodatkowe ürÛd³o wiedzy.
Bardzo dobre jest zaopat-
rzenie polskiego rynku
w†g³oúniki i†inne niezbÍdne
komponenty do budowy
zespo³Ûw g³oúnikowych,
dzia³a na nim kilku prÍø-
nych dystrybutorÛw dostar-
czaj¹cych produkty najbar-
dziej renomowanych firm.
Nie brakuje teø taÒszych
g³oúnikÛw, wiÍc kaødy
znajdzie coú†wedle swoich
wymagaÒ i†moøliwoúci fi-
nansowych.
wiÍkszym znaczeniu niø
dawniej, s¹ wymagania es-
tetyczne. Dwadzieúcia lat
temu zbudowanie jakich-
kolwiek g³oúnikowych
skrzynek o†choÊby przeciÍt-
nej urodzie by³o znacznie
trudniejsze niø dzisiaj,
przede wszystkim ze
wzglÍdu na brak dobrych
materia³Ûw. Teraz moøli-
woúci s¹ znacznie wiÍksze,
ale i†wymagania teø. Fir-
mowe kolumny demonstru-
j¹ bowiem nieraz bardzo
wyrafinowane wzornictwo,
a†nawet najtaÒsze modele
maj¹ czÍsto finezyjny pro-
jekt i†wykonywane s¹ bar-
dzo starannie. Wreszcie,
podobno, bo osobiúcie na
szczÍúcie tego nie od-
czu³em, coraz wiÍcej przy
wyborze sprzÍtu graj¹cego
(tak jak kaødego innego)
maj¹ do powiedzenia ko-
biety. Zazwyczaj podstawo-
wy cel, dla ktÛrego sprzÍt
ten zosta³ stworzony, czyli
muzyka i†wysoka jakoúÊ
düwiÍku, kobiety interesuje
najmniej, natomiast ich
uznanie zdobywa ³adny
wygl¹d, przy - najchÍtniej
- ma³ych wymiarach.
A†ma³e wymiary s¹ dla
dobrych kolumn zawsze
wymaganiem doúÊ boles-
nym. Problem wielkoúci
dotyka zarÛwno konstrukcje
hobbystyczne, jak i†firmo-
we, jednak w†przypadku
tworÛw samodzielnych jest
bardziej draøliwy, bowiem
k³opot z†nadaniem im
w†warunkach amatorskich
odpowiednio estetycznej
oprawy potÍguje niechÍÊ
p³ci piÍknej.
...ale stolarze
(trzeüwi)
nadal poszukiwani
Nadal najtrudniejsz¹
spraw¹ pozostaje wykona-
nie obudowy, chociaø i†tu-
taj moøliwoúci s¹ niepo-
rÛwnanie wiÍksze niø daw-
niej. Znalezienie dobrego
zak³adu stolarskiego, ktÛry
przygotuje obudowy o†ja-
koúci typowej dla wspÛ³-
czesnych, wysokiej klasy
ìfirmowychî zespo³Ûw
g³oúnikowych, jest z†pew-
noúci¹ trudne, ale zamÛ-
wienie dobrze przyciÍtych
elementÛw i†nawet samo-
dzielne z³oøenie obudowy
bez specjalnych kwalifika-
cji stolarskich jest przecieø
w†zasiÍgu rÍki. WiÍkszoúÊ
obudÛw nie jest wcale
skomplikowana i†- choÊ
ich wymiary nie mog¹ byÊ
wymyúlone przez laika -
to juø samo z³oøenie do
ìkupyî nie niesie ze sob¹
wielkich wyzwaÒ. Nowym
problemem, a†w†kaødym ra-
zie problemem o†znacznie
Audiofilskie marzenia
(úciÍtej g³owy)
W†salonach z†wysokiej
klasy sprzÍtem audio, juø
takøe w†Polsce od kilku
lat, moøna obejrzeÊ i†po-
s³uchaÊ zestawÛw g³oúniko-
wych o†najrÛøniejszych
konstrukcjach. Audiofilskie
nauki wrÍcz nakazuj¹ s³u-
chania wszystkiego przed
zakupem, i†wpajaj¹ zasadÍ
bardzo ograniczonego za-
ufania do parametrÛw de-
klarowanych przez produ-
centa. A†tymczasem samo-
Dobre g³oúniki juø
s¹...
WspÛ³czeúni zapaleÒcy
maj¹ znacznie bardziej
komfortowe warunki do
56
Elektronika Praktyczna 11/2003
32653841.007.png 32653841.008.png
E S  E J
dzielne konstruowanie
opiera siÍ najczÍúciej na
zasadzie eksperymen-
tÛw†i†ostatecznie akceptacji
tego, co powstanie w†ich
wyniku. Nie moøna ocze-
kiwaÊ, øe wykorzystuj¹c
nawet elementy najwyøszej
klasy, otrzymamy w†rezul-
tacie brzmienie dok³adnie
takie, jakie gdzieú us³ysze-
liúmy albo sobie wyobrazi-
liúmy. Uwaga ta dotyczy
nie tylko pocz¹tkuj¹cych
amatorÛw, ale rÛwnieø za-
awansowanych konstrukto-
rÛw! RÛwnieø dla nich
ostateczne brzmienie jest
zawsze do pewnego stop-
nia niemoøliwe do przewi-
dzenia. Maj¹c duøe do-
úwiadczenie, znaj¹c stoso-
wane przetworniki z†in-
nych aplikacji, itd., moøna
minimalizowaÊ obszar nie-
pewnoúci, ale nigdy nie
sprowadzimy go do zera.
Moøna w†ogromnym zakre-
sie kszta³towaÊ brzmienie
projektowanych kolumn,
zmieniaj¹c obudowÍ, prze-
tworniki, filtry, zarazem
czyni¹c to, poszukujemy
brzmienia najlepszego
z†tych, jakie przewijaj¹ siÍ
podczas tych eksperymen-
tÛw, ale nie jesteúmy
w†stanie w†stu procentach
odtworzyÊ wczeúniej okreú-
lonego wzorca - gdybyúmy
takim siÍ pos³ugiwali.
Moøna to wykazaÊ
w†bardzo ìdrastycznymî
eksperymencie: weümy naj-
lepszego konstruktora, po-
zwÛlmy mu wybraÊ najlep-
sze komponenty i†narzÍdzia,
aby mÛg³ zbudowaÊ teore-
tycznie wszystko, czego du-
sza zapragnie. Potem po-
stawmy przed nim 10 naj-
rÛøniejszych zespo³Ûw g³oú-
nikowych, niskiej, úredniej
i†wysokiej klasy. Zadanie
polega na tym, aby maj¹c
moøliwoúÊ ich ods³uchu,
ale nie pomiaru ani wgl¹-
du w†uk³ad filtrÛw, odtwo-
rzy³ brzmienie przynajmniej
jednego, dowolnie wybrane-
go, na tyle dok³adnie, aby
przeciÍtny audiofil nie od-
rÛøni³ ich od siebie w†úle-
pym teúcie. Nic z†tego.
BÍdzie siÍ miota³ (Ûw kon-
struktor, nie audiofil), ìpo
drodzeî uzyskiwa³ brzmie-
nia bardzo wysokiej klasy,
czasami zbliøa³ siÍ do wy-
branego celu, ale nigdy go
nie osi¹gnie.
Wyjaúnienie tej sytuacji
jest o†tyle waøne, iø spore
grono zainteresowanych sa-
modzielnym konstruowa-
niem motywowanych jest
chÍci¹ skopiowania brzmie-
nia konkretnych, ulubio-
nych kolumn, ktÛre ze
wzglÍdu na wysok¹ cenÍ
pozostaj¹ poza ich moøli-
woúciami finansowymi;
tymczasem techniczne
úrodki (bardzo dobre prze-
tworniki, itd.) dla osi¹gniÍ-
cia brzmienia wysokiej kla-
sy drog¹ hobbystyczn¹ wy-
daj¹ siÍ dostÍpne za niø-
sz¹ cenÍ. Czemu wiÍc
ìprzep³acaÊî, skoro wystar-
czy ìtylkoî nauczyÊ siÍ
sk³adaÊ kolumny (w sumie
nie s¹ to bardzo skompli-
kowane urz¹dzenia), zna-
leüÊ dobrego stolarza i†juø?
W†takim myúleniu jest
oczywiúcie nie jeden, a†kil-
ka b³ÍdÛw. Ale nawet gdy-
by dobrzy stolarze byli
pod rÍk¹, nauka konstruo-
wania by³a tak ³atwa, albo
mielibyúmy do czynienia
z†geniuszem, to i†tak nie
uzyska³by on pe³nej satys-
fakcji, jeøeli jego jedynym
marzeniem by³o úciúle
okreúlone brzmienie. Na
satysfakcjÍ zabÛjczo dzia³aÊ
tu moøe w³aúnie g³Íbokie
przekonanie, øe to wyma-
rzone brzmienie produktu
ìfirmowegoî jest idealne.
Nawet gdy düwiÍk z†w³as-
nej konstrukcji sta³by siÍ
bardzo dobry, i†dla innych,
nieuprzedzonych s³uchaczy,
w†úlepym teúcie wcale nie
gorszy od brzmienia
ìwzorcaî, to dla samego
konstruktora bÍdzie on za-
wsze wzglÍdem niego upo-
úledzony. Kaød¹ rÛønicÍ
t³umaczyÊ bÍdzie na swoj¹
niekorzyúÊ, jako odstÍpstwo
od idea³u, podczas gdy
pod pewnymi wzglÍdami
jego konstrukcja moøe byÊ
nawet lepsza - nie zosta-
nie to jednak docenione...
Czarny sceniarusz. Na
szczÍúcie, w†praktyce jest
tak w†sytuacji, gdy audiofil
Elektronika Praktyczna 11/2003
57
32653841.009.png
E S  E J
wcale niemaj¹cy zamiaru
zostaÊ konstruktorem (bo
juø pracuje np. w†banku),
a†chc¹cy zaoszczÍdziÊ (bo
mu tam ma³o p³ac¹), zwra-
ca siÍ do firm sprzedaj¹-
cych g³oúniki dla hobbys-
tÛw, szukaj¹c tam konstruk-
tora, ktÛry ìpomoøeî stwo-
rzyÊ brzmieniow¹ kopiÍ ja-
kiegoú ìmarkowegoî, bardzo
drogiego produktu. Niezaleø-
nie od niemoønoúci dok³ad-
nego odtworzenia brzmienia
konkretnego projektu, owa
ìpomocî oznacza przecieø
w†takim przypadku faktycz-
nie opracowanie konstrukcji
od pocz¹tku do koÒca. Rze-
telne wykonanie takiej pra-
cy nie moøe byÊ szybkie,
a†wiÍc i†tanie, zw³aszcza øe
dotyczy jednostkowego za-
mÛwienia. Finansowy aspekt
przedsiÍwziÍcia jest wiÍc
znacznie gorszy, niø siÍ po-
cz¹tkowo wydaje. I†tak¹ od-
powiedü Ûw szukaj¹cy okaz-
ji audiofil powinien uzyskaÊ
od uczciwego dystrubutora
czy konstruktora. Jeøeli
uzyskuje inn¹ - potwierdza-
j¹c¹ nadzieje, wraz z†szyb-
kim terminem i†atrakcyjn¹
cen¹ - to nie dziwmy siÍ
pÛüniejszym rozczarowa-
niom...
Z³oøyÊ i†pos³uchaÊ
Istnieje jednak dla au-
diofilÛw spragnionych dob-
rego düwiÍku za umiarko-
wan¹ cenÍ bardziej opty-
mistyczna, choÊ rÛwnieø
nieco ryzykowna perspekty-
wa. Musz¹ jednak wyrzec
siÍ prawa do pos³uchania
g³oúnikÛw przed zakupem
i†nie powinni ø¹daÊ spe³-
nienia úciúle okreúlonych
oczekiwaÒ. WÛwczas mog¹
wybieraÊ w†ofertach zesta-
wÛw do samodzielnego
powinno byÊ na odpowied-
nio wysokim poziomie. Ja-
kie jednak ono bÍdzie do-
k³adnie, tego nabywca
zwykle nie bÍdzie wie-
dzia³, dopÛki zestawu nie
kupi i†nie z³oøy - zespo³y
do samodzielnego montaøu
wystÍpuj¹ najczÍúciej w†ka-
talogach, i†nie ma moøli-
woúci ich pos³uchania
w†øadnym ìnormalnymî
sklepie. Dlaczego? Po pier-
wsze dlatego, øe salony
prowadz¹ce sprzedaø sprzÍ-
sklepowa cena takich ze-
spo³Ûw znacznie by wzros-
³a - o†kilkudziesiÍciopro-
centow¹ marøÍ detaliczn¹,
zbliøaj¹c siÍ tym samym
do ceny gotowych produk-
tÛw, i†w†ten sposÛb trac¹c
swÛj podstawowy sens
ekonomiczny. Wreszcie,
jednym z†najbardziej kurio-
zalnych pytaÒ niektÛrych
audiofilÛw jakoby zaintere-
sowanych zakupieniem ze-
stawÛw do samodzielnego
montaøu, jest nie tylko:
gdzie tego moøna pos³u-
chaÊ, ale takøe: czy moøna
je kupiÊ w†formie z³oøonej.
I†jesteúmy w†domu! Goto-
wych kolumn, ktÛrych
moøna pos³uchaÊ, jest
przecieø bez liku w†salo-
nach ze sprzÍtem. A†øe s¹
drogie... Takie byÊ musz¹,
bo s¹ z³oøone i†moøna ich
pos³uchaÊ.
Dźwięk z „firmowych” kolumn jest w 50
procentach tak dobry, jak jest rzeczywiście
i w 50 procentach tak dobry, jak bardzo
w to wierzymy. Dźwięk z kolumn skonstruo−
wanych samodzielnie jest w 99 procentach
tak dobry, jak bardzo w to wierzy ich
konstruktor i użytkownik.
montaøu, jakie znajduj¹ siÍ
u†kilku dystrybutorÛw.
Techniczna jakoúÊ tych
projektÛw jest bardzo at-
rakcyjna, ìg³oúnikowa za-
wartoúÊî moøe byʆporÛw-
nywana do znacznie droø-
szych zespo³Ûw g³oúniko-
wych renomowanych firm
i†o†ile projektanci tych ze-
stawÛw znaj¹ swÛj fach, to
w†rezultacie i†brzmienie
tu audio nie s¹ zaintereso-
wane rozszerzaniem oferty
o†tak ciekawe, ale k³opot-
liwe propozycje. Przecieø
sprzedaø mia³aby dotyczyÊ
nie gotowego produktu, ale
zestawu czÍúci, obudÛw,
i†wi¹za³aby siÍ z†koniecz-
noúci¹ udzielania instrukta-
rzu i†odpowiedzi na nowe
pytania, na ktÛre nie s¹
przygotowani. Po drugie,
Konstruktorzy mimo
woli
Nie†naleøy jednak lekce-
waøyÊ audiofilÛw, bo prze-
cieø rÛwnieø, a†moøe†prze-
de wszystkim spoúrÛd nich
ostatecznie rekrutuj¹ siÍ
prawdziwi konstruktorzy.
Zaczyna siÍ zwykle od
prozaicznego zamiaru za-
“Głośnikowe Recepty” − w tej
części bardzo gruntowna
prezentacja całej drogi
projektowania i strojenia czterech
“dość prostych” dwudrożnych
zespołów głośnikowych. Zajęło to
ponad sto stron
“The Loudspeaker Design
Cookbook − “Książka kucharska”
Vance’a Dickasona − jeden
z najpopularniejszych na świecie
podręczników dla głośnikowych
hobbystów. Pierwsza edycja w roku
1977, aktualnie w sprzedaży szósta
albo i siódma
Wydanie specjalne amerykańskiego
miesięcznika Speaker−Builder, z 19
najlepszymi projektami do
samodzielnego montażu
58
Elektronika Praktyczna 11/2003
32653841.001.png 32653841.002.png 32653841.003.png 32653841.004.png
E S  E J
oszczÍdzenia paru z³otych,
dziÍki z³oøeniu juø zapro-
jektowanego zestawu do
samodzielnego montaøu, al-
bo od ambitniejszego pla-
nu jednorazowego stworze-
nia w³asnej niekonwencjo-
nalnej konstrukcji. Niewie-
lu na pocz¹tku myúli
o†tym, aby zostaÊ prawdzi-
wymi konstruktorami
i†w†d³uøszej perspektywie
projektowaÊ zespo³y g³oúni-
kowe. ìJednorazowymî
konstruktorom (jednorazo-
wym tylko w†ich pocz¹tko-
wym mniemaniu) wydaje
siÍ, øe jeøeli zamierzaj¹
zbudowaÊ tylko jedn¹ parÍ
kolumn, to jest do tego
potrzebna wiedza znikoma,
znacznie mniejsza od tej,
ktÛrej wymaga³oby projek-
towanie ich w†wiÍkszej
liczbie. Deklaracja ìnie za-
mierzam zostaÊ konstrukto-
rem, chcÍ zbudowaÊ tylko
jedn¹ parÍ dla siebieî jest
czÍsto spotykana i†ma
usprawiedliwiÊ brak wie-
dzy. Tak, jakby to dobry
BÛg, us³yszawszy o†skrom-
nych potrzebach i†zamia-
rach, mia³ jednorazowo na-
tchn¹Ê konstruktora-niekon-
struktora i†pomÛc mu
w†osi¹gniÍciu dobrego re-
zultatu. Czy bowiem chc¹c
daÊ tylko jeden koncert
skrzypcowy, moglibyúmy
nie umieÊ graÊ na skrzyp-
cach, podczas gdy musz¹
to umieÊ wirtuozi graj¹cy
koncerty przez ca³e øycie?
Takie myúlenie jest
przecieø z†gruntu fa³szywe.
Zespo³y g³oúnikowe s¹
w†uk³adach elektrycznych
dziesiÍÊ razy prostsze niø
wzmacniacze, wydaj¹ siÍ
wiÍc idealnym polem do
popisu. Tak jak skrzypce,
ktÛre maj¹ tylko drewnia-
ne pude³ko, cztery struny
i†smyczek. Nic, tylko graÊ.
Ale paradoks polega na
tym, øe dziÍki takiemu
naiwnemu myúleniu, tak
wielu ludzi w†to ìwdeptu-
jeî. Ca³e szczÍúcie, øe na
pocz¹tku nie zdaj¹ sobie
sprawy, jakie to trudne
(po co wiÍc to ujaw-
niam?), bo gdyby wiedzie-
li, zostawiliby to w†spoko-
ju. Stopniowo odkrywaj¹
prawdÍ o†bardzo skompli-
kowanej naturze z†pozoru
prostych zespo³Ûw g³oúni-
kowych, stopniowo ucz¹
siÍ rozwi¹zywaÊ problemy.
I†to wci¹ga, bo zespo³y
g³oúnikowe wynagradzaj¹
wysi³ek w†najpiÍkniejszy
sposÛb. To przecieø prosto
z†nich wyp³ynie muzyka.
I†nawet nieudolnie zbudo-
wane kolumny, ale zbudo-
wane samodzielnie i†wedle
w³asnego projektu, brzmi¹c
koszmarnie, brzmi¹ cudow-
nie - to jest w³asne, pier-
worodne dziecko konstruk-
tora, ktÛre od razu kocha
ca³ym sercem takie, jakie
jest... Aø siÍ wzruszy³em...
Ale powiem Wam coú
wiÍcej. Oto bowiem dosko-
na³a pora, abym przedsta-
wi³ swoje w³asne pocz¹tki.
PozwÛlcie mi na ten przy-
wilej.
Dwie deski i†4,7
mikro
W†roku 1978, po kilku-
letnim terminowaniu na
monofonicznych kasecia-
kach, za wszystkie zgroma-
dzone oszczÍdnoúci kupi-
³em pierwszy magnetofon
stereofoniczny - szpulowy
MK2405. Mia³ on wbudo-
wane po bokach g³oúniki
szerokopasmowe, umoøli-
wiaj¹ce odtwarzanie stereo-
foniczne. Taki system na-
g³oúnienia musia³ mi wy-
starczyÊ, poniewaø na za-
kup pary zespo³Ûw g³oúni-
kowych - jakichkolwiek -
nie mog³em liczyÊ w†blis-
kiej perspektywie. Zrodzi³
siÍ pomys³ zbudowania ich
samemu, choÊby najprost-
szych, bo przecieø bÍdzie
taniej. Zasugerowa³em siÍ
popularn¹ wÛwczas kon-
strukcj¹ Tonsilu, typu
ZWG-15C, czyli dwudroø-
nymi ìpiÍtnastkamiî (15W)
w†ma³ej obudowie za-
mkniÍtej. Kupi³em g³oúniki
GDN16/12 (czyli 12-wato-
wy 16-cm nisko-úrednioto-
nowy, bo wersja 15-wato-
wa - GDN16/15 - stosowa-
na w†oryginalnych zespo-
³ach ZWG15, akurat nie
by³a dostÍpna) i†wysokoto-
nowy GDW9/15, czyli stoø-
kowy ìpapierzakî. Nie
Elektronika Praktyczna 11/2003
59
32653841.005.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin