00:00:00:Odłóżmy lub na póniej.|Od teraz niech będš zaręczeni. 00:00:07:I postępujmy z weselem Shanti. 00:00:09:W tym czasie do przyszłego roku 00:00:10:...Inder and Amrita będš małżeństwem. Dobrze? 00:00:15:Tak, to brzmi dobrze. 00:00:16:Słusznie. 00:00:18:Indra, Mam nadzieję, że nie masz żadnych sprzeciwów, jeli chodzi o zaręczeny. 00:00:23:To w tym miejscu twój ojciec się potknšł.|Kupił sobie rok. 00:00:29:Ale nie ujawnił|swojej relacji z twojš matkš. 00:00:35:Czas nie zatrzymał się dla nikogo,|i nim się obejrzano, minšł rok. 00:00:41:I to była data wyznaczona na lub. 00:00:47:Siostro, nałóż czarnš tikkę|by zapobiec złemu spojrzeniu. 00:00:56:Moja szwagierka wyglšda przepięknie. 00:00:59:Przestań! Wiesz, o czym wszyscy mówiš? 00:01:02:Wielkoć mojej cišży|a nie minšł jeszcze rok. 00:01:07:Musisz zanieć prezenty|do domu panny młodej. 00:01:12:Pan Inder włanie poszedł na stację kolejowš. 00:01:15:- Mylę, że wyruszył do Mumbaju!|- Co...? 00:01:33:Pan Inder zostawił ten list dla ciebie. 00:01:39:''Tato, nie mogę polubić Amrity.|Jestem zakochany w kim innym'' 00:01:45:''Zamierzam się z niš ożenić.|Wybacz mi, jeli możesz'' 00:02:16:- Siostro!|- Amrita! Co zrobiła! 00:02:47:Bracie!|Jak to się mogło stać? 00:02:50:Trzymaj się z daleka! 00:02:54:Dlaczego ukrywałe przed nami zwišzek twojego syna? 00:03:00:Virendra Pratap, nic nie wiedziałem. 00:03:02:Powiniene wiedzieć. 00:03:06:Powoływanie się na niewiedzę|nie zmniejsza mojej ruiny. 00:03:12:Virendra Pratap... To prawda...|Nie podejrzewałem tego. 00:03:16:Gdybym wiedział... 00:03:19:Rudra! Co ty robisz?|Rzuć to! 00:03:22:Id ode mnie. 00:03:25:Chłopiec! Zobacz, co się z nim dzieje!|Nie zatrzymasz swojego syna? 00:03:30:Id stšd!|Wszystko skończone. 00:03:38:Id! 00:04:07:Zatrzymaj to wszystko!|Proszę! 00:04:44:Tego dnia, rozpętało się piekło.|Jeden błšd twojego ojca 00:04:49:...zniszczył rodzinę Virendry Pratapa. 00:04:54:Nikt nie może w pełni zrozumieć żalu dziadka. 00:04:59:Jego siostra mieszka naprzeciwko 00:05:01:...ale on nie może nawet zapytać, jak się czuje. 00:05:05:Nie może nawet spojrzeć na dom,|raz rozważał własny dom. 00:05:12:Więc zachował swoje rytuały,|modlšc się o pokój 00:05:18:...modlšc się, by obie rodziny znowu się połšczyły. 00:05:27:I żył w nadziei 00:05:29:...że pewnego dnia Virendra Pratap mógłby znowu 00:05:33:...wycišgnšć rękę w przyjani. 00:05:37:I wtedy zaatakowałe Rudrę Pratapa. 00:05:40:To było za wiele dla twojego dziadka. 00:05:43:I uderzył cię. 00:05:55:Abhay, wyjeżdżamy.|Jutro o wicie. 00:05:58:Nie będę tolerować twojej publicznej zniewagi. 00:06:04:Ale mamo.... 00:06:05:Nie Abhay! Ostatnim razem,|zatrzymałam cię przed wyjazdem. 00:06:10:Teraz mówię ci,|jutro wyjeżdżamy do Mumbaju. 00:06:13:Ostatnim razem, powiedziała mi 00:06:16:...kiedy starsze osoby sš złe,|to jest tylko powierzchowne. 00:06:20:W głębi znajdziesz wiele miłoci.|Tak mi powiedziała. 00:06:24:Miała rację, mamo.|Nie odchodzimy. 00:06:30:- Abhay...|- Tak? 00:06:33:Zapraszanie ciebie było poważnym błędem. 00:06:36:Zostałe znieważony.|Czuję się odpowiedzialna. 00:06:40:Daj spokój, babciu... 00:06:41:Jaki wnuczek zostaje spoliczkowany|przez własnego dziadka za zniewagę? 00:06:46:Pomyl... Mieszkałem tu całe życie 00:06:50:...Miałbym swój sprawiedliwy udział w biciu i odrobinie miłoci 00:06:55:On chętnie pozwoliłby mi wspišć się na jego plecy. 00:06:58:I ukarałby mnie surowo. 00:07:03:Rozjanijmy cokolwiek się nie stało. 00:07:06:Mam nadzieję, że dzadek nie zranił się w dłoń. 00:07:11:Daj spokój, babciu! 00:07:13:Mylisz, że wyjadę.. 00:07:15:Ponieważ nakrzyczał na mnie|i kazał się wynosić...? Nie. 00:07:23:Tak naprawdę cieszę się.|Pierwszy raz mnie dotknšł. 00:07:29:Przyznał się do mnie publicznie. 00:07:31:Powiedział wszystkim, że jestem jego wnukiem. 00:07:37:Nie zapomnijmy, że nagana jest przeznaczona|komu nam drogiemu. 00:07:42:Moje dziecko... 00:07:46:Nie płacz, babciu. 00:08:00:Wiadra sš wypełnione wodš na twojš kšpiel. 00:08:05:Wiadra?|By mnie utopić? 00:08:11:Nie denerwuj się bez powodu. 00:08:13:Bez powodu? 00:08:15:Powiedz swojemu bratankowi, żeby używał mózgu. 00:08:20:To jego wina. Ale twój brat uderzył swojego wnuka. 00:08:25:Skompromitował mnie publiczie! 00:08:27:I mówisz, że denerwuję się bez powodu? 00:08:32:Powinna dodać to mleko z tonikiem dla umysłu. 00:08:38:Powiedz mu, żeby zaprzestał. 00:08:42:- Słuchaj....|- Tak...? 00:08:46:Więc masz mi teraz robić wymówki? 00:08:49:Nie, przyniosłam tylko mleko. 00:08:53:Chod. 00:08:55:To o czym inni zapomnieli, ja nie zapomniałem. 00:08:58:Nie zapomniałem płomieni, które zabrały życie mojej siostrze. 00:09:02:Nie zapomniałem mierci mojego ojca. 00:09:04:Nie zapomniałem niczego. 00:09:10:Nie oszczędzę go! 00:09:13:Nie, to jest niemożliwe. 00:09:16:Oczekujesz, że nic nie zrobię 00:09:18:...i masz nadzieję, że czas wyleczy rany? 00:09:23:Nie... Ułożę wszystko tak ,jak powinno być. 00:09:32:Zanim wyjadę, upewnię się|że rodziny z powrotem się zjednoczš. 00:09:35:- A czas się zbliża.|- Niech Bóg pozwoli 00:09:40:Tak, niech Bóg pozwoli. 00:09:43:Wyjeżdżam na wakacje.|Jeli zniszczenia w tamie rozwinš się 00:09:49:- ...powiadomcie biuro.|- Nie ma się czym martwić. 00:09:58:Chod, przeprowad nas. 00:09:59:Musimy być w wištyni na czas dla modlšcych się. 00:10:01:Proszę wybaczyć, silnik się zepsuł.|Wecie innš łód. 00:10:05:Twoja łód zawsze się psuje|kiedy jest najbardziej potrzebna. 00:10:07:Nieważne, która łód tak długo|jak dotrzemy do wištyni na czas. 00:10:14:Trzymaj się, Sunanda. 00:10:38:Położyć bagaż?|Czy wracamy? 00:10:43:Dlaczego mamy wracać?|Ta łód nie należy do nikogo. Usišd. 00:11:00:Jestem głodny.|Daj mi co do jedzenia. 00:11:02:Tak, chwileczkę. 00:11:19:Kto to? 00:11:24:Latajš samolotami!|Ale nie majš obywatelskiego poczucia. 00:11:28:Idioci! 00:11:34:Czy pochodzi z dolnego pokładu...? 00:11:36:Moje okulary? 00:11:43:Muszę zobaczyć się z optykiem!|Czy mam halucynacje...? 00:11:46:Virendra Pratap i Vishnu Pratap!|Razem...? 00:11:50:Czy znowu sš przyjaciółmi?|Kolejny atrolog się mylił! 00:11:54:- Nie wiedziałe?|- Nie. 00:11:57:Witam panie Virendra Pratap!|Witam panie Vishnu Pratap! 00:12:00:Powiedziałem to 23 i pół roku temu,|Przewidziałem to zjednoczenie. 00:12:06:A tamten astrolog wykluczył to! 00:12:10:Teraz posłuchaj mnie... Dobry Boże..! 00:12:13:Chwała panu! Ostrzegłem cię|na temat czasu lubu. 00:12:18:To było nieodpowiednie! Ale nikt nie słuchał. A rezultaty? 00:12:22:Ta została wdowš. 00:12:24:Więc pani Sunanda,|jakie to uczucie 00:12:26:...znowu rozmawiać z twojš szwagierkš? 00:12:27:- Słuchaj mnie!|- Cicho bšd 00:12:29:Czy nie powiedziałem?|Przyjdzie dzień 00:12:32:...kiedy Virendra Pratap upadnie do stóp Vishnu Pratapa 00:12:35:...i on przeprosi. 00:12:36:Będzie starał się o błogosławieństwo Vishnu Pratapa. 00:12:38:- I tak zrobił, prawda?|- Posłuchaj... 00:12:39:Cicho bšd! 00:12:41:Panie Rudra Pratap, czy nadal wypierasz się swojego wujka i cioci? 00:12:49:Przepraszasz ze złożonymi dłońmi! 00:12:52:W twoim wieku, nadal nie masz wyczucia? 00:12:54:Więc zostałem wykorzystany!|Rudra uderzył mnie. 00:12:59:Moje uszy będš dzwonić przez tydzień. 00:13:02:Te rodziny nigdy się nie pogodzš|nawet w 7 pokoleniu. 00:13:07:Włanie to przewidziałem!|Zapamiętaj moje słowa 00:13:15:Mów o pojednaniu i dostań za to. 00:13:17:Mów o niezgodzie i też za to dostaniesz. 00:13:19:Co za dylemat! Co gorsza, dostałem oba w ten sam policzek. 00:13:32:Boże, wtenczas za rok chcę stanšć przed tobš 00:13:35:...z Abhayem jako mšż i żona. 00:13:40:Boże, ponownie połšcz nasze rodziny 00:13:44:Chciałbym, żeby dziadek zaakceptował mnie. 00:13:46:Wtedy poproszę o rękę Mangali. 00:13:54:Nowo polubione pary 00:13:56:...starajš się o błogosławieństwo od starszych. 00:13:58:To także błogosławieństwo|dotknšć stóp pary 00:14:01:...która przekroczyła swojš 60 rocznicę. 00:14:06:Więc pokłońcie się im. 00:14:28:Chodmy. 00:14:31:- Pozdrowienia.|- Pozdrowenia. 00:14:36:Dzieci, nie zgubcie się. 00:14:50:Co dzisiaj chcecie?|Czekoladę czy lody? 00:15:01:Zamknij oczy, policz do pięciu|i wtedy znajdziesz loda. 00:15:05:Wróć do mnie prędko. 00:15:09:Nie otwieraj oczu|zanim policzysz do pięciu 00:15:11:W porzšdku. 1... 2... 3.. 00:15:15:4... 5... 00:15:20:Gdzie on zniknšł..?|Bracie... 00:15:34:- To dziecko się zgubiło.|- Nie, tylko płacze. 00:15:38:- Czemu płaczesz?|- Przyszedłem tutaj z 14 ludmi. 00:15:42:- Zgubiłem ich.|- 14 ludzi się zgubiło! 00:15:47:- Nie, dziecko się zgubiło.|- Dziecko...? Idiota! 00:15:54:Postaramy się znaleć co najmniej dwóch lub trzech z nich.|A teraz nie płacz. 00:16:02:Nie miej się,|dziecko jest wrażliwe. 00:16:06:- Gdzie jest rodzina?|- Chod i we swoje dziecko. 00:16:09:- Żadnej rodziny...? Czy jest tutaj?|- We swoje dziecko. 00:16:13:Ta rodzina idzie w naszym kierunku..|dziecko jest z nimi spokrewnione. 00:16:20:- Skšd to wiesz?|- Ponieważ jestem jego bratem. 00:16:25:Więc oni sš krewnymi|a ty jeste bratem...? 00:16:29:Dobry Boże!|Czy ja nię? 00:16:32:- Ja widzę dziecko. A ty nisz?|- Jeste rozmowny 00:16:37:Zaczekaj... Witajcie...|Czy znacie to dziecko? 00:16:44:Nie. 00:16:45:To syn Gauri,|wnuka mojego brata. 00:16:51:Powiedziałem, nie znamy go. 00:16:53:Mieszkajš na przeciwko domu mojego dziadka. 00:17:02:le! 00:17:04:Niech dziecko nie cierpi z powodu tego,|co wyglšda jak spisek rodzinny. 00:17:08:Zabierz go do jego matki, proszę. 00:17:12:Chod, synu. 00:17:19:Chod wujku.|Ciocia się zmęczy. 00:17:23:We mnie na ręce.|Proszę, chcę być z tobš. 00:17:37:- Gdzie jest Chintu?|- Był tutaj, bawił się. 00:17:39:- Widziałe go?|- Gdzie on zniknšł? 00:17:48:Gdzie go znajdziemy w tym tłumie? 00:17:51:Babciu! Spójrz... tutaj. 00:17:54:...
adzikck15