230_288.doc

(103 KB) Pobierz
MALKOM
qrt50

2ec33a95 2edc47be 8c6 30 769c 0 1 p
t c 0 2 z 0 48 0 0 0 0 n n 12.00 0.0 2.0 --- d 1 8 1




1 1 1 ff 0 32 1

uczynił na Pomorzu bratanek Łokietka, ksišżę
inowrocławski Leszek. Pretensje Leszka zaspokoił
Łokietek, po krótkiej interwencji zbrojnej, odda-
niem leżšcej na granicy Kujaw i Pomorza kasz-
telanii wyszogrodzkiej. Jeszcze wczeniej doszło
do układu z Głogowczykiem, zawartego w Krzy-
winiu 10 marca "za radš dostojników obu stron".
Henryk otrzymywał terytoria zaodrzańskie, a syn
jego i imiennik, przechodzšc pod opiekę Łokietka,
został wyznaczony bezwarunkowym dziedzicem
ziemi pomańskiej, która miała mu przypać po
dojciu do pełnoletnoci. W razie bezpotomnego
zgonu Władysława należała mu się także sukcesja
w ziemi kaliskiej.
  Warunki traktatu należy oceniać nie z pun-
ktu widzenia obu ksišżęcych kontrahentów, lecz
z pozycji jego właciwych twórcbw, możnych
wielkopolskich, zainteresowanych w dalszym jed-
noczeniu Ziem polskich wokół własnej dzielnicy.
Otóż dla takiej koncepcji były one fatalne, groziły
bowiem trwałym podziałem Wielkopolski. Dojcie
układu do skutku da się wytłumaczyć jedynie ko-
niecznociš uniknięcia wojny. Zdaje się przy tym,
że sprawę ułatwiła bezdzietnoć Łokietka. Możni
wielkopolscy mogli postawić w tej sytuacji na
młodego Henryka Henrykowica jako przyszłego
dziedzica całej monarchii Przemysła II. Ujemnš
stronš tego rozwišzania stało się zawieszenie praw
koronacyjnych; Łokietek pozostał tylko "księciem
Królestwa Polskiego", co wyglšda na gwarancję
dotrzymania warunków ustalonych w Krzywiniu.
  W rzeczywistoci już pod następnym rokiem
donoszš nam ródła o wznowieniu działań wojen-
nych. Możliwe, że przyczyniło się doń narodzenie
najstarszego syna Łokietkowego, co dawało
asumpt księciu do zamiany warunkowego stano-
wiska w Wielkopolsce na pełnoprawne i dzie-
dziczne władztwo. Do wojny włšczyła się jednak,
230 
  po stronie głogowskiej, Brandenburgia, odrywajšc
' od Wielkopolski znacznš częć ziem zanoteckich,
  aż po Gwę . ,W miarę pogarszania się położenia
  zewnętrznego popularnoć Łokietka malała, nara-
  stały natomiast nastroje opazycyjne. Zarzucono
  księciu, że nie potrafi skutecznie poskramiać łu-
' piestw, jakich dopuszczali się jego rycerze, mię-
  dzy innymi na majštkach kocielnych. Nastroje te
, próbował Łokietek rozładowywać nadaniami, ze-

  zwolił także miastom na stosowanie samoobrony,
  sam jednak rycerskich rozbojów nie cigał, pod-
  porzšdkowujšc wszystko sprawie prowadzenia
  wojny.
  Wobec trudnej sytuacji opozycja postanowiła
  porozumieć się z Henrykiem głogowskim. Biskup
  poznański Andrzej Zaręba zawarł z nim, w imie-
  niu także arcybiskupa i biskupa włocławskiego,
  tajny układ w Kocianie (1298). Przewidywał on
  koronację Głogowczyka przy poparciu episkopatu,
  w zamian za co kanclerzem przyszłego Królestwa
  miał zostawać zawsze aktualny kanclerz biskupów
  poznańskich. Równoczenie Henryk poręczał za-
  chowanie wolnoci immunitetowych dla dóbr ko-
, cielnych, zapewniajšc im także ochronę przed
  razbojami.
  Do realizacji postanowień kociańskich.nie
  doszło. Andrzej Zaręba jednak kontynuował przy-
  jętš linię opozycyjnš, a rozwój wydarzeń prowa-
  dził nieuchronnie do otwartego zatargu. Coraz
  bardziej zagrożony w posiadaniu Poznania, a rów-
  noczenie naciskany politycznie przez dwór czeski,
  Władysław zjechał się latem 1299 roku z bratem
  Wacława II w wielkopolskiej wsi Klęce i tam
  przyjšł podyktowane warunki, Zobowišzał się
  przybyć na najbliższe Boże Narodzenie do Pragi,
  aby złożyć królowi czeskiemu hołd lenny ze wszy-
  stkich posiadanych ziem. Wydany z tej racji do-
  kument nazywa Łokietka księciem Wielkopolski,
231

  Poznania, Pomorza, Łęczycy, Kujaw i Sieradza,
w wykazie za terytoriów, majšcych stać się
wspomnianym lennem, ponownie figuruje ziemia
poznańska obok Wielkopolski i innych. Wyodręb-
nienia tego nie można uznać za przypadkowe.
Przyjęcie lenna z ršk Wacława miało w mnie-
maniu Łokietka zabezpieczyć go przed pretensja-
mi Henryka głogowskiego do Poznania, których
nie mógł widocznie odeprzeć drogš orężnš. Układ
klęcki stanowił więc ostateczne już remedium dla
uchylenia zobowišzań wypływajšcych z układu
krzywińskiego. Za uratowanie jednoci Wielkopolski 
była to wszakże cena zbyt wysoka. Oznaczała
ona koniec Królestwa Polskiego, które po czte-
rech latach istnienia zamieniało się w zwišzek
kilku dzielnic podległych zwierzchnictwu korony
czeskiej.
  Dla możnowładztwa wielkopolskiego pozycja
Łokietka była spalona, ale wszelkš wartoć stra-
ciła również kandydatura Głogowczyka. Wiadomo
bowiem było, że król czeski nie wyrzeknie się

uzyskanych w Klęce tytułów prawnych, bez
względu na to, który Z ksišżšt piastowskich bę-
dzie rzšdził Wielkopolskš. Pozostawała tylko jed-
na droga - oddać koronę i dziedzictwo po Prze-
myle Wacławowi II. Dalsze wypadki potoczyły
się szybko. Biskup Andrzej obłożył diecezję po-
znańskš interdyktem, to za z kolei zaktywizo-
wało opozycję wieckš. "Roku pańskiego 1300 -
pisze ówczesny dziejopis poznański - Wielkopo-
lanie, widzšc niestałoć księcia Władysława, przy-
wołali Wacława, króla Czech, i przyjęli go za
pana, wypędziwszy Władysława ze wszystkich
ziem, również z jego własnych." Dokładniejszej
informacji dostarcza ródło czeskie, według któ-
rego rokoszanie rozważyli najpierw u siebie kan-
dydaturę Wacława, następnie za przedstawiciele
232
ich udali się do Pragi i tam uzgodnili ze swym
elektem warunki objęcia przezeń tronu.
  Prapozycję Wielkopolan król czeski przyjšł
tym skwapliwiej, że Łokietek, podjšwszy rozpacz-
liwš próbę zachowania niezależnoci, nie wyko-
nał postanowień z Klęki. W czerwcu Wacław II

uzyskał zatwierdzenie swych pretensji do ziem
Władysława z ršk króla rzymskiego; po ich za-
wojowaniu miał rzšdzić w nich jako lennik ce-
sarstwa. Wreszcie w sierpniu ruszył do Wielko-
polski na czele wojsk czeskich, małopolskich i za-

ciężnych niemieckich; niektóre grody poddawały
się spontanicznie, inne musiał zdobywać. Badacze
zgodnie przyjmujš, że sprawy Łokietka broniła
jego ojcowizna - Kujawy, Łęczyckie i Sieradz-
kie. Kujawy udało się Wacławowi apanować do-
piero przy pomocy Krzyżaków, których uprzed-
nio obdarował posiadłociami w Czechach. W pa-
dzierniku przyjęli władzę króla czeskiego dostoj-
nicy pomorscy, zebrani na wiecu w Gdańsku.
  Po osišgnięciu militarnych celów wyprawy
Wacław uwieńczył jš aktem politycznym - przy-
był do Gniezna w celu odbycia koronacji. Do-
konał jej arcybiskup Jakub winka. Uczestniczyli
w niej górnolšscy wasale króla, a także ksišżęta
inowrocławscy, bratankowie Łokietka, powiększa-
jšc grono hołdowników. Miejsce uroczystoci ozna-
czało, że przywołanie Wacława II przez Wielko-
polan uratowało orodkowoć ich dzielnicy dla
innych ziem polskich. Była to jednak orodkowoć
już tylko symboliczna - sprawy wznowionego
Królestwa miały być odtšd rozstrzygane poza
jego granicami, w Pradze. Polska stała się drugo-
  rzędnym członem międzynarodowej monarchii
  rodkowoeuropejskiej, do której w myl planów
  czeskiej dynastii miano wcišgnšć także Węgry.
  Z długoletniej rywalizacji między lšskiem, Mało-
  polskš i Wielkopolskš wyszły zwycięzcš Czechy.
233


Między dwiema koronacjami

  Powracajšc po gnienieńskich uroczystociach
do Pragi, Wacław II opuszczał wcale już rozległe
Królestwo Polskie. Należały doń Małopolska,
Wielkopolska (bez skrawków zaobrzańskich i czę-
ciowo zanoteckich), Pomorze Gdańskie, ziemie łę-
czycka i sieradzka oraz Kujawy brzeskie, a ksiš-
żęta górnolšscy i inowrocławscy byli z nim zwiš-
zani zależnociš lennš. Poza jego obrębem pozo-
stawały tylko księstwa mazowieckie i dobrzyńskie
oraz rozdrobniony wówczas na cztery udziały
Dolny lšsk. Już zresztš w 1303 roku Wacław
podporzšdkował swemu zwierzchnictwu księstwo
wrocławskie. Okres rzšdów czeskich znalazł w hi-
  storiografii polskiej - dawnej i nowej - bardzo
  różnš opinię, od entuzjastycznej do całkowitego
potępienia; trudno w każdym razie nie uznać jego
dorobku terytorialnego. Zwłaszcza połšczenie Ma-
łopolski i Wielkapolski ma wielkš wagę.
  Osišgnięty wówczas stopień zjednoczenia był
jednak czym połowicznym. Przede wszystkim
w ogóle nie wprowadzono w Polsce administracji
centralnej, na której czele stałby namiestnik kró-
lewski, jeden na cały kraj. Takich namiestników
- stazsostów ustanawiał bowiem Wacław dla po-
szczególnych ziem, a każdy z nich był odpawie-
dzialny bezporednio przed rezydujšcym w Pra-
dze królem. Funkcje te piastowali zazwyczaj
możnowładcy czescy, wyjštkowo tylko Polacy.
Przeważnie traktowali oni Polskę jako wygodny
teren eksploatacji. Popełniajšc zdzierstwa, sta-
rali się jednak o utrzymanie porzšdku na powie-
rzanych sobie terytoriach. Wspomniany już dziejo-
pis poznański, niechętny rzšdom Łokietka, wspo-
mina, iż "za króla Wacława pokój wielki i spra-
wiedliwoć kwitły w Wielkopolsce", tak jak przed
zabójstwem Przemysła II. Czeskie pochodzenie
  starostów odczuwano jednak niewštpliwie jako 
' ujmę Polaków. Odczucie to torowało z wolna 
drogę opozycji o wyranie narodówym obliczu.
  Czysto mechaniczny zwišzek dzielnic nie
  sprzyjał oczywicie integracji społeczeństwa. To-
  też przeciwieństwa między Wielkópolanami a Ma-
  łopolanami nie uległy za czeskich rzšdów zmniej-
  szeniu. Wystšpiły one na jaw, kiedy zmiany
w konstelacji europejskiej zachwiały monarchiš
  Wacława. Poczštek jej zmierzchu przyniosła eks-
  pansja na Węgry (królowi czeskiemu udało się
  tam osadzić na tronie syna), co wywołało sprze-
  ciw papieża i Austrii. W lecie 1304 roku rozpo-
  częły się działania...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin