00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:00:08:- Skšd ta wrogoć do ciebie?|- Nie wiem. 00:00:13:- Co mu zrobiłe?|- Nic, nigdy! 00:00:19:Znieważa mnie,|ale pewnego dnia odpłacę mu się! 00:00:25:Kto to jest? 00:00:27:Syn cyganki. 00:00:32:- Znajomy z przeszłoci?|- Niestety tak. 00:00:38:Rosa też go poznała? 00:00:42:On nie znał nikogo - ani Rosy, ani mnie, rozumiesz? 00:00:48:Nie chcę więcej o nim słyszeć.|Idę spać. 00:01:50:Oto ona! Spójrz jak się porusza! 00:01:57:I jakš ma twarz!|Widzisz? 00:02:00:We to. Idziemy. 00:02:03:Odstaw to wiadro. 00:02:06:Mam swoje metody,|zawsze skutkujš. 00:02:11:- Gelsomina pracuje z nami!|- Uspokój się. 00:02:14:Spróbuj tego. 00:02:19:Cudownie, co za talent! 00:02:22:A teraz, uwaga! 00:02:24:Ja gram na skrzypcach,|a kiedy to usłyszysz... 00:02:29:podkradasz się do mnie, tutaj, 00:02:33:i dmuchasz w puzon. 00:02:36:- Rozumiesz? Spróbujmy.|- Nie mogę. 00:02:39:- Czemu?|- Zampano mi nie pozwolił. 00:02:42:Słyszysz to?|Po tym wszystkim znów będzie na mnie. 00:02:45:Przyprowad Zampano.|Zobaczmy kto tu o kim decyduje. 00:02:49:- Poszedł do miasta.|- W takim razie póniej się z nim rozmówię. 00:02:52:Nie obawiaj się,|jestemy jednš rodzinš, 00:02:55:razem pracujemy.|Każdy korzysta z wiedzy każdego. 00:02:59:Uważaj: kiedy zagram to... 00:03:04:Rozumiesz? Na pewno? 00:03:11:Panie i panowie, zagram wam 00:03:15:bardzo smutnš melodię. 00:03:27:Id, teraz! 00:03:32:Cudownie! Bardzo dobrze. 00:03:35:Podróżowanie z Zampano|le wpływa na inteligencję! 00:03:38:Powinna mi przerwać 00:03:41:i podejć tu gdzie ja stoję! 00:03:44:Próbujemy jeszcze raz. Uwaga! 00:04:00:Dobrze, widzisz? 00:04:01:Uważaj: powtarzamy to trzy razy. 00:04:04:Kiedy ja robię rundę, 00:04:06:ty podšżasz za mnš i tršbisz. 00:04:08:Rozumiesz?|To bardzo proste. 00:04:11:Jeden palec tu, a drugi tu. 00:04:19:Brawo, Gelsomino! 00:04:21:Próbujemy:|raz, dwa... 00:04:35:O co chodzi, Zampano?|Kazałem jej z nim pracować. 00:04:39:Ona pracuje tylko ze mnš. 00:04:43:Nie było cię, nie musiałem cię pytać. 00:04:47:No i co się stało?|Razem tu pracujemy. 00:04:50:Ona nie będzie z nim pracować! 00:04:52:Zostawisz jš w spokoju! 00:04:54:Z tobš nie rozmawiam.|Nie życzyłe sobie tego. 00:04:57:Dlatego niczego nie powiem. 00:04:59:Id do mojej żony, Gelsomino,|sam się tym zajmę. 00:05:02:Ona tu zostaje.|Ja decyduję co ma zrobić. 00:05:05:I nie ma prawa pracować|z tym próżniakiem! 00:05:09:- Czemu nie?|- Dlatego, że sobie tego nie życzę. 00:05:11:Dlatego. 00:05:13:Jeli cię jeszcze raz z nim zobaczę... 00:05:20:Zampano, odpuć mu! 00:05:23:Zatrzymaj go! 00:05:27:Biegnij za nim! 00:05:32:Przeklęci Cyganie! 00:05:35:On ma nóż! 00:05:38:Uspokój się, nic złego się nie stanie. 00:05:53:Uważaj, on ma nóż! 00:06:01:Ani kroku, bo zabiję! 00:06:06:Otwieraj drzwi! 00:06:07:Otwieraj! 00:06:09:Cofnij się! 00:06:16:- W czym problem?|- W niczym. 00:06:19:Ty, odłóż nóż! 00:06:23:Nigdy przedtem nic takiego|się nie działo w moim cyrku! 00:06:27:Policja go zatrzymała|i zakuła w kajdanki! 00:06:30:- Ale to nie była jego wina...|- Nigdy nie mielimy kłopotów z policjš! 00:06:36:Co teraz chcesz zrobić? 00:06:38:Zostaw jš,|niech wyczekuje tego prymitywa. 00:06:41:Powinna się cieszyć,|że to się tak skończyło,|teraz jeste wolna. 00:06:46:Co będziesz sama robić?|Z nami przynajmniej nie będziesz głodna. 00:06:50:A co z motocyklem? 00:06:52:- Policja go przypilnuje.|- Gelsomino, zostań z nami. 00:06:56:- Gdzie będę spać?|- W mojej przyczepie jest miejsce. 00:07:00:Rusz się!|Traktor odjeżdża o w pół do pištej. 00:07:05:Możesz jechać z nami, 00:07:07:ale jeli chcesz zaczekać,|to mu powiedz, 00:07:09:że nigdy więcej nie będę z nim pracować.|Ani z żadnym innym! Nigdy! 00:07:14:Opuć to! 00:07:38:pisz już? 00:07:42:Strasznie tu mierdzi!|Jak to wytrzymujesz? 00:07:46:Nie, Zampano cały czas siedzi w więzieniu.|Możliwe, że wyjdzie jutro. 00:07:53:- Jutro?|- Tak, może. 00:07:56:To twoja wina.|Zampano nic ci nie zrobił. 00:08:01:A to tobie pozwolili wyjć wczeniej. 00:08:04:Zgoda, w pewnym sensie,|ja jestem przyczynš jego nieszczęcia. 00:08:08:Ale to on miał nóż. 00:08:13:Chod tu. 00:08:15:Chod! 00:08:18:Może więzienie czego go nauczy. 00:08:20:Ma przed sobš jeszcze wiele lat! 00:08:23:A ja zaraz bym się wykończył. 00:08:26:Masz ładnš pelerynkę.|Usišd. 00:08:36:No, siadaj. 00:08:42:Dziwna twarz! 00:08:45:Jeste prawdziwš kobietš?|Wyglšdasz jak karczoch! 00:08:54:Jeszcze nie wiem,|czy pozostanę z Zampano. 00:08:57:Mogę jechać z cyrkiem. 00:08:58:Najlepsza okazja,|żeby się od niego uwolnić. 00:09:06:miesznie będzie wyglšdał,|gdy po wyjciu z więzienia|nikogo już tu nie będzie! 00:09:13:Musisz tak zrobić!|Będzie zabawnie! 00:09:20:Nic do niego nie mam. 00:09:22:Ale jak widzę jego gębę,|ręce mnie zaczynajš wierzbić! 00:09:27:Sam nie wiem czemu. 00:09:29:Zaczyna mnie ponosić. 00:09:34:Ale wy, jak w ogóle się zeszlicie? 00:09:39:Dał mojej matce 10.000 lirów. 00:09:42:Aż tyle? 00:09:43:Mam cztery siostry,|wszystkie młodsze ode mnie. 00:09:47:Lubisz go? 00:09:50:- Ja?|- Tak, ty! Kto inny? 00:09:53:Czemu od niego nie uciekniesz? 00:09:57:Próbowałam, ale nie mogę. 00:10:02:Co to znaczy, "nie mogę"? 00:10:05:Możesz zostać z nim,|albo pojechać z cyrkiem. 00:10:11:Czy odejdę z nimi, czy z Zampano, 00:10:14:to dla mnie to samo. 00:10:17:Nie ma żadnej różnicy. 00:10:20:Nikt mnie nie potrzebuje. 00:10:24:Po co mam żyć? 00:10:33:- Potrafisz gotować?|- Co? 00:10:35:Dobrze gotujesz? 00:10:38:Nie. 00:10:40:No to co potrafisz?|Tańczyć? piewać? 00:10:44:Troszkę. 00:10:46:Może... 00:10:50:to miłoć sprawia ci radoć? 00:10:56:Musi co cię cieszyć. 00:11:01:Gdyby nie była taka paskudna... 00:11:04:Dlaczego przyszłam na ten wiat? 00:11:13:Gdybym zaproponował, żeby została ze mnš? 00:11:15:Nauczyłbym cię,|jak zostać tancerkš na linie. 00:11:17:Tam, wysoko, w wiatłach reflektorów! 00:11:21:Mam samochód, możemy pojedzić, 00:11:23:niele się zabawimy!|Co mylisz? 00:11:31:Nie chcesz... 00:11:33:Musisz zostać z Zampano,|żeby cię wcišgał w swoje afery 00:11:37:i tłukł jak psa! 00:11:46:Takie życie. 00:11:49:Ale ty należysz tylko do Zampano,|bo jeste mu co winna. 00:11:55:Raz już mu uciekła,|co wtedy zrobił? 00:11:59:Pobił mnie. 00:12:04:Dlaczego nie pozwolił ci odejć? 00:12:09:To dziwne, 00:12:11:Ja nie trzymałbym cię|ani dnia dłużej niż to konieczne! 00:12:16:Może... 00:12:21:Może on cię lubi? 00:12:23:Zampano? Mnie? 00:12:26:Tak, on jest jak pies: 00:12:29:pies, który próbuje mówić,|a może tylko szczekać. 00:12:34:Biedny Zampano. 00:12:40:Tak, biedny... 00:12:45:Ale... 00:12:47:jeli nie ty z nim zostaniesz,|to kto zechce? 00:12:51:Nie jestem dobrze wykształcony,|przeczytałem tylko kilka ksišżek. 00:12:55:Każda rzecz na tym wiecie,|ma swoje przeznaczenie. 00:13:00:Na przykład... 00:13:02:- Ten kamień...|- Który? 00:13:05:Ten. Jest tu z jakiego powodu. 00:13:09:Ten kamyk też... 00:13:11:- Z jakiego powodu?|- Jest tu ponieważ... 00:13:14:Co ja zresztš wiem?! 00:13:15:Gdybym to wiedział byłbym... 00:13:17:wszechmogšcym Bogiem,|który wszystko wie. 00:13:20:Kiedy się urodzisz,|kiedy umrzesz, kto to może wiedzieć? 00:13:27:Nie wiem jaki jest pożytek z tego kamienia,|ale na pewno pełni tu jakš rolę. 00:13:32:Inaczej nic nie miałoby sensu. 00:13:36:Nawet gwiazdy. 00:13:39:Przynajmniej w to wierzę. 00:13:42:A ty... 00:13:44:Z ciebie też musi być jaki pożytek. 00:13:47:Z twojej karczochowatej twarzy. 00:14:08:Jutro kupię trochę zapałek|i wszystko spalę! 00:14:12:Sienniki, papiery, wszystko! 00:14:15:Żeby zrozumiał! 00:14:17:Nie powiedziałam,|że nie chcę z nim ić. 00:14:19:Zapłacił 10.000 lirów,|Ja wszystko robię, a on pi! 00:14:26:Taki już jest.|Wcale nie myli. 00:14:29:Mówię mu to,|a on: "Gadanie" 00:14:32:Jaki jest z tego pożytek? 00:14:34:Albo może zjeć trochę trutki!|W zupie. 00:14:36:Nie, lepiej to wszystko spalę! 00:14:40:Ale jeli nie ja|z nim zostanę, to kto? 00:14:47:Czyli powiedzieli,|że możesz do nich przystać? 00:14:54:Obud się! 00:14:56:Naprawdę powiedzieli,|że mogłaby do nich przystać? 00:15:00:Nie wspomnieli o mnie? 00:15:04:Nie chcš więcej z tobš pracować.|Ani z Zampano. 00:15:10:Jakby praca z nimi|była jakim wielkim wyróżnieniem. 00:15:15:Oni mnie potrzebujš,|ale ja nie potrzebuję nikogo! 00:15:18:Dzisiaj jestem tu|jutro gdzie indziej! 00:15:20:Szybko się nudzę.|Wolnoć jest dla mnie najważniejsza. 00:15:24:Taki jestem. 00:15:26:Nawet nie potrzebuję ciepłego kšta,|żeby się przespać. 00:15:31:Czemu powiedziała,|że niedługo umrzesz? 00:15:35:Zawsze mylę o mierci.|Ryzyko zawodowe. 00:15:41:i nagle jest po wszystkim. 00:15:43:Jak kiedy skręcę kark,|nikt po mnie nie będzie płakał. 00:15:47:- A twoja matka? 00:15:50:No to będziesz na niego czekać?|Czy jedziesz z nimi? 00:15:56:Jeli chcesz z nim zostać,|zaprowadzę cię na policję. 00:16:01:Będziesz tam, skšd go wypuszczš. 00:16:06:Będzie mile zaskoczony! 00:16:29:Piekielna maszyna! 00:16:31:W drogę! 00:16:35:Tam sš koszary 00:16:44:Do zobaczenia. 00:16:47:Odjeżdżasz? 00:16:49:Tak, może chcesz jechać ze mnš? 00:16:57:Co mam poczšć z dziewczynš,|która się do niczego nie nadaje? 00:17:08:Gelsomino... 00:17:14:To jest... 00:17:18:upominek. 00:17:49:Do zobaczenia, Gelsomino! 00:18:13:Zampano, tu jestem. 00:18:21:Cyrkowcy chcieli mnie zatrzymać, 00:18:24:- ale...|- W takim razie mogła odejć. 00:19:31:- W którš stronę jest nasz dom?|- Tam. 00:19:47:Kiedy chciałam wrócić do domu, 00:19:50:ale teraz to już nieważne. 00:19:56:Teraz mój dom jest przy tobie. 00:20:01:Naprawdę?|Co za odkrycie, 00:20:03:w domu była głodna!|Lepiej ci ze mnš. 00:20:09:Ty bydlaku! Bezmózgowcu...
lukaszczerwinski89