Królestwo Boże w nauczaniu Świadków Jehowy.doc

(394 KB) Pobierz

 

Królestwo...

O.ELIZEUSZ BAGIŃSKI OCD
 

KRÓLESTWO BOŻE
W NAUCZANIU
ŚWIADKÓW JEHOWY

KATOLICKA OCENA NAUKI WYZNANIA

 

Bo królestwo Boże to nie sprawa tego, co się je i pije, ale to sprawiedliwość, pokój i radość w Duchu Świętym

(Rz 14, 16)




Redaktor
O.Elizeusz Bagiński OCD
Projekt okładki
Iwona Pawłowska
IMPRIMI POTEST
O. dr Wiesław Kiwior OCD
Prowincjał Prowincji Krakowskiej Karmelitów Bosych
Kraków, 24 czerwca 1998 r.
IMPRIMATUR
+ Kazimierz Nycz
vic. gen.
Kraków, dnia 10 sierpnia 1998 r.
L. 1876/98
ISBN 83-87527-23-8




 

Spis Treści:


Wstęp
Wykaz skrótów

I. KRÓLESTWO BOŻE W NAUCZANIU ŚWIADKÓW JEHOWY

1.      Rozumienie Królestwa Bożego

2.      Realizm Królestwa Bożego

3.      Główny cel Królestwa Bożego

4.      Kiedy zostało ustanowione Królestwo Boże?

o        "Czasy pogan"

o        Co oznaczają "czasy pogan"

o        "Nie przeminie to pokolenie, aż wszystko to się stanie"(Mt 24,34)

o        "Znak" końca świata

o        "Dni ostatnie"

o        Armagedon

5.      Kiedy Jezus Chrystus objął władzę królewską?

6.      Czy Jezus Chrystus potrzebuje jakiegoś rządu do sprawowania swej władzy?

II. KRÓLESTWO BOŻE W NAUCZANIU KOŚCIOŁA

1.      Idea Królestwa Bożego w Starym Testamencie

2.      Królestwo Boże w Nowym Testamencie

o        Czas pojawienia się Królestwa Bożego

o        Niewidzialne przyjście Królestwa Bożego

o        Wymogi stawiane przez Królestwo Boże

o        Wzrost Królestwa Bożego w człowieku

o        Widzialna strona Królestwa Bożego

o        Kolejne fazy Królestwa Bożego

o        Królestwo Boże darem Boga dla ludzi

o        Miejsce Jezusa Chrystusa w Królestwie Bożym

3.      Ważniejsze przypowieści Jezusa o Królestwie Bożym

o        Założenie Królestwa Bożego

o        Dynamika Królestwa Bożego

o        Wartość Królestwa Bożego

o        Królestwo Boże a istnienie zła

o        Konieczność podjęcia wysiłku dla Królestwa Bożego

o        Sprzeciw wobec Królestwa Bożego

o        Konieczność czujności w oczekiwaniu na przyjście Chrystusa-Króla

o        Obowiązująca skala ocen w Królestwie Bożym


Bibliografia


Wszelkie prawa zastrzeżone 2002

Opracowanie: Stowarzyszenie Effatha
Wstecz

II. KRÓLESTWO BOŻE W NAUCZANIU KOŚCIOŁA[3]

BIBLIOGRAFIA[4]

1. Literatura katolicka

·  E. Bagiński OCD: Świadkowie Jehowy. Pochodzenie, historia, wierzenia. Wyd.OO.Karmelitów Bosych, Kraków 1997.

·  W. Bednarski: W obronie wiary. Pismo Święte a nauka Świadków Jehowy, innych sekt i wyznań niekatolickich. Wyd."ABIGAIL", Gdańsk-Toruń 1997.

·  E. Ehrlich OSU: Apokalipsa - księga pocieszenia, Pallottinum, Poznań 1996.

·  G. Fels: Świadkowie Jehowy bez retuszu. Wyd. Ojców Franciszkanów, Niepokalanów 1995.

·  A. Jankowski OSB: Królestwo Boże w przypowieściach. Wyd.Ojców Franciszkanów, Niepolalanów 1992, (wyd. 2).

·  Z. Pawłowicz, Człowiek a religia, Gdańsk 1986.

·  E. Szymanek: Wykład Pisma Świętego Nowego Testamentu, Pallottinum, Poznań 1986.

·  A. Zwoliński: Wokół masonerii. Biblioteczka KSM Nr 5, Kraków 1993.

2. Literatura jehowicka

·  Będziesz mógł żyć wiecznie w raju na ziemi, Brooklyn N.Y. 1982 (wyd. polskie - 1984).

·  Największy ze wszystkich ludzi, Brooklyn N.Y. 1991.

·  Prowadzenie rozmów na podstawie Pism, Brooklyn N.Y. 1989 (wyd. polskie - 1991).

·  Świadkowie Jehowy - głosiciele Królestwa Bożego, Brooklyn N.Y. 1995.

·  Wiedza, która prowadzi do życia wiecznego, Brooklyn N.Y. 1995.


Wstecz

Wstęp

 

W 1995 roku świadkowie Jehowy wydali pokaźnych rozmiarów książkę, której nadali znamienny tytuł: Świadkowie Jehowy - głosiciele Królestwa Bożego (ta bogato ilustrowana książka dorównuje objętością Katechizmowi Kościoła Katolickiego). Tytuł jej mówi już sam za siebie: świadkowie Jehowy pragną ucho-dzić za jedynych i prawdziwych na ziemi głosicieli Królestwa Bożego. Anonimowy zespół redaktorów stara się w niej przekonać zwykłych członków sekty, że tylko na nich spoczywa obowiązek "niestrudzone-go opowiadania wszędzie o Jehowie Bogu i Jego Królestwie"(H 10). To prawda, że świadkowie Jehowy niestrudzenie pukają do naszych katolickich domów i głoszą swoje nauki o Królestwie Bożym. Ale czy te ich nauki znajdują uzasadnienie w Piśmie św.?

Mamy nadzieję, że nawet tą skromną broszurką łatwo wykażemy, iż Królestwo Boże w wydaniu bro-oklyńskim nie ma nic wspólnego z Pismem św., a zwłaszcza z naukami na ten temat naszego Pana i jedy-nego Nauczyciela, Jezusa Chrystusa (Mt 23, 8) (w Brooklynie, dzielnicy Nowego Jorku, mieści się kwatera główna sekty świadków Jehowy, w której rezyduje kilkunastoosobowa grupa - tzw. "Ciało Kierownicze", czyli kierownicze grono "namaszczonych duchem" świadków Jehowy, przeznaczonych do życia w niebie, a które obecnie pełni rolę "kanału Jehowy", którym posługuje się Jehowa Bóg, aby przesyłać całej organi-zacji swoją wolę). Przywódcy sekty co rusz proponują świadkom nowe "prawdy biblijne" (rzekomo w imię "nowego poznania", "nowego światła" od Jehowy), które wymagają z kolei korekt i zmian w dotychczasowym nauczaniu. Wszystko to dowodzi, że Pismo św. jest przez tych ludzi traktowanie czysto instrumentalnie.

Nie jest sprawą łatwą określić, czym właściwie organizacja świadków Jehowy jest. Dzisiaj podaje się ona za jedynie prawdziwą religię, ale jeszcze nie tak dawno... zwalczała wszelką religię! Jedno z bardziej znanych haseł-sloganów, które członkowie sekty obnosili publicznie podczas manifestacji w wielu krajach, brzmiało: "Religia jest sidłem i dymną świecą"(jak bardzo przypomina to znane powiedzenie Marksa: "re-ligia jest opium dla ludzi"). Nie ulega wątpliwości, że organizacja świadków Jehowy (wcześniej znana pod nazwą Badaczy Pisma Świętego) służy akcyjnemu Towarzystwu Strażnica, założonemu i kierowanemu przez żydowskiego kupca Karola Russella w 1884 r. (świadczy o tym skrót "Inc." przy nazwie Towarzy-stwa Strażnica). Za czasów Russella każdy mógł nabyć akcje jego Towarzystwa (cena jednej wynosiła 10 dol.). Obecnie liczbę akcjonariuszy zredukowano do ok. 400 osób i nie trzeba wyjaśniać, że to oni głównie czerpią zyski z wydawniczej działalności sekty, która nie ma sobie równej w świecie! Zwykli świadkowie Jehowy służą tym ludziom jedynie za tanią siłę roboczą (często pracują po kilka lat za kieszonkowe w któ-rejś z licznych drukarń sekty) i to na ich barkach spoczywa cały ciężar rozkolportowania - w ramach "gło-sicielskiej" działalności "od domu do domu" - całej tej zadrukowanej masy papieru. W tym miejscu sto-sowne będzie przytoczenie fragmentu tekstu ze "Strażnicy" z 1 stycznia 1997 r., w którym jest mowa o niezwykłych osiągnięciach wydawniczych sekty w roku 1996:

"Pracę tej armii tłumaczy [sekta tłumaczy swoją literaturę w 'przeszło 300 językach'("Strażnica" 1/1966, s. 17) - przyp. aut.] wspierają drukarnie w 24 oddziałach Towarzystwa Strażnica, gdzie spod pras wychodzi coraz więcej publikacji. W głównych oddziałach w dalszym ciągu montowano nowe szybkobieżne maszyny rotacyjne. Z miesiąca na miesiąc rósł nakład Strażnicy i Przebudźcie się! - aż do 943 892 500 egzemplarzy, co oznacza 13,4 procent wzrostu w ciągu roku. Tylko w USA, Brazylii, Finlandii, Niemczech, Włoszech, Japonii, Korei i Meksyku wydrukowano 76 760 098 egzemplarzy Biblii i książek, to jest 40 procent więcej niż w roku 1995. Również inne oddziały miały znaczny wkład w ogólny wzrost produkcji literatury"("Strażnica" 1/1997, s. 13).

Koniecznie trzeba tu dopowiedzieć, że to nikt inny, tylko ci zwykli członkowie sekty muszą za własne pieniądze wykupywać całe nakłady tej literatury, mogąc czasami tylko liczyć na wsparcie w postaci datku od przyjmujących. Stąd nieodzownym rekwizytem każdego świadka Jehowy w "służbie polowej" obok Biblii jest torba wypełniona własną literaturą.

Niniejsza broszurka składa się z dwóch rozdziałów. W pierwszym poddano krytycznej ocenie naukę sekty o Królestwie Bożym, którą oparto nie tylko na książce wymienionej na początku tego Wstępu, lecz i na kilku innych pozycjach, opracowanych przez Brooklyn (zob. Wykaz skrótów). Rozdział drugi w całości poświęcono ukazaniu zasadniczych rysów tajemniczej rzeczywistości Królestwa Bożego, która to rzeczy-wistość tak wiele miejsca zajęła w nauczaniu Jezusa Chrystusa (był to zasadniczy temat Jego przypowieści).

Lektura tych kilkudziesięciu stron może wzbudzić u wielu czytelników zrozumiały niedosyt. Pozostaje więc tylko zaprosić zainteresowanych czytelników do sięgnięcia po inne opracowania na ten temat . Dosyć obszerną bibliografię można znaleźć we wcześniej wydanej książce autora o tej sekcie [1].

I na koniec dobrze będzie przytoczyć kilka danych statystycznych odnoszących się do sekty, które mu-szą być alarmujące dla Kościoła w Polsce, nie mówiąc już o świecie. Aktualnie jest na całym świecie bli-sko 5,6 miliona aktywnych głosicieli sekty w każdym niemal zakątku kuli ziemskiej (razem z sympatykami i przyszłymi członkami sekty liczba ta wynosi ponad 14 milionów). W Polsce oficjalne dane mówią o po-nad 124 tys., ale wielu uważa, że jest to liczba celowo zaniżona (np. na jednym z kongresów świadków w Poznaniu, odbytym jeszcze w 1991 r., jego organizatorzy podali, że jest ich w Polsce 200 tys.). Nawet gdy-by nie było to prawdą, smutnym faktem pozostaje, że wg oficjalnych statystyk ok. 6-7 tys. Polaków (głów-nie katolików!) przechodzi rokrocznie na stronę świadków Jehowy. Tylko energiczna akcja uświadamiają-ca, podjęta wszelkimi dostępnymi środkami (filmy na video, książki, broszury, wykłady po parafiach) mo-że powstrzymać silny rozwój tej zgubnej dla wiary chrześcijańskiej sekty. Niestety, życie ciągle potwier-dza, że najczęstszymi ofiarami sekt są osoby, które słabo znały swoją wiarę, której nie potrafiły obronić np. w spotkaniu ze świadkami Jehowy. Chociaż nasza broszurka skupia się na jednym właściwie temacie, tj. Królestwie Bożym, tym niemniej pozwala ona wyraźnie dojrzeć pseudobiblijny charakter nauk świadków Jehowy i ich manipulatorski sposób wykorzystania autorytetu Pisma św.

 


www.effatha.pl

Wstecz

I. KRÓLESTWO BOŻE W NAUCZANIU ŚWIADKÓW JEHOWY

1. Rozumienie Królestwa Bożego

Dla świadków Jehowy Królestwo Boże jest "wyrazem zwierzchnictwa Jehowy nad wszystkimi Jego stworzeniami"(P 144). Ale pod tym określeniem sekta widzi także stosowane przez Jehowę Boga sposoby "sprawowania tego zwierzchnictwa"(tamże). W praktyce - jak uczą - zwierzchnictwo Jehowy należy odnieść "do zwierzchnictwa reprezentowanego przez królewski rząd, któremu przewodzi Syn Boży Jezus Chrystus"(tamże). Sam termin "'Królestwo' może się też odnosić do panowania namaszczonego Króla albo do ziemskiej dziedziny, nad którą sprawuje władzę ten rząd niebiański"(tamże).

Bez wątpienia Królestwo Boże jest wyrazem zwierzchnictwa Boga nad całym Jego stworzeniem. Jednakże nie można się zgodzić ze świadkami Jehowy, że "określenia tego używa się przede wszystkim w odniesieniu do zwierzchnictwa reprezentowanego przez królewski rząd..." Na dalszych stronach wyjaśnimy, że idea Królestwa Bożego nie ma nic wspólnego z ustanowieniem i funkcjonowaniem jakiegokolwiek rządu. Wielkim błędem jest budowanie wizji przyszłego Królestwa Bożego w oparciu o wyidealizowany tylko obraz jakiegoś ziemskiego królestwa (żydowskiego ze ST) z idealnym władcą (Jezusem Chrystusem) i oddanym mu zastępem zawsze lojalnych pomocników w zarządzaniu nim (144 000 "namaszczonych" świadków Jehowy - "współkrólów"; por. B 136).

Łatwo zauważyć, że tak rozumiane Królestwo Boże zakłada i utrwala podział wszystkich ludzi na dwie klasy: na klasę rządzących (uprzywilejowane grono 144 000 "namaszczonych" świadków Jehowy, którzy mieli szczęście uczestniczyć w "lepszym" zmartwychwstaniu i w "ciele duchowym" udać się do nieba) i podporządkowaną im klasę rządzonych, tzw. "drugich owiec"(uczestników "gorszego" zmartwychwstania, czyli zmartwychwstania w "ciele fizycznym"; por. B 172-174). Podrzędna klasa "drugich owiec" zaludni przyszłą rajską ziemię (po Armagedonie) i będzie musiała stale podlegać rozkazom tej pierwszej, czyli "rządu niebiańskiego" i wybranej grupie ich ziemskich przedstawicieli, tzw. "książąt"(w ich składzie uprzywilejowane miejsce zajmą Żydzi, zwłaszcza ci znani ze ST, jak Abraham, Dawid, Noe i inni patriarchowie). Rutherford, następca Russella i właściwy twórca świadków Jehowy, wyznaczył nawet rok 1925, w którym mieli powrócić na ziemię ci "książęta", dla których kazał wybudować w San Diego w Kalifornii luksusowy dom, nazwany przez niego "Beth-Sarim", czyli "Dom Książąt"(por. H 76).

Tak więc "drugie owce", czyli "nienamaszczeni" i "niewykupieni z ziemi"(Jezus miał "wykupić" z ziemi tylko 144 000 ludzi; B 124; W 91) zwykli świadkowie Jehowy, zostali skazani na "przeżywanie" Królestwa Bożego w kategoriach wyłącznie szczęśliwości ziemskiej, a więc naturalnej. Nauczyciele z Brooklynu wykluczają dla nich możliwość zetknięcia się kiedykolwiek z Jehową Bogiem (zdaniem Rutherforda stale On siedzi na swym tronie na którejś gwieździe w gwiazdozbiorze Byka), jak również z Chrystusem ("Jezus - piszą w byłym podręczniku - oznajmił wyraźnie, że po jego śmierci ludzie na ziemi już go nie zobaczą"; B 143). Zwróćmy uwagę, że nawet nieśmiertelność "drugich owiec" w wiecznym raju na ziemi jest w zasadzie pozbawiona charakteru nadprzyrodzonego i życie uzależnione jest od przyjmowania pokarmu. Jednakże przywódcy sekty śpieszą z zapewnieniem, że tego życiodajnego pokarmu nigdy nie zabraknie, gdyż "ziemia będzie rodzić obfitość wybornej żywności"! (B 13).

Jak zaznaczyliśmy we Wstępie, katolickie rozumienie Królestwa Bożego przedstawimy w rozdz. II.

 


www.effatha.pl

Wstecz

I. KRÓLESTWO BOŻE W NAUCZANIU ŚWIADKÓW JEHOWY

2. Realizm Królestwa Bożego

Świadkowie Jehowy realizm Królestwa Bożego widzą na podobieństwo odrodzonego "królestwa izraelskiego", którego władcy zasiadali na "tronie Jehowy"(dają tutaj porównanie z domem, który chociaż został spalony, będzie nie tylko "odnowiony", ale - jak zapewniają - będzie on wyglądał nawet "lepiej niż poprzednio"; W 92). To odrodzone i odnowione Królestwo będzie zatem kontynuacją królestwa żydowskiego, ponieważ Jezus, "Król" z "królewskiego rodu wywodzącego się od Judy", położył już "fundament mesjańskiego Królestwa Bożego" z chwilą "powołania apostołów"(W 93). Apostołowie byli więc "pierwszymi z grona 144 000 niebiańskich współkrólów Jezusa Chrystusa", których zobowiązał On do "świadczenia" o Królestwie wszystkim narodom (W 93). Wiernymi kontynuatorami tej misji "na niebywałą skalę" są świadkowie Jehowy, których głoszenie o "Królestwie obejmuje między innymi wielki program wychowawczy": przekonywanie ludzi, aby podporządkowali się "prawom i zasadom Królestwa Bożego", będących rękojmią "pokoju i jedności", których "nie potrafią zapewnić rządy ludzkie. Wszystko to jest - konkludują przywódcy sekty w Brooklynie - widocznym dowodem realności Królestwa Bożego" (W 93-94).

Jak można zauważyć, świadkowie Jehowy bardzo mocno podkreślają realność głoszonego przez siebie Królestwa Bożego, które identyfikują przede wszystkim z "rzeczywistym rządem", a nie - jak piszą - jakimś stanem serca ludzkiego", jak chcieliby inni, zapewne chrześcijanie (por. P 144). I tak tekst Łk 17, 21, w którym Jezus zapewnia faryzeuszy, że Królestwo Boże jest już pośród nich ("Królestwo Boże pośród was jest"), tłumaczą w ten sposób, że słowa "pośród was" odnoszą tylko do Jezusa, jako jego jedynego reprezentanta. Na inaugurację tego Królestwa trzeba będzie bowiem zaczekać do roku 1914, aby mógł zostać utworzony w niebie "niebiański rząd" "namaszczonych" świadków Jehowy (P 70).

Porównywanie, czy raczej utożsamianie Królestwa Bożego z odrodzonym w przyszłości królestwem izraelskim("odnowionym domem") potwierdza jeszcze wyraźniej prawdę, że świadkowie Jehowy nie są nawet sektą chrześcijańską (sekta ta wyrosła wprawdzie z chrześcijańskiego ruchu adwentystycznego, jednak jej przywódcy bardzo szybko odrzucili fundamentalne nauki chrześcijańskie). Nic więc dziwnego, że przed kilkunastu laty w Wiedniu "przedstawiciele Kościoła katolickiego, prawosławnego i ewangelickiego wydali oświadczenie, że świadków Jehowy należy uznać za sektę żydowską, a nie chrześcijańską" [2].

W najnowszym podręczniku wiary (W) i w innych publikacjach, sekta z wielką łatwością "przeskakuje" kilkanaście wieków - od czasów "świadczenia" o Królestwie Bożym przez Apostołów do ich własnej głosicielskiej działalności w XX w., rozpoczętej pod szyldem "Świadków Jehowy"(nową nazwę sekcie nadał w 1931 r. prezydent Rutherford). Przywódcy sekty w Brooklynie nie chcą, jak widać, dostrzec roli Kościoła w "świadczeniu" o Królestwie Bożym, założonym przecież przez Syna Bożego, Jezusa Chrystusa (Mt 16,18), "największego świadka Jehowy"! (P 348).Brooklyn każe więc wierzyć swoim członkom, że Kościół popadł w "wielkie odstępstwo" i to już pod koniec I w., a więc w zaledwie kilkadziesiąt lat po śmierci Jezusa i gdy żył zapewne jeszcze św. Jan Apostoł! "Dowodem" tego odstępstwa miały być ich zdaniem "pogańskie nauki", które wtargnęły do Kościoła, wśród których najważniejszymi są: nauka o Trójcy Świętej, nieśmiertelności duszy i piekle (por. H 33-38).

Jak już zaznaczyliśmy, świadkowie Jehowy uważają Apostołów za "pierwszych z grona 144 000 niebiańskich współkrólów Jezusa Chrystusa" w przyszłym niebiańskim rządzie dla mieszkańców rajskiej ziemi (W 93; por. P 145). Bezpodstawność i niebiblijność tej nauki łatwo wykażemy, gdy wyjaśnimy znaczenie liczby 144 000. W Apokalipsie św. Jana, skąd liczba ta pochodzi, występuje wyjątkowo dużo różnych liczb i tajemniczych obrazów, które wymagają właściwej interpretacji. Jest to charakterystyczne dla rodzaju literackiego, jakim jest apokaliptyka. Nie jest też sprawą łatwą poprawne ich odczytanie. Wiadomo np., że "wielki Smok barwy ognia, mający siedem głów i dziesięć rogów" jest symbolem szatana - "władcy tego świata" (Ap 12, 3; por. 12, 9; J 12, 31; 14, 30; 16, 11).

Jest zrozumiałe, że użytych w tym przykładzie liczb ("siedem", dziesięć") i takich wyrażeń jak "głowy" i "rogi" w odniesieniu do szatana, nie należy brać dosłownie tylko symbolicznie, np. róg uważa się za symbol mocy. W innym miejscu Apokalipsy przeczytamy o Chrystusie, że "z Jego ust wychodził miecz obosieczny ostry"(1, 16). Miecz jest tu symbolem najpierw słowa Bożego (por. 2, 16), następnie królewskiej godności Jezusa, Władcy i Sędziego (por. 19,15; J 12, 48). Zresztą sama Apokalipsa podpowiada, że tych liczb i obrazów nie należy przyjmować dosłownie, kiedy wyjaśnia: "siedem gwiazd - to są Aniołowie siedmiu Kościołów, a siedem świeczników - to jest siedem Kościołów"(1, 20).

Jak zatem należy rozumieć apokaliptyczną liczbę 144 000 ? Bibliści są zgodni, że liczba ta oznacza "Nowego Izraela", czyli nowy Lud Boży (Kościół), który należy identyfikować z "wielkim tłumem" zbawionych (zob. Ap 7, 9; 19, 1.6). Ten nowy Lud Boży ma też jakby swoich patriarchów (na wzór Izraela ze ST), którymi jest dwunastu Apostołów. Św. Jan wylicza z każdego pokolenia Izraela 12 000, które w sumie dają liczbę 144 000 (Ap 7, 4-8). Gdyby więc wziąć dosłownie ten tekst z Apokalipsy, wynikałoby z niego, że liczba ta dotyczy wyłącznie rodowitych Żydów i musiałoby w tym gronie zabraknąć miejsca dla świadków Jehowy! Aby jakoś wybrnąć z tej kłopotliwej sytuacji, sekta interpretuje ten tekst i symbolicznie (nie chodzi tu o rodowitych Żydów) i dosłownie (musi być tylko 144 000 ludzi, którzy znajdą się w niebie). Jest to jeden z wielu przykładów, jak można manipulować tekstami świętymi, aby mówiły one tylko to, czego ktoś sobie zażyczył. Wyjaśnijmy więc, że liczba 12 oznacza w apokaliptyce doskonałość, zaś liczba 1 000 jest symbolem "ogromnej ilości". Zatem liczba 144 000, która jest sumą wszystkich pokoleń "Nowego Izraela"(12 x 12 000) albo wynikiem podniesienia do kwadratu liczby 12 pokoleń tego nowego Ludu Bożego (liczba 144 "wyraża doskonały stan Ludu Bożego") i pomnożona przez 1000 wyobraża "zastęp [ludzi] nie do ogarnięcia, symbolizujący niesłychane bogactwo i hojność zbawienia"*. Właśnie tym "zastępem nie do ogarnięcia" jest wspomniany wcześniej "wielki tłum", które to określenie świadkowie Jehowy rezerwują wyłącznie dla siebie, tj. dla "drugich owiec", przyszłych mieszkańców rajskiej ziemi (por. H 166-167). Innymi słowy, liczba 144 000 symbolizuje pełnię zbawionych - owoc odkupieńczego dzieła Chrystusa.

Przypomnijmy jeszcze, że nowy Lud Boży ("Izrael Boży") nie składa się już tylko z Żydów, lecz również z nawróconych pogan (Ga 6, 16; por. Rz 2, 28-29; Ga 3, 26-29; 4, 6-7). Natomiast wyliczenie przez św. Jana wszystkich pokoleń Izraela (Ap 7, 4-8) ma zaświadczyć, że Bóg wypełnia wszystkie swe obietnice, które dał kiedyś narodowi wybranemu przez proroków. Wszystkie te obietnice Bóg zrealizował już w swoim Synu, Jezusie Chrystusie. Każdy więc, kto wezwie Jego [Jezusa] imienia będzie zbawiony (Rz 10, 12-13; por. 10, 9) i, jako członek "wielkiego tłumu" odkupionych, stanie kiedyś "przed tronem [Boga] i przed Barankiem" w niebie (Ap 7, 9; por. 3, 21; 4, 2).

Świadkowie Jehowy uczą, że Jezus myślał o 144 000 wybranych do życia w niebie, gdy mówił o "małej trzódce"(Łk 12, 32). Ale każdy nieuprzedzony czytelnik Ewangelii łatwo domyśli się, że wypowiedź Jezusa dotyczy Apostołów (do nich zostały skierowane te słowa Jezusa; w. 20) i nawiązuje bezpośrednio do skromnego i niepozornego początku Jego dzieła, tj, budowania Królestwa Bożego na ziemi, którego zewnętrznym wyrazem będzie Kościół (Mt 16,18). Rzeczywiście, Jezus rozpoczął swoje dzieło na ziemi od powołania grupki dwunastu uczniów, wybranych raczej z ludzi prostych (prawie wszyscy byli zwykłymi rybakami). Niektóre przypowieści Jezusa o Królestwie Bożym, np. o ziarnku gorczycy i zaczynie (Mt 13, 31-32), doskonale uzasadniają słowa Jezusa, wypowiedziane do pierwszych uczniów: "Nie bój się, mała trzódko..."(Łk 12, 32). Tymi słowami Jezus pragnął najwyraźniej dodać im wiary i odwagi oraz zapewnić, że dzieło, w którym uczestniczą, jest dziełem Bożym, które musi się spełnić pomimo prześladowań ze strony świata (zob. J 15, 20). Przed swym odejściem do Ojca, Jezus zleca Apostołom misję głoszenia Dobrej Nowiny o zbawieniu "wszystkim narodom" (Mt 28, 19). Mieli oni "czynić uczniów ze wszystkich narodów"(wg tłum. dosłownego), ale świadkowie Jehowy tę wypowiedź Jezusa sfałszowali przez dodanie do niej słów "z ludzi". Ten "dodatek" do Biblii w tłumaczeniu sekty (tzw. "Przekładu Nowego Świata") posłużył kierownictwu w Brooklynie do uzasadnienia dosłownego rozumienia liczby 144 000 i usprawiedliwienia niewielkiej liczebności członków sekty w świecie (ok. 5,6 miliona osób).

Tak więc według poprawnej interpretacji tekstu Łk 12, 34, którą przedstawiliśmy wyżej, z owej "małej trzódki" uczniów Chrystusa, pierwszych członków Kościoła, powstał w ciągu wieków i dalej wzrasta "wielki tłum" wiernych, których - jak to widział w prorockiej wizji św. Jan - nikt nie będzie już mógł policzyć (Ap 7,9; 19, 1.6). Tymczasem zauważmy, że przywódcy sekty w Brooklynie potrafią podać dokładnie nie tylko liczbę własnych członków, ale i ilość godzin, którą każdy z nich poświęcił na głoszenie od domu do domu, nie mówiąc już o ilości rozprowadzonej literatury sekty (każdy świadek systematycznie składa dokładne sprawozdanie ze swej głosicielskiej działalności). Każdego roku Brooklyn zamieszcza w pierwszym numerze styczniowym "Strażnicy" wielostronicowe "Sprawozdanie z działalności Świadków Jehowy na całym świecie". Na przykład w Sprawozdaniu z "roku służbowego 1997" czytamy, że świadkowie Jehowy poświęcili na głoszenie 1 179 735 841 godzin, z których na Polskę przypadło 16 742 761.

 


www.effatha.pl

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin