00:02:06:Pa, pa. 00:02:24:Pa, pa. 00:02:55:Mike McCoy! 00:03:15:Cały jesteś mokry. 00:03:17:Słyszałam cię wczoraj w Crazy Club.|Wspaniale śpiewasz. 00:03:20:-Mogłaś mnie zabić.|-Powaliłeś mnie na kolana. 00:03:23:Naprawdę wspaniale śpiewasz. 00:03:25:Musiałam się powstrzymywać,|żeby nie wskoczyć na estradę. 00:03:28:Przestań wreszcie. 00:03:30:Narobiłaś szkody, a paplasz jakby nigdy nic. 00:03:33:-Jesteś niesamowity.|-To ty jesteś niesamowita. 00:03:36:Sposób, w jaki śpiewasz,|prowadzisz samochód, złościsz się. 00:03:39:Mike, wpadłam po uszy. 00:03:41:Będzie jeszcze gorzej, gdy cię dorwę. 00:03:43:Nie mogę się doczekać. 00:03:45:Jeśli się natychmiast nie zmyjesz,|przełożę cię przez kolano... 00:03:48:i tak ci strzepię tyłek,|że będzie czerwony jak ten wóz. 00:03:51:Mam na sobie tylko... 00:03:52:To dobrze, będzie bardziej bolało. 00:04:00:Do widzenia, Mike. Na razie. 00:04:03:''Do widzenia, Mike. Na razie''. 00:08:06:Dziękuję. 00:08:11:To nasz ostatni wieczór. 00:08:13:Wspaniale było w Santa Barbara. 00:08:18:Nie pamiętam,|żebyśmy się równie dobrze bawili, 00:08:22:śpiewając. 00:08:24:Dziękujemy za gościnne przyjęcie. 00:08:28:Zaproście nas jeszcze kiedyś. 00:08:29:Do widzenia. 00:08:36:-Wspaniała publiczność.|-My też byliśmy nieźli. 00:08:39:-Byłeś cudowny, Mike.|-Spakujesz moje rzeczy? 00:08:41:Chcę przed wyjazdem|rzucić okiem na cobrę. 00:08:44:-Jasne, Mike.|-Dzięki. 00:08:45:-Cała przyjemność po mojej stronie.|-Spotkamy się przy wozie. 00:08:50:Nie zamarudź długo. 00:08:57:-Spotkamy się później, mała.|-Tak, jasne. 00:08:59:Przepraszam, mała. Przepraszam pana. 00:09:01:-Do widzenia.|-Pan McCoy? 00:09:03:-Tak.|-Jestem Howard Foxhugh. 00:09:05:-Z Foxhugh Motors?|-Tak. 00:09:06:Robi pan świetne samochody. 00:09:08:Model Foxhugh Whiplash był udany. 00:09:10:-Dziękuję.|-Ścigałem się kiedyś z takim. 00:09:12:Wiem. Widziałem ten wyścig.|Był pan całkiem niezły. 00:09:15:Dziękuję. Do widzenia. 00:09:26:-Model J Duesenberg z 1929?|-Tak. 00:09:30:Gdy byłem dzieckiem,|to był jeden z najszybszych samochodów. 00:09:33:Nadal jest. 00:09:35:Dziś nie robią już takich wozów. 00:09:40:Cobra 427. 00:09:42:Tym się pan ściga? 00:09:43:Do dzisiejszego ranka.|Wypadłem z drogi przez jakąś piratkę. 00:09:46:Sekretarka mnie poinformowała,|że odrzucił pan ofertę. 00:09:50:-Ofertę?|-2500 dolarów. 00:09:52:To spora suma za jedną piosenkę. 00:09:54:-Pan jest szalony.|-To prawda. 00:09:56:15-tego są urodziny mojej córki. 00:09:58:Chcę, żeby pan dla niej wystąpił. 00:10:01:Myślałem, że to żart. 00:10:03:Zapłaci pan tyle forsy za jedną|piosenkę zaśpiewaną dla dziewczynki? 00:10:06:To jej urodziny. 00:10:08:-Niech pan jej kupi misia.|-Ona chce pana. 00:10:10:-To bardzo miło, ale...|-Zapłacę 3000 dolarów. 00:10:15:Zgoda! 00:10:16:-Podzielone na cztery...|-3000 na cztery to... 00:10:18:750 dla każdego. 00:10:20:W dolarach? 00:10:22:Oczekuję was w moim domu 15-tego. 00:10:24:Zobaczy pan najlepszy występ pod słońcem. 00:10:27:Szczęśliwy dzieciak, że ma takiego ojca. 00:10:29:Gratuluję panu.|Kupił pan sobie wspaniały zespół. 00:10:32:-Jestem tego pewien.|-Niczego nie kupił. 00:10:35:Przykro mi, ale nie możemy. 00:10:37:-Dlaczego?|-Właśnie, dlaczego? 00:10:40:Bo Mike się nie zgadza. 00:10:43:15-tego musimy być w Los Angeles. 00:10:44:-Załatwię to.|-Niczego pan nie załatwi. 00:10:47:Oczekują mnie 15-tego i będę tam,|chyba że złamię nogę. 00:10:50:Dotrzymuje pan słowa, to mi się podoba.|Ja też dotrzymuję słowa. 00:10:54:Obiecałem Cynthi, że pan dla niej zaśpiewa,|i tak się stanie. 00:10:57:Kto wie? Może się to panu spodoba? 00:10:59:Najbardziej w świecie lubię|śpiewać dla dziewczynek. 00:11:02:Ale ja je wybieram, 00:11:03:nie ten, kto płaci. 00:11:05:-Przykro mi, panie Foxhugh, odmawiam.|-Zapłacę 5000 dolarów. 00:11:09:5000 na cztery... 00:11:10:Podziel iloraz przez logarytm... 00:11:12:i wyciągnij pierwiastek. 00:11:15:To kalendarz koncertów|na najbliższych 6 tygodni. 00:11:19:Jeśli pańska córka chce mnie usłyszeć,|może to zrobić w którymś z tych miejsc. 00:11:22:Oczywiście, prócz niej|będzie tam kilka osób. 00:11:25:-Ma pan pióro?|-Tak. 00:11:29:Nic ją to nie będzie kosztowało.|Wstęp wolny. 00:11:32:Ładujcie bagaże. 00:11:59:-Przeszkadzasz mi.|-Przepraszam, Curly. 00:12:02:Odsuń się. 00:12:13:McCoy! 00:12:15:Będziesz tam. 00:12:27:Wiecie, co by się stało,|gdybyśmy zaśpiewali dla córki Foxhugha? 00:12:30:Zyskalibyśmy rozgłos. 00:12:32:Wystąpilibyśmy w programie Eda Sullivana. 00:12:35:Nasze nagrania trafiłyby na listę przebojów.|Bylibyśmy gwiazdami. 00:12:38:-Gwiazdami!|-Gwiazdami! 00:12:40:Na gwiazdach ciąży odpowiedzialność. 00:12:42:Napięte terminy, sterty dokumentów,|ciągle ten sam dom, to samo miasto. 00:12:46:Tak. 00:12:50:-Wiecie, co by się potem stało?|-Zarobilibyśmy miliony. 00:12:53:Tak, forsa. Zostańmy gwiazdami. 00:12:56:-Nie. Ożenilibyśmy się.|-Ożenilibyśmy się? 00:12:59:-Naprawdę?|-Musiałbyś się ożenić. 00:13:01:-Chcesz tego?|-Chyba żartujesz. 00:13:04:A ty chcesz? 00:13:05:Ja też nie. 00:13:07:Wolę być kawalerem, robić,|co mi się podoba, ścigać się, śpiewać. 00:13:11:Oczywiście, możecie być innego zdania. 00:13:13:Nie. Uważam tak samo. 00:13:15:-Kto myśli inaczej?|-No kto? 00:13:18:To wszystko wyjaśnia. 00:13:20:-Nie chcemy jego 5000 dolarów.|-Nie chcemy. 00:13:22:Nie. 00:13:24:Nie wiem jak wy, ale ja jestem głodny. 00:13:26:Kolacja o północy. 00:13:28:Zupa rybna, filet wołowy w sosie bordelaise, 00:13:33:sałatka grecka i mus czekoladowy. 00:13:35:-Łoś czekoladowy?|-Budyń, głupku. 00:13:38:Budyń z łosia? 00:13:41:Ale bez rogów. 00:15:19:Jakieś prehistoryczne zwierzę! 00:15:22:Nie, to tylko pies. Spróbuj, stary. 00:15:26:To dziwne.|W przepisie była mowa o ośmiu jajkach. 00:15:29:Może nie lubi budyniu z łosia. 00:15:30:Budyń był bardzo smaczny. Cała reszta też. 00:15:33:-Dziękuję, Mike.|-To było wspaniałe. 00:15:34:Naprawdę. Nie spotkałem faceta,|który by tak gotował. 00:15:38:Nie jestem facetem, tylko dziewczyną. 00:15:40:Muszę to zapamiętać. 00:15:42:Czemu o tym nie pamiętasz, do diaska? 00:15:44:Ty też nie jesteś geniuszem. 00:15:47:-Tak, ty też o tym zapominasz.|-Nikt nie jest doskonały. 00:15:50:-On ma rację, stary.|-Tylko nie stary! 00:15:52:-Niech to licho!|-Nazbieram drew na ognisko. 00:15:56:Dobrze. My sprzątniemy. 00:15:58:Zmyjcie naczynia, chłopaki.|Nie spieszcie się. 00:16:01:Zaczekam na Mike'a przy ognisku. 00:16:04:Zaczeka na Mike'a przy ognisku. 00:16:06:-Ty zmywaj, a ja będę wycierał.|-Dobra. 00:16:08:-Możesz zmywać i wycierać.|-Dziękuję. 00:16:23:-Cześć.|-Cześć. 00:16:25:-Szukałaś mnie?|-Prawdę mówiąc, tak. 00:16:28:-Jesteś z FBl?|-Nie. 00:16:30:-Z ClA?|-Nie. 00:16:32:Z ZOP? 00:16:34:Związek Opiekunów i Pedagogów? 00:16:36:Nie. Związek Obleśnych Podglądaczy. 00:16:38:Śledzisz mnie. Nie rozumiem dlaczego. 00:16:40:Chciałbym chociaż wiedzieć, kim jesteś. 00:16:42:Nazywam się Diana St. Clair. 00:16:46:Najpiękniejszy szpieg, jakiego spotkałem. 00:16:51:Przepraszam. 00:16:52:Nadziałem się na twoją lornetkę. 00:16:56:Na czym skończyliśmy? 00:16:57:Czy moje imię nic ci nie mówi? 00:16:59:Diana? Jasne. Jesteś boginią łowów? 00:17:03:W pewnym sensie.|Nie czytałeś żadnej z moich książek? 00:17:06:-Czego?|-Moich książek. 00:17:08:10 sposobów na złapanie kawalera.|To moje. 2 lata na liście bestsellerów. 00:17:12:Chyba mi umknęło. 00:17:14:A Ł óżkowe zwyczaje samotnego samca? 00:17:17:Ty to napisałaś? 00:17:19:-Czytałeś?|-Nie, ale widziałem film. 00:17:23:-Dlaczego mnie szpiegujesz?|-Zbieram dane do książki. 00:17:25:Życie seksualne Mike'a McCoya? 00:17:28:Założę się, że film byłby interesujący. 00:17:30:Chwileczkę, jeśli myślisz, że możesz... 00:17:32:Piszę książkę zatytułowaną|Doskonały amerykański mężczyzna. 00:17:36:Napisałam już rozdziały o lekarzu, prawniku, 00:17:39:sportowcu, biznesmenie, 00:17:41:urzędniku, robotniku... 00:17:43:Teraz potrzebny ci ktoś z dolnego szczebla. 00:17:45:-Tak.|-Dobrze. 00:17:47:Po co szpiegować? 00:17:48:Usiądźmy wygodnie. Wszystko ci opowiem. 00:17:53:-Nie ma to jak ogień.|-Jest romantyczny. 00:17:56:-Szkoda, że się marnuje.|-Co przez to rozumiesz? 00:17:58:Gdyby tu były jakieś dziewczyny...|Wiesz, co mam na myśli. 00:18:01:A ja to co? Pies? 00:18:03:Nie chciałem cię obrazić, Les. Ja tylko... 00:18:05:Co ty na to? 00:18:10:W samym środku pustkowia|wytrzasnął dziewczynę. 00:18:17:Dokąd idziesz? 00:18:18:-Dokąd to, chłopie?|-Do łóżka. 00:18:20:Stary, chłopie, Louie, Norman. 00:18:25:Wstąpię do damskiego zespołu. 00:18:37:To Diana St. Clair, słynna pisarka. 00:18:40:-Cześć.|-Witamy. 00:18:41:Pamiętasz ją? 00:18:42:Pani napisała|10 sposobów na złapanie kawalera? 00:18:44:Tak. 00:18:46:Ł óżkowe zwyczaje samotnego samca? 00:18:47:-Tak.|-Wspaniała książka. 00:18:49:Widziałam film, był świński. 00:18:53:To było intelektualne przeżycie. 00:18:55:Byłem głęboko poruszony.|Nie znam innego dzieła literackiego... 00:18:58:-Panowie!|-...które tak trafnie uchwyciłoby istotę... 00:19:00:Czytałem książkę. 00:19:03:Musimy nastroić gitary. 00:19:05:-Po co?|-Musimy nastroić gitary. 00:19:08:Faktycznie. Musimy nastroić gitary. 00:19:21:Ładnie. 00:19:23:Masz na myśli ognisko? 00:19:24:Sposób, w jaki pozbyłeś się przyjaciół. 00:19:27:Zręcznie. 00:19:29:-Mamy spore doświadczenie.|-Wyobrażam sobie. 00:19:34:Ognisko też jest ładne. 00:19:37:Prowadzicie cygańskie życie, prawda? 00:19:39:Lubimy je. 00:19:41:Mówiłaś poważnie o tej książce? 00:19:43:Bardzo poważnie. 00:19:45:Dlaczego ja? 00:19:47:Szukam doskonałego mężczyzny. 00:19:50:To, że jest doskonały, wyróżnia go. 00:19:54:Nie jest taki jak wszyscy. 00:19:56:Ty jesteś inny. 00:20:06:Ona też. 00:22:22:Gdy znajdziesz pana Doskonałego,|czeka go jakaś nagroda? 00:22:26:O, tak. Dostanie mnie. 00:22:29:To miło. Bardzo miło. 00:22:36:Cisza! Ludzie śpią! 00:22:46:Prawdziwy facet. Odrzucił moją ofertę. 00:22:49:-Kto?|-Twój Mike McCoy. 00...
daydream84