Duchowa Walka 59 ASzewczenko.txt

(7 KB) Pobierz
[0][29]Uszedłem tylko ja sam, aby ci o tym donieć.
[30][89]Gdy ten jeszcze mówił" - Wyobrażacie? Już inny mu przerywa... Tamten nie skończył jeszcze mówić
[90][139]"przyszedł inny i rzekł: Ogień Boży spadł z nieba, spalił trzodę i sługi i pochłonšł je;
[140][169]uszedłem tylko ja sam, aby ci o tym donieć.
[170][249]Gdy ten jeszcze mówił, przyszedł inny i rzekł: Chaldejczycy wystawili trzy hufce, napadli na wielbłšdy
[250][299]I zabrali je, a sługi pozabijali ostrzem miecza; uszedłem tylko ja sam, aby ci o tym donieć.
[300][339]Gdy ten jeszcze mówił, przyszedł inny i rzekł:
[340][435]Twoi synowie" - O Boże! Zostawcie chociaż dzieci! Niech wszystko zginie! Ale DZIECI!!!
[440][479]Ale czwarty mówi: "Twoi synowie i twoje córki
[480][539]Jedli i pili wino w domu swego najstarszego brata. Wtem gwałtowny wicher zerwał się od pustyni
[540][659]i uderzył na cztery węgły domu, tak że on zawalił się na młód i zginęli; uszedłem tylko ja sam, aby ci o tym donieć."
[660][699]Dzień Zły! Dzień Zły, w życiu Joba.
[700][779]Jak mylicie, co się wydarzyło w tym momencie, gdy ci czterej posłańcy, jak przeczytałem - w cišgu jednej minuty
[780][819]Zaszokowali całš wiadomoć tego bogobojnego człowieka?
[820][869]I obwiecili mu: Nie masz już niczego więcej!
[870][951]Ani majštku, ani stad, ani następców, ani potomstwa! Niczego nie masz!
[960][1039]Wierzę, nawet mógłbym wzišć na siebie odpowiedzialnoć za to, że w tym momencie, wszyscy aniołowie w Niebie:
[1040][1158]Cherubowie, Serafowie, Archanioły i Bóg osobicie i diabeł i jego biesy, patrzyli tylko na jedno - Co zrobi Job?
[1220][1269]Dlatego, że wszystko było policzone tylko na jedno - przywieć tego człowieka do zwštpienia
[1270][1319]Stworzyć takie okolicznoci w jego życiu, aby powiedział: Bóg mnie zdradził!
[1320][1369]Bóg, któremu służyłem, zdradził mnie...
[1370][1439]Diabeł i Bóg konkretnie umówili się. Bóg dowodził: Nie! Nie! Job będzie błogosławić
[1440][1529]Niezależnie od okolicznoci! A diabeł powiedział: Nie, uczynię takie okolicznoci, że zmieni zdanie o Tobie Boże!
[1530][1589]Każę mu przechodzić przez takie trudnoci w życiu, każę mu przeklinać Ciebie
[1590][1668]Dlatego wszyscy byli w napięciu... Co wyjdzie z ust tego człowieka?
[1680][1775]"Wtedy Job powstał, rozdarł szaty i ogolił głowę; potem padł na ziemię i oddał pokłon"
[1820][1888]oddał pokłon, oddał pokłon... skłonił czoło do ziemi...
[1890][1973]I rzekł: Nagi wyszedłem z łona matki mojej i nagi stšd odejdę. Pan dał,"
[1980][2049]Jasno to rozumiał Job, że wszystko, wszystko... co posiadałem - dał mi Bóg
[2050][2115]"Pan wzišł, niech będzie imię Pańskie błogosławione"
[2170][2279]Nie jestem fantastš, lecz czuję Duchem, jak na Niebie zaczęli radować się aniołowie, jakie zaczęło się uwielbienie!!!
[2280][2329]Diabeł nie poddaje się, ponownie obchodzi kulę ziemskš, znów powraca do Boga i mówi: Wiesz?
[2330][2389]Tak, Job wytrzymał, ale to jeszcze nie wszystko: Za skórę swojš, za życie, człowiek odda wszystko!
[2390][2439]Jeli dotknę jego koci i ciała, na pewno, Cię przeklnie...
[2440][2499]Bóg mówi: Proszę bardzo, tylko nie dotykaj jego duszy. Innymi słowy Bóg miał na myli
[2500][2579]Możesz zesłać na niego dowolnš chorobę, dowolnie trudne dowiadczenia, tylko nie na tyle, by dusza opuciła jego ciało.
[2580][2684]I diabeł ze swego wielkiego katalogu przekleństw i chorób, wybiera tršd... Tršd - powolnš mierć.
[2710][2779]Sprawdzałem w encyklopedii, jakie sš rodzaje tršdu...Biblia mówi, że były to złoliwe wrzody.
[2780][2879]I Pismo mówi, że diabeł dotknšł go złoliwymi wrzodami od głowy, aż po stopy! Złoliwymi wrzodami!
[2880][2999]W ten sposób, że nie można założyć ubrania na ciało. Job rozebrał się, legł w popiele, wzišł skorupkę i zaczšł siebie drapać.
[3000][3079]Tršd ten był na tyle silny, że gnijš koniuszki palców, uszy, palce, usta, język
[3080][3151]Powolna mierć - palce na nogach... Pełna męczarni mierć!
[3160][3236]Człowiek ten wzišł skorupę, siadł w popiele... Cios! Taki cios...
[3260][3309]Miał jeszcze żonę... Jakiego wsparcia, oczekuje w takim momencie człowiek!
[3310][3419]Jak chciałoby się, by w takim momencie, kto przyszedł i powiedział: Poraził cię Bóg, co? Dorobiłe się!
[3420][3489]Wierzyłe w Dobro - Teraz masz! Żeby wiedział na przyszłoć.
[3490][3559]"I rzekła doń jego żona: Czy jeszcze trwasz w swojej pobożnoci?"
[3560][3619]Jak chciałbym, bycie to poczuli. Wszystko to sš duchowe ciosy, prosto w serce.
[3620][3689]Jak ona wprost mówi: Czy jeszcze się upierasz? Jak ona rozumie, czego chcš od niego!
[3690][3779]Złamać go: Jeszcze trwasz w swojej pobożnoci? Dam ci radę, chociaż umrzesz jak człowiek
[3780][3849]Złorzecz Bogu - nie będziesz się męczyć! Od razu umrzesz! Diabeł wyranie syczy...
[3850][3959]Konkretnie podpowiada, jak ulżyć twoim cierpieniom: Przeklnij Boga, a umrzesz! Po co masz się męczyć...
[3960][4039]"Odpowiedział jej: Mówisz, jak mówiš kobiety nierozumne. Dobre przyjmujemy od Boga,
[4040][4099]Czy nie mielibymy przyjmować i złego? W tym wszystkim nie zgrzeszył Job swymi usty."
[4100][4119]Dalej, co następuje...
[4120][4239]"A gdy trzej przyjaciele" - Chciałbym, abycie zobaczyli ogrom jego nieszczęcia. Każde nieszczęcie ma swój rozmiar.
[4240][4299]"A gdy trzej przyjaciele Joba usłyszeli o całym nieszczęciu, jakie spadło na niego, przyszli, każdy ze swojej miejscowoci...
[4300][4339]A gdy z daleka spojrzeli na niego," To byli przyjaciele, prawdziwi przyjaciele
[4340][4419]"spojrzeli na niego, nie poznali go" Tak był zniekształcony od tršdu, że nie poznali swego przyjaciela!
[4420][4525]"poczęli głono płakać i każdy z nich rozdarł swoje szaty, i rzucali proch w górę na swoje głowy"
[4530][4559]To byli mężczyni, doroli mężczyni, a tak płakali...
[4560][4619]"I siedzieli z nim na ziemi siedem dni i siedem nocy,
[4620][4717]a żaden nie przemówił do niego ani słowa; widzieli bowiem, że jego ból był bardzo wielki"
[4760][4838]Całe Niebo i wszyscy mieszkańcy Nieba, kontynuowali obserwację Joba
[4870][4929]Jak powiedziałem, dobrze jest rozumieć, przez kogo i po co, były zesłane te wszystkie nieszczęcia w jego życiu...
[4930][4989]Z jednej przyczyny: Odłšczyć go od miłoci Bożej.
[4990][5101]Wiele miesięcy, bez snu i przerwy, cały duchowy wiat przyglšdał się tej godnej pożałowania resztce ciała
[5140][5233]W którym ledwie, ledwie trwała jeszcze dusza. Obrzydł mu pokarm i tak kończył się...
[5250][5349]Ale w tym, godnym pożałowania ciele, mierdzšcym od rozkładajšcych się tkanek - był silny duch!
[5350][5465]I tenże człowiek mówił: Lecz ja wiem, że Odkupiciel mój żyje! I w Dzień Ostatni, odtworzy mojš odpadłš skórę!
[5470][5516]I moje oczy będš oglšdać Boga.
[5520][5559]Nie można pokonać jego ducha! Nie można go zdusić!
[5560][5639]U nas w życiu wszystko bywa na wyższym poziomie, chodzi o jakie głupstwo i my już: Nie będę chodzić do kocioła!
[5640][5709]Modliłem się, tyle prosiłem! W ogóle, gdzie ten Bóg! Zaczynam wštpić, czy On jest?
[5710][5779]Nie rozumiemy, że wszystko w naszym życiu policzone jest na to, by tylko zgasić naszš wiarę w Pana.
[5780][5839]Zbliżajšc się do końca, chciałbym modlić się o tych, którzy zachwiali się w wierze
[5840][5909]I nie wiecie, dlaczego tak wszystko idzie w waszym życiu
[5950][5978]Co się tam dzieje?
[5980][6009]Kto odpalił fajerwerk
[6010][6049]Jeszcze za wczenie na salwy Jeszcze nie skończylimy
[6050][6125]To dopiero na koniec. Chłopaki zaczekajcie z salwami, proszę...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin