PRAGNIENIE
Wybacz, że znów słowami krzywdzę Cię
Lecz proszę, błagam – zrozum też i mnie
Byłaś mi słońca gorącym promieniem
Byłaś mi w upał upragnionym cieniem
Byłaś mi wody łykiem w ustach spragnionych
Byłaś mi spokojem myśli mych rozgonionych
Dałaś mi wiarę i do pracy ochotę
Dałaś mi radość na mą golgotę
Dałaś mi Swe szczere uczucie
Dałaś mi w życiu sporo uciech
Pozwoliłaś mi przez to patrzeć radością
Pozwoliłaś mi żyć pełną miłością
Pozwoliłaś mym zmysłom odżyć na nowo
Pozwoliłaś, by marzenia wyraziło słowo
A teraz? Ino cisza i pustka mi pozostała
A teraz? Myśli smutnych mam bez mała
A teraz? Pragnienie me zenitu sięga
A teraz? Życie me to istna udręka
Daj mi chociaż nadzieje, że znowu powrócą te dni
Daj mi znowu słońca, cienia, wody – daj mi!!!
Chcę być i żyć tylko dla Ciebie miła
Chcę byś sens życia mego umiliła
Chcę byś znowu pragnieniu upust dała
I byś ramionom mym oddała się cała
scholcek