Fakty i Mity 19-2003.pdf

(2706 KB) Pobierz
108448546 UNPDF
MORDOBICIE NA PLEBANII
Nr 19 (166) 9 – 15 V 2003 r. Cena 2,20 zł (w tym 7% VAT)
http://www.faktyimity.pl
Str. 8
INDEKS 356441
Str. 7
ISSN 1509-460X
NIE, odwołuje z Berlina swoich przedstawicieli (w tym późniejszego Piusa XII),
zrywa stosunki dyplomatyczne z Rzeszą i odmawia podpisania z Hitlerem konkor-
datu. Co więcej, ex cathedra potępia oficjalnie Adolfa i bezbożny nazizm. W szeregi nie-
mieckich wojsk wkrada się zwątpienie i konsternacja. W ten sposób papież ratuje ży-
cie 55 milionów ludzi, którzy mają wkrótce zginąć w największej z wojen. Tak być mo-
gło... ale nie było. Było za to wręcz przeciwnie, a hasło: „Gott mit uns” znalazło się na
pasach hitlerowskich żołdaków. Częściowo odtajnione archiwa Watykanu pokazują, jak
Hitler, Mussolini, Franco i Ojcowie Święci w jednej – brunatnej – grali drużynie.
Str. 3
4 KSIĘŻY + 3 DZIWKI + 52 KARTY + VW GOLF W PULI =
J est rok 1933. Papież Pius XI mówi rosnącemu w siłę nazizmowi zdecydowane
108448546.032.png
2
KSIĄDZ NAWRÓCONY
Nr 19 (166) 9 – 15 V 2003 r.
FAKTY
KOMENTARZ NACZELNEGO
...było na co popatrzeć
ŚWIAT Chińskie banki masowo piorą pieniądze. Nie chodzi jed-
nak o przestępczy proceder, ale o zabijanie wirusa SARS. Mone-
ty i banknoty leżakują w sejfach (wirusy giną bez kontaktu z orga-
nizmem ludzkim) lub w specjalnych komorach, gdzie są naświetla-
ne promieniami ultrafioletowymi. Tymczasem Światowa Organiza-
cja Zdrowia alarmuje, że wirus jest groźniejszy niż przypuszczano.
Na szczęście Polacy cieszą się ciągle z normalnego zapalenia płuc...
POLSKA TVP na wyrost pochwaliła się międzynarodową nagro-
dą dla najlepszej telewizji publicznej, dumnie podkreślając, że po-
biła nawet brytyjską BBC. Tymczasem prezes Europejskiej Unii
Nadawców Arne Wessberg – pytany przez zdziwionych tym wybo-
rem polskich dziennikarzy – wyjaśnił, że takiej nagrody Unia w ogó-
le nie przyznaje, a wyróżnienie dla polskiej telewizji dotyczy „wy-
bitnych osiągnięć w 2002 roku”. Chodzi o sukces rynkowy, wysoką
oglądalność, rozwój technologii cyfrowej i stabilność finansową.
Co jeszcze może zrobić hochsztapler Kwiatkowski, żeby przedłużyć
sobie prezesurę w TVP? Dla odmiany sam da komuś łapówkę?
Polacy są rozdwojeni: 31 proc. badanych przez CBOS dobrze oce-
nia PRL, podobna liczba – 33 proc. – ocenia ją źle. Aborcję bez
ograniczeń popiera 32 proc. Polaków, zaś 34 proc. uważa, że po-
winna być całkowicie zakazana. Natomiast zdaniem 80 proc. – Ko-
ściół powinien być apolityczny i oddzielony od państwa.
Vox populi – vox Dei, ale nie dla Kościoła...
Prokuratura sprawdzi, czy rację ma miesięcznik „Film”, który opi-
sał proceder wyciągania kasy z TVP. Chodzi o finansowanie fil-
mów przez telewizyjną Agencję Filmową, a dokładnie o łapówki
odpalane decydentom z agencji z pieniędzy oficjalnie wyłożonych
na produkcję. „Film” podaje receptę: „Oszukać na kostiumach,
umowach o dzieło, a scenografię spalić. Żeby dostać pieniądze
z TVP, wystarczy odpalić od 5 do 40 proc.”.
Polak Polakowi Rywinem.
Zdrajcy lewicy coraz częściej odwołują się do religii. Premier dzię-
kował publicznie biskupom za wezwanie narodu do udziału w re-
ferendum, a prezydent teolog przypominał o grzechu zaniechania.
Z kolei biskupi prawią o polityce – i to jest Polska właśnie!
Zamiar utworzenia „szerszego prawicowego ugrupowania poli-
tycznego, które byłoby oparte na ideach Solidarności i naukach Ja-
na Pawła II” zapowiedział prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki.
Swoje marzenia wyjawił w Warszawie podczas zainicjowanej przez
siebie debaty „Trzecia Rzeczpospolita: gdzie jest i co dalej?”. Obec-
ni byli m.in.: Jan Olszewski, Wiesław Chrzanowski i Leon Kieres.
To niezwykle nowatorski pomysł z tym oparciem na ideach Soli-
darności...
LPR ruszyła z oficjalną kampanią antyunijną. Będzie walczyć za
pomocą ulotek, plakatów i spotów reklamowych w telewizji. Ligu-
sy stawiają na 26-stronicową „ulotkę” Macieja Giertycha, z której
można się dowiedzieć, że Unia to „masoński, bezbożny pomysł”
na zniszczenie religii, rolnictwa i polskiej tożsamości i że stoją za
tym Niemcy, którzy „Polaków nienawidzą i to żadna tajemnica”.
To wybitne dzieło ma pojawić się w nakładzie 25 milionów!
Niemcy nienawidzą polskich Giertychów i to też „żadna tajemnica”.
GDAŃSK 3 ofiary śmiertelne i 12 milionów zł strat to bilans po-
żaru w Rafinerii Gdańskiej. Strażacy gasili ogień przez 10 godzin.
Prezes rafinerii uspokaja, że podwyżki cen paliw nie będzie.
Gdyby jednak była, to... przyczyna pożaru jest nieznana.
KATOWICE Były prokurator apelacyjny Jerzy H. wyłudził blisko
pół miliona zł od 20 firm. Wyciągał forsę od zakładów górniczych
i energetycznych, biorąc je na trudną sytuację finansową prokura-
tury. „Zapomogi” trafiały oczywiście do jego prywatnej kieszeni.
A kto miał się później w razie czego odwdzięczyć? Wiadomo, że nie
cała prokuratura.
KRAKÓW Obyśmy tylko zdrowi byli! Krakowskie pogotowie mo-
że wkrótce przestać wyjeżdżać do chorych. Zabrakło pieniążków...
...których całe przyczepy miasto ciągle wywala na Boże Miłosier-
dzie w Łagiewnikach. Ale to są wyższe cele.
POLSKA – IRAK Marek Belka, przyjaciel Millera, ma być zastęp-
cą szefa Biura ds. Odbudowy i Pomocy Humanitarnej w Iraku.
Miałby m.in. zabiegać o kontrakty dla polskich firm. Nasz kraj ma
też objąć dowództwo nad jedną z czterech stref stabilizacyjnych
– prawdopodobnie na zamieszkanej przez Kurdów północy (gdzie
ropy jak na lekarstwo). Wyjazd polskich żołnierzy sfinansują Ame-
rykanie. Bush zamierza 30 maja osobiście w Krakowie podzięko-
wać nam za wsparcie w wojnie. Tymczasem niemiecka prasa ostrze-
gła, że Polska oddala się od UE i nie będzie traktowana poważ-
nie. Minister Szmajdziński chce więc zabrać do Iraku Duńczyków
i Niemców; ci jednak odmówili.
Elity żonglują Polską, ale przyjaciele elit niezmiennie zarabiają.
ROSJA – WATYKAN Rosyjski ekspert Siergiej Krawiec, członek
komisji badającej ikonę Matki Bożej Kazańskiej, którą papież chce
osobiście zwrócić narodowi rosyjskiemu, ujawnił po wnikliwej eks-
pertyzie, że ikona nie jest oryginałem, lecz XVIII-wieczną kopią.
Darowanej, zwłaszcza przez papieża, ikonie pod płótno się nie
zagląda.
HISZPANIA Papa przeżył 99. wizytę i wprowadził do nieba kolej-
ną piątkę. Przestrzegając Hiszpanię przed sekularyzacją, przypo-
mniał rolę, jaką ten kraj odegrał w ewangelizacji Ameryki.
Ech, te parę milionów indiańskich ofiar...
WATYKAN Papież planuje „bardziej ambitne podróże” – oświad-
czył rzecznik Watykanu w nawiązaniu do czerwcowej wizyty w Chor-
wacji. Papa będzie tam gościł pięć dni zamiast planowanych dwóch.
Ambicje podobno rosną z wiekiem. Strach pomyśleć o przyszłości...
WŁOCHY Skazani za korupcję są trzej sędziowie trybunału rzym-
skiego oraz współpracownicy premiera Berlusconiego, m.in. jego
adwokat. Sam Berlusconi oskarżony jest o wręczanie łapówki.
Tradycja w krajach katolickich jest bardzo trudna do wykorze-
nienia.
TANZANIA Nowy wirus zaatakował świat, na razie zwierząt. 200
pawianów zachorowało na zaraźliwą chorobę weneryczną – zgniły
im genitalia, a później odpadły. Wirus HIV też pochodzi od małp...
Żeby nieświadome małpy karać za grzech rozpusty?!
zytowałem jeden z krajów Unii Europejskiej pod kątem
jego przydatności do zjednoczenia z Polską. Otóż Francja radzi
sobie nadzwyczaj dobrze, a „Paryż wart jest mszy”.
Na zachodzie Europy staram się bywać możliwie często.
Byłoby ideałem, gdyby każdy Polak zobaczył chociaż raz na
przykład Niemcy. Dla wielu rodaków byłoby sporym zaskocze-
niem, że ulice mogą być równe, trawniki przystrzyżone, toale-
ty publiczne pachnące czystością, domy i ogrodzenia pomalo-
wane, a śmieci tam, gdzie ich
miejsce. Pytam się – co daje rzą-
dowi, a zwłaszcza rządzącym,
promowanie Unii poprzez bzdur-
ne reklamy w telewizji, nic nie-
mówiące plakaty, a przede
wszystkim cyrk objazdowy Lecha
Nikolskiego? Gdyby to zależało
ode mnie, całą kasę na ten cel
przeznaczyłbym na autokarowe
wypady do Berlina i z powro-
tem pod hasłem: „Można żyć ina-
czej”. Być może nawet niejeden
wyznawca trójcy Rydzyk – Gier-
tych – Maryja zmieniłby zdanie
po ujrzeniu cudu nad Renem, Ta-
mizą lub Sekwaną. Polaków
w biedzie i marazmie pogrąża ży-
cie w myśl zasady: kto z kim prze-
staje, takim się staje. A tak, cho-
ciaż widziałyby gały, co biorą.
W przededniu referendum ak-
cesyjnego postanowiłem, że mój
głos musi być jak najbardziej
świadomy i raz jeszcze rzuciłem
okiem, czy opłaci się powie-
dzieć... TAK.
Francuscy działacze ogólnoświatowej, antyklerykalnej or-
ganizacji „My jesteśmy Kościołem” załatwili dla mnie i Marka
Szenborna wejściówki do czterech firm w Paryżu i Lyonie. Zwie-
dzaliśmy od podszewki, wraz z przewodnikami, zakład prze-
twórstwa owoców i warzyw, firmę komputerową, hurtownię
oraz przedsiębiorstwo obróbki kamieni w Lyonie. Ludzie, po
prostu SZOK! Spacerując po sterylnie czystych pomieszcze-
niach, w których komputerów najnowszej generacji jest pię-
ciokrotnie więcej niż ludzi, poczułem się na samym szczycie
piramidy cywilizacji. Wrażenie robi zwłaszcza świetna organi-
zacja pracy wysoko wykwalifikowanej kadry, która od szkoły
podstawowej kształciła się pod kątem pracy w jednym kie-
runku, a nawet w konkretnym zakładzie. Każdy wie dokładnie,
co do niego należy, i wkłada w to maksimum wysiłku i ser-
ca. Pracownicy firm, w których byliśmy, prowadzą bardzo
ekspansywną politykę handlową, wciąż szukają nowych ryn-
ków. W biznesie – mówią – nie ma żadnych sentymentów,
przyjaźni, układów; wszystkie chwyty są dozwolone, bogiem
jest ZYSK, wrogiem wszelka konkurencja, a granicą wyłącznie
prawo. Ciekawe, że Francuzi na nasze pytanie – co ma zrobić
Polska i Polacy, aby dogonić Francję – dali wiele wspólnych
odpowiedzi, np.: zapomnieć o wojnie, a myśleć o przyszłości;
mniej się modlić, więcej pracować; stosować najnowsze tech-
nologie, wykreować swoje sztandarowe, charakterystyczne
produkty na unijny rynek. Naturalnie Francuzi nie są ideałami
i mają swoje problemy. Ale nad ich niedomaganiami i kom-
pleksami zdecydowanie dominuje poczucie dumy z bycia Ża-
bojadem. A naprawdę mają czym się pochwalić.
Południe Francji – najczęściej odwiedzane przez Polaków
– jest bardzo urokliwe, ale nie widać tam wielkiego bogactwa
tego kraju. Jednak ktoś odwiedzający Paryż po prostu musi
doznać zawrotu głowy. Nie ma chyba na ziemi innego naro-
du, którego dorobek – niemal każdego z pokoleń – byłby tak
bogaty, i to pod każdym względem. Z całym szacunkiem dla
naszych przodków (choć nie wszystkich) – polskie Łazienki,
Wilanów, Łańcut i Huta Katowice przy Luwrze, Wersalu, wie-
ży Eiffla i paryskim Manhattanie to po prostu park miniatur.
Francja, podobnie jak Polska, nie miała bezpiecznego położe-
nia geograficznego i też była 100 lat pod zaborem, tyle że an-
gielskim. Jednak w czasach bliskich współczesnym, kiedy
nasz kraj gubiła wolność szlachecka i niemoc króla, przekła-
dająca się na pusty skarbiec, taki Ludwik XIV (rządził 72 la-
ta!) podporządkował sobie wszystkie stany i wszystkich ksią-
żąt. Dzięki temu Francja, w odróżnieniu od Polski, stawała się
coraz bardziej potężna i bezpieczna; poszerzyła swoje grani-
ce, a w ciągu 20 lat armia 30 tysięcy robotników zbudowa-
ła największy na świecie kompleks
pałacowy – Wersal oraz setki innych
zdumiewających budowli. Szkoda,
że Polacy, zamiast małpować wów-
czas francuską etykietę, nie naśla-
dowali raczej tamtejszego rozmachu,
zaradności i karności wobec wład-
cy. Był przecież okres, kiedy Pol-
ska, podobnie jak Francja, długo
nie miała sobie równych w Euro-
pie. Osłabienie władzy to początek
upadku państwa, czego aktualnie
wszyscy doświadczamy. Ale dość
historii, spójrzmy na realia.
Pomimo gromów rzucanych na
moją głowę i zapchanej skrzynki
e-mailowej po moim powrocie do re-
dakcji – powtórzę raz jeszcze za mo-
im ostatnim komentarzem – umarła
Polska, niech żyje Unia! Cała nasza
nadzieja w jak najdalej idącym zatar-
ciu wewnątrzunijnych granic i w to-
talnym przemieszaniu ludzi, pienię-
dzy, a nawet kultur i religii. Otóż ja,
Roman Kotliński, wolę być aż Euro-
pejczykiem niż tylko Polakiem. Wo-
lę przyznać się do współtworzenia
i współposiadania tunelu pod kanałem La Manche, dorobku
kultury zgromadzonego w Luwrze czy British Museum, niż iden-
tyfikować się li tylko z odbudową warszawskiej Starówki, tra-
są W-Z, Muzeum Techniki lub – co gorsza – z wielką płytą,
koleinami na drogach czy dziećmi topionymi jak koty przez wła-
snych rodziców. Mam dość kraju, gdzie rządzą głupcy i mal-
wersanci, a obłuda i złodziejstwo są sposobem na życie. Fran-
cuzi już ponad 100 lat temu zamienili największe katolickie
świątynie na gmachy pod wezwaniem rozumu oraz wolności,
równości i braterstwa. Największa katedra Notre Dame (na
zdjęciu) pozostała co prawda w rękach Rzymu, ale gdyby ko-
muś przyszło do głowy urządzać wokół niej procesje dewo-
tów, natychmiast trafiłby do paki. Dziś w biednej Polsce bu-
duje się zupełnie nowe pomniki głupoty, a ta głupota wylewa
się z nich na polskie ulice. Ja chcę żyć w państwie, gdzie pra-
wo zawsze prawo znaczy, a sprawiedliwość – sprawiedliwość.
Gdzie moje dzieci mogą bezpiecznie wyjść do miasta i wrócić
bez podbitego oka, z rowerem i komórką.
Nie trzeba być prorokiem, aby stwierdzić, że sami – poza
Unią – nie damy sobie rady dosłownie z niczym. Polacy ma-
ją już chyba ostatnią dziejową szansę, aby żyć i rozwijać się
na miarę swoich ambicji i zdolności. Dziś nawet nie wiemy,
ilu wśród nas marnuje się Kartezjuszów, Wiktorów Hugo,
Eiffelów. Po prostu nie ma środków do ich odkrycia i wyłuska-
nia, nie mówiąc o zapewnieniu właściwej edukacji i rozwoju.
Unia pozwoli nam przynajmniej bezpiecznie i jako tako urządzić
się w świecie bardzo obecnie niespokojnym, mało stabilnym.
W narastającym konflikcie pomiędzy światem biednych i bo-
gatych zdecydowanie lepiej być po stronie tych drugich.
Byłem w większości krajów Unii Europejskiej i mogę po-
wiedzieć, że są one dobrze przygotowane na integrację z Pol-
ską. Na szczęście dla nas – chcą tej integracji i gotowe są za
nią zapłacić. Bycie słabeuszem wśród mocarzy ma naprawdę
więcej dobrych niż złych stron, choć dotrzymanie im kroku
będzie dla Polaków dużo większym wysiłkiem, niż na przykład
wygranie bitwy pod Wiedniem. Może się za to dużo bardziej
opłacić.
JONASZ
POWIEDZ O NAS SWOIM ZNAJOMYM!
W ubiegłym tygodniu – wzorem unijnych komisarzy – wi-
108448546.033.png 108448546.034.png 108448546.035.png 108448546.001.png
Nr 19 (166) 9 – 15 V 2003 r.
PRZEMILCZANA HISTORIA
3
poufne dokumenty
dotyczące początko-
wych relacji na linii
Watykan–Berlin Anno 1933. Do-
tarliśmy do nich i według naszej
wiedzy owo „odtajnienie” jest co-
kolwiek fragmentaryczne, mocno
wybiórcze i zafałszowane. A jed-
nak i ta niewielka szczelina w mro-
ku najnowszej historii chrześcijań-
stwa rzuca sporo światła na poli-
tykę Watykanu. Ujawnione doku-
menty liczą ponad 100 tys. stron
i dotyczą jedynie okresu panowa-
nia Achille Rattiego (bardziej zna-
nego pod pseudonimem Namiest-
nik Chrystusa Na Ziemi, papież
Pius XI ). Można sobie tylko wy-
obrazić, co kryją podziemia Wa-
tykanu w kwestiach dotyczących
jego następcy – Piusa XII – zna-
nego patrona nazizmu i osobiste-
go przyjaciela generała Franco.
Jak się właśnie okazało, ten
– być może w niedalekiej przyszło-
ści – „święty człowiek” gorąco po-
pierał zawarcie swoistego paktu
z diabłem Adolfem i tym samym
usytuował się po stro-
nie brunatnego nazi-
zmu. Historycy odna-
leźli właśnie watykań-
ski dokument precy-
zyjnie datowany na 30
czerwca 1933 roku.
Interesujący nas frag-
ment brzmi: „Dopóki
Hitler nie wypowie
wojny Stolicy Apostol-
skiej i dostojnikom Ko-
ścioła w Niemczech
(...), Stolica Apostol-
ska i dostojnicy Ko-
ścioła w Niemczech
powinni powstrzymać
się od potępiania par-
tii hitlerowskiej” .
Powyższe zdanie
należy odczytać pro-
ściej, na przykład tak:
Dopóki Pan Adolf
nam nie dokucza, to
my powstrzymamy się
od dokuczania jemu.
Choćby robił nie wia-
domo co i zamordo-
wał nie wiadomo ilu
ludzi, to dopiero gdy zrobi nam
osobistą przykrość, potępimy je-
go postępowanie. A na razie wszy-
scy katolicy mają obowiązek lubić
wcielonego diabła.
Oczywiście, do odtajnionych
archiwów dotarli i historycy spod
Czy ich śmierć była skalkulowa-
ną ceną papieskiego spokoju? Co
do tego faktu Pius XI nie pozo-
stawia wątpliwości. Napisał bo-
wiem: „Gdyby chodziło o urato-
wanie choć jednej duszy, o uchro-
nienie innych dusz od większej
była bowiem warta świeczki.
Wszak po dojściu do władzy ka-
pral z wąsikiem wypowiedział woj-
nę nie tylko odwiecznym wrogom
papieża – Żydom, ale i komuni-
stom. Piusy: XI, a po nim XII,
byli z tego powodu wniebowzięci.
I rzeczywiście miała. Wymor-
dowania pierwszych 10 tys. Żydów
Watykan w ogóle nie zauważył.
Mało tego, gdy Hitler w 1935 ro-
ku wprowadził słynne norymber-
skie ustawy rasowe, sprowadzając
ludność semickiego pochodzenia
do roli obywateli najniższej kate-
gorii, papież nie dość, że nie za-
protestował przeciwko rasizmo-
wi, to jeszcze ustami swoich nie-
mieckich biskupów kazał wyrazić
führerowi swój podziw i szacunek.
Pakt szatanów
Świat obiegła wiadomość: Watykan otwiera
swoje archiwa. Oczywiście tylko takie,
które propagandowo (i bezpiecznie) chce
odtajnić. Spod pożółkłych dokumentów słychać
chichot szatana. Tego samego, który
jest ponoć Bożym namiestnikiem...
znaku Krk i ową konformistyczną
postawę tłumaczą tak, że papież
był gotowy na daleko idące ustęp-
stwa, byleby tylko ocalić prawowier-
nie ochrzczonych chrześcijan. Da-
remne żale... A poza tym, co z tymi
„nieprawowiernie ochrzczonymi”?
szkody, mielibyśmy odwagę pakto-
wać z samym diabłem” .
Rzecz jasna, pan Pius miał tu
na myśli jedynie dusze „pokropio-
ne”, bowiem co do innych nie za-
bierał głosu – ot, choćby co do ży-
dowskich dusz jęczących w obozie
koncentracyjnym
w Dachau. Przeciw-
nie... ówczesny „Oj-
ciec Święty” zawarł
szereg paktów z Hitle-
rem właśnie (w mar-
cu 1933 roku), a rów-
nież ze Stalinem i ge-
nerałem Franco .
Wobec takiej nie-
skrywanej układności
Hitler postanowił
pójść dalej i zaczął ne-
gować fundamentalne
dogmaty religii rzym-
skiej. Ogłosił na przy-
kład, że Chrystus
zwalczał „żydowską
truciznę”, a później
apostoł Paweł zafał-
szował to przesłanie
Zbawcy. Wódz nazi-
stów domagał się
przeto korekt w Pi-
śmie Świętym i... nie
spotkał się nawet
z pomrukiem sprze-
ciwu ze strony „Pio-
trowej stolicy”. Gra
W roku 1933 ten XI oświadczył
w uniesieniu: „Hitler to pierwszy
i jedyny mąż stanu, który otwarcie
wypowiada się przeciw bolszewi-
kom!” . Na słowach się jednak nie
skończyło. 28 marca 1933 roku ten
brunatny papież podczas konfe-
rencji biskupów nakazał „odwołać
wszelkie zakazy i ostrzeżenia w kwe-
stii NSDAP” (jeśli takowe w ogó-
le istniały) i wręcz nakazał kato-
likom „posłuszeństwo wobec pra-
wowitej zwierzchności” . Innymi sło-
wy, rozkaz: „zabić Żyda” stał się
powinnością, a odmowa jego wy-
konania przestępstwem. Droga do
zawarcia ścisłego konkordatu po-
między Trzecią Rzeszą a Watyka-
nem stała otworem. Wkrótce do-
szło też do jego podpisania, co Hi-
tler skwitował następująco: „Kon-
kordat stworzył strefę zaufania, któ-
ra wobec naglącej walki z między-
narodowym żydostwem ma szcze-
gólne znaczenie” .
W końcu jednak demokratycz-
na pani z kosą upomniała się i o
swojego wiernego sługę – jedenaste-
go Piusa w rzędzie. Na biurku ko-
nającego (10 lutego 1939 roku) od-
naleziono dokument, który można
by od biedy uznać za sprzeciw wo-
bec hekatomby Żydów. Czytamy
w nim: „Nieszczęśliwy naród, które-
mu zatwardziali przywódcy ściągnęli
na głowę przekleństwo boże” . I choć
słowa o przekleństwie bożym moż-
na wziąć za próbę obrony niewinnie
mordowanych, to przecież następ-
ca na tronie Piotrowym, Pius XII,
nigdy nie zdecydował się na opubli-
kowanie tego memorandum. Dla-
czego? A dlatego, że był to jeszcze
większy apologeta nazizmu i może
dożyjemy czasów, gdy i jego tajne
archiwa ujrzą światło dzienne. Miej-
my nadzieję, że stanie się to przed
kanonizacją tego „papieża Hitlera”.
MAREK SZENBORN
Fot. Agencja BE&W
GŁASKANIE JEŻA
mieszkaniową, z komunikacją, z ulicami w fa-
talnym stanie, z przestępczością w biały dzień
i prostytucją z nędzy. Nie ma za to jednego:
pieniędzy na tych bolączek rozwiązanie.
Co więc robi nasza palma z plastikowym
uśmiechem? Wyszukuje tematu zastępczego
i wszczyna głośną na kraj cały awanturę
z artystami w Teatrze Nowym. Wyciąga
z kapelusza Królikiewicza i na siłę wciska
go na stanowisko dyrektora teatru. Aktorów
szlag trafia i mówią: „Nie!”, więc w odpo-
wiedzi Kropidło Kropiwnicki deklaruje, że
wypieprzy zespół, a Królikiewicz i tak zosta-
nie. Pomysł to niegłupi, bowiem utrzymanie
wieloosobowego składu aktorskiego kosztu-
je krocie, zaś jeden królik z kapelusza może
sobie grać monodramy, na przykład pod ty-
tułem: „Kto jest najwybitniejszym w historii
prezydentem Łodzi i dlaczego nazywa się
on Kropiwnicki?”, a w pustej sali nie trzeba
będzie nawet zapalać świateł.
A tak naprawdę to dlaczego miłościwie
panujący łódzki prezydent wszczął tę bez-
sensowną awanturę? Dlatego, żeby odwrócić
uwagę od faktów, że bandyci w biały dzień,
w centrum miasta, grożąc sprężynowcami, od-
bierają ludziom telefony komórkowe i port-
fele, że dzieciaki od dawna nie jeżdżą już na
rowerach, bo niemal wszystkie zostały im spod
tyłków siłą zabrane, że piętnastoletnia dziew-
czyna gorąco namawia do skorzystania z jej
„usług” za 50 złotych, bo w domu czeka głod-
ne rodzeństwo, a ona chce mieć na wiosnę
nową sukienkę.
Oczkiem w głowie Kropiwnickiego jest
też Straż Miejska. No to ja Wam opiszę ta-
ki obrazek sprzed dwóch dni: niewielkie tar-
gowisko przy ulicy Retkińskiej. Dwaj straż-
nicy miejscy, grożąc mandatem, przegania-
ją staruszka handlującego jabłkami z jed-
nej, małej skrzynki. 10 metrów dalej cwaniak
w krótkiej skórze ma na straganie wyłożo-
nych kilkaset pirackich płyt kompaktowych.
Jego jednak nikt nie przegania, nie wysta-
wia mandatu, nie aresztuje. No, ale ile taki
staruszek może odpalić szeryfom z dziesię-
ciu kilogramów owoców? Nie kokosów ani
nie daktyli, boć palmy są u nas albo plasti-
kowe, albo takie w główkach.
MAREK SZENBORN
Palma polska
Każdy, kto był ostatnio w stolicy na-
szego szczęśliwego kraju, mógł sobie obej-
rzeć palmę. I nie mam tu na myśli rachi-
tycznego habazia z ogrodu botanicznego,
tylko wielgachne drzewo w samym centrum
miasta – pośrodku Alei Jerozolimskich. Ja-
kim cudem tropikalna roślina znalazła się
w „Paryżu Północy”? A takim, że to kre-
tyństwo i szczyt bezguścia wykonano z mro-
zoodpornego plastiku i tym samym zrów-
nano Warszawę z salonem pani Dulskiej.
Może i słusznie, może i proroczo, bowiem
palma (która odbija) jest też symbolem aber-
racji. Ostatnio wzór kiczu utracił całą swoją
sztuczną koronę (która notabene wyrżnęła
zdrowo w przejeżdżający samochód). No i zo-
stał z palmy pień – głuchy jak pień na wner-
wienie warszawiaków:
– Panie, już nie Syrenka, już nie orzeł, ale
ta łysa, plastikowa palma to teraz prawdziwy
herb stolicy, a może i całej Polski. Herb głu-
poty rządzących nami. No bo w Warszawie
nie ma już żadnych pilniejszych potrzeb od
tego obrzydliwego sztucznego drzewa za 100
tysięcy złotych – denerwował się wiozący mnie
przez miasto taksówkarz.
Jego wypowiedzi nie cytuję wprost, bo za
dużo słów musiałbym wykropkować.
A jednak Warszawa nie jest odosobniona
w odbijaniu palmy. Każde większe miasto ma
dziś swoją palmę, a jedną wielką palmą (któ-
ra odbija) jest cały kraj.
Popatrzmy na Łódź. Tu palma siedzi
w ratuszu i nazywa się Jerzy Kropiwnicki
(ZChN). Miasto ma miliony problemów:
z bezrobociem, z walącą się substancją
K ościół odtajnił właśnie
108448546.002.png 108448546.003.png 108448546.004.png
4
Z NOTATNIKA HERETYKA
Nr 19 (166) 9 – 15 V 2003 r.
wszystkim wokół, co nie jest
nim samym, przyjmuje trzy
postawy – postacie, które nazwie-
my „Liderami”. Są to: „Lider Spo-
legliwy”, najlepiej wobec swojej wła-
snej koncepcji Boga (kto śmie go
wówczas pouczać), „Lider Prorok”
niczym Chrystus cierpiący i współ-
odczuwający za miliony oraz „Li-
der Rewolucjonista”, najlepiej wo-
bec wrogów wewnętrznych i ze-
wnętrznych zarazem.
Wybór właściwego wroga to po-
łowa sukcesu.
Nic tak nie stymuluje do integra-
cji, a w konsekwencji do manipulacji,
jak poczucie ciągłej walki i ciągłego
zewsząd zagrożenia (patrz: Radio Ma-
ryja). Dobrze jeśli wróg będzie „Trój-
-liderem” (Spolegliwym, Prorokiem
i Rewolucjonistą) w jednej tylko oso-
bie. „Tam gdzie pol-katolików dwóch,
trzy kościoły powstaną”, a co dopie-
ro gdy zbierze się trzech!
Teraz spostrzeżenie ważne bar-
dziej z punktu widzenia instytucji
monopolistycznej ideologicznie niż
naszego Wybrańca:
Nasz Superlider nie powinien
przypominać konkurencyjnej „bez-
dusznej, cynicznej instytucji” ustana-
wiającej zasady, prawa, obowiązki,
Powinien być oszustem, kręta-
czem i kłamcą w swoim sposobie dzia-
łania, ale jednocześnie „dobrodusz-
nie” naiwnym i „uczciwym”, bo „wal-
czącym w słusznej sprawie” z we-
wnętrznych przekonań i pobudek.
Jakkolwiek to dziwnie zabrzmi, po-
winien być naprawdę najbardziej „na-
wiedzonym wśród nawiedzonych”, bo
źródłem tego nawiedzenia i jedno-
cześnie głównym jego podmiotem bę-
dzie on sam. To właśnie ta cecha
będzie niezbędna przy budowaniu
ogromnego tupetu i nieograniczo-
nej pewności siebie, której żaden po-
spolity złodziej mieć nie będzie.
Każdy bystry oszust ma pewną
szczególną podwójną moralność, po-
nieważ potrafi odegrać dobrze wy-
ćwiczoną rolę uczciwego człowieka,
ale jednocześnie świetnie zdaje so-
bie sprawę ze swej prawdziwej natu-
ry. Właśnie ta świadomość powodu-
je powstanie pewnych naturalnych
granic wywierania wpływu. Nasz Su-
perlider będzie zatem potrzebował
wielu cech schizofrenicznych i para-
noidalnych, ale to nie taka znowu
wielka rzadkość wśród wielkich cha-
ryzmatyków. Istnieje jedno tylko nie-
bezpieczeństwo, znów z punktu wi-
dzenia monopolistycznej instytu-
cji. Wcześniej czy później wymknie
się spod kontroli i żadne normy
formalno-ideologiczne nie będą
miały na niego wpływu. Jego ma-
nipulowanie społeczeństwem i eli-
tami stanie się dla wszystkich nor-
malne, najzupełniej naturalne czy
wręcz pożądane. Superlider wraz
z wielką rzeszą wiernych przypo-
minać będzie natomiast „przed-
potopowy”, coraz bardziej bez-
władny pociąg ze składem przy-
bywającego „złomu”, który coraz
trudniej będzie zatrzymać.
Z drugiej strony pamiętajmy
zasadę dynamiki Newtona – im
większa bezwładność ciała, tym
trudniej je przekierować. Cóż,
jedyna nadzieja w tym, że wcześniej
czy później sam się wykolei. Nie bę-
dzie bowiem – jak każdy „przyzwo-
ity oszust” – czuł żadnych ograniczeń.
Świadomość posługiwania się dobry-
mi intencjami i poczucie bezkarno-
ści zapewnią mu wielką moc działa-
nia. Działając w imieniu Najwyższe-
go, nie będzie obciążony kompleksa-
mi czy zahamowaniami właściwymi
każdemu normalnemu człowiekowi.
Przekonanie, że sam jest nowym,
doskonalszym wcieleniem Chrystu-
sa, wydaje mi się nieuniknione.
Problem tylko w tym, jak być od
Niego lepszym. Cóż, poniekąd to nie
takie trudne. W końcu minęło dwa
tysiące lat. Chrystus miał garstkę wier-
nych. Założył małą, skromną – nie
bójmy się tego określenia – sektę,
przynajmniej na początku. Nie dbał
przesadnie o swój wizerunek „me-
dialny”. Superlider będzie chciał pójść
kilkanaście rzędów wielkości dalej.
Własne radio i gazeta już nie wy-
starczą. Potrzebna będzie nowa te-
lewizja, obejmująca swoim zasięgiem
obie półkule i księżyc, i Marsa, bo
i tam przecież będziemy kiedyś żyli.
Ot, i cały przepis.
PIOTR TYMOCHOWICZ
Charyzmatycy
manipulacji (2)
zakazy, nakazy niczym walec dro-
gowy na delikatnej ściółce leśnej,
ale raczej – czule przymilając się
do „wiernych swoich słuchaczy”
– grzmieć niczym „dobrotliwy Pro-
meteo-Zeus” w ich, rzekomo,
imieniu. Pokazać ogień skupiony
w piorunie, ale „broń Boże” nie
dzielić się nim, tylko zbierać ni-
czym iskry od nawiedzonych i ci-
skać w znienawidzonych, domnie-
manych wrogów.
Cóż wynika z naszego opisu dla
umysłowości Superlidera?
Cynizm, bezduszność i manipu-
lacje, w ich destruktywnej formie,
powinny być zjawiskiem wtórnym,
czyli niewynikającym ze złych
z założenia intencji, lecz stano-
wiącym tylko drogę do jedynie
słusznego celu. Istnieje możliwość
pogodzenia owych pozornie
sprzecznych inklinacji.
Otóż nasz Wybrany nie może być
jawnym oszustem, chociaż wszelkie
„postępowe” media tak właśnie go
będą opisywać i dlatego tak bardzo
będą wobec niego bezradne.
ŚWIAT WEDŁUG RODANA
Zajefajna ferajna
wyłączone – krótko, ale smacznie:
„To jest moje największe rozczaro-
wanie co do Leszka, że przestał być
decyzyjny. On się na wszystko zga-
dza, milczy, nie podejmuje, nie jest
żadną instancją odwoławczą. Jest
dramatem, jeśli lider partii rządzą-
cej nie jest instancją odwoławczą
przy tylu aferalnych sprawach, któ-
re się dzieją w partii. Nie ma sen-
su mu czegokolwiek mówić, bo on
wysłuchuje, patrzy w przestrzeń
i idzie dalej”. Czyżby to był koniec
świata szwoleżerów?
Chyba zapiszę się do Stowa-
rzyszenia Rozdwojenia Jaźni albo
do katolickiego SLD, co na jedno
wychodzi. Co do jednego mam
pewność – ktokolwiek będzie na-
mi rządził: Lepper, Kwaśniewski
z Millerem czy chłopcy rydzy-
kowcy – to ich najbliższymi kole-
siami zawsze będą Michniki,
Rywiny, Niemczyccy, Kulczyki,
Gudzowaci , prałaty Jankowskie,
Krauzowie, Solorze ... Oni wie-
dzą, na której półce kredensu sto-
ją konfitury.
Jestem katolikiem i dlatego oba-
wiam się, niestety, że gdyby Pan Bóg
żył w Polsce, ludzie – wnerwieni
zajefajną ferajną rządzących i ich
przydupasów bogoli – wybijaliby mu
szyby w oknach!
ANDRZEJ RODAN
Jestem katolikiem. Chrzczonym
i bierzmowanym. A ongiś – za schył-
kowej komuny – brałem ślub kościel-
ny, rozwiodłem się (rozwód trwał dłu-
żej niż samo małżeństwo) i więcej nie
ożeniłem. Jako gorliwy chrześcijanin
uczęszczałem na msze św. (do pew-
nego czasu), ale później odeszła mi
ta gorliwość, głównie za sprawą tych
fetyszystów mamony, entuzjastów
drogich samochodów, pazernych dra-
ni, czyli sutannowych funkcjonariu-
szy Pana Boga. Odeszła mi ta gorli-
wość również przez reprezentantów
„chrześcijańskiego” folkloru politycz-
nego, różnych „świętych” kolesiów:
Łopuszańskiego, Giertycha,
Wrzodaka, Macierewicza, Niesio-
łowskiego , człowieka bez nazwiska
Marka Jurka, Grześkowiakowej,
Kropiwnickiego i innych piekielnych
perfekcjonistów hucpiarstwa narodo-
wo-katolickiego, których winno się
wgrać na twardy dysk ku przestrodze
następnych pokoleń. Na murach po-
winny wisieć ich kolorowe fotki z na-
pisem: „Społeczeństwo oczekuje wa-
szej poprawy”.
Jakie hasła głoszą pasierbowie oj-
ca Rydzyka ? Antysemityzm, rasizm,
antydemokratyczność, nacjonalizm
(w tym najbardziej ponurym ujęciu)
oraz szermowanie ideologią najskraj-
niejszego katolicyzmu. Cała ta kse-
nofobiczna strawa przewija się w wy-
powiedziach milusich kato-neo-end-
eków aż do wyrzygania. Oni są bar-
dziej papiescy od papieża i bardziej
boscy od Boga. Najlepiej ilustruje
to anegdota o pielgrzymce Wyznaw-
ców Sekty Rydzyka do Watykanu. Na
Placu św. Piotra Roman Giertych mó-
wi do chłopców rydzykowców:
– Zobaczycie, że za chwilę wyj-
dę z papieżem na balkon i wspólnie
pobłogosławimy tłum!
– Eeee tam! Zalewasz, Romek!
Giertych poszedł gdzieś, zniknął
im z pola widzenia. Za chwilę na bal-
konie pojawia się papież, a obok nie-
go stoi... Roman Giertych. W pew-
nej chwili do polskiej pielgrzymki
podchodzi wycieczka z Arabii Sau-
dyjskiej, a jej przewodnik pyta ła-
maną angielszczyzną:
– Panowie, powiedzcie nam, kim
jest ten trzęsący się staruszek w bia-
łym kitlu, który stoi na balkonie obok
Romana Giertycha?!
Sądzę jednak, że Rydzyk ma
większą siłę przebicia od swoich klo-
nów. On jest jak Lenin – wiecznie
żywy – i tak jak on jest wszędzie.
Otwieram wiadome radio – a tam
Rydzyk, czytam wiadomą gazetę – a
tam Rydzyk, włączę Telewizję
„Trwam” – a tam Rydzyk. Aż się
boję otworzyć konserwę!
A co tam, panie, na lewicy? Ano
Józef Oleksy powiedział o premie-
rze – sądząc, że mikrofony są
Prowincjałki
19-letni Rafał T . ze wsi Grabowna był
jednym z lepszych strażaków OSP
w Twardogórze (okolica dolnośląskiej Oleśnicy). Zawsze jako pierwszy
z drużyny gotowy był do gaszenia lasów. A w Twardogórze lasy, łąki, tra-
wy, a szczególnie młodniki sosnowe paliły się niemal bez przerwy. Komen-
dant gminny OSP, policja i leśnicy prowadzili potajemne śledztwo, bowiem
podejrzewali celowe podpalenia. I słusznie. Okazało się, że młody strażak
płacił 16-letniemu Piotrowi G. , a ten latał po lasach i podpalał, co się da-
ło, a wyszło tego aż 27 hektarów. Rafał T. pierwszy przystępował do ga-
szenia i inkasował 104 zł za udział w akcji, z tego 8 dych odpalał podpala-
czowi, a 24 zł odkładał, podobno na własne wesele. Właściwie nie wiem,
dlaczego chłopaków zakiblowano? Przecież w sumie jeden z nich spalił
27 ha, ale drugi tyle samo ugasił.
Małżonkowie z Leszna, Marlena
i Paweł U ., prowadzili filmowe życie.
Odwiedzali dyskoteki, w których Marlena fundowała drinki młodym dziewczynom,
a potem dosypywała narkotyk do szklanek. Oszołomione, na pół świadome
śliczne laseczki wywożone były do mieszkania państwa U., gdzie były bite,
gwałcone i filmowane kamerą wideo. Czterdziestokilkuletnia Marlenka szczególnie
niekiepska była w scenach lesbijskich z młodymi panienkami. Paweł sprzedawał
kasety za granicę i żyli sobie dostatnio. Małżonkowie mieszkali w blokach
razem z trójką nieletnich dzieci Marleny i z dwoma groźnymi psami. Marlena
wykorzystywała seksualnie również swoje dzieci, szczególnie 10-letnią córkę.
Kres temu ohydnemu procederowi położyła policja i leszczyńska prokuratura.
No cóż, teraz Liga Ochrony Zwierząt powinna przeprowadzić dochodzenie, czy
chutliwe małżeństwo – a szczególnie namiętna Marlena – darowało pieskom.
Obawiam się, że wątpię.
Książki Rodana to złodziej czasu! Nieprzespana noc gwarantowana!
„KSIĄŻĘ i MAGDALENA” oraz „DISNEYLAND”
nowe bestsellery Andrzeja Rodana
Demaskatorskie powieści o polskiej rzeczy-
wistości, związkach polityki z mafią i Ko-
ściołem. Wartka sensacyjna akcja!
Znakomite dialogi, feeria gagów, pieniądze,
miłość, seks, wojny gangów, krew i grzeszne
namiętności!
Cena jednego egzemplarza wraz z kosztami przesyłki: 22 zł.
Wpłaty przekazem pocztowym na adres: Aris Poland, skr. poczt. 29, 90-993 Łódź 41
lub na konto bankowe: ING Bank Śląski nr r-ku 10501461-2269706608 (Aris Poland).
e-mail: arispol@wp.pl internet: www.rodan.aris.com.pl
Opracował A.R.
K ościół, który manipuluje
ODPALAŁ PODPALACZOWI
FILMOWE ŻYCIE MARLENY
108448546.005.png 108448546.006.png 108448546.007.png 108448546.008.png 108448546.009.png 108448546.010.png 108448546.011.png 108448546.012.png 108448546.013.png 108448546.014.png 108448546.015.png 108448546.016.png 108448546.017.png 108448546.018.png 108448546.019.png 108448546.020.png 108448546.021.png 108448546.022.png 108448546.023.png 108448546.024.png 108448546.025.png 108448546.026.png
 
Nr 19 (166) 9 – 15 V 2003 r.
NA KLĘCZKACH
5
DUSZPASTERZ
PEDOFIL EMERYT
zasadniczą uznano fakt wyniesienia
na ołtarze bpa Józefa Sebastiana
Pelczara związanego z Galicją. Zda-
niem Chomy istnieje więc „najwyż-
sza potrzeba złożenia przez miesz-
kańców Przemyśla chociażby skrom-
nego hołdu Ojcu Świętemu”. Lokal-
ne elity władzy oczekują, że histo-
ryczna decyzja... zahamuje deficyt
budżetowy i zapobiegnie masowemu
exodusowi młodzieży z miasta, w któ-
rym stopa bezrobocia osiągnęła już
20 proc.
Takie pożegnania zdarzają się
coraz częściej. Ludzie czekali całą
dobę przed plebanią parafii św. Sta-
nisława Biskupa i Męczennika
w Białej k. Kłobucka, żeby wywieźć
na taczce proboszcza Stanisława
Madeja . Po księżulę przyjechali
w końcu zwierzchnicy, którzy
– wśród gwizdów i krzyków para-
fian z okolicznych miejscowości
– zapakowali go do swego auta i wy-
wieźli z Białej. Salezjanin przez dwa
lata pracy nieźle dał się ludziom we
znaki. Frekwencja na mszach spa-
dła o 2/3, zabrakło ministrantów, pa-
rafianie byli wyzywani od szumo-
win i pogan. Proboszcz najchętniej
pobierał opłaty, tyle że często za-
pominał za co... Pewnego dnia na
przykład goście ślubni zastali kościół
zamknięty, a kiedy ściągnęli księdza,
ten odprawił mszę w intencji zmar-
łego! Wzywany do chorych najzwy-
czajniej odmawiał, a kiedyś chory
nie doczekał innego kapłana. Na po-
grzeb trzeba było czekać prawie ty-
dzień, aż ksiądz... odpocznie. Z po-
wodu zmęczenia proboszcz nie
chrzcił dzieci w niedzielę. Dobrze
dbał jednak o własne interesy: od
właścicielki sklepu zlokalizowane-
go na terenie przykościelnym zażą-
dał opłaty czynszowej za pięć lat
z góry, więc kobieta musiała zamknąć
interes. Ludzie zagrozili rękoczyna-
mi. Dopiero wtedy przełożeni za-
brali 70-letniego katabasa. PaS
dochód czy rozbudowane systemy
pomocy społecznej. Polska, jak na
razie, nie spełnia żadnych europej-
skich wymogów.
MP
obecna konstytucja sprzyja ludziom
PRL-u i pozwala na skupianie wpły-
wów w rękach lewicy. W nowej kon-
stytucji miałoby znaleźć się invoca-
tio Dei , ponieważ „wymaga tego tra-
dycja”. Nie chodzi o narzucanie po-
glądów – przekonywał Kaczor. Pra-
wa niechrześcijan byłyby zawarte nie
w preambule, lecz w konkretnych
przepisach konstytucyjnych. PaS
77-letni katolicki duchowny
z Wogezów we wschodniej Francji
jest podejrzewany o molestowanie
seksualne dziewczynek w wieku 9–11
lat. Ksiądz pochodzący z Saint-Mich-
el-sur-Meurthe w czasie lekcji reli-
gii całował dzieci w usta, głaskał je
po ciele i klepał po pośladkach. Na
czas prowadzenia śledztwa został
poddany pod dozór policyjny. Za-
broniono mu także wszelkich kon-
taktów z dziećmi.
BEZDOMNI PRZECIW
Szansy dla siebie nie dostrzega-
ją jednak najbiedniejsi. Jak wynika
z ankiety przeprowadzonej w 16 mia-
stach Polski, bezdomni wcale nie
chcą znaleźć się w Unii. Uważają,
że nadal nie będą mieli pracy, a trud-
niej będzie im zdobyć pomoc socjal-
ną. Jedyny plus, jaki dostrzegli, to
spodziewane większe poszanowanie
ich godności. Wyniki ankiety zosta-
ną przedstawione wszystkim posłom.
Organizatorzy referendum dla bez-
domnych będą zabiegać, żeby ludzie
ci mogli głosować na podstawie nu-
meru PESEL, a nie zameldowania,
którego nie mają.
A. Tarczyńska
A.C.
SKANDAL ZA STÓWĘ
BÓJ O GUMY
Dwóch rumuńskich duchownych
prawosławnych dało się podpuścić
dziennikarzom jednej z bukaresz-
teńskich gazet, którzy zorganizowa-
li poświęcenie sex-shopu i domu pu-
blicznego. Duchownym za usługę
religijną zaproponowano po około
sto dolarów, a ci ochoczo zabrali się
do roboty. Filmową relację z kro-
pienia wodą święconą przybytku
uciech cielesnych wyemitowała Te-
lewizja „Prima”. Reportaż wywołał
skandal w Cerkwi prawosławnej. Za-
powiedziano usunięcie księży ze sta-
nu duchownego. Biskupi najwyraź-
niej mają niewielkie zrozumienie
dla potrzeb cielesnych.
PAZERNY BURMISTRZ
Szwajcarscy biskupi zwyciężyli.
Federalne Biuro Zdrowia Publicz-
nego nakazało usunięcie z ulic Ber-
na i Genewy plakatów promujących
prezerwatywy. Kościołowi nie spodo-
bało się hasło kampanii: „Rzym
umieścił prezerwatywę na indek-
sie, my radzimy umieścić ją gdzie
indziej”.
Mimo że przepisy, które pozwa-
lają na pobieranie opłat przez ra-
tusze za parkowanie w miastach, zo-
stały przez Trybunał Konstytucyjny
uznane za sprzeczne z ustawą za-
sadniczą, sędziowie postanowili, że
nielegalna ustawa pójdzie do kosza
dopiero 30 listopada 2003 r. Wło-
darze miast nie mogą już tworzyć
nowych, płatnych parkingów, a ro-
bią to nagminnie. Tutaj jednak po-
pełnili błąd. Ich decyzje mogą być
bardzo kosztowne dla samorządo-
wych budżetów. Każdy, kto zapła-
cił za parkowanie w nowej strefie,
ma prawo odwołać się do sądu z żą-
daniem zwrotu wydanych pieniędzy
oraz kosztów sądowych. Gdy zrobią
to wszyscy – miasto pójdzie z tor-
bami. Pazerność nie popłaca. MP
MP
PaS
ARGUMENT
NARODOWY 3 MAJA
Pewien 37-letni wrocławianin po-
stanowił się wyspowiadać w Głogo-
wie, więc udał się do tamtejszej pa-
rafii św. Mikołaja. Napotkany w za-
krystii duchowny nie chciał ulżyć nie-
szczęśnikowi, gdyż wyczuł gorzałę.
Zdenerwowany odmową mężczyzna,
poprosił o udostępnienie mu toale-
ty i na to księżulo się zgodził – ze
strachu, że gość zarzyga mu warsz-
tat pracy. Wstawiony penitent wy-
szedł z łazienki, dzierżąc w dłoni my-
śliwską strzelbę, wcześniej skrywaną
za połą płaszcza, i... ponownie za-
żądał spowiedzi. Policję wezwał or-
ganista, któremu udało się zbiec
z zakrystii. Ksiądz jednak sam – ni-
czym wytrawny negocjator – prze-
konał mężczyznę do rezygnacji z uży-
cia niebezpiecznego „argumentu”.
Broń nie była nabita. Grzesznik
twierdził, że sięgnął po strzelbę, gdyż
poczuł się bardzo urażony odmową
spowiedzi, a sumienie nie dawało
mu spokoju, gdyż tę broń ukradł ko-
ledze.
A.C.
SINEAD O’BOŻE!
Słynna irlandzka piosenkarka
Sinead O’Connor zapowiedziała
koniec 16-letniej kariery. Sinead jest
znana m.in. ze swego antykleryka-
lizmu. Dziewczyna wywodząca się
z katolickiego kraju wielokrotnie
wypowiadała się przeciwko klerowi,
w telewizji podarła nawet zdjęcie
Jana Pawła II , protestując w ten
sposób przeciw postawie papieża
wobec AIDS i aborcji. „Zorganizo-
wana religia to kłamstwo” – mawia-
ła. Sinead udziela się, niosąc pomoc
głodującym w Afryce i walcząc
o prawa kobiet.
BAŁAGAN W NBP
ZA I PRZECIW
Banki centralne na całym świe-
cie tworzą rezerwy. Narodowy
Bank Polski pod wodzą Leszka
Balcerowicza jest przedstawiany
(przez niego samego) jako najlepszy
bank centralny w Europie Środko-
wo-Wschodniej. Tę optymistyczną
opinię podważyli członkowie rządo-
wej komisji badającej bilans NBP.
Odkryli oni ze zdumieniem, że pre-
zes Balcerowicz tworzy rezerwy na
zagraniczne lokaty, stosując najbar-
dziej prymitywną metodę ryczałtu:
przelicza je na dolary. W odpowie-
dzi na pytanie, dlaczego to robi, wy-
jaśnił: „System informatyczny NBP
nie jest przygotowany do pracy w sys-
temie memoriałowym”. Innymi sło-
wy – mamy komputery, które nie po-
liczą oddzielnie rezerwy dla każde-
go typu lokaty. W Europie żaden
bank centralny nie stosuje już me-
tody uproszczonej, a w NBP dopie-
ro myślą o zmianie systemu. MP
Biskupi będą nawoływać do gło-
sowania w referendum unijnym
– list episkopatu w tej sprawie zo-
stanie odczytany 1 czerwca we
wszystkich kościołach. W liście nie
ma wskazówek, jak głosować, po-
nieważ „sprawa integracji nie wyni-
ka z doktryny katolickiej” . Choć
Papa poleca Polskę strukturom eu-
ropejskim, to biskupi uspokajają
wiernych, że niepójście do urn nie
będzie grzechem. List muszą odczy-
tać wszyscy księża, ale ten obowią-
zek nie dotyczy największego prze-
ciwnika UE – ojca Rydzyka . Bisku-
pi liczą na to, że dyrektor „Maryi”
w ramach kompromisu nie będzie
nawoływał swych słuchaczy do gło-
sowania na „nie”. Chyba jednak mu
nie ufają, bo chcą w tej sprawie pod-
pisać z Rydzykiem umowę. Jakby ta
przed czymkolwiek chroniła. PaS
Skrajna prawica, jak co roku,
urządziła własne obchody święta
konstytucji. Szczytowaniem imprez
były msze święte, po których na wie-
cach spotykali się krótko ostrzyże-
ni faceci. Frekwencja mało impo-
nująca – w Rzeszowie spotkało się
aż 20 skinów. Na Górze Świętej An-
ny poseł Jerzy Czerwiński z Ru-
chu Katolicko-Narodowego uświa-
damiał młodzież, że wszystkiemu
winni są Żydzi, a w szczególności
Kuroń i Michnik , dwaj kompani
równo obrzezani”. Żydzi i masoni
do spółki z komunistami mają do
tego wszystkiego zamiar sfałszo-
wać referendum unijne. Jedynym
ratunkiem jest opanowanie przez
prawdziwych Polaków katolików ko-
misji wyborczych i głosowanie w nie-
dzielę. Ma to utrudnić zdrajcom
sprzedanie Polski w „europejską nie-
wolę”. Poseł ostrzegł, że życie lide-
rów prawicy (w tym jego) jest za-
grożone, a Żydzi i masoni przy po-
mocy Mosadu mogą wymordować
prawdziwych Polaków.
A.C.
MOGĄ NADMUCHAĆ
A. Tarczyńska
W gotyckim kościółku w An-
glii znajduje się kazalnica, ołtarz,
okna i organy. A wszystko to jest...
nadmuchane. Projektant Michael
Gill twierdzi, że pomysł ten mo-
że zrewolucjonizować życie kościo-
ła: „Jeśli ludzie nie chcą przycho-
dzić do świątyni, to ona przyjdzie
do nich”. Nie stać Anglików na Li-
cheń czy Łagiewniki, niech sobie
dmuchają!
WOJTYŁA NA DEFICYT
Rada Miejska w Przemyślu za-
aprobowała pomysł prezydenta
Roberta Chomy , żeby nadać JPII
tytuł honorowego obywatela mia-
sta. Wojtyła miał się wyrazić publicz-
nie „o więzach łączących go z tu-
tejszą ziemią”, jednak za zasługę
JS
MOŻE DOŁOŻĄ
PAETZ NAD GROBEM
Według Eurostat – urzędu sta-
tystycznego Unii Europejskiej – obo-
wiązująca w Polsce minimalna pła-
ca 201 euro jest jedną z najniższych
w Europie. Biedny Luksemburczyk
otrzymuje np. 1369 euro. Zbliżone
są dochody najuboższych mieszkań-
ców Holandii, Belgii, Francji, Wiel-
kiej Brytanii i Irlandii. Polska mo-
że konkurować tylko z Bułgarią
(56 euro ) i Rumunią (73 euro). Pra-
wo Unii nakłada na rządy państw
członkowskich obowiązek zapewnie-
nia obywatelom podstawowych środ-
ków do życia. Służą temu płace mi-
nimalne, minimalny gwarantowany
MP
Rzadko pokazujący się ostat-
nio publicznie ulubieniec „FiM”, ar-
cybiskup Juliusz Paetz , pojawił się
na pogrzebie kontrowersyjnego księ-
dza Edwarda Orłowskiego – pro-
boszcza z Jedwabnego. Paetz zna
dobrze ziemię łomżyńską, gdzie ku
uciesze tamtejszych kleryków dusz-
pasterzował w latach 80. – Pragnie-
my wyrazić wdzięczność zmarłemu
za świadectwo wierności Chrystuso-
wi i wiernej służby ojczyźnie – po-
wiedział arcybiskup nad grobem
człowieka powszechnie oskarżane-
go o antysemityzm.
PiS-ANIE
KONSTYTUCJI
W 212 rocznicę uchwalenia Kon-
stytucji 3 maja PiS zaproponował
zupełnie nową ustawę zasadniczą.
Chce, żeby była (jakby nie była!)
oparta na wartościach chrześcijań-
skich chroniących rodzinę. Szef PiS
Jarosław Kaczyński uważa, że
M. Krak
108448546.027.png 108448546.028.png 108448546.029.png 108448546.030.png 108448546.031.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin