Chirurdzy - 07x16.txt

(40 KB) Pobierz
00:00:03:Mylę, że tutaj wstawimy wannę.
00:00:06:Tak, żeby mogła jednoczenie brać kšpiel|i patrzeć na drzewa przez okno.
00:00:09:Ale to oznacza,|że musimy przesunšć zlew tutaj,
00:00:12:bo nie ma możliwoci,|żeby dwa zlewy zmieciły się na tej cianie.
00:00:15:- Dobrze.|- Więc chcesz, żebym przesunšł wannę
00:00:17:czy chcesz mieć wspólny zlew?
00:00:18:Mam jednš probę.
00:00:22:Po prostu chcę wannę|na tyle głębokš,
00:00:24:- żeby zakryła moje kolana i piersi...|- Kolana i piersi w tym samym czasie...
00:00:29:Muszę ić. Jeste bezużyteczna.|Kocham cię.
00:00:32:Ten kole buduje ci|dom marzeń.
00:00:34:Nie mogę przeczytać tych głupich rzeczy.
00:00:36:Po prostu cię to nie obchodzi.
00:00:38:Biorę leki,|żeby mogła macica była mniej wroga,
00:00:41:a nie wiem o co chodzi,|bo powodujš, że moje oczy sš suche
00:00:43:i muszę je mrużyć, żeby co zobaczyć,
00:00:44:więc raczej mało mnie obchodzi|relacja pomiędzy wannš i zlewem...
00:00:48:Powinna porozmawiać z tš goršcš położnš.
00:00:51:Ty zawsze znajdziesz|jakie powody,
00:00:53:żeby porozmawiać z tš goršcš położnš.
00:00:55:/Wszyscy uważajš, że lekarze
00:00:57:/to najbardziej odpowiedzialne osoby|/jakie znajš.
00:00:59:/To od nich zależy czyje życie.|/Nie sš dziwakami.
00:01:03:/Nie zapominajš|/o ważnych szczegółach
00:01:06:/i nie podejmujš oszałamiajšco|/złych decyzji.
00:01:09:/Bo to by się le skończyło, prawda?
00:01:11:Patrzcie.
00:01:12:Dobra wielkoć, łożysko dobrze wyglšda.
00:01:15:- Czy to ršczka?|- Tak.
00:01:18:Wszystko dobrze.|Umówiła się już na amniopunkcję?
00:01:21:Nie potrzebujemy jej.
00:01:25:Nie?
00:01:26:- Oczywicie, że potrzebujemy. Umówimy się.|- Dlaczego jej potrzebujemy?
00:01:29:Mogę ci podać ze sto powodów.
00:01:30:Mam je zbijać jeden po drugim|czy wszystkie razem?
00:01:32:Jak to miło mieć tu waszš trójkę.
00:01:35:Muszę ić. Nie pozwól jej wetknšć|wielkiej igły w twój brzuch
00:01:37:zanim to omówimy.
00:01:39:Nie znowu taka wielka.|Jakie 20 centymetrów.
00:01:46:Bardzo mi przykro,|ale w czasie badań klinicznych
00:01:49:papierkowa robota się nie kończy.
00:01:51:Czy wystšpiły jakiekolwiek zmiany
00:01:52:w twojej pamięci|w przecišgu ostatniego tygodnia?
00:01:54:Nie...|Nie sšdzę, żeby się pogorszyło.
00:01:57:Poszłam na wizytę do doktora Kesten|i nie mogłam sobie przypomnieć,
00:02:00:na którym piętrze przyjmuje,|ale to raczej nic nowego.
00:02:02:To miejsce jest istnym labiryntem.
00:02:04:Miała jaki problem|czy to była wczeniej zaplanowana wizyta?
00:02:06:Nie. To on pierwszy mnie zdiagnozował
00:02:08:i się trochę na niego zezłociłam,|kiedy powiedział, że to Alzheimer.
00:02:11:Nazwałam go konowałem.
00:02:14:Pomylałam, że powinnam go przeprosić.
00:02:16:Jestem pewna, że słyszy to doć często.
00:02:19:Czy wprowadziła jakie zmiany|w swoim planie dnia
00:02:21:w przecišgu ostatniego tygodnia?
00:02:23:Nie pracuję już...
00:02:26:Gubię się w drodze na pocztę,
00:02:28:więc nie mogę załatwiać zbyt wielu spraw.
00:02:29:A jak tam twoje spanie|i jedzenie?
00:02:32:Jemy niadanie razem zanim chłopcy wyjdš.
00:02:36:A lunch...
00:02:41:Nie ma mnie w domu do póna,|więc nie wiem...
00:02:45:Połowę kanapki|z masłem orzechowym i bananem.
00:02:48:Robię jednš, kiedy wracam do domu,|a póniej się niš dzielimy.
00:02:51:Dobrze. A jak tam z lekami?|Jakie skutki uboczne?
00:02:58:- Nie.|- Dobrze.
00:02:59:Te różowe powodujš, że chce ci się pić.
00:03:02:Suchoć w ustach. No tak.
00:03:05:I woda zazwyczaj pomaga?
00:03:12:Tak.
00:03:13:Dobrze. Bardzo dobrze.
00:03:19:Ricky... Wielki dzień.
00:03:22:Dajemy!
00:03:23:- To twoja siostra?|- To moja dziewczyna... Julia.
00:03:26:Żartujesz? Opowiadał w kółko o tobie|przez ostatnie miesišce.
00:03:29:Pomylałam, że jeżeli kiedykolwiek|mam wzišć wolny dzień w pracy,
00:03:32:to wtedy, kiedy mój chłopak|dostaje nowe płuca.
00:03:34:Mšdrze.|Czekała na prawdziwš zabawę.
00:03:37:- No dobrze. Do dzieła.|- Twoje nowe płuca
00:03:39:powinny wyruszyć z Portland|za jakie dwie godziny.
00:03:41:Nie brałe żadnych|swoich leków na mukowiscydozę
00:03:43:- od wczoraj, prawda?|- Zero jedzenia, zero wody, zero leków.
00:03:46:wietnie. Zrobimy jeszcze jedno|ostatnie badanie,
00:03:48:a potem zabierzemy cię na salę operacyjnš.
00:03:50:Julio, napisz proszę swój numer|i daj go doktor Grey.
00:03:53:Po co?
00:03:53:Żebymy mogli zadzwonić|do ciebie, gdy w czasie operacji
00:03:56:będziemy mieć jakie nowe wieci.
00:03:59:Kiedy ostatni raz składałe wniosek|do Agencji ds. Żywnoci i Leków?
00:04:02:Jaki czas temu.
00:04:03:Najwidoczniej bardzo dawno,|bo inaczej by pamiętał
00:04:05:jak to jest i z czym to się wišże,|to nie przeszkadzałby mi
00:04:08:w czasie zbierania|357 stron tego wniosku.
00:04:12:Czy zdajesz sobie sprawę|jak łatwo jest zgubić jednš stronę z 357?
00:04:15:- To pewnie doć łatwe.|- Oni szukajš tylko powodu, aby zaprzestać badań.
00:04:18:- A wiesz co jest dla nich dobrym powodem?|- Brakujšca...
00:04:21:Brakujšca strona.|Wreszcie mšdrze gadasz, Hunt.
00:04:24:Masz w sobie potencjał przywódcy,|potencjał zarzšdcy.
00:04:27:- Mylę, że starasz się unikać takiego typu zadań.|- Być może.
00:04:30:Wiem, że poradzisz sobie|z bardzo ważnym pacjentem.
00:04:32:Jeżeli nie wspomnisz|o szefie chirurgii,
00:04:34:to o niego nie poproszš.
00:04:36:- Wspomniałe co o mnie?|- Wydaje mi się, że tak.
00:04:38:Dlaczego to zrobiłe?|Nie wiedziałe o moim wniosku?
00:04:41:- Raczej wiedziałem.|- Więc co ty sobie w ogóle mylałe?
00:04:45:Pana żona.|To sobie mylałem.
00:04:56:Kiedy już mylisz,|że to koniec,
00:04:57:potrzebujemy nagle więcej krwi.
00:04:59:Jeżeli jeszcze jaka została, jest wasza.
00:05:02:Doktor Shepherd przyjdzie i zbada cię,
00:05:04:a jeżeli badania krwi będš w normie,|to zabierzemy cię
00:05:06:- na salę operacyjnš.|- Dobrze.
00:05:08:Trzymajmy kciuki
00:05:10:i miejmy nadzieję, że|mama dostanie dobry lek, dobrze?
00:05:15:Kyle?|Co masz na szyi?
00:05:18:To tylko mój guzek.|Nie boli ani nic.
00:05:21:Miałem zamiar|umówić go na wizytę,
00:05:23:ale z tym wszystkim,|co się teraz dzieje...
00:05:27:- Jestem pracš na pełen etat.|- Nie, nie jeste. Powinienem go umówić.
00:05:30:Mamy tu doć dużo lekarzy,
00:05:33:więc poproszę kogo,|żeby przyszedł i spojrzał na to.
00:05:35:Jedna rzecz z głowy.
00:05:38:Dziękuję.
00:05:43:Byłam w dziale z produktami zbożowymi
00:05:45:i sięgałam po jeden z nich|z tej wielkiej wystawy...
00:05:48:Jakie owocowe czy inny nonsens|i nagle wszystko się na mnie przewróciło.
00:05:53:Lido i epi, proszę.
00:05:55:To tylko rozcięcie, Mark.|Nie musisz się tak popisywać.
00:05:57:Daj mi kilka plastrów|i zajmij się swoimi sprawami.
00:06:00:Nie ma na to szans.
00:06:01:Upadła na wystawę
00:06:03:czy potknęła się i wpadła na...
00:06:06:Pomieszałam się w chronologii, Richard.
00:06:08:Skupiłam się bardziej na fakcie,|że był tam słoik,
00:06:12:pełno szkła na moim płaszczu|i moich spodniach
00:06:15:i spodniach kierownika sklepu,|który nie chciał
00:06:17:zostawić mnie w spokoju|dopóki nie wpakował mnie do karetki.
00:06:19:To wszystko jest po prostu niedorzeczne!
00:06:22:To już drugi raz, kochanie.|Twój nadgarstek...
00:06:25:To przez te buty.|Niby majš podkrelić mój tyłek,
00:06:28:ale ciężko utrzymać równowagę,|kiedy w nich chodzę.
00:06:31:Zamierzam się ich pozbyć.|Gdyby tylko kto mi dał
00:06:34:kilka plastrów,|to sobie poradzę.
00:06:36:- Nigdzie się stšd nie ruszasz.|- Nie, jeżeli zrobisz wielkie zamieszanie...
00:06:39:Pani Webber.
00:06:40:Zamierzam włanie wbić pani igłę w twarz.
00:06:43:Byłbym naprawdę wdzięczny,|gdyby się pani przestała ruszać.
00:06:50:Czy przyszli do ciebie już z formularzami?
00:06:52:Mylę, że podpisałem jakie 200.
00:06:54:Pewnie masz rację.
00:06:56:Jeszcze tylko jeden wydech.
00:06:58:- Potrzebujesz trochę wody?|- To tylko astma. Przepraszam...
00:07:01:Nic tak nie jednoczy ludzi|jak choroby układu oddechowego.
00:07:04:Romantyczne.
00:07:10:Dornaza.
00:07:11:To moje.
00:07:12:Jest na tym nazwisko Julii.
00:07:14:- Rick, dlaczego ona bierze dornazę?|- Pójdę już.
00:07:17:Czekaj, Julio, czy ty masz...|Czy ty masz mukowiscydozę?
00:07:19:- Id!|- Nie, chwilkę. Dobrze?
00:07:21:- Nikt stšd się nie rusza.|- Czy wiecie jak to jest niebezpieczne,
00:07:24:- kiedy pacjenci z mukowiscydozš sš razem?|- Wiemy.
00:07:26:Wasza choroba|nie jest zaraliwa dla nikogo.
00:07:28:To nie tak, że|nie możecie się umawiać.
00:07:29:Tylko nie możecie...|Nie możecie umawiać się ze sobš.
00:07:32:Możecie się nawzajem|zarazić bakteriš,
00:07:33:- której nie można zwalczyć.|- Wiemy!
00:07:37:Wiecie, ile razy słyszelimy|te wszystkie ostrzeżenia?
00:07:40:Nigdy nie podchod bliżej niż na metr
00:07:42:do innego pacjenta z mukowiscydozš.
00:07:44:To męka.|Nie przeczę temu. Rozumiem.
00:07:47:Nie, nie rozumie pani.
00:07:49:Tylko Ricky to rozumie.|Nikt więcej.
00:07:52:Próbowalimy chodzić na randki.|Ludzie nie radzš sobie z tym.
00:07:54:Ludzie uciekajš|jak tylko zaczynasz kaszleć,
00:07:56:jakby miał ich zabić.
00:07:57:To jest niebezpieczne.
00:07:58:Depresja jest niebezpieczna.
00:08:01:Samotne życie,
00:08:03:bez kogo, kto cię rozumie...|To jest niebezpieczne.
00:08:07:Spędzilimy osiem lat|rozmawiajšc ze sobš
00:08:11:będšc po przeciwnych stronach|poczekalni u lekarza.
00:08:16:Aż pewnego dnia stwierdzilimy,
00:08:18:że takie ryzykowne życie
00:08:21:jest lepsze niż nie życie w ogóle.
00:08:24:Zasługujemy na to, żeby być razem.
00:08:37:Kepner, jeste dzisiaj na pediatrii?
00:08:39:Tak, jedno dziecko już zdšżyło|na mnie zwymiotować.
00:08:41:Jedna moja pacjentka ma syna,|który ma guzek na szyi.
00:08:44:Mogłaby go zbadać
00:08:46:i w razie czego|przekazać go Robbins?
00:08:48:- Jasne. Wisis...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin