Marcel Messing - Musimy się przebudzić III.pdf

(155 KB) Pobierz
97375992 UNPDF
Musimy się przebudzić
Trzecia, ostatnia część rozmowy z holenderskim pisarzem, mistykiem, filozofem i
religioznawcą, autorem ponad dwudziestu książek, Marcelem Messingiem
Skąd wzięło się powiedzenie: „Jesteś światłem w świetle”? (Uwaga! Pytanie pomocnicze, nie
znajdujące się w zapisie filmowym i sformułowane przez redakcję NS w związku z podziałem
całości wywiadu na trzy części).
- Słowo „Chrystus” było i jest często używane i nadużywane do różnych celów. Zostało ono
zawłaszczone przez różne grupy, kościoły i instytuty. Dla mnie Chrystus to Światło przenikające
całe Uniwersum (Wszechświat). Przekazy dotyczące początku stworzenia mówią: na początku
było Światło, Słowo - w Indiach znane jako pradźwięk AUM.
Ewangelia wg św. Jana mówi, iż na początku było Słowo, a początkiem jego była Cisza.
Słowo znaczy też, że w momencie, kiedy pradźwięk tworzy Uniwersum, uczestniczy w tym
Światło.
Kiedy z chaosu, jeszcze czegoś niewidzianego, co nie ujrzało Światła, powstaje Kosmos,
wtedy rodzi się też porządek. Światło. Chrystusem chciałbym nazwać Światło, które jest
inteligencją przenikającą cały Kosmos. Bywa ono także nazywane Synem.
Ojciec jest prasiłą objawiającą się przez Światło, poprzez Chrystusa, Syna nazywanego też
Synem Człowieczym. Każdy jest tym Światłem, każdy jest więc tym synem lub córką, bo nie
chodzi tu o płeć, lecz o ukazanie pokrewieństwa, pochodzenia. Ojciec jest siłą dającą życie, a
Syn, Światło to manifestacja stworzenia.
Matka, niekiedy zwana Sofią lub Mater, to materia. Materia jest więc siłą żeńską. Lao Tsy
określił ją jako Matkę tysiąca rzeczy, poprzez którą objawia się Tao.
Mamy więc Ojca, Syna i Matkę, mówi się także o Duchu Świętym. Pojęcie to też jest
nadużywane i niewłaściwie rozumiane. Często myśli się o gołębicy, która sobie gdzieś tam
fruwa. Przyznaję, że to piękny symbol, gdyż ta latająca gołębica uosabia wszechobecność
duchowej energii w materii.
Weźmy na przykład słowo informacja, które zawiera człony in i forma. W formie zawarte jest
światło, inteligencja, świadomość, siła duszy. Całe stworzenie opiera się na sile energii
duchowej, inteligencji i Świetle, na Miłości.
W momencie, kiedy znajdujemy się w chaosie, lub kiedy mamy do czynienia z Upadłymi
Stróżami, kiedy jesteśmy w coś wciągani, nadal ponosimy odpowiedzialność za nas samych.
Zawsze możemy powiedzieć naszym żądzom dosyć! W momencie, gdy gubimy się i dajemy się
wciągnąć w wir, zapominamy, kim jesteśmy.
Od pradawnych czasów gnoza zadaje następujące pytania: Skąd pochodzisz? Gdzie jesteś?
Dokąd podążasz? Pytania te stawia nie tylko zachodnia, czy wschodnia gnoza. Są one obecne we
wszystkich kulturach - u Indian, u aborygenów, u Tybetańczyków, w islamie...
Pochodzimy od światła
Stare mądrości mówią: pochodzisz od Światła, jesteś księżniczką, księciem, jesteś dzieckiem
gwiazd i zapomniałeś, dlaczego się tutaj znalazłeś. Jesteś w drodze, odkrywasz, zostajesz
wtajemniczany. Napotykasz też na przeszkody. Na przykład, na działanie Upadłych Stróżów.
Ponieważ nie znamy i nie mamy wglądu w całość istnienia, nie wiemy, jaka jest ich ostateczna
rola. Być może okaże się w końcu, że sygnowane przez nie działanie było pomocną siłą w
uczynieniu tego ważnego kroku.
Jesteśmy ograniczeni i nie możemy widzieć całości. Powinniśmy więc uważać z dzieleniem
ludzi na absolutnie dobrych i absolutnie złych. Wszystko pozostaje we wzajemnej zależności,
należy zatem szukać złotego środka, drogi, która poprowadzi nas z powrotem do Światła.
W filozofii chrześcijańskiej - nie mam tu na myśli tradycji Kościoła - w gnozie centralne
miejsce zajmuje Światło, nazywane też Chrystusem w nas. Wiadomo, że w naszym ciele,
precyzyjniej: w naszym sercu, a mówiąc jeszcze dokładniej: u szczytu prawej komory obecne jest
skoncentrowane światło. Można by powiedzieć, że serce jest czakramem słońca. To
skoncentrowane światło czeka na to, aby ogarnąć sobą całe ciało, rozpłynąć się po nim. Bardzo
ważną rolę w tym procesie odgrywają hormony. W momencie, gdy nasza grasica (thymus)
uaktywnia się, może ona przekazywać, transportować światło po całym ciele. Jeśli proces ten
napotyka na przeszkody, np. wskutek działania HAARP, niewłaściwego odżywiania się lub
istnienia siatki elektromagnetycznej, wtedy hormon - nie mogą służyć Światłu. Pierwiastek
Chrystusa w nas, w prawej komorze serca, nazwany też wewnętrznym Betlejem (w języku
hebrajskim bethellehem dosłownie oznacza miejsce, gdzie otrzymuje się pokarm), jest Światłem i
rozprowadza go. Wszystko to dzieje się po to, aby w sposób naturalny, przy pomocy Światła,
Chrystusa w nas, nasze ciało fizyczne przetransformować na ciało świetlne.
Nasze ciało świetlne, nasz boski potencjał jest ponad czasem i przestrzenią śmierć go nie
dotknie. Możemy wznieść się ponad nią. By to odkryć, zbędne jest laboratorium, gdyż ta
wiedza tkwi w naszym wnętrzu i musimy z niej korzystać. Mamy więc pełne ręce roboty.
Nawet w bajkach jest o tym mowa. Czerwony Kapturek musi najpierw przejść przez skórę
zwierzęcia, wilka, aby na nowo, na innym poziomie powrócić do życia. Królewna Śnieżka
została uśpiona w materii, w szklanej skrzyni, w języku greckim kibotos, tzn. w ciele. Spisz, aby
zostać obudzonym przez pierwiastek Światła, księcia w tobie, przebudzić się dzięki
pocałunkowi i podążać dalszą drogą ku gwiazdom. W opowieściach pewnej gnostyckiej grupy
z Bliskiego Wschodu, jest mowa o księciu i księżniczce. Podróżują oni w materii i zapomnieli
skąd pochodzą. Żyją w przekonaniu, że to, co widzą, to jest wszystko, aż do momentu, gdy
dociera do nich przekazana przez matkę wiadomość od ojca: - Człowieku, przebudź się i
przypomnij sobie kim jesteś. To samo słyszymy w przypowieści o synu marnotrawnym. Jego
pobyt wśród świń doskonale wyraził Hieronim Bosch. Na obrazie tego malarza syn
marnotrawny ma na jednej nodze but, tzn. jedną nogą stoi, jest jeszcze w świecie, w materii, a na
drugiej pantofel, co oznacza chęć powrotu do domu. Obecność świń uzmysławia nam, jak
głęboko jesteśmy związani ze światem materialnym.
Największym misterium, o którym mówi gnoza, jest to, że człowiek - bez jakiejkolwiek
ingerencji z zewnątrz poprzez klonowanie czy też zmiany dokonywane w DNA w laboratoriach -
nosi w sobie, w szczycie prawej komory serca, najwyższą tajemnicę. W Mundaka Upaniszad z
Indii powiedziane jest dosłownie: w komorze serca mieszka Brahman, Absolut.
W momencie uaktywnienia tej energii ulegają zmianie wszystkie procesy hormonalne i cała
nasza świadomość. Prawa i lewa półkula mózgu krzyżują się i łączą w czaszce, miejscu
nazywanym Golgotą (Gulgulta znaczy w języku aramejskim czaszka i miejsce czaszki). Tam
dochodzi do integracji, scalenia w świadomość Chrystusa. Z grobu starego ciała powstaje wtedy
nowy człowiek pełen światła. Ten nowy człowiek nosi, według filozofii hermetycznej, kaduceusz
z dwoma wężami, gdyż przez kanał kręgowy przechodzi układ nerwowy w kształcie podobnym
do dwóch wężów, który łączy kość krzyżową (sacrum) z częścią międzymózgowia (thayamus),
zwaną komnatą nowożeńców. Ta część mózgu spełnia niezmiernie ważną funkcję i ma wpływ
m.in. na rytm serca i temperaturę ciała. W tradycji Katarów wyrażano ten proces porównaniem
97375992.001.png
przeobrażenia gąsienicy w motyla. Święty Paweł, który też był wtajemniczonym, pisał do
Koryntian, iż zmiana ta zachodzi w jednym momencie.
Proszę to sobie wyobrazić. Częstotliwość Ziemi wzrasta, częstotliwość pasa fotonowego
Plejad wzrasta i wysyła ogromne prądy świetlne w naszym kierunku, erupcje Słońca przekazują
nam ogromne ilości energii duchowej, człowiek żyje zdrowo, próbuje nie jeść mięsa, żyć
świadomie, w równowadze emocjonalnej, stara się jak najmniej myśleć negatywnie. Wszystko to
ma ogromne konsekwencje dla ciała i ducha. Odkrywamy fundament naszego bytu, o którym
mówił Jezus, Budda oraz wielu innych świętych i proroków. Ja nazywam to najczęściej
pierwiastkiem Chrystusa w skali makro, czyli kosmicznej i w skali mikro - w naszym sercu.
Katarowie, nazywani także tkaczami, gdyż w okresie prześladowań ukrywali się u tych
rzemieślników, tłumaczyli znaczenie tkania ciała świetlnego. Ciało to nazywali świetlistą lub
gwiezdną szatą. Przepowiedzieli oni, że powrócą za 700 lat i że nie tylko na nowo zazieleni się
drzewo laurowe, lecz powróci też gnoza i wiedza o pochodzeniu człowieka, o możliwości
postawienia tego najważniejszego kroku i wzniesienia się ponad biologiczną ewolucję. Człowiek
z gąsienicy stanie się motylem.
Proszę przyjrzeć się gąsienicy. Kiedy komuś, kto nigdy nie widział motyla, powie się, że
powstanie on właśnie z „tego czegoś”, trudno mu będzie w to uwierzyć. Tak samo trudno nam
uwierzyć, kim jesteśmy, a ja całym sobą wiem, że to nasz prawdziwy cel. Różne siły próbują ten
proces zahamować, bo jeżeli zakończy się on sukcesem, nie będą już miały wpływu na nas,
będziemy ponad nimi. Nie ma tu jednak mowy o żadnej hierarchii. Takie myślenie jest błędne.
Dla żyjącego Miłością hierarchia, a tym samym schemat piramidalny, nie istnieje. Nikt więc
niczego nie musi się obawiać. W czasie tego programu mówiłem o pewnych wydarzeniach i
osobach, ale nie w celu zaszkodzenia komukolwiek, lecz po to, aby uświadomić, ujawnić, co się
obecnie dzieje na Ziemi.
Optymalnie i najpiękniej byłoby, gdybyśmy stawiając ważny krok w ewolucji, wykonali go
wspólnie z tymi, którzy dotychczas chcą temu zapobiec. Jest to możliwe tylko wtedy, gdy
będziemy próbowali to uczynić prawdziwie i szczerze oraz żyjąc Światłem. Światło przyciąga
światło, a ciemność przyciąga ciemność. Światło ma to do siebie, że zakorzenia się w
ciemności i rozjaśnia ją od środka.
Ewangelia wg św. Jana mówi, że Światło przyszło do ciemności, lecz ciemność jeszcze go nie
pojęła. Ciemność nie widzi jeszcze, co się dzieje, nie widzi, że Światło mówi: Chodź za mną.
Każdy ma jednak wolność wyboru. Może powiedzieć: nie.
Życzyłbym każdemu, aby powiedział: tak. To umożliwia transformację, która jest przed nami
wszystkimi. W historii ludzkości pojawia się więc wyjątkowa możliwość: dojrzeć i zrozumieć, że
mamy cel i możliwość realizacji tego, kim jesteśmy - istotami Światła.
Chrystus mówił: Nie lękaj się. Nie lękaj się. Wcześniej czy później musimy pożegnać się z
ciałem, z powodu choroby czy też starości. Idźmy więc drogą Światła. Chciałbym jeszcze dodać,
że nasz krok ma także wielkie znaczenie dla zwierząt, które obecnie tak bardzo cierpią. Wszystko
nosi w sobie potencjał Światła-Miłości. My, istoty ludzkie, jesteśmy zdolni do refleksji,
uświadomienia sobie tego. Zwierzęta znajdują się pomiędzy człowiekiem a światem minerałów,
który też nosi w sobie ten potencjał. Możemy go doświadczyć dotykając ich.
Mind Control - kontrola umysłu
Wróćmy raz jeszcze do przemysłu farmaceutycznego. Przyglądając się bliżej grze, o jakiej
mówiłem wcześniej, napotyka się ciągle te same nazwiska. Pewne rodziny mają wszystko w
swoich rękach. Spotykamy je zarówno w przemyśle farmaceutycznym, jak i zbrojeniowym.
Budda mówił o głodnych duchach. Jeśli ktoś marzy o milionie, być może stanie się milionerem.
Ale często jest to niewystarczające i pragnie się zostać multimilionerem, potem miliarderem i tak
bez końca. Prawdziwy pokój nastaje wtedy, gdy stajemy się szczęśliwi z racji tego, kim jesteśmy,
a nie ile posiadamy. Widzimy więc, że wszystkie te ogromne i wpływowe koncerny
farmaceutyczne, przemysł zbrojeniowy czy przemysł spożywczy są zdominowane przez kilka
rodzin, które próbują osłabiać człowieka szkodliwymi produktami żywnościowymi czy też
ideami, albo praniem mózgu. Docierają one do nas przez media, bo i media coraz częściej są
własnością paru ciągle tych samych ludzi. Wszystko po to, aby uniemożliwić ludzkości
przebudzenie się.
Mówi Pan o kontroli umysłu (Mind contro/)?
- Tak, jest to kontrola umysłu. Jeśli zbada się media w Stanach Zjednoczonych, to okaże się,
że są one w rękach trzech -czterech nazwisk. W Holandii istnieje jeszcze trochę więcej wolności,
są też odważni dziennikarze, którzy nie dają się przekupić. Europa jednak zaczyna upodabniać
się do Stanów Zjednoczonych czy Rosji, gdzie media prawie całkowicie znalazły się w rękach
wielkich magnatów. Tak powstaje kontrola umysłu.
Proszę sobie wyobrazić sytuację, kiedy człowiek uświadomi sobie, kim i czym jest oraz po co
istnieje. Można temu zapobiec za pomocą kontroli umysłu i materialistycznej nauki o ewolucji
człowieka. Naucza się go wtedy: Pochodzisz od małpy, nie masz żadnego celu. Naucza się go o
big bangu i czarnych dziurach w Kosmosie. Przemilcza się w tym wszystkim obecność Twórczej
Energii Miłości, albo dawkuje mu egzystencjalną filozofię absurdyzmu, Jean-Paula Sartre'a,
czy też Proudhona. Proudhon powiedział otwarcie: Usuń Boga z tronu, gdyż jest to twój
największy wróg. Czyniąc to jednak, zatracasz siebie, gdyż Boskość jest twoim prawdziwym
fundamentem, twoim istnieniem. Zwalczać Boga to zwalczać siebie.
Mind control, pranie mózgu działa nie tylko poprzez idee, ale także żywność. Jest coraz
więcej ustaw utrudniających produkcję naturalnych środków leczniczych. Wpływ na to mają
właściciele ogromnych koncernów i firm finansowych. Ich nazwiska są powszechnie znane. Robi
się wszystko, aby uniemożliwić nam dostęp do zdrowej żywności i niekonwencjonalnych
sposobów leczenia. Drwi się np. z wegeterianizmu, homeopatii, wykorzystując do tego tytuły i
prestiż naukowy. To wszystko są zagrywki, aby zniweczyć czystość obecną w człowieku i nie
pozwolić się jej rozwijać. Tabletki mogłyby okazać się zbędne w naszym życiu. Budda nauczał,
że kiedy podążamy drogą dharmy życia, owocuje to dobrym zdrowiem, siłą ciała, ducha i duszy.
A, jako że Upadli Stróże przeszczepili się na człowieka, osłabiło go to bardzo. Jedynym
ratunkiem jest więc szybkie przebudzenie się i przejrzenie wspomnianej gry. Dla mnie oznacza to
walkę bez broni w ręku i pokazanie tego, co się obecnie dzieje na Ziemi. Wszelką inną walkę
odrzucam, odrzucam z całą stanowczością. Nie chodzi tu o kreowanie wroga, lecz właśnie o
ukazanie rzeczywistej sytuacji, ujawnienie faktów. Jest to jedyna szansa, aby zapobiec
ogromnemu cierpieniu.
Atlantyda
Co Pan może powiedzieć o Atlantydzie?
- Atlantyda to temat dość delikatny. Zauważyłem, że nawet w kręgach naukowych mówi się o
tym z drwiną. Przypominam wówczas, że pisał o niej jeden z najbardziej znanych filozofów -
Platon. Na Atlantydzie odbywała się niesamowita walka, która obecnie powtarza się, a może jest
nawet spotęgowana. Platon opisuje, że istoty żyjące na tym kontynencie w ostatnim okresie jego
istnienia uważały się za piękne, a w rzeczywistości były bardzo brzydkie, nie tylko z wyglądu,
ale przede wszystkim duchowo. Bogowie więc - nie Bóg, lecz bogowie, w Biblii nazwani Elohim
- postanowili zniszczyć całą Atlantydę. Kultury Tolteków i Majów, jak też inne źródła,
przekazały nam o niej wiele informacji. Nie wspominam już o możliwości odkrycia tych
wiadomości w nas samych, gdyż dla większości naukowców stanowi to jeszcze wielkie tabu.
Powracam jednak do starych źródeł. We wszystkich kulturach znajdujemy temat potopu - w
Indiach, u Majów, u aborygenów, w Biblii, w Iranie - wszędzie wspominana jest Atlantyda.
Także tam doszło do ścierania się sił Światła i Ciemności. Dzisiaj można by powiedzieć, że jest
to walka Upadłych Stróżów, którzy dążą do opanowania całej planety przeciw istotom
rozwijającym się, skierowanym ku Światłu.
Był to ogromny konflikt. Nauka stała wtedy na niewyobrażalnie wysokim poziomie, podobnie
zresztą jak w dzisiejszych czasach. Wspomnę tu o fizyku Nikoli Tesli. Był on zaprzyjaźniony z
Einsteinem i opatentował wspaniałe wynalazki w dziedzinie medycyny. Niestety zostały one
zakazane, gdyż pilnująca swych interesów elita nie mogła dopuścić, by ujrzały światło dzienne.
(Ludzie, o jakich mowa - przyp. NŚ) nie mogliby już robić interesów, kiedy znane byłyby
metody leczenia Światłem lub niezmiernym źródłem Miłości. Rozpadłaby się wtedy potęga
koncernów farmaceutycznych, nie można by też zbijać fortuny na manipulowanej żywności.
Tesla miał dostęp do technik znanych na Atlantydzie, a niewielu ludzi wie, że jest on faktycznym
współtwórcą projektu HAARP, demonicznego instrumentu, który został ulokowany na Alasce.
HAARP
Jaki jest jego cel?
- HAARP to bodaj najbardziej demoniczna broń, jaką kiedykolwiek stworzono na Ziemi. Tak
demoniczna, że przekracza wszelkie ludzkie wyobrażenie. Zbudowano ją na podstawie osiągnięć
Tesli i paru innych wybitnych naukowców w miejscowości Gakona na Alasce. Składa się z 360
anten ustawionych w rzędach i widocznych na zdjęciach z satelity.
Jest to pole?
- Pole usłane antenami. W przeszłości przez wiele krajów został podpisany pakt o jonosferze -
z wyjątkiem Stanów Zjednoczonych. Podobnie zresztą stało się w Kioto.
Jonosfera ma duży wpływ na klimat, jest też bardzo ważna dla komunikacji! Wszystko
związane z nowoczesnymi mediami: telewizja, telefon, specjalna łączność, którą posługuje się
armia, odbywa się właśnie w jonosferze. Należy ona do najważniejszych warstw
atmosferycznych. 360 anten służy do tego, by wysyłać do jonosfery wibracje, energie z mocą 10
miliardów megawatów (przechodzi to nasze ludzkie wyobrażenie!) nazywane falami ELF. Są to
fale o ekstremalnie niskiej częstotliwości. Oficjalnie mówi się, że HAARP to projekt naukowy,
stworzony w celu dokładniejszego zbadania klimatu itp. Nie zdajemy sobie jednak sprawy, że
służy on także innym celom. HAARP znaczy High frequency Active Auroral Research Project,
co sugeruje badanie sfer atmosferycznych i ich oddziaływanie na Ziemię. Przyglądając się jednak
patentom i poważnym publikacjom dochodzi się do wniosku, iż mamy tu do czynienia z
demoniczną bronią, która za jednym zamachem może zniszczyć całe elektromagnetyczne
pole naszej planety, albo jest w stanie umieścić stożek nad jakimś krajem. Jonosfera służy
jako zwierciadło i maszt nadawczy zarazem. Wybiera się kraj i, bombardując pewnymi
częstotliwościami fal, można wyciąć kawałek jonosfery.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin