Etyka.doc

(57 KB) Pobierz
Edyta Cichocka, pedagogika rok II

Edyta Cichocka, pedagogika rok II

 

 

 

PRZYJAŹŃ

 

 

1. Etymologia.[1]

Grecki termin przyjaźń obejmował bardzo szeroką treść. I tak wyraża sytuację udzielającego gościny w odniesieniu do gościa; dom tego, który zachowuje się po przyjacielsku, schronisko, dom, w którym ptak chroni swe pisklęta, wyraz ten określa także ziemię ojczystą opłakiwaną z nostalgią przez tych, którzy byli zmuszeni walczyć daleko od niej. Wyraża pewnego rodzaju relacje ludzkie z bogami okazywane poprzez gest wzniesionych rąk. Termin ten określał jakąś szczególną relację międzyosobową.

2.Przyjaźń u Platona

Platońska przyjaźń to na pierwszym miejscu relacja wspólnotowa pomiędzy podobnymi. W tym sensie łączy ona między sobą mędrców, czyli filozofów poszukujących najwyższych prawd oraz aspirantów mądrości, jak też ludzi, którzy starają siê żyć w sprawiedliwości i ładzie. To, czego człowiek szuka w relacjach naturalnych, zawsze odsyła do czegoś więcej i każda przyjaźń nabiera prawdziwego sensu ze względu na Pierwszego Przyjaciela. Człowiek staje się przyjacielem dla innych ze względu na Pierwszego Przyjaciela. Jak wynika z kontekstu dialogu jest nim pierwsze i absolutne Dobro. Tylko ta przyjaźń jest prawdziwa, która jawi się jako środek prowadzący przyjaciół do osiągnięcia wizji Dobra. Przyjaźń objawia swoje twórcze oblicze, a mianowicie mobilizuje przyjaciół do wyrabiania umiejętności postępowania w cnotach.. Przyjaźń platońska jest jednym z najbardziej ewidentnych aspektów miłości i łączy ludzi podobnych sobie. Jeżeli relacja nie jest odwzajemniona to nie może być mowy o przyjaźni, lecz tylko o filantropii lub sympatii. To wzajemność przekształca sympatię w przyjaźń. Nie wszystkie relacje międzyosobowe zasługują na miano przyjaźni. I tak na przykład nie będą relacjami przyjacielskimi wszystkie te odniesienia międzyludzkie, w których do głosu dochodzi impuls zmysłowy, prowokujący następnie przywiązania przyjemnościowe lub użytecznościowe.

3.Przyjaźń u Arystotelesa

Jest ona, bowiem pewną cnota lub czymś z cnotą związanym, a ponadto jest czymś dla życia najkonieczniejszym; bo bez przyjaciół nikt nie mógłby żyć chociażby posiadał wszystkie inne

dobra (...).9.

Arystoteles rozpatruje przyjaźń w kategoriach dyspozycji, (czyli cnoty) do utrzymywania twórczych relacji, których celem i motywem jest dobro poznawania i kontemplacji najwyższych prawd i życia w ich świetle. Przyjaźń dopomaga młodzieńcom unikania błędów, starszych otacza opieką i uzupełnia ich pracę w tym, co przerasta ich siły, ludzi w kwiecie wieku pobudza do większych czynów.

Relacja przyjaźni, to relacja łącząca ludzi wokół wartości, a dokładniej wokół trzech rodzajów dobra. Każdy z nich warunkuje powstanie określonego rodzaju przyjaźni:

a) Przyjaźń użyteczna to relacja między ludźmi, którzy są sobie użyteczni, np.: handlowcy między sobą. Celem takiej relacji jest korzyść, jakiej dostarcza drugi człowiek.

 

b) Przyjaźń przyjemnościowa, łączy ludzi, którzy w danej relacji widzą jakiś rodzaj przyjemności dla siebie. Np. ktoś przyjaźni się z piosenkarzem ze względu na przyjemność słuchania jego głosu.

c) Przyjaźń doskonała to relacja, której motywem jest dobro życia doskonałego. Przyjaźń taką Arystoteles widział tylko między mędrcami żyjącymi według cnót mądrości, sprawiedliwości, męstwa, odwagi, panowania nad pożądliwościami ciała..

àWarunki przyjaźni:

a) pragnienie dobra dla przyjaciela;

b) wzajemność w relacji;

c) podobieństwo przyjaciół. Według naszego filozofa ostatni warunek tzn. podobieństwo, a dokładnie jednakowość, wyklucza możliwość przyjaźni z Bogiem.

à Liczba przyjaciół:

Ich liczba nie może być jednak zbyt wielka, a zależna jest od osobowościowych potrzeb danego człowieka.

Przyjaciel rozumie i czuje przyjaciela jak drugiego siebie.

 

4. Przyjaźń współcześnie

Współcześnie przyjaźń definiujemy jako: „bliskie, serdeczne stosunki z kimś oparte na wzajemnej życzliwości i zaufaniu; też: życzliwość, serdeczność okazywana komuś”[2]. Obecnie zaczynamy używać słowa "przyjaciel" w jego niespecyficznym rozumieniu: określamy nim kogoś, z kim spędzamy czas i mamy jakieś wspólne zainteresowania (to i tak dużo). Tymczasem przyjaźń jest specyficznym typem związku interpersonalnego, innego od znajomości, kręgu rodzinnego.

Zwykle wymienia się pięć cech charakterystycznych dla przyjaźni: dobrowolność, równość pozycji, pomoc, wspólną aktywność, zaufanie i wsparcie emocjonalne.

 

Niestety między przyjaciółmi konflikty i spory są częstsze niż między zwykłymi znajomymi. Drobna różnica zdań urasta do rozmiarów przepaści. Dzieje się tak, ponieważ w przyjaźni szukamy potwierdzenia naszych sądów, wartości czy postaw.

W końcu lat 90. przyjaźń i miłość były wskazywane przez 61 proc. dorosłych Polaków jako ważne cele życiowe, ale tylko 15 proc. uznawało przyjaźń za istotny warunek udanego życia (badanie CBOS, luty 1997). Wygląda na to, że chcemy mieć przyjaciół, ale raczej jako kwiatek do kożucha codzienności niż jako środek polepszania jakości własnego życia. Jednocześnie narzekamy, że ostatnie lata przyniosły spadek liczby osobistych kontaktów, że spotykamy się tylko, by rozmawiać o pracy, forsie i interesach, pokazać nowy samochód czy komputer, lub żeby nie pić do lustra. Nie mamy czasu ani na przyjaźń, ani dla przyjaciół.

 

5. Dlaczego przyjaźń boli?[3]

Tylko „sterylna” przyjaźń nie boli

Wyobraźmy sobie, że przyjaźń nigdy nie boli. Jakby wtedy wyglądała? Sztucznie i sterylnie. Byłaby to przyjaźń między ludźmi, którzy bojąc się być blisko siebie, oglądają siebie przez szybę, aby się nie zranić. Ale wtedy, nie chcąc się wystawić na ryzyko bólu i cierpienia, skazaliby się na samotność we dwoje. Przyjaźnie muszą boleć, bo tworzą je ludzie. Bolą jednak nie tyle one same, ile procesy ich kształtowania i zmiany, jakie pod ich wpływem i dla ich zachowania dokonują się w ludziach.

Boli, że nie możemy być tylko dla siebie

Nostalgia za prawdziwym przyjacielem jest objawem poszukiwania w naszym życiu takiej więzi, w której doświadczalibyśmy absolutnej miłości i zaufania. Kiedy bylibyśmy połączeni przez podobne pasje i dążenia, a u naszego boku mielibyśmy kogoś, przed kim można odsłonić najciemniejsze zakamarki naszej duszy i zarazem nie bać się, że z jakichś powodów zostaniemy odrzuceni. Takiej osoby pragniemy, takiej osoby szukamy, i tak rozumiemy prawdziwą przyjaźń.

Niestety nigdy dwoje ludzi nie może żywić nadziei, że zaspokoją nawzajem wszystkie swoje potrzeby, że jeden stanie się „wszystkim” dla drugiego. Przyjaciela nie „ma się” na własność. Przyjaciela w ogóle się nie „ma”. Z przyjacielem „się jest” i przyjacielem „się staje”.

Przyjaciele z dzieciństwa są nam potrzebni, aby odkryć, potwierdzić i skonsolidować to, kim jesteśmy. W tego typu przyjaźnie bardzo silnie wpisana jest potrzeba wyłączności. Dobierając sobie przyjaciela czy przyjaciółkę, szukamy w nich często swojej drugiej połówki – i to nie tylko brakującej, ale i bez skazy. Jeśli jednak chcemy spotkać się z przyjacielem, a nie tylko zatrzymać go przy sobie, musimy w dojrzały sposób zgodzić się na jego „inność” i ”odrębność”. A to przynajmniej na początku boli. Możemy, bowiem kogoś kochać bez jego wiedzy, ale nie możemy się z kimś przyjaźnić bez jego wiedzy i zgody.

Boli, że bywamy „przyjaciółmi w kratkę”

W każdą przyjaźń wchodzimy ze „skazą charakteru”, która krępuje i ogranicza nasze relacje z innymi. Wynika ona z ambiwalentnej postawy: kochamy, ale i zazdrościmy; kochamy i rywalizujemy. Czasem jest nam łatwiej współczuć niż cieszyć się szczęściem drugiej osoby, pomyślnością naszego przyjaciela. Czy nie jest tak, że nasze przyjaźnie wygasają w tym momencie, w którym trudno nam już ukrywać przed sobą własną zazdrość? Stwierdzenie: „Obraziłem się na przyjaciela” jest często tylko zakamuflowaną formą przyznania się do tego, że zazdroszczę mu powodzenia, którego już dłużej nie potrafię tolerować.

Myśląc o przyjaźni zapominamy często o tym, że „względnie łatwo jest być przy drugiej osobie i przyjść jej z pomocą w przeciwnościach losu, ale trudniej wytrwać przy przyjaciołach w ich radosnych chwilach” . Zazdrość to słowo, którego nie kojarzymy z przyjaźnią, bo przyjaźń jest dla nas więzią ludzi sobie bliskich i przynajmniej duchowo równych. Dopiero dojrzewając w przyjaźniach skłonni jesteśmy do tego, aby wyjść poza siebie i nauczyć się patrzeć we wspólnym kierunku. Ponieważ przyjaźń traktujemy często jako promocję naszego wizerunku, boli zobaczenie siebie jako „przyjaciela w kratkę”.

Boli, że przyjaźń to nie czysty altruizm

Dla wielu z nas prawdziwa – może raczej trzeba byłoby powiedzieć dojrzała – przyjaźń jest „zgodnością w prawach ludzkich i boskich, połączoną z życzliwością i miłością względem siebie” . Ale tu czeka na nas kolejna pułapka. Choć przyjaźń nie jest czystym altruizmem, to wydaje się kierować zasadą, „by nie dawać więcej niż drugi jest gotów przyjąć i nie spodziewać się więcej od drugiego niż on może dać”. Ta miara pokazuje, jak daleko można się posunąć w przyjaźni. Należy uniknąć dwóch skrajnych postaw: dawania bez brania oraz odmowy przyjmowania. Są, bowiem osoby, które w przyjaźni szukają azylu, aby za wszelką cenę mieć do czegoś lub kogoś prawo, ale chętniej podtrzymują roszczenia niż pozwalają się obdarować. Tacy ludzie sprawiają wrażenie, jakby działali według zasady: „Lepiej żebyś czuł się zobowiązany niż żebym ja miał się tak czuć” 

Są i takie osoby, dla których przyjaźń staje się okazją do odmowy przyjmowania, ponieważ zgoda na osobiste korzyści kojarzy im się ze zdradą przyjaciela. Często jednak pod maską takiego altruizmu kryje się subtelne poczucie własnej wyższości i wybrania. Relacja przyjaźni wcale nie musi być identyczna po obu stronach, ponieważ każdy z przyjaciół jest inny, ma własną historię, swój sposób wyrażania uczuć, okazywania sympatii i zaufania. Pomimo całego bogactwa naszej przyjaźni, tego, co do niej wnosimy i jak się tym wzajemnie obdarowujemy, wszyscy musimy się zgodzić na to, że „wchodząc w świat szerszy niż nasze więzy krwi, staramy się nawiązać przyjaźnie bez skazy, lecz te zapoczątkowane dobrowolnie przez obie strony związki, jak wszystkie więzi, przyniosą ze sobą nie tylko radości, ale i rozczarowania” .

6. Przyjaźń między kobietą a mężczyzną, prawda, czy fikcja?

Nie tak rzadko daje się usłyszeć, że przyjaźń między mężczyzną a kobietą jest niemożliwa. Takie stwierdzenie boli zarówno mężczyzn, jak i kobiety, którzy uważają je za niesprawiedliwe. Niemniej, przyjaźnie z osobami płci przeciwnej trzeba zawsze w jakiś sposób pogodzić z naszą seksualnością. W tej mierze, w jakiej przyjaźń domaga się od nas, abyśmy trzymali na wodzy nasze pragnienia seksualne, można postrzegać ją, w pewnym sensie, jako więź niekompletną i niedoskonałą – a to boli.

Psycholodzy potwierdzają, że przyjaźń między mężczyzną a kobietą występuje rzadziej niż przyjaźń między osobami tej samej płci. Niektórzy z nich uważają, że jeśli niektórym mężczyznom i kobietom uda się nawiązać przyjaźń, to ich związek należeć będzie do jednej z trzech kategorii: a) do przyjaźni przypominających bardziej związek osób tej samej płci, na zasadzie: „Traktuję ją jak siebie albo jak mężczyznę”; b) do relacji o charakterze rodzinnym: „Traktuję go jak brata, ojca, syna” lub c) do związków zaczynających się jako platoniczna przyjaźń, a kończących się jako zamaskowana – nie zawsze do końca – miłość seksualna 

 

Zdecydowana większość (83 proc.) spośród 1450 badanych Amerykanów wierzy, że kobiety i mężczyźni mogą być platonicznymi przyjaciółmi. Nie wierzy tylko co dziesiąta osoba (11 proc.). Zarazem ponad połowa (62 proc.) przyznaje się, że ich przyjaźń przerodziła się w romans.

Prawie wszyscy (94 proc.) badani uznają, że jest możliwe, by zakochali się w sobie ludzie, którzy na początku byli tylko przyjaciółmi. Zdaniem badanych, bardziej prawdopodobne pomylenie pożądania z przyjacielską bliskością jest u mężczyzn (64 proc.) niż u kobiet - 25 proc.

"To pogląd z minionej epoki, kiedy kobiety spędzały większość czasu w domach, a mężczyźni w pracy. Jedynym sposobem na przebywanie ze sobą był romans" - wyjaśnia Linda Sapadian, doktor psychologii. "Co więcej, długi czas uważano romans za prototyp relacji pomiędzy mężczyzną i kobietą, który zapewniał zachowanie gatunku. Winę za takie poglądy ponoszą też media. W filmach najczęściej widzimy, jak przyjaciele o przeciwnej płci nawiązują ze sobą romans" - zauważa profesor Michael Monsour z Uniwersytetu Colorado, specjalista w dziedzinie komunikacji międzyludzkiej

Kolejną przeszkodą jest poradzenie sobie z wzajemną atrakcyjnością. Sapadian spytała ponad 150 osób o to, czego nie lubią w przyjaźniach z osobami płci przeciwnej. Kobiety najczęściej wskazywały na napięcie seksualne. Mężczyźni zaś częściej uważali, że atrakcyjność seksualna jest głównym powodem nawiązania przyjaźni, a nawet głębszego uczucia. W każdym razie 62 proc. badanych wskazywało na obecność seksualnego napięcia w ich przyjaźniach z osobami przeciwnej płci.

Następnym wyzwaniem jest ustalenie równości. Prawdziwa przyjaźń może być nawiązana między osobami równymi sobie. Według D. O'Mera, w naszej kulturze męska dominacja, siła i prestiż są bagażem, zarówno dla mężczyzn, jak i kobiet. Kobiety nawet podświadomie mogą przyjąć uległą rolę w relacjach z mężczyznami. Ludzie posiadający bliskich przyjaciół przeciwnej płci muszą zmierzyć się z niedowierzaniem w stylu: czy naprawdę jesteście tylko przyjaciółmi? Kiedy ludzie pobierają się, coraz trudniej przychodzi im nawiązywanie przyjaźni z osobami przeciwnej płci. "Nawet ci małżonkowie, którzy są przekonani o wzajemnej miłości, obawiają się sytuacji, gdy ich partner nawiązuje przyjaźń z kimś atrakcyjnym" - twierdzi Monsour.[4]

 

Kolejnym wyzwaniem jest miejsce poznania się. Kobiety i mężczyźni ciągle mają mało okazji do kontaktów. W szkole dziewczęta i chłopcy pozostają we własnych grupach. Gdy osiągają dojrzałość płciową, spostrzegają się najczęściej jako partnerzy randek, a nie przyjaciele. Ta dobrowolna "segregacja płciowa" jest kontynuowana w dorosłym życiu. Na przyjęciach mężczyźni i kobiety udają się w różne strony.

A jednak warto pokonać te wyzwania. Według badań Sapadian, mężczyźni wyżej oceniali jakość ich przyjaźni z kobietami. Doceniali zwłaszcza możliwość rozmowy i dzielenia się uczuciami z przyjaciółką. Nie mogli tego raczej doświadczać w kontaktach z kumplami. Kobiety zaś cenią sobie wyżej przyjaźnie z osobami tej samej płci. "Kobiety zwierzają się kobietom i mężczyźni również zwierzają się kobietom" - dodaje Blieszner.

Kobiety jednak także czerpią z mieszanych przyjaźni pewne korzyści. "Przyjaźń z mężczyznami jest lżejsza, bardziej zabawna" - mówi Sapadian. Niektóre kobiety z badań Sapadian podkreślały, iż lubią opiekę i ciepło, które otrzymują od męskich przyjaciół. Często są oni dla nich kimś w rodzaju starszego brata. Najbardziej kobietom podoba się możliwość wglądu w męski sposób myślenia.

Większość męsko-damskich przyjaźni przypomina raczej zorientowane na okazywanie emocji kobiece przyjaźnie, niż męskie kontakty skierowane na wspólną aktywność - twierdzi Kathy Werking, profesor komunikacji z Eastern Kentucky University. Według Werking, przyjaciele przeciwnej płci najczęściej spędzają czas na rozmowie. Inne rodzaje aktywności to m.in. wspólne spożywanie posiłków, czy też przejażdżki.

Seks nie tak często pojawia się w tych relacjach. Nawet atrakcyjni dla siebie przyjaciele mogą zdać sobie sprawę, że pewne cechy, które tolerowali w przyjacielskich relacjach, nie pociągają w sytuacji romansu. Gdy przez wiele lat kobieta lub mężczyzna byli tylko "kumplami...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin