Mój chłopak nie jest gejem... nadal Część 2.pdf

(542 KB) Pobierz
702927710 UNPDF
~ 1 ~
AkFa
Mój ch ł opak nie jest gejem… nadal
1
Kyleniedałiapdić wkoirógNonalanckotanąłramionamiaplecionyminajego
szerokiej piersitwardympojreniemobrucającwoichpreciwników. Wysocy, postawni i z minami
janowiadcącymiotymżeukająacepkiKorytarkolnyjednakniebyłnajlepymmiejscem
do ‘tego’ typu dyskusji. Kyle jednak niemiałamiaru unikaćkonrontacjiktórejwłaciwiepodiewał
i od samego pocątkuWduymodliłijednakabyMattniedałiwciągnąćwcałątą
niedorecnąytuacjZwłacakiedycułjak jego przyjaciel nerwowo poruszałiajegoplecami
pityigotowydokokuwkażdejchwili
Trzech ichkolegów drużynyootballowejmiałoochotweryikować‘plotki’jakieotatnioi
ronoąnajegotematKylebyłwicejniżchtnyudielićimwyjanieńniebyłtylkopewiencyim
iowewyjanieniapodobają
Dlategoteżteratałrobiącdobrąminądołejgrycliwyidumnyże Matt kryje jego plecy. Bez
wgldu na tojakiewyobrażeniemiałonimBryantrechidiotówniepołożyam
– Wicjak to tobą jest? Co? – Zacharynajwiky i najdurniejyapytałplatającdłoniei
trelając kostkami palcyTaatobyłoubtelne
– Co jest, z czym? – Kyleuniółbrewkpiącopoglądającnaniegoniewruonyprynajmniejmiał
takąnadiej, boercetkwiłomuwgardle
– potykaitymmałympediem, czy nie? – MarkwychyliłiierknąnaKylaapleców
wojegowikegokolegiWszyscy zesztywnieli.
– Lepiejuważajjakiwyrażaomoimbracieboachwiltynawetpediemniebdiemógł
otać, jakciwywr jaja i wadwtwojąwłanądup!– MattwykocyłnaglepredKyla
acinitymipiciami, gotówrucićinaMarkaKylejednakpowtrymałgolekkimpotrąniciem
głowyJelitooniacnąburdtoonibdąawieenipredakońceniemrokukolnegonie
AkFa „ Mój chłopak nie jest gejem…nadal…”
~ 2 ~
byłotonajlepympomyłemWytkieichocenymogłyby poleciećwdółMattruciłmuurażone
spojrzenie.
Tak, tak wiem Powinienem tanąć w obronie twojego brata I amieram, ale nie jak kretyn bez planu
i pomyłu .
– Cylijednakmójbratmiałracj!– Markatriumowaładowolonyiebiejakbyodkryłlekartwo
na kaca. Jego koledynówpojrelinaKylaocekującjakiegowyjanieniaNiemiałamiarui
prednimitłumacyćMiałatopytanie
– Czy przypadkiem twoim bratem nie jest Tom? – apytałpokojnieNiechciałdradaćproblemów
wojegochłopaka przy Matthew, alecholerniebardochciałwiediećktodrcyłBryana
– Tak, a co? – MarkapytałdeenywnieinówconąłiaplecyZachary’egoJegominatraciła
trochnapewnociiebieKylewbiłwniegopojrenieichłopakacąłiwiercićniepokojnie
– nicUpewniamitylko– twierdiłchłodnoKyleipoplecachwytkichpreleciałimny
dreszcz.
– końcciemitupiepryć!– Zacharywarknąłnakoleg– Prylimytuupewnići, żewmojej
drużynieniemażadnychciot
– W twojejdrużynie?– Kyleniedołałpowtrymaćwybuchumiechucotylkobardiejirytowało
trójknapierającąnanichcorabardiej dryblaów. – jaodtrechlatbyłemprekonanyże
KapitanemdrużynyjetMatt
– NiepiepriniewykrcajiododpowiediJetecholernymhomo–nie–wiadomo czy nie? – Zach
warknąłwtwarKylowiObajbylijednegowrotuiKylekrywiłinaniewieżyoddechktóry
uderyłgownoWdrygając ilekko, odunąłodiebiemżcynnawyciągnicierki, jednym
szybkim i niezmiernie skutecznym ruchem.
– PretańiaćnamnieNiewiem, co jadłeale polecammitówki– mruknąłpodnoempocierając
obrażonynarąddłonią
Koledy Zachary’ego parknli miechem i ten wciekł i jece bardiej cerwieniejąc
niebezpiecznie na twaryJecechwilaiwyglądałonatoeirucinaKylabewgldunato, co
ten mu powie.
– Takiwycekanyirobiłe?
AkFa „ Mój chłopak nie jest gejem…nadal…”
~ 3 ~
– Nie wiem, kiedypretałbyć? – MattauważyłironicnieuważniejednakoberwująceMarkai
Chuckawłacategodrugiegoboacąłipreuwaćwbok, abyajćKylaodtyłu
O nieee niedocekanie twoje . Matt tanąłrontem doniegoprełaniem na twarzy jasnym i
wyranym Mui prejć po mnie, żeby ię do niego dotać .
– Dlamnietoocywiteżepieprymałegobracika, swojego przyjaciela – Chuckparknąłwciekły
kiedyjegopodchodyinieudałyMattetywniałaleKylenówpołożyłmu dłońnaramieniu–
Pewnie pieprzy obu braci – ChuckdodałnieopatrnieitymraemtoMattprytrymałKyla
– Spokojnie – mruknąłMattwuchopryjacielaPrecieżtobyłologicneże tamci chcieli ich
prowokowaćZwróciłidoChucka pakudnymumiechem. – Tyniemaicymmartwić
TobietąpakudnągbąniegroiżektonaciebiepoleciMożepaćpokojnienawetjakby
wytawiłtenwójtłutytyłekgoły za okno.
MarkparknąłmiechemiChuckcałąwojąwciekłoćiupokoreniekierowałnaniegoZachary
powtrymałichwotatnimmomencieanimwybuchłabójkaPrycympalnąłMarkawtyłgłowy
– IdiociPrecieżoniwapecjalniepodpucają– pokrciłgłowąniemaconyinówwlepił
spojrzenie swoich niebieskich oczu w Kyla. – Tyjednakniewyobrażajobieżetakcitonaucho
ujdieMamyprawowiediećcymamygejawdrużyniecynieNiechcemyabyjakibokgapiłi
nanapodprynicamianiżebyużywałtychamych rzeczycomyTochoreMamyprawowiedieć
czy jetegejemcynie
– Nie jestem gejem – padłapewnaitanowcaodpowiedKyla, iMattwybałuyłnaniegoocy
Zanimjednakdołałrucićmuidogardła, KylemrugnąłdoniegoiwróciłidoZachary’ego– Nie
ądabytobyłatwojaprawaaleniejettoteżżadnatajemnicatakjakchoćby tażejete
idiotom. Jestem biseksualny.
Cisza, jaka apadła na korytaru była komicna Matt obrucił ironicznym spojreniem trójk
próbującą połapaćiwtwierdeniuKylaiamrównieżpojreniemobiecałmżcynieże sobie
jednakwkońcuporomawiająBodotejporyKylejakodawałradimuwymykać.
Kyleerokimumiechemnatwarypatryłjakjegokoledypróbująpregrupowaćiłyiponownie
aatakować
– NiewykrciitakłatwoNiemacegotakiegoTotylkoagaytaki tłumacą by ukryćże
dająipiepryćacetom– Zacharytwierdiłwkońcuautorytatywnieiprypiliłgotriumującym
spojrzeniem.
AkFa „ Mój chłopak nie jest gejem…nadal…”
~ 4 ~
KylewetchnąłaMattwyruciłrcedogórywgeciepoddaniaNormalnietymiidiotaminiedało
iinteligentnieromawiać
– PopierwedarujobieteepitetyNierobiąnamnieitakżadnegowrażeniaMożewicinie
wyilaćinienadwyrżaćwojejkreatywnejwyobrani. – Kyletwierdiłpokojnietającbardiej
wyprostowanymiwyżociąpoglądającnacałątrójk– Po drugie nie interesuje mnie, w co
wieryawconieWnoietomamPrawdajednakjettakażemnieawe„cłowiek”
intereowałKogoponawałemoceniałemidecydowałemcyjetpociągającyiatrakcyjny dla mnie
cynieDotejporybyłytodiewcynyboniepotkałemnikogotakiegojakBryanTeratoonjet
dla mnie „naj” podkażdymwgldemNajwyraniejpo prostu obajmuielimydoronąć – dodał
rucającMattowiybkiepojreniePocymprepchnąłipretojącegojakdebilZachary’ego i
dodałponadramieniem– Cegoiwamżyc
Odeszli niezatrzymywanichoćaplecamibyłołychaćjakChuckwciekaiże nie skopali im
tyłków
– Tobyłoaktycnietakieprote?– Mattapytałcichowpadającwkroktużprzy nim, oberwując
poważnąminwojegopryjaciela
– Nie – padłacichaodpowied– TobyłocholernietrudneMieałomiwgłowieWypacało
pojrenienawieleprawPredługicamylałemżetojakiewahaniahormonalneŻeprejdie
wiekiem. – Kylewetchnąłipchnąłdrwitołówkiroglądająciablondgłowąjego„chłopka”
MattnadaljednaknaniegopatryłwamyleniuKyleniemiałiłicaunaawiłetłumaceniabo
dojrałwłaniemutnąiamylonątwarBryanaiedącegoamotniewkąciepojrałwocy
pryjacielaiwrueniemramiondodałtytułemwyjanienia– Bryanrobiłto, czego janiemiałem
odwagi robićaby iprekonaćPocałowałmnie– Mattparknąłmiechem na rozmarzony ton
przyjaciela aKylekierowałichdotolikaBryana– Zamknijocypryjacieluniechcecigoryć–
mruknąłpreramiaekundpóniejbyłpryanydopałającegocerwieniąale niezmiernie
cliwegoBryana
– Hej – mruknąłwkońcuKylekiedybraktlenutał iitotnymproblememimuonybył oderwać
utaodłodkichwargBryanaMłodymżcynabyłaapany, zaczerwieniony i jego szare oczy
lniłypodejranie
– Hej. – Bryanpocerwieniałjecegwałtowniejkiedy ponadjegoramieniemdotregł swojego
brata, z kpiącympojreniemwpatrującegoiwcałującąipar, wyokounoącbrewKyleuiadł
takblikoniegojaktylkoidałoiBryanobdaryłgoerokimumiecham
AkFa „ Mój chłopak nie jest gejem…nadal…”
~ 5 ~
Którynikłprawienatychmiatkiedyuwiadomiłobieciejakaapadław kafeterii. Chyba wszyscy
patrylinanichMattodwróciłidoaliiaplótłramionanawielkiejpieriJegominawyywała
janoiwyraniedokomentaraNiktinieodważyłalecoponiektórymamrotalicopodnoem
– NieprejmujiJakchcetomożemyićjećgdieindiej?– Choćtoniebył dobrypomył
utpowaćpola, toKyletawiałkomortBryananapierwymmiejcuChłopakjednakpotrąnął
głową
– JajużnadikońcyłemNaotatniwykładowcałamałnoginiemadijużwicejajć
Cekałemtylkonaciebieżebycipowiedieć. – „Żebyprawdićcypryjdie”wiiałowpowietru
niewypowiedziane.
KylepryjrałmuiuważniejidopieroteradotregłżeocyBryanawydawałyilekko
zaczerwienione. Jego smutna mina najwyraniejmiałajakiekonkretneprycynyNieądiłjednak,
aby tobyłoodpowiedniemiejcenapoważneromowyMattteżmuiałcowycućbo uiadłpo
drugiejtronietolikaipryjrałiBryanowiuważnie
– Okgadajcoitało?Ktociacepiał?– palnąłprotomotu
Jemu najwyraniej nie prekadałomiejce cytowarytwo Zretą taki włanie był Matt
BeporedniidoceluBryanlekkodrgnąłale wymutrowałumiechipotrąnąłgłowąPre
momentKylemiałnadiejże Matt odpuci nietetybyłytopłonnenadieje
– MożeobiedarowaćwykrtyPrecieżwidże oczy masz czerwone jakbiałykrólik
– To nic takiego – Bryanwetchnąłmcony iniemalodruchowopołożył głownaramieniuKyle
ilneramienatychmiatotocyłogo w pasie.
– Wiesz, żemożemipowiediećwytko? – Mattupewniłimającnadiejkłonićbratado
mówienia Chciał mu apewnić wparcie i udowodnić, że na erio i o niego trocy Nie
podejrewałnawetpreekundże bdiemułatwopoujawnieniuiależyciewukryciuteż
abijałogonaraty
Najgorsze byłotoże toniebyławinaBryanajużnapewnonietegoże byłgejemWinabyła
idiotówktóry niepotrailipilnowaćwłanychpraw
– DikiMattyalewtymwypadkuniemaocymromawiać– Bryanumiechnąłidobrata–
Choćdoceniamtrokiwparcie
AkFa „ Mój chłopak nie jest gejem…nadal…”
Zgłoś jeśli naruszono regulamin