Tarkowska Elżbieta - Co się dzieje z moralnością w warunkach ubóstwa.pdf
(
154 KB
)
Pobierz
Elżbieta Tarkowska
Elżbieta Tarkowska
Instytut Filozofii i Socjologii PAN
Co się dzieje z moralnością w warunkach ubóstwa?
1
Wprowadzenie
Ubóstwo, podobnie jak bogacenie się i bogactwo, zawsze było i nadal jest poddawane
wartościowaniu, oceniane, postrzegane w wymiarze etycznym. W społeczeństwie
średniowiecznym zaliczane do sfery sacrum, było otaczane szacunkiem i jednoznacznie
pozytywnie oceniane ze względu na funkcje ludzi ubogich „pośredniczenia między
grzesznikiem a Bogiem” (Goglin 1998: 62). Biedni z wyboru byli przedmiotem podziwu a
nawet kultu. Jednak z czasem, pod wpływem procesów demograficznych i społecznych,
„miłosierdzie wieków średnich” przekształca się w swe przeciwieństwo. Dziś ubóstwo jest
czymś złym, stanem niepożądanym, ludzie biedni spychani są na margines życia społecznego,
postrzegani jako niepotrzebni a nawet niebezpieczni. Przewartościowanie to dokonywało się
stopniowo. Już w wieku XV czy XVI zaczęto wyodrębniać z jednej strony biednych
zasługujących na pomoc, czyli niezdolnych do pracy – chorych, starych, kalekich,
bezradnych, z drugiej zaś nie zasługujących na pomoc i współczucie ludzi zdolnych do pracy
lecz od niej się uchylających. Stosunek do pracy jako kryterium moralnej kwalifikacji
biednego nabrał szczególnej wagi w okresie Oświecenia; oświeceniowa krytyka biednych
identyfikowała ich jako nierobów. Jak pisał Monteskiusz: „Człowiek nie jest biedny dlatego,
że nic nie ma, lecz dlatego, że nie pracuje” (cyt. za Leś 2000: 73). Wątek pracy, etosu pracy,
stosunku do pracy jako kryterium oceny ubogich był szczególnie doniosły w kręgu
oddziaływania religii protestanckiej i kultury wartościującej wysoko indywidualizm. Credo
amerykańskich instytucji dobroczynnych brzmiało: „Ludzie są ubodzy, bo nie korzystają z
wielorakich możliwości poprawy swego losu” (Leś 2000: 60). Stąd prosta droga do poglądu
o odpowiedzialności samego biednego za ubóstwo, które go dotknęło. W konsekwencji
pojawiło się rozróżnienie biedy na zawinioną i niezawinioną przez samego biednego, żywe
we współczesnej percepcji ubóstwa i we współczesnych dyskusjach nad biedą, zwłaszcza w
kontekście dyskusji wokół koncepcji
underclass
, podklasy. Łączenie biedy, a zwłaszcza
Niniejszy tekst jest zmienioną wersją artykułu
O ubóstwie i moralności. Czego można dowiedzieć się o
moralnej kondycji społeczeństwa badając biedę i biednych?
napisanego do pracy zbiorowej o moralności
Polaków, przygotowywanej dla Komitetu Socjologii przez ks. prof. Janusza Mariańskiego.
1
1
przynależności do
underclass
ze zjawiskami patologii społecznej, z przestępczością i innymi
zachowaniami nagannymi, nieakceptowanymi, to kolejny przykład głębokiego uwikłania
problematyki ubóstwa w dyskurs etyczny. Jednym z aspektów etycznego wymiaru stosunku
do biedy i biednych jest kwestia odpowiedzialności i winy za zaistniałą sytuację. W
społeczeństwie polskim – jak ukazują sondaże i badania socjologiczne – obserwujemy
ambiwalentny stosunek do biednych i dwoistą interpretację przyczyn ich biedy (Falkowska
1997, Lepianka 2002). Według sondaży CBOS, w społeczeństwie polskim wydaje się
dominować koncepcja biedy tzw. niezawinionej przez biednego, spowodowanej
zewnętrznymi, strukturalnymi czynnikami w makroskali, takimi jak bezrobocie, transformacja
gospodarki, polityka państwa, rządu, władzy, jakichś „ich”. Rzadziej obarcza się
odpowiedzialnością za biedę samych biednych wskazując na takie ich cechy jak niezaradność,
niechęć do pracy, nadużywanie alkoholu i in. Zróżnicowanie poglądów na ten temat jest
związane z sytuacją ekonomiczną i pozycją społeczną respondentów: lepiej sytuowani
wskazują na przyczyny jednostkowe, identyfikują biedę jako zawinioną, natomiast ludzie o
niższych dochodach i niższej pozycji społecznej skłonni są widzieć źródła biedy w
uwarunkowaniach zewnętrznych, niezależnych od samych biednych (Falkowska 1997).
Warto tu dodać, że bardzo podobne, również wartościujące podejście przejawiają
Polacy wobec bogatych, wyodrębniając wśród nich „zasłużenie” i „niezasłużenie” bogatych;
ukazują to wyniki badania kierowanego przez Mirosławę Marody (Strzyczkowski 2000).
Przedmiotem ocen moralnych jest w ogóle pozycja ekonomiczna jednostek i ich stan
posiadania, a na pewno pozycje skrajne – zarówno biegun ubóstwa, jak i biegun bogactwa.
Nie tylko bieda podlega moralnej kwalifikacji.
Bogatych można oceniać ze względu na ich stosunek do biednych. Średniowieczne
miłosierdzie, późniejsza dobroczynność, działania filantropijne na rzecz ubogich, w świecie
współczesnym zostały przekazane wyspecjalizowanym instytucjom, agendom państwowym, a
świat bogactwa odgrodził się od świata biedy „kordonem sanitarnym obojętności”, jak to
obrazowo określił Ryszard Kapuściński (1997: 152). Na przepaść między tymi dwoma
światami wskazuje wielu uczonych – by przywołać przykładowo Zygmunta Baumana, który
pisał o biednych jako ludziach zbędnych w świecie konsumpcji i bogactwa (1998) czy
zmarłego przed rokiem wybitnego socjologa i antropologa Marcina Czerwińskiego, który w
ostatniej swej książce pisał o braku „cienia solidarności” między tymi, którym się w nowej
rzeczywistości ekonomicznej powiodło, a biednymi i potrzebującymi (2000: 119).
Jak widać, wiele wątków etycznych można odnieść do ubóstwa (a także do bogactwa).
Niniejszy tekst dotyczy jedynie małego fragmentu tej szerokiej problematyki: tego, co dzieje
2
się z moralnością w warunkach ubóstwa, a raczej tego, co na powyższy temat mówią sami
biedni. Czy i jak ubóstwo wpływa na orientacje moralne? Empiryczną podstawą niniejszego
tekstu są prowadzone w ostatnich latach badania ubóstwa w Polsce. Były to badania „Dawne i
nowe formy ubóstwa – styl życia biednych rodzin” (1997-1998) przeprowadzone pod moim
kierunkiem oraz „Historia biedy – dwa studia przypadku” (1999-2000), kierowane przez
Katarzynę Korzeniewską. W obu wypadkach były to badania jakościowe, polegające na
ograniczonej liczbie retrospektywnych wywiadów pogłębionych, przeprowadzonych z
członkami rodzin żyjących w ubóstwie. W pierwszym badaniu były to 72 wywiady, w drugim
- 39
2
.
Dwie cechy tych badań chciałabym podkreślić. Po pierwsze, oba były nakierowane na
poznanie nie tylko teraźniejszości, ale i na rekonstrukcję przeszłości takiej, jaka zachowała się
w pamięci ludzi w różnym wieku, należących do różnych pokoleń. Retrospektywna ich
warstwa informuje nie tylko o źródłach biedy jednostek i rodzin, ale pokazuje także przeszłe
uwarunkowania dzisiejszych postaw i zachowań ludzi żyjących w ubóstwie. Może być więc
przyczynkiem do poznania społecznego, kulturowego, mentalnego dziedzictwa PRL, w tym
specyficznego dziedzictwa w sferze moralności.
Po drugie, jednym z podstawowych celów badania „Dawne i nowe formy ubóstwa” (a
poniekąd także drugiego badania) była rekonstrukcja stylów życia rodzin żyjących w
ubóstwie. Z racji dążenia do całościowego ujęcia różnych aspektów życia w warunkach
ubóstwa, przedmiotem badania były między innymi także oceny i wybory etyczne. Choć więc
problematyka ta nie była głównym tematem badań, w ich trakcie zostały zebrane materiały
istotne z punktu widzenia moralności i tego, co się z nią dzieje w warunkach ubóstwa.
Niektóre pytania, zadawane w trakcie wywiadów dotyczyły bezpośrednio zagadnień
etycznych; problematyka ta pojawiała się ponadto spontanicznie w różnych momentach
opowieści badanych o ich życiu.
Orientacje i wybory etyczne ludzi żyjących w ubóstwie zostaną tu pokazane przez
pryzmat ich stosunku do pracy, własności, uczciwości w kontekście przemian, jakim podlega
ich świat społeczny, przede wszystkim rodzina. Zdając sobie w pełni sprawę z bardzo
przyczynkarskiego charakteru zaprezentowanych tu materiałów i hipotez, chciałabym jednak
wyrazić nadzieję, iż poszerzą one w jakiejś mierze naszą wiedzę nie tylko o ubóstwie i
ubogich, ale także o naszym przekształcającym się społeczeństwie i o jego kondycji moralnej.
Założenia i wyniki badania „Dawne i nowe formy ubóstwa” zostały przedstawione w pracy
Zrozumieć
biednego
pod moją redakcją (Tarkowska 2000); praca zbiorowa „Lata tłuste, lata chude...”, omawiająca wyniki
badania „Historia biedy” ukaże się w bieżącym roku w Wydawnictwie IFiS PAN (Korzeniewska, Tarkowska
2002)..
3
2
Praca i inne sposoby zdobywania środków do życia
Obszarem, w którym najwyraźniej ujawniają się poglądy i postawy etyczne ludzi
żyjących w ubóstwie, są sposoby zdobywania środków do życia. Pieniądze to sprawa
najważniejsza w rodzinach żyjących w ubóstwie, przedmiot nieustannej troski, stały temat
rozmów, a często i przyczyna kłótni. Brak pieniędzy znaczy brak pracy, a także różne
strategie podejmowane w celu zdobycia środków dla zaspokojenia codziennych potrzeb
bytowych. Te działania i strategie są bardzo różne: od pasywnych form, takich jak
oszczędzanie i ograniczanie potrzeb począwszy, przez nieformalną pomoc rodziny i
przyjaciół, sprzedaż lub wymianę dóbr lub umiejętności, zużywanie oszczędności, kupowanie
na kredyt i życie z długiem aż po różne aktywne działania, niekiedy nieakceptowane
społecznie lub wręcz nielegalne, takie jak kradzież, kłusowanie, przemyt, prostytucja,
żebranie i inne (por. Elam, Richtie, Hulusi 2000: 220). Niektóre z tych sposobów są dobrze
znane, zbadane i opisane (np. korzystanie z pomocy nieformalnej i instytucjonalnej, życie z
długiem), o innych, trudno uchwytnych w badaniu (jak np. kradzież w celu wspomożenia
budżetu rodziny czy inne formy działań przestępczych) wiemy niewiele. A jest to bardzo
ważna sfera zjawisk z punktu widzenia interesującego nas tematu, gdyż w wyborach i w
ocenach różnych sposobów zdobywania środków do życia, podejmowanych przez członków
biednych rodzin znajduje wyraz ich system wartości, stosunek do rodziny, pracy, pieniędzy,
do biedy i bogactwa, sposoby rozumienia własności, uczciwości, odpowiedzialności.
Zacznijmy od kwestii pracy.
Bieda w Polsce jest bezpośrednio związana z bezrobociem. Doświadczenie braku
pracy – doświadczenie własne lub członków najbliższej rodziny, otoczenia, społeczności,
doświadczenie często już długotrwałe – sprawia, że praca jest dobrem cenionym i pożądanym
(przynajmniej tak to przedstawia się na poziomie werbalnym). Praca i potrzeba pracy jest
stałym, powracającym tematem wywiadów z ludźmi żyjącymi w ubóstwie, w jej braku
skłonni są widzieć przyczynę złej sytuacji ekonomicznej rodziny i ze znalezieniem jej łączą
nadzieje na poradzenie sobie z biedą. Temat pracy jest też dominującym wątkiem w
wypowiedziach ubogich na temat przyszłości ich dzieci. Chęć podjęcia pracy wyrażana jest
wielokrotnie we własnym imieniu
„dać mi pracę i ja będę pracował”
(21/1), jak i w
kategoriach ogólnych:
„dać tak, żeby każdy miał pracę”
(2/3);
„żeby była tylko praca”
(8/2).
Praca jest wartością jako uczciwy i godny sposób zdobywania środków do życia. Ludzie -
często bez kwalifikacji lub z niskim poziomem wykształcenia i z niskimi kwalifikacjami -
mówią o jakiejkolwiek pracy, o najcięższej pracy fizycznej, jakiej by się chętnie podjęli.
4
„Żeby jakaś robota była, choćby nawet na miejscu, choćby przewalać ziemię, kopał i
przewalał te ziemię, żeby zapłacone dostał”
(20/1) Szczególnie w wypowiedziach kobiet-
matek licznych rodzin uderza mocne wartościowanie pracy; ich zdaniem każda praca jest
lepsza niż zdobywanie środków do życia na drodze zwracania się o pomoc do instytucji.
Wątek związanej z tym godności i jej naruszenia w sytuacji braku płatnej pracy bywa bardzo
silny, ceniona jest sama praca jako taka, będąca tytułem do dochodów zapewniających byt
rodzinie.
Na podkreślenie zasługują jeszcze inne poglądy i postawy związane z pracą. Praca,
rozumiana jako źródło i podstawa środków do życia jest czymś, co się każdemu należy, do
czego każdy ma prawo, o co nie musi starać się ani jakoś specjalnie zabiegać. Taki sposób
postrzegania pracy ukazują dobrze opowieści o peerelowskiej przeszłości, czyli o czasach,
gdy pracy było wszędzie pod dostatkiem, gdy była praca dla każdego: praca łatwo i ogólnie
dostępna, nie wymagająca specjalnych starań ani kwalifikacji, praca pewna a przy tym
obudowana różnymi socjalnymi przywilejami. Przeszłość, doświadczenia związane z pracą i
jej warunkami, zdobyte w czasach PRL stają się podstawą dzisiaj formułowanych ocen.
Można powiedzieć, że wśród biednych-bezrobotnych dominuje nostalgiczno-roszczeniowy
stosunek do pracy. Wydaje się on trwały; elementy tego nastawienia znajdujemy także u
młodych ludzi poszukujących dziś pracy (por. Tarkowska, Korzeniewska 2002, Kalukin
2002).
Brak pracy głowy rodziny odbija się na życiu całej rodziny, podobnie jak związana z
tym bieda. Jednym ze skutków tej sytuacji jest swego rodzaju odwrócenie ról związanych z
płcią, swoista inwersja ról, jak to określiły Joanna Jastrzębska-Szklarska i Katarzyna
Korzeniewska (2000) oraz zmiana pozycji głowy rodziny - z tradycyjnie męskiej na kobiecą.
Niektórzy badacze nawet mówią o panującym w rodzinach żyjących w długotrwałej biedzie
„systemie matriarchalnym”, gdy to kobieta staje się
de facto
głową rodziny, zapewnia jej byt,
zdobywa niezbędne pieniądze (Osińska, Śliwińska 1999: 22). Bowiem bywa tak, że w
sytuacji braku pracy, a co za tym idzie braku pieniędzy na życie, do kobiet należą starania o
zdobycie niezbędnych środków. To kobiety (wraz z dziećmi, rzadziej wraz z niepracującymi
mężami) podejmują sezonowe prace, stanowiące niekiedy podstawę bytu rodziny: zbierają
grzyby, jagody, zioła na sprzedaż, podejmują się każdej dorywczej pracy. Do kobiet należą
inne sposoby zdobywania potrzebnych środków: pożyczanie pieniędzy, gdy ich zabraknie,
kupowanie na kredyt i negocjowanie terminu spłaty długu, zwracanie się o pomoc do
ośrodków pomocy społecznej czy organizacji charytatywnych. Jak to wyraziła jedna z
naszych badanych, matka dziewięciorga dzieci:
„No, ja musiałam, czy pożyczyć ja, czy
5
Plik z chomika:
suckeefcukee
Inne pliki z tego folderu:
Terrence McKenna - Pokarm Bogów.pdf
(8511 KB)
Tarkowska Elżbieta - Co się dzieje z moralnością w warunkach ubóstwa.pdf
(154 KB)
M.Buchowski - Antropologiczne klopoty z multikulturalizmem.pdf
(2806 KB)
W.Burszta - Ideologia roznicy i tozsamosc zbiorowa.pdf
(1627 KB)
Mannheim.K - Ideologia i utopia.djvu
(8985 KB)
Inne foldery tego chomika:
_logika
_metodologia
_semiotyka
_slowniki, encyklopedie
_statystyka
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin