Kapłan narzędziem w ręku Chrystusa.doc

(45 KB) Pobierz

Kult Serca Bożego

 

Kapłan narzędziem w ręku Chrystusa

 

Jezus Chrystus Najwyższy Kapłan nie tylko sam siebie złożył Bogu Ojcu w ofierze za zbawienie świata (J 17,19), ale powołuje kapłanów, by kontynuowali Jego misję. Czynią to, gdy głoszą słowo Boże, sprawują sakramenty i ofiarują siebie Bogu. Jednak pozostają ludźmi. Dlatego są zdani na współpracę z Tym, który ich wezwał i powierzył swoje dzieło głoszenia Dobrej Nowiny o Królestwie Bożym.

 

Kapłan w Chrystusie osiąga całą swoją pełnię

"Powołanie kapłańskie jest misterium. Jest ono tajemnicą szczególnej wymiany pomiędzy Bogiem a człowie­kiem. Człowiek oddaje Chrystusowi swoje czło­wieczeństwo, by mógł się On nim posłużyć jako narzędziem zbawienia. Chrystus zaś przyjmując ten dar, czyni owego człowieka swoim alter ego (= drugim ja). Jeśli się nie wniknie w tajemnicę tej wymiany, nie można zrozumieć, jak się to dzieje, że czło­wiek słysząc słowa: Pójdź za mną! wyrzeka się wszystkiego dla Chrystusa w przekonaniu, że na tej drodze jego ludzka osobowość osiągnie całą swoją pełnię" (Jan Paweł II, Dar i tajemnica).

 

Kapłan żyje dla drugich

"Kapłan jest człowiekiem Bożym, sługą Pana; może dokonywać czynów wykraczających poza naturalny porządek, ponieważ działa in persona Christi, (w osobie Chrystusa) przezeń zaś przepływa wyższa moc, któ­rej on - pełen pokory i chluby - w określonych chwilach jest prawdziwym narzędziem; jest po­średnikiem Ducha Świętego. Szczególne odnie­sienie, pełnomocnictwo i Boże zaufanie wiąże go z Bożą rzeczywistością.

 

Jednakże daru tego kapłan nie otrzymuje dla siebie, lecz dla innych: rzeczywistość sacrum cała jest przyporządkowana wymiarowi apostol­skiemu, to znaczy misji i posłudze kapłańskiej. Wiemy to dobrze: kapłan jest człowiekiem, który żyje nie dla siebie, lecz dla drugich. Jest człowie­kiem wspólnoty. Ten aspekt kapłańskiego życia dziś jest lepiej rozumiany. Służba, którą pełni on wobec społeczności, szczególnie tej kościelnej, w pełni uzasadnia kapłaństwo. Świat tego po­trzebuje. Kościół tego potrzebuje" (Paweł VI, Do kapłanów Kościoła Katolickiego 30 06 1968).

 

Kapłan własnością Chrystusa

"Poświęcić (konsekrować) coś albo kogoś oznacza oddać rzecz lub osobę na własność Bogu, wyłączyć ją z wszystkiego, co jest nasze i zanurzyć ją w Jego atmosferze, tak żeby nie na­leżała już do tego, co nasze, ale aby była całkowi­cie dla Boga. (...)

W Starym Testamencie oddanie jakiejś oso­by Bogu, to znaczy jej uświęcenie utożsamia się z ustanowieniem kapłana, co również określa istotę kapłaństwa. Jest to przekazanie własności, wyrwanie ze świata i podarowanie Bogu.

 

Ukazują się w ten sposób dwa kierunki, któ­re składają się na proces uświęcenia - konsekracji. Jest to opuszczenie życia w świecie - odstawie­nie na bok dla Boga. Ale właśnie dlatego nie jest to jakaś separacja. Być oddanym Bogu oznacza raczej być postawionym, żeby reprezentować innych. Kapłan jest pozbawiony związków ze światem i oddany Bogu, i właśnie w ten sposób, wychodząc od Boga, powinien być dyspozycyj­ny dla innych, dla wszystkich" (Benedykt XVI, Msza krzyżma 9 kwietnia 2009).

 

Kapłan wyrwany ze świata i podarowany Bogu

Prezbiter głosi Królestwo Boże, które ma swój początek na tym świecie, a osiągnie pełnię wtedy, gdy Chrystus przyjdzie na końcu czasów. Dla służby temu Królestwu opuszcza on wszyst­ko, by pójść za Panem; znakiem tego całkowitego oddania jest celibat związany z kapłaństwem, dar samego Chrystusa i gwarancja wolnego i hojne­go oddania się na służbę ludziom.

Prezbiter jest Bożym człowiekiem. Może być prorokiem tylko o tyle, o ile sam doświadczył Boga żywego. Tylko to doświadczenie uczy­ni z niego kogoś, kto niesie Słowo mające moc przemiany życia osobistego i społecznego ludzi, zgodnie z zamysłem Ojca.

Modlitwa we wszelkich formach - a w szcze­gólny sposób Liturgia Godzin powierzona mu przez Kościół - pomoże mu podtrzymywać żywym to doświadczenie Boga, którym ma się dzielić ze swymi braćmi.

Tak jak biskup i w jedności z nim, prezbiter ewangelizuje, sprawuje Najświętszą Ofiarę i słu­ży dziełu budowania jedności (Konferencja w Puebla 1979).

 

Kapłaństwo królewskie, kapłaństwo służebne

Wszyscy uczniowie Chrystusa, trwając na mo­dlitwie i chwaląc wspólnie Boga (por. Dz 2,42-47), samych siebie mają składać jako ofiarę żywą, świętą, miłą Bogu (por. Rz 12,1), na całej ziemi głosić świadectwo o Chrystusie, a tym, którzy się tego domagają, uzasadniać nadzieję życia wiecz­nego, która jest w nich (por. 1 P 3,15). Kapłań­stwo zaś wspólne wiernych i kapłaństwo służeb­ne, czyli hierarchiczne, chociaż różnią się istotą, a nie tylko stopniem, są sobie jednak wzajemnie przyporządkowane: jedno i drugie bowiem, we właściwy sobie sposób uczestniczy w jedynym kapłaństwie Chrystusa.

 

Kapłan pełniący posłu­gę dzięki świętej władzy, jaką się cieszy, kształci lud kapłański i nim kieruje, w osobie Chrystusa (in persona Christi) sprawuje Ofiarę euchary­styczną i składa ją Bogu w imieniu całego ludu; wierni zaś na mocy swego królewskiego kapłań­stwa współdziałają w ofiarowaniu Eucharystii; sprawują też to kapłaństwo przez przyjmowanie sakramentów, modlitwę i dziękczynienie, przez świadectwo świętego życia, wyrzeczenie się sie­bie i czynną miłość (Sobór Watykański II KK (Lumen gentium) 10).

 

Stany życia w Kościele

Każdy ze sposobów życia wiernych jest powszechnym powołaniem do świętości, a więc posiada własną i nie­powtarzalną fizjonomię. Równocześnie każdy z nich jest powiązany z innymi i spełnia wobec innych rolę służebną.

Tak więc znamienną cechą życia laikatu jest specyficzny świecki charakter, a jego kościelna posługa polega na świadczeniu i przypomi­naniu na swój sposób kapłanom, zakonnikom i zakonnicom znaczenia rzeczywistości ziem­skich i doczesnych w zbawczym planie Boga.

Stan zakonny jest świadectwem eschatolo­gicznej natury Kościoła, czyli jego dążenia do Królestwa Bożego, którego zapowiedzią, antycy­pacją i niejako przedsmakiem są śluby czystości, ubóstwa i posłuszeństwa.

Urzędowe kapłaństwo z kolei stanowi stałą gwarancję sakramentalnej obecności Chrystu­sa Odkupiciela w różnych czasach i na różnych miejscach.

Wszystkie te stany życia, zarówno wzięte ra­zem, jak i z osobna, służą wzrostowi Kościoła i są różnorodnością głęboko zjednoczoną w tajem­nicy komunii Kościoła i dynamicznie skoordy­nowaną w realizacji jednej misji (Jan Paweł II, Christifideles Laici 55).

 

Jakie to piękne życie!

Gdybyśmy wiedzieli, jak Pan nas kocha, umarlibyśmy z rozkoszy! Nie wierzę, że mogły­by istnieć serca na tyle twarde, by nie kochały widząc, jak wielce są kochane... Nasze jedyne szczęście na ziemi to kochać Boga i wiedzieć, że Bóg nas kocha. Zjednoczenie z Jezusem Chrystusem, zjed­noczenie z krzyżem: oto zbawienie!

 

Być przez Boga kochanym, zjednoczonym z Bogiem... Żyć w obecności Boga, żyć dla Boga: jakie to piękne życie... i piękna śmierć!... Wszyst­ko przed Jego oczyma, wszystko z Nim, wszystko, by Jemu się podobać... Jakie to piękne! Człowiek ma piękne zadanie - modlić się i kochać... Takie jest szczęście człowieka na ziemi. (Św. Jan Maria Vianney).

 

 

Twarzą w twarz

Modlitwa osobista jest nieodzowna, bo przy­chodzi czas, kiedy każdy jest wezwany, żeby spo­tkać Boga twarzą w twarz. Może to mieć miejsce w ciszy mieszkania, albo przed tabernakulum, w cieniu drzewa, na górskim szczycie, nad brzegiem morza. Może się zdarzyć także podczas jazdy samochodem.

 

Dzieje się to w różnych momentach Mszy świętej, na przykład podczas przygotowania, przed kolektą, po czytaniach czy homilii, z pew­nością po Komunii Św., podczas dziękczynienia po sprawowaniu Eucharystii. Nasza osobista modlitwa powinna być taką naprawdę: powinna wypływać z serca (kard. Francis Arinze)

 

Otoczmy modlitwą kapłanów, prosząc dla nich o łaskę, by z miłości do Jezusa wyrzekali się wszystkiego i w ten sposób w Nim osiągali świętość.

 

ks. Tadeusz Chromik SJ

Zgłoś jeśli naruszono regulamin