{1007}{1095}- Idziesz?|- Nie. {1168}{1301}- To będzie dowiadczenie możliwe tylko raz w życiu.|- Nie, nie będzie.. {1367}{1438}- Wszyscy idš.|- Nie przesadzaj, Percy. {1444}{1546}Ja nie idę,|Pani Miggins ze cukierni nie idzie. {1552}{1702}Oh, mój panie, jeste okrutny. Dobrze wiesz,|że pani Miggins jest uziemiona w łóżku przez katar. {1708}{1779}A poza tym, ona czci tę|okazję na swój własny sposób, {1785}{1937}Piekšc pamištkowe ciasto,|w kształcie ogromnego ciasta! {1943}{2016}Jakšż wyobranię ma ta kobieta. {2022}{2127}No chod, Edmundzie! Największy odkrywca|naszych czasów wraca do domu. {2133}{2249}Ulice nigdy nie były tak radosne!|Kobiety się miejš, dzieci piewajš... {2255}{2358}Spójrz! Dziewięciu zagranicznych|marynarzy włanie leje człowieka {2364}{2429}a on nadal się umiecha! {2435}{2552}Zrozum, Percy, powrót Sir Waltera|"Oh, jaki mam wielki okręt" Raleigha {2558}{2634}jest dla mnie kwestiš najwyższej nieważnoci. {2640}{2761}Zrozum, że jeli nie będziesz uważał,|wszystkie dzieci będš tańczyć pod twoim oknem {2767}{2862}piewajšc "zgryżliwiec" i "krzywa gęba",|a tego by nie chciał, co nie? {2868}{2981}Wierzę, że jako to przeżyję. A teraz, Percy,|wyno się zanim odetnę ci głowę, {2987}{3130}wydłubię zawartoć i oddam|twojej matce jako wazon! {3136}{3308}Co za tępak. Najbardziej absurdalnie ubrana|kreatura w całym chrzecijańskim wiecie. {3398}{3469}Z jednym wyjštkiem. {3475}{3540}- Mój panie?|- Baldrick, wyglšdasz jak jeleń. {3546}{3642}Dziękuję, mój panie.|Sam wyglšdasz trochę jak ciota. {3648}{3695}Oh, Boże. Czego chcesz? {3701}{3771}Zastanawiałem się czy nie|mogłbym mieć wolnego popołudnia. {3777}{3845}A kim ty mylisz, że jeste? Wattem Tylerem? {3851}{3948}Będziesz miał wolne popołudnia po|tym jak umrzesz, a nie przedtem. {3954}{4013}Chciałem powitać dzielnego|Sir Waltera w domu. {4019}{4146}W takim dniu jak dzi jestem dumny,|że jestem przedstawicielem największego królestwa na wiecie. {4152}{4251}I bez wštpienia wielu innych przedstawicieli|królestwa zwierzšt czuje to samo. {4257}{4346}Może bycie się tak zamknęli, co?! {4352}{4433}Cholerni odkrywcy, włócza|sie do kraju Mumbo-Jumbo, {4439}{4554}wracajš do domu z chorobami tropikalnymi,|opaleniznš i workiem bršzowych bulwiastych rzeczy, {4560}{4636}i każdy musi mieć ich podobiznę w kiblu. {4642}{4705}- A co z ludmi którzy odwalajš cała robotę?|- Służšcymi? {4711}{4801}Nie. To ja jestem ludmi którzy odwalajš cała robotę.|Spojrz tylko na to. {4807}{4879}- Co to jest?|- Dziwi mnie, że zapomniałe, mój panie. {4885}{5025}- Nie zapomniałem. To pytanie retoryczne.|- Nie, to ziemniak. {5033}{5101}Dla ciebie to ziemniak, dla mnie to ziemniak. {5107}{5241}Ale dla Sir Waltera Cholernego Raleigha|to wiejskie posiadłoci, piękne powozy {5247}{5329}i tyle dziewczšt z iloma jego|język jest w stanie dać sobie radę. {5335}{5468}Zbija na tym fortunę.|Ludzie je palš, budujš z nich domy. {5474}{5540}Za chwilę zacznš je jeć. {5546}{5605}Działy się już dziwniejsze rzeczy.|- Co na przykład? {5611}{5694}Jak ten koń, który został papieżem. {5700}{5789}Oh, Boże. Pewnie jaki buc|z papugš na ramieniu {5795}{5928}sprzedajšcy gipsowe podobizny Sir Francisa Drake'a|i jego "Złotego Zadku". {6245}{6341}- Mamusiu!|- I jeszcze co: czemu nie jeste w szkole? {6347}{6419}Blackadder, zaczšłe mówić|do siebie, jak widzę. {6425}{6517}Tak, to jedyny sposób, żebym miał|gwarancję inteligentnej konwersacji. {6523}{6588}- Czego chcesz?|- Zajrzałem tu w drodzę do pałacu {6594}{6669}żeby powitać Sir Waltera w domu.|Zastanawiałem się czy nie zechciałby mi towarzyszyć. {6675}{6769}Nie sšdzę, żeby mi się chciało.|Trzy godziny słuchania opowieci blefujšcego marynarza {6775}{6854}o wydłubywaniu robactwa|z sucharów i piciu uryny {6860}{6934}nie mieszczš się w moim pojęciu|dobrze spędzonego czasu. {6940}{6990}Jak sobie życzysz. Służšcy, mój kapelusz. {6996}{7087}- Ziemniaka?|- Dziekujš, nie używam. {7093}{7138}Jak widzę nie czujesz pocišgu do tego szału {7144}{7223}ubierania się niczym połowa lasu Nottingham. {7229}{7323}- Proszę, mój panie.|- Dziekuję. {7329}{7382}A jednak czujesz. {7388}{7516}Chyba dobrze, że nie idziesz. Nie jeste obecnie|zbyt popularny na dworze i królowa i ja będziemy... {7522}{7610}- No tak, chyba jednak mogę zostawić to do jutra.|- Nie musisz zawracać sobie tym głowy. {7616}{7767}Ależ nie, pójdę. Zapewne królowa i ja|będziemy jedynymi normalnie ubranymi. {7791}{7845}- Kto tam?|- Melchy, Pani. {7851}{7981}Stój! Zamknij oczy! {8010}{8095}Teraz wejd! {8101}{8245}Ahoy tam, chłopcy, dalej, nuże! {8251}{8332}- Dobrze, otworzcie oczy.|- Dziekujemy, Wasza Wysokoć. {8338}{8397}I... {8403}{8503}- O co chodzi, Melchy?|- Upraszam o wybaczenie, pani. {8509}{8640}Zamierzałem powitać wietnego żeglarza,|który powitał mnie gdy wchodziłem. {8646}{8750}Czyżby podniósł kotwicę i odpłynšł? {8756}{8814}No, to byłam ja! {8820}{8929}Wasza Wysokoć! W żadnym razie! {8935}{9047}Ty kompletny popaprańcu. {9051}{9172}Więc gdzie jest ten małżotyłki,|mierdzšcy łupaczem, {9178}{9284}szczur z zęzy Sir 'Całkiem Twardy' Raleigh? {9290}{9403}Słyszałem, że jest równie ekscytujšcy|jak jeden z jego ziemniaków. {9409}{9544}- Blackadder to straszliwie niezdarny stary żeglarz, co nie Melchy?.|- Bez wištpienia żaden z niego wilk morski, pani. {9550}{9669}Z całym tym yo-ho-ho i, jak|sšdzę, butelkš rumu w komplecie. {9675}{9753}To on! {9759}{9840}Oh, Boże. Czy wyglšdam|całkowicie bosko i królewsko? {9846}{9964}a jednoczenie licznie i raczej dostępnie? {9970}{10047}Jeste ucielenieniem marzeń|każdego żeglarza, Wasza Wysokoć. {10053}{10188}Tak włanie mylałam.|Jeli naprawdę jest uroczy, zamierzam go polubić. {10194}{10328}- pani, czy nie jest to nazbyt goršczkowe?|- Nie sšdzę. {10334}{10439}Nie byłaby to pierwsza goršczka, gdyby było. {10505}{10548}Wasza Wysokoć! {10554}{10707}Ahoy tam na pokładzie, Sir Walterze,|byczo znów cię widzieć, stary drabie! {10713}{10772}Przepraszam? {10778}{10830}Powiedziała: witaj. {10836}{10925}I dobrze, albowiem|przywiozłem jej dary i hołdy {10931}{10992}przekraczajšce jej najdziksze sny. {10998}{11119}Jeste pewien? Miewam całkiem dzikie sny. {11125}{11223}Nie bardzo wiem, co one znaczš,|ale pewnej nocy niło mi się ogromne drzewo, {11229}{11302}a ja siedziałam na jego czubku.|- Pani. {11308}{11440}- A innym razem niłam, że jestem pętkiem kiełbasy.|- Wasza Wysokoć! {11446}{11565}Przepraszam! Jestem taka|podekscytowana! Sama nie wiem co mówię. {11571}{11675}Dalej, Sir Walterze, chcę|usłyszeć absolutnie o wszystkim {11681}{11870}Zatem przygotuj się na opowieć|o straszliwych trudnociach, znużeniu i żalu. {11876}{12030}Wyruszylimy z Plymouth wiosnš roku 1552... {12100}{12160}Pamiętasz Lorda Blackaddera? {12166}{12347}Nie. Ale jak widzę jest jednym z tych bladych|szczurów lšdowych, jakimi zawsze pogardzałem. {12356}{12435}Co w tym stylu. Nie drażnij|Sir Waltera, Edmundzie. {12441}{12533}W zeszłym tygodniu dwukrotnie walczyłem wręcz {12539}{12624}z człowiekiem o dwoch głowach,|za to bez włosów na ciele. {12630}{12749}Założę się, że najbardziej ekscytujšcš rzeczš,|jaka przydarzyła się tej gnunej krewetce w zeszłym roku {12755}{12920}był dzień kiedy jego służšcy zapomniał|dodać cukru do jego owsianki. {12970}{13012}Rajuku, ale masz nogi. {13018}{13141}Podczas gdy ja trzymam w|garci szeć mórz wiata, {13147}{13251}on nie byłby w stanie|wsadzić szeciu kęsów do ust. {13257}{13402}- Jest kompletnie beznadziejny, co nie?|- Z całš opewnocia jest. {13485}{13570}Moja sypialnia jest zaraz nad nami, wiesz? {13576}{13645}Wiadomym jest mi, Sir Walterze,|że jest tylko siedem mórz. {13651}{13737}Mówišc wyłšcznie liczbowo. {13743}{13845}My żeglarze nie liczymy morza|wokół Przylšdka Dobrej Nadziei {13851}{13998}nazywa się je Morzem Pewnej mierci|i żaden żeglarz nie przebył go żywym. {14004}{14080}Cóż za niezwykły zbieg okolicznoci. {14086}{14149}Co jest niezwykłym zbiegiem okolicznoci? {14155}{14263}Włanie planowałem opłynšc|Przylšdek Dobrej Nadziei osobicie. {14269}{14337}Wyruszam za tydzień w czwartek, jak sšdzę. {14343}{14416}- Naprawdę?|- Tak, a teraz kiedy... {14422}{14460}..przepraszam, zapomniałem imienia, {14466}{14586}powrócił i dwór cuchnie rybami pomylałem,|żeby wyruszyć dzisiejszego popołudnia. {14592}{14649}Jeli wyruszysz na tę wyprawę|to zwyczajnie nie mylisz. {14655}{14764}- A może po prostu nie wiem co to strach.|- Czy to prawda? Nie wiesz co to strach? {14770}{14893}No cóż, raczej smieję się strachowi w|twarz i daję pstryczka w nos grozie. {14899}{14995}Rajuku, Edmundzie, zapomniałam|jaki jeste apetyczny. {15001}{15148}Nie omielisz się. Deszcz wokół przylšdka|pada tak mocno, że głowa krwawi. {15154}{15277}Więc przyda mi się jaki kapelusz. {15294}{15397}A wielkie smoki wyskakuja z wody|i pożerajš statki w całoci! {15403}{15497}Muszę pamiętać, żeby spakować|większš z moich sieci na krewetki. {15503}{15574}Edmund, jeste całkowicie cudowny. {15580}{15717}Jeli to zrobisz, zapewne cię polubię. {15807}{15888}A kto będzie twoim kapitanem? {15894}{16013}Przychodzi mi na myl tylko jeden żeglarz z|dostatecznš ilociš jaj, żeby się tego podjšć. {16019}{16130}- A który to?|- Rum, oczywićie. Kapitan Rudobrody Rum. {16136}{16262}Bardzo dobrze. Tylko cię sprawdzam.|A gdzie go znajdę we wtorek? {16268}{16340}O ile przypominam sobie jego nawyki,|zwykle na Starym Psie Morskim. {16346}{16415}A gdzie jest Stary Pies Morski? {16421}{16547}We wtorki zwykle jest w łóżku z kapitanem. {16592}{16745}Aaaahrrrrrr, aaaahrrr, aaaahrrrrr... {16751}{16863}- .. chłopcze.|- Ah-haah-ah, w rzeczy samej. {16869}{16965}A więc, Rum, chcę wynajšć ciebie i twój okręt.|Podamy sobie ręce? {16971}{17097}Aah-ahhh! Masz ręce niewiasty, mój panie! {17103}{17207}Założe się, zę te różowe łapki nig...
michaum