Karuzela - Rzecz o okrągłym stole - Andrzej Garlicki.txt

(639 KB) Pobierz
ANDRZEJ GARLICKI
KARUZELA
Rzecz o Okr�g�ym Stole
CZYTELNIK Warszawa 2003
Recenzenci W�odzimierz Borodziej, Grzegorz Soltysiak
Opracowanie graficzne El�bieta Chojna
Fotografia autora na IV s. ok�adki Wojciech Druszcz
Indeks nazwisk Anna Szczepa�ska
Redaktor Bo�ena �yszkowska
Redaktor techniczny Maria Le�niak
Korekta Anna Pi�tkowska
. Copyright by Andrzej Garlicki, 2003
Sp�dzielnia Wydawnicza �Czytelnik" ul. Wiejska 12a, 00-490 Warszawa
http://www.czytelnik.pl
Warszawa 2003. Wydanie I
Ark. wyd. 17,9; ark. druk. 23,5
Sk�ad: WMC s.c, Warszawa
Druk i oprawa: �Opolgraf" SA, Opole
Zam. wyd. 699, zam. druk. 862/2003
Printed in Poland
ISBN 83-07-02944-9

ROZDZIA� PIERWSZY
Oczyszczanie przedpola
Decyzja by�a zaskakuj�ca. Nawet kierownictwo Ko�cio�a poinformowane zosta�o dos�ownie w ostatniej chwili. 10 wrze�nia 1986 r. gen. Wojciech Jaruzel-ski �egnaj�c si� z abp. Bronis�awem D�browskim, kt�ry towarzyszy� w czasie wizyty w Belwederze kard. Janowi Kr�lowi z USA, zaproponowa� mu, aby spotka] si� z Kazimierzem Barcikowskim i Stanis�awem Cio-skiem �w celu om�wienia pewnych propozycji dotycz�cych amnestii".
Ustalono, �e spotkanie odb�dzie si� w Urz�dzie dc Spraw Wyzna� nast�pnego dnia o godz. 13. Godzin; zosta�a wybrana nieprzypadkowo. Chodzi�o o to, aty Ko�ci� dowiedzia� si� o decyzji wypuszczenia wi� ni�w politycznych (w�adze u�ywa�y okre�lenia �wi� niowie niekryminalni" nie chc�c przyzna�, �e istniej; wi�niowie polityczni) wcze�niej ni� opinia publiczna ale na tyle jednak p�no, by wiedzy tej nie m�g� zdys kontowa� politycznie.
Arcybiskup D�browski zanotowa� o�wiadczenii Barcikowskiego. �Wszyscy - stwierdzi� m.in. wiceprze wodnicz�cy Rady Pa�stwa - kt�rzy z pobudek poli tycznych przekroczyli obowi�zuj�ce prawo i zosta! aresztowani, b�d� zwolnieni do 15 wrze�nia br. O dnia 15 wrze�nia Polska b�dzie wyj�tkiem: wszysc aresztowani lub skazani za przest�pstwa i wykrocz� nia przeciwko pa�stwu i porz�dkowi publicznemi zostan� zwolnieni z wyj�tkiem skazanych za czyny >
charakterze terrorystycznym, szpiegowskim, sabota�u lub zdrady tajemnicy pa�stwowej"1.
Barcikowski poinformowa� te�, �e od rana przeprowadzane s� rozmowy z osobami, kt�re, aby skorzysta� z amnestii, powinny si� ujawni�, ale tego nie czyni� mylnie przypuszczaj�c, �e w�adze nie wiedz� o ich nielegalnej dzia�alno�ci. Rozmowy przeprowadzone zostan� z 3500 os�b, kt�re nast�pnie zostan� bez �adnych warunk�w amnestionowane.
Ta akcja, kt�rej nadano kryptonim �Brzoza", by�a bardzo zr�cznym posuni�ciem. Ujawniono, bez stosowania represji, wiedz� aparatu bezpiecze�stwa o strukturach konspiracyjnych, przekonuj�c rozm�wc�w, �e ich dzia�alno�� by�a dok�adnie obserwowana. Dawano szans� na jej zaprzestanie i, jak si� wydaje, w znacznej mierze osi�gni�to zamierzone cele.
Niech�� do ujawnienia dzia�a� konspiracyjnych wynika�a z trwale zakodowanej w �wiadomo�ci spo�ecznej nieufno�ci do wszelkich obietnic komunist�w. Fatalne do�wiadczenia powojenne, gdy ujawniaj�cych si� na kolejne apele w�adz cz�onk�w podziemia niepodleg�o�ciowego wkr�tce po ujawnieniu aresztowano i skazywano, podwa�y�y na d�ugo wiarygodno�� pa�stwa. By�y te� do�wiadczenia naj�wie�sze, gdy mimo zawartej w dekretach stanu wojennego zasadzie abolicji, czyli nie�cigania przest�pstw politycznych pope�nionych przed 13 grudnia 1981 r. pod warunkiem zaprzestania dzia�alno�ci, siedmiu internowanym dzia�aczom �Solidarno�ci" i czterem z dawnego Komitetu Obrony Robotnik�w prokuratura przedstawi�a zarzuty i osadzi�a w wi�zieniu. Ta jedenastka (z �Solidarno�ci" Andrzej Gwiazda, Seweryn Jaworski, Marian Jur-czyk, Karol Modzelewski, Grzegorz Pa�ka, Andrzej Rozp�ochowski, Jan Rulewski, z KOR Jacek Kuro�, Adam Michnik, Zbigniew Romaszewski i Henryk
Wujec) stanowi�a zdaniem w�adz najwi�ksze zagro�enie i �ami�c zasad� abolicji postanowiono oskar�y� ich o przygotowania do obalenia przemoc� ustroju pa�stwa polskiego.
Sprawa nie by�a jednak prosta, na co zwraca� uwag� Jerzy Urban w notatce dla gen. Jaruzelskiego, bo, jak stwierdza�, �w prokuraturze i w s�downictwie wojskowym przewa�a opinia, �e przeprowadzenie proces�w b�dzie b. trudne pod wzgl�dem prawnodowodo-wym".2 Notatka Urbana jest niedatowana, ale z tre�ci wynika, �e powsta�a w 1984 r. po nieudanej pr�bie wyekspediowania �jedenastki" na Zach�d.
Pomys� ten przedstawi� abp. D�browskiemu i ks Alojzemu Orszulikowi szef MSW, gen. Czes�aw Kisz-czak w rozmowie w siedzibie MSW na Rakowieckie 19 pa�dziernika 1983 r. Powiedzia� swym go�ciorr m.in.: �Robi� wszystko, co mo�liwe, aby nie dosz�o dc proces�w politycznych. Robi� r�ne zabiegi i ponoszt pora�ki. Zwracam si� do Ksi�dza Arcybiskupa, dc Ksi�dza Dyrektora Orszulika i poprzez nich do kie rownictwa Ko�cio�a, aby nam dopomogli w rozwi��� niu tego problemu, aby nie by�o tych proces�w. Roz wa�am r�ne mo�liwo�ci. Jedn� z nich jest, by ludzii ci wyjechali z kraju. Nie widz� mo�liwo�ci uwolni� nia ich z art. 5 ustawy o amnestii. Zakrzycz� nas z; granic�, ze wschodu i z po�udnia, �e uwalniamy gru p� KOR-u i ekstrem� "Solidarno�ci". Zjedz� nas. Po my�lmy nad tym rozwi�zaniem. Nie chodzi o banicj i nie chodzi o wyjazd na wieczno��. Chodzi o to, �eb ci ludzie wyjechali na 5 lat, potem mog� wr�ci�. Pas2 porty dostan� z wa�no�ci� w obie strony na zasadzi umowy d�entelme�skiej, �e nie wr�c� przed up�ywer. pi�ciu lat i �e powstrzymaj� si� od nieodpowiednie dzia�alno�ci za granic�. Ta idea znalaz�a zrozumieni u niekt�rych rz�d�w zachodnich. Robili�my sonda�t
1 Peter Raina, Rozmowy z w�adzami PRL. Arcybiskup D�browski w s�u�bie Ko�cio�a i narodu, t. II, Warszawa 1995, s. 135.
2Archiwum Dokumentacji Historycznej PRL (ADH PRL). K( lekcja Jerzego Urbana, materia�y nieuporz�dkowane.

�






K
-
� i

mmmm
I



Otrzymali�my odpowiedzi, �e sprawa mo�e by� rozwa�ana, co w j�zyku dyplomatycznym oznacza pozytywny stosunek. Musimy uruchomi� mechanizmy, aby ludzie chcieli wyjecha�, by nie byli bohaterami. Zgromadzone przeciwko nim materia�y pozwalaj� s�dzi�, �e b�d� skazani od pi�ciu lat wzwy�. Grupa "Solidarno�ci" mo�e otrzyma� wyroki od pi�ciu lat wi�zienia do kary �mierci; to ostatnie nie wchodzi w rachub�. Ale 5 lat to te� du�y wyrok. Podejmujemy si� przeforsowania planu uwolnienia tych ludzi. Je�li dojdzie do procesu, to skazani skorzystaj� z prawa przemawiania na sali. Napyskuj� zn�w na w�adz�. Trzeba my�le� nie tylko o tych, wobec kt�rych toczy si� �ledztwo, ale i o tych, co ju� maj� wyrok. Jeste�my zdania, by ci, co s� po wyrokach, r�wnie� wyjechali, podobnie jak ci, co czekaj� na procesy, i by nie dosz�o do proces�w. Jeste�my gotowi rozmawia� z Ko�cio�em. Macie przecie� tak�e rozs�dnych ludzi, takich jak Si�a-No-wicki, Olszewski, Wielowieyski, Chrzanowski, gdyby ci chcieli si� zaanga�owa�. Prosz�, by sprawa pozosta�a mi�dzy nami, bo inaczej spotkamy si� z kontrakcjami. Musi by� zachowana pe�na poufno��"3.
Oferta zosta�a wi�c z�o�ona. W formie jasnej i konkretnej. Episkopat nie pali� si� jednak do dwuznacznej roli po�rednika. W nast�pnych tygodniach w�adze kilkakrotnie, r�wnie� w czasie rozmowy gen. Jaruzel-skiego z prymasem Glempem, wraca�y do sprawy.
Nawet list Adama Michnika do gen. Kiszczaka z 10 grudnia 1983 r., opublikowany na Zachodzie, a p�niej w prasie podziemnej, nie zniech�ci� gen. Kiszczaka do tej idei. By� to tekst bardzo dla� przykry. Mich-nik zdecydowanie odrzuca� propozycj� wyjazdu z Polski stwierdzaj�c m.in.:
�Uwa�am bowiem, �e: 1. Aby tak jawnie przyznawa� si� do deptania prawa, trzeba by� durniem. 2. Aby b�d�c wi�ziennym nadzorc�, proponowa� cz�owiek) -
3Peter Raina, dz. cyt., s. 56.
wi wi�zionemu od dw�ch lat Lazurowe Wybrze�e w zamian za moralne samob�jstwo, trzeba by� �wini�. 3. Aby wierzy�, �e ja m�g�bym tak� propozycj� przyj��, trzeba wyobra�a� sobie ka�dego cz�owieka na podobie�stwo policyjnego szpicla.
Wiem dobrze, Panie Generalne, do czego wam nasz wyjazd jest potrzebny. Do tego, by nas ze zdwojon� si�� opluskwia� w swoich gazetach jako ludzi, kt�rzy ujawnili wreszcie swe prawdziwe oblicze: kt�rzy przedtem wykonywali cudze dyrektywy, a teraz po�asili si� na kapitalistyczne luksusy. Do tego, by zademonstrowa� �wiatu, �e wy jeste�cie szlachetnymi libera�ami, a my szmatami bez charakteru. Do tego, by m�c Polakom powiedzie�: "Patrzcie, nawet oni skapitulowali, nawet oni stracili wiar� w demokratyczn� i woln� Polsk�. Do tego przede wszystkim - by poprawi� sw�j w�asny wizerunek w swoich w�asnych oczach; by m�c z ulg� odetchn��: �oni wcale nie s� lepsi ode mnie�. Bo was niepokoi sam fakt istnienia ludzi, kt�rym my�l o Polsce nie kojarzy si� z ministerialnym sto�kiem, a z wi�zienn� cel�; ludzi, kt�rzy przedk�adaj� �wi�ta w Areszcie �ledczym nad ferie na Lazurowym Wybrze�u".
I pisa� Adam Michnik w dalszej cz�ci listu: �Nit znam przysz�o�ci i wcale nie wiem, czy dane mi b� dzie do�y� zwyci�stwa prawdy nad k�amstwem, a �So lidarno�ci" nad obecn� antyrobotnicz� dyktatur� Rzecz w tym wszak�e - Panie Generale - �e dla mni< warto�� naszej walki tkwi nie w szansach jej zwyci� stwa, ale w warto�ci sprawy, w imi� kt�rej t� walki podj�li�my. Niechaj ten m�j gest odmowy b�dzie ma lenk� cegie�k� buduj�c� honor i godno�� w tym ci dzie� unieszcz�liwianym przez was kraju. Niech b� dzie policzkiem dla was, handlarzy cudz� wolno�ci�"' Ten, rzadko dzi� przypominany, list by� nie tylfc
4 Cyt. za: Witold Bere�, Jerzy Skoczy�a�, General Kiszczak mc wi... prawie wszystko, Warszawa 1991, s. 214-215.

:
:".�-� I
I    .
�MM

aktem osobistej odwagi, lecz narzuca� r�wnie� p�aszczyzn� moraln� walce politycznej. Opowiada� prof. Wies�aw W�adyka, w�wczas cz�onek Komitetu Warszawskiego PZPR, �e s�siaduj�cy z nim przy stole obrad Albin Siwak, kt�ry plasowa� si� na prawo od partyjnego betonu, za nic nie m�g� poj��, o co temu Michnikowi chodzi. By� to bowiem j�zyk, kt�rego wychowani na nowomowie aktywi�ci partyjni nie byli w stanie zrozumie�. Podobnie jak argumentacji.
Nie ulega wszak�e w�tpliwo�ci, �e adresat �wietnie zrozumia� i j�zyk, i tre�ci nim wyra�ane. Mimo to dzia�ania na rzec...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin