Chcę mieć przyjaciela opowiadanie.doc

(26 KB) Pobierz
„Chcę mieć przyjaciela”

„Chcę mieć przyjaciela”

Od kilku dni Julka chodziła jakaś smutna. Nie chciała się bawić ani rysować. Często siadała przy oknie i myślała. Pewnego dnia powiedziała
do mamy:

-Wam to dobrze! Ty masz tatę, tata ma ciebie, Wojtek ma pieska, piesek ma Wojtka, a ja? Nic!

-Masz mnie i tatę, i Wojtka i pieska- powiedziała mama- To mało?

-Mało! – potrząsnęła głową Julka. –Ja chcę mieć przyjaciela!

I nie czekając na budyń, który mama kończyła gotować, poszła
na podwórko.

Na podwórku było prawie pusto. Tylko na jednej ławce siedziała Ania, z którą nikt się nigdy nie bawił, a na drugiej ławce siedziały Kasia i Dominika.

Julka podeszła właśnie do nich i powiedziała:

- Cześć! Chcecie być moimi przyjaciółkami?

- Ja nie- powiedziała Kasia –Ja jestem przyjaciółką Dominiki.

- Ja też nie- powiedziała Dominika- Ja jestem przyjaciółką Kasi. Chyba że....że coś nam przyniesiesz!

- Co? –spytała Julka.

- Lalkę- odpowiedziała Kasia. –Taką z długimi włosami.

- I wózek dla lalki –dodała Dominika. –I ubranka.

- I wtedy będziecie się ze mną bawić?- ucieszyła się Julka. –To już idę!

Pobiegła do domu, Wzięła wózek z Petronelą i ubrankami. Kasia i Dominika już czekały przed drzwiami. Zaczęła się zabawa. Najpierw poszły z Petronelą
na spacer. Kasia była mamą, Dominika tatą, a,Julka sąsiadką. Potem poszły
z Petronelą do doktora. Kasia była panią doktor, Dominika pielęgniarką, a Julka sprzątaczką. Potem poszły do teatru i Kasia była tancerką, Dominika piosenkarką, a Julka nikim.

- Ja się tak nie bawię! – powiedziała Julka. –Miałyście być moimi przyjaciółkami! Jak tak, to sobie pójdę razem z Petronelą!

- A weź sobie tę swoją pokrakę! – Dominika rzuciła Petronelą daleko na dróżkę. – Mam sto razy ładniejszą w domu!

- Idź sobie stąd!- zawołały obie i odeszły.

Julka pokazała im język i pobiegła w drugą stronę. Nagle potknęła się, upadła
i stłukła sobie kolano. Usiadła na brzegu piaskownicy, lizała kolano i myślała, że najbardziej chciałaby zachorować na świnkę i umrzeć.

- Masz, przyłóż sobie babkę – usłyszała nagle. – Od razu krew ci przestanie lecieć.

To Ania, z którą nikt nie chciał się bawić, stała przed nią i podawała jej jakiś listek.

- Odczep się ode mnie, słyszysz?! – wrzasnęła Julka. – Czego
za mną łazisz!

Ania skuliła się i powoli, ze spuszczoną głową odeszła.

- Poczekaj! – zawołała za nią Julka. – Ja tylko tak powiedziałam!

Wstała i kulejąc podeszła do Ani.

- Dlaczego właściwie nikt się z tobą nigdy nie bawi? – zapytała.

- Nie wiem – westchnęła ze smutkiem Ania. – Może dlatego, że noszę okulary.

- Agata też nosi.

- To może dlatego, Ze nie umiem grać w gumy. Zawsze mi się nogi plączą.

- Joaśce też się plączą.

- No to może dlatego, że mam brzydkie imię: Ania, bania, proszek do prania....

- A mnie się podoba: Anka, sasanka, krakowianka!

Ania uśmiechnęła się.

- Mam gumę z motylkiem. Chcesz połowę?

- Tak. Dziękuję! A może pobawimy się razem?

- Bardzo chętnie – odpowiedziała Ania.

I bawiły się. Najpierw lalką: Ania nosiła Petronelę, a Julka trzymała wózek, potem Julka trzymała lalkę, a Ania wózek.

Potem pobiegły na huśtawkę i huśtały się – Ania wyżej, a Julka niżej. Potem grały w klasy i rzucały patykami – Julka daleko, a Ania blisko. A potem umówiły się na jutro i poszły do domu.

I od następnego dnia Julka była już wesoła.

Na podstawie utworu
D. Wawiłow „Chcę mieć przyjaciela”
opracowała Barbara Gorzkowska

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin