CEZARY MICHALSKI gabinet krzywych luster W jednym z opowiada� Borges opisa� le��ce na kra�cu �wiata cesarstwo, w kt�rym przez d�ugie lata toczy�a si� wojna domowa. Kiedy w ko�cu cesarz pokona� buntownik�w, zes�a� ich wszystkich na drug� stron� luster, do pustego, zimnego �wiata o barwie rt�ci. Zapewne �yj� tam do dzi� dnia, przygotowuj�c swoj� kolejn� rewolt�, tryumfalny powr�t do naszego �wiata, z kt�rego zostali wygnani. Na razie jednak s� bezsilni. Zadowalaj� si� drobnymi aktami subwersji. Wykrzywiaj� nasze odbicia, wizerunki potomk�w i spadkobierc�w zwyci�skiego w�adcy. A w�a�ciwie nawet nie to; wi�kszo�� z nich pozwala sobie zaledwie na drobne niedok�adno�ci, umykaj�ce naszej uwadze sp�nienia, trwaj�ce u�amek sekundy zamazania ostro�ci i nieznaczne zaburzenia proporcji. Ten bunt, o kt�rym nic pewnego nie wiemy, ale kt�rego istnienie przeczuwamy, w�a�ciwie nas bawi. Jego przyw�dcy i inspiratorzy wydawani s� w nasze r�ce przez wsp�plemie�c�w, zdradzani przez w�asnych towarzyszy. Wi�zimy ich w naszych lunaparkach. W ka�dym istnieje areszt dla niepoprawnych radyka��w. Nazwali�my go gabinetem krzywych luster. Michael Fruhling oderwa� palce od klawiatury redakcyjnego komputera. Roze�mia� si� bezg�o�nie. Gdyby nawet roze�mia� si� na ca�y g�os, i tak wszystko uton�oby w huku przenikaj�cym w tej chwili �ciany, wprowadzaj�cym w drgania przezroczyste membrany okien. Biuro wynaj�te przy aerodromie by�o tanie, ale mia�o te� swoje niedogodno�ci. Thorn nie by�o du�ym miastem, jednak lokalny aerodrom, kt�remu nadano imi� urodzonego tutaj wielkiego niemieckiego astronoma, obs�ugiwa� kilka linii krajowych: do Berlina, Wiednia i w kierunku Prus Wschodnich. O tej porze l�dowa� sterowiec ze stolicy. 15.45, jak w zegarku. Cesarskie Porty Powietrzne wci�� jeszcze pozostawa�y symbolem porz�dku i dyscypliny (ostatni strajk w siedemdziesi�tym drugim, na pocz�tku si�dmej dekady poprzedniego stulecia). Cesarskie sterowce startowa�y i l�dowa�y punktualnie nawet dzisiaj, w epoce post�puj�cego rozprz�enia arystokratycznego �adu. Liberalno-arystokratycznego, Michael poprawi� si� ironicznie. Nawet najwa�niejsze nazwy ulega�y w tym �wiecie korupcji, post�puj�cemu zu�yciu. Ani liberalizmu, ani arystokracji. Realny ustr�j tak bardzo r�ni� si� od swych za�o�ycielskich idea��w. Gdyby by�o inaczej, on sam nie pracowa�by przecie� w tej zapomnianej przez Boga i ludzi redakcji niszowego kwartalnika "Neue Freiheit". Nie sk�ada�by teraz swojej obrazoburczej prozy, kt�ra co najwy�ej stanie si� pokarmem dla pamflecist�w cesarskiej prasy. "Populista Michael Fruhling", nieudacznik, kt�ry krytykuje cesarskich literat�w tylko dlatego, �e zazdro�ci im sukcesu. Obsesyjnie obra�a w swoich felietonach wybitnych publicyst�w berli�skiej "Kaiserische Zeitung", bo nie mo�e zaj�� ich miejsca. Zna� te s�owa na pami��, powtarzane przez jego wrog�w i przyjaci�, �ni�y mu si� po nocach,. Sam ju� nie mia� pewno�ci, czy rzeczywi�cie nie by�y prawd�. Mo�e kiedy�, gdy zaczyna� heroiczn� karier� na �amach gazet reformist�w, by� ca�kowicie pewny swego w�asnego idealizmu. Umiarkowany demokrata, obdarzony wyrazistym stylem, odwa�ny, zbyt odwa�ny jak na dzisiejsze czasy. Mo�e to nie by�a odwaga, tylko naiwno��, niewiedza, g�upia wiara w wolno�ci gwarantowane liberalnymi edyktami ostatnich cesarzy. Dzisiaj zna� ju� cen� pozostawania poza liberalno-arystokratycznym salonem. I po jej zap�aceniu nie wiedzia�, czy jest jeszcze szlachetnym idealist�, czy ju� tylko resentymentalnym nieudacznikiem. Czy to wszystko, co mu si� przytrafi�o: zakazy druku, k�opoty ze znalezieniem pracy, rozpad ma��e�stwa, wszystkich jego ma��e�stw, by�o cen� za szlachetno�� czy raczej naturalnym elementem typowej biografii pozbawionego talentu pechowca. Zna� takich wielu, cz�sto odrzuca� teksty przynoszone przez nich do redakcji "Neue Freiheit". Nie, nie dlatego, �e by�y zbyt odwa�ne. One rzeczywi�cie nie nadawa�y si� do druku. Pe�ne wyzwisk miast argument�w - niegramatyczne, nieortograficzne teksty nieudacznik�w. Zn�w zacz�� pisa�. Klawiatura redakcyjnego komputera by�a ostatni� przestrzeni� w tym �wiecie, nad kt�r� m�g� sprawowa� pe�n� niepodzieln�, w�adz�. W�adza, panowanie - dziwne s�owa jak na umiarkowanego reformist�. A mo�e pamfleci�ci z "Kaiserische Zeitung" rzeczywi�cie mieli racj�? Mo�e pozostawiony samemu sobie, nieukarany wystarczaj�co wcze�nie, nienapi�tnowany, istotnie zacz��by marzy� o demokratycznej rewolucji, o �wiecie bez kast, odrzucaj�cym �wi�ty porz�dek urodzenia? Wyobra�my sobie �wiat - szuka� w pami�ci punkt�w w�z�owych w�asnej historii - w kt�rym pierwszy rejsowy samolot Boeinga "Theodor Roosevelt" nie rozbija si� przy starcie. Michael stara si� opanowa� nag�y wybuch entuzjazmu. Wraca do rzeczywisto�ci. Rzecz w tym, �e "Theodor Roosevelt" naprawd� uleg� katastrofie. Po tym wydarzeniu, o kt�rym dowiedzia� si� natychmiast ca�y �wiat, samoloty nap�dzane tym absurdalnym, �atwopalnym paliwem, wysokooktanow� benzyn�, sta�y si� dla wszystkich symbolem zagro�enia, synonimem kl�ski, demokratycznej kl�ski. Tak jak bitwa pod Marn�, po kt�rej znowu zaj�li�my Pary�, sromotnie przegrana przez wojska Ententy, przez nieudolne armie demokratycznej koalicji. Koniec wojny �wiatowej, rojalistyczne powstania w Londynie i Pary�u. Kapet znowu na tronie Francji, kr�l Jerzy rozwi�zuje parlament przy entuzjazmie plebsu i l�kliwej bierno�ci City. Tak samo ten utrwalony na starej ta�mie filmowej obraz, p�on�cy kad�ub ogromnego samolotu, mog�cego pomie�ci� pi��dziesi�ciu pasa�er�w, pi��dziesi�t �ywych pochodni, sta� si� symbolem �lepej �cie�ki ewolucji. Raz na zawsze, dla ca�ego �wiata. W tym samym czasie sterowce cesarstwa obs�uguj� ju� linie na kontynencie i szykuj� si� do rejsowych lot�w przez ocean. Messerschmitt buduje dla nich pierwsze odrzutowe silniki, Krupp wyposa�a je w lekkie aluminiowe kad�uby. W �lad za tryumfem cesarskiego �adu politycznego post�puje tryumf cesarskiej technologii. Ale wyobra�my sobie - umys� Michaela powraca z uporem na sw�j �lepy tor - �e "Theodor Roosevelt" nie wybucha przy starcie do pierwszego rejsowego lotu, z prezydentem Stan�w Zjednoczonych i ca�� jego rodzin� na pok�adzie. "W�adze demokratycznej Ameryki osobi�cie gwarantuj� bezpiecze�stwo demokratycznej technologii" - tak pisano wtedy w jankeskich gazetach. No i mieli t� swoj� gwarancj�. Ale gdyby nie dosz�o do tamtej katastrofy? Gdyby zamiast pierwszego rejsowego Boeinga rozbi� si� przy starcie "Fryderyk-Wilhelm", ojciec wszystkich cesarskich sterowc�w? Bo zamiast helu u�yto do wype�nienia jego pot�nego kad�uba... - Michael przez chwil� marszczy czo�o, ale alternatywny �wiat rozwija si� ju� bez przeszk�d w jego wyobra�ni, spragnionej wolno�ci, t�skni�cej za jak�kolwiek mo�liwo�ci� wyboru. ... bo zamiast helu - ko�czy rozpocz�te zdanie - u�yto do wype�nienia jego pot�nego kad�uba �atwopalnego wodoru. Katastrofa pierwszego rejsowego sterowca sta�a si� przestrog� dla ca�ego �wiata, odda�a przestworza w r�ce demokrat�w, pod panowanie ich technologii, nape�ni�a je tysi�cami skrzydlatych gigant�w - samolot�w. Michael zn�w u�miechn�� si� do samego siebie. Ostatnio zdecydowanie zbyt cz�sto u�miecha� si� do siebie, m�wi� do siebie, zadawa� sobie pytania, na kt�re czasami sam odpowiada�, a kiedy indziej nie znajdowa� �adnej odpowiedzi. Socjologia jest jak matematyka. Kl�ska odniesiona w spo�ecznym �wiecie czyni z ciebie samotnika... i mizantropa. Powoli zaczynasz traci� emocjonalny zwi�zek z w�asnym gatunkiem. U�miechn�� si� znowu. Nie�wiadomie wystuka� w�a�nie na klawiaturze komputera zdanie z ostatniej powie�ci modnego arystokratycznego prozaika Alberta Camusa. Nawet imi�, Albert, ten snobistyczny gnojek przybra� sobie na wz�r jakiego� m�odego ksi�cia z dynastii Hohenzollern�w. Jak si� nazywa�a ta powie��? Jak m�g� zapomnie�, nagroda Hegla, milionowe nak�ady. Wypiera� sukcesy innych z w�asnej pami�ci jak traum�. Wreszcie sobie przypomnia�. "Obcy" - historia zblazowanego potomka wysokiego arystokratycznego rodu, kt�ry "traci emocjonalny zwi�zek z w�asnym gatunkiem". Michael lubi� parodiowa� tego snoba, kt�remu w g��bi duszy tak bardzo zazdro�ci�. Zazdro�ci� mu jego nagrody Hegla, milionowych nak�ad�w, przek�ad�w na wszystkie j�zyki arystokratycznego �wiata. Nie zazdro�ci� mu sukcesu, ale mo�liwo�ci komunikowania si� z innymi. Je�li pracujesz w redakcji takiej "Neue Freiheit", skazanej na niszowo�� demokratycznej gazetki, wychodz�cej w nak�adzie tysi�ca, czasami dw�ch tysi�cy egzemplarzy, parodia staje si� powoli jedynym j�zykiem, za pomoc� kt�rego komunikujesz si� ze �wiatem. Parodia, ta bro� pokonanych, wiecznych marzycieli, jedyna nasza bro�. Czy nie mog�aby okaza� si� kiedy� broni� skuteczn�? Opisuj�c fantastyczne zawody samolot�w ze sterowcami Michael Fruhling zastosowa� ketman, unik, szyfr, jedyne figury retoryczne, na jakie m�g� sobie pozwoli� w swojej niszowej gazecie. Nawet je�li opisa�by na jej �amach afer� na miar� Watergate, kt�ra doprowadzi�a do zrzeczenia si� tronu przez ostatniego z Habsburg�w, nie zacytuje go przecie� �adne radio, �adna telewizja. Obej�cie szerokim �ukiem, wepchni�cie do niszy zamiast cenzury. Kto ulituje si� nad takim m�cze�stwem, nad jego m�cze�stwem na pluszowym krzy�u? Publikuje w ma�ych nak�adach, bo nie ma talentu. Cenzur� zniesiono przecie� prawie sto lat temu, zaraz po zako�czeniu Epoki Wielkich Niepokoj�w, w 1933 roku. Ka�dy cesarski literat zna t� dat� na pami��. Stanowi jego akt nobilitacji, czyni go tryumfatorem w �wiecie nieskr�powanej wolno�ci druku i wypowiedzi. Po zniesieniu cenzury pozosta� tylko snobizm. I on za�atwi� reszt�. Snobizm redaktor�w, pisarzy, a tak�e, last but not least (pozw�lmy sobie na t� szczypt� barbarzy�skiego, anglosaskiego cynizmu), snobizm czytelnik�w. W latach pi��dziesi�tych ka�de proletariackie dziecko z Zag��bia Ruhry wola�o czyta� kolejne powie�ci o losach cesarzowej Sisi ni� proz� nowego...
banduras1