LD.doc

(185 KB) Pobierz
LD - świadomy sen

LD - świadomy sen

Każdy doświadczający LD wie, że jest to niesamowite zjawisko. Chciałbym jednak przybliżyć je w skrócie tym, którzy nie osiągnęli jeszcze świadomości we śnie. Nie będę się za bardzo rozpisywał, ponieważ w dziale „LD” umieszczam kilka innych artykułów na ten temat, traktujących sprawę dokładniej. Poza tym nie chcę przepisywać tego, co jest w innych artykułach, dlatego zamierzam bardziej skupić się na własnych doświadczeniach ze świadomym snem.
Jak najprościej opisać świadomy sen? Jest to zwykły sen, w którym po pierwsze masz świadomość, że śnisz, a po drugie masz całkowitą kontrolę nad nim. Od razu zaprzeczę sam sobie, ponieważ świadomy sen jest niezwykły... Nieświadomy sen zazwyczaj jest nudny, fabularny i przyczynowo-skutkowy. Gdy tylko odzyskasz świadomość od razu zmienia się on w bajkową krainę pełną niesamowitych wrażeń i przecudownych emocji. Zmienia się cały klimat – wyraźniejsza jest pogoda, przyjemniejsze uczucia, lekkość, pozytywne emocje (w ogóle bardzo dużo emocji)…


Oto cechy opisujące świadomy sen:

- LD jest bardzo rzeczywisty jeśli choddzi o wrażenie wizualne (to co widzisz przed sobą zdaje się być zaskakująco prawdziwe), dla mnie jest to inny świat pełen niesamowitych "kosmicznych" wrażeń (świadomy sen to tak jakby drugie "równoległe" życie…),
- nie działają tutaj żadne fizyczne praaawa, jedyne prawa jakie istnieją wymyślasz ty sam (twój umysł),
- w LD tak samo działają zmysły: słuchuuu, dotyku, smaku (nie sprawdzałem jeszcze węchu), możesz się podniecać seksualnie, przeżywać orgazm, czuć podmuch wiatru, gdy lecisz na dużej wysokości z prędkością 200km/h, słuchać przepięknych dźwięków (melodii), dotykać różne przedmioty, niszczyć, tworzyć, zabijać itp.
- możesz rozmawiać z ludźmi, którzy zazzzwyczaj zachowują się jak normalni ludzie, np. są zafascynowani, gdy tłumaczysz im, że w tym momencie śnisz, lub zdumieni, gdy latasz nad nimi z dużą prędkością,
- możesz uprawiać seks z kim tylko zaprrragniesz, ze znajomą, z najładniejszą modelką, czy piosenkarką, to już zależy od twojej fantazji,
- możesz tworzyć fabułę snu, możesz sięęę przemieszczać w dowolne miejsca, na inny kontynent, na księżyc, na Marsa, pod wodę itp.
- w LD nie istnieje dosłowny ból (to jeeeszcze dokładniej wyjaśnię),
- w LD zazwyczaj panuje przyjazna atmosssfera, ja zawsze jestem szczęśliwy (tak jakbym był małym dzieckiem, które dopiero poznaje świat) i nigdy nie nudzę się, wręcz przeciwnie, szaleję ile tylko mogę, to tak jakbyś dorwał na 10 minut wolność w pełnym tego słowa znaczeniu, jest po prostu wyśmienicie.

To tak jakbyś wchodził w jakiś inny świat. Od strony technicznej wygląda to tak, jakbyś wziął najmocniejszy i najbardziej skuteczny narkotyk halucynogenny, i to nawet by nie równało się z LD. Świadomy sen od strony wizualnej jest niesamowicie realny i rzeczywisty. Nie raz zastanawiałem się jak to możliwe, że ci wszyscy ludzie (znajomi), z którymi rozmawiam we śnie są wytworem mojego mózgu, skoro oni zachowują się tak bardzo prawdziwie i realnie, tak jakby posiadali własną świadomość. Czasem nawet wydawało mi się, że osoba, z którą rozmawiam (np. mój brat) weszła w mój sen i jest prawdziwa (istnieje taka możliwość – MD, ale to wyjaśnię w innym artykule), lecz po obudzeniu okazuje się, że to była tylko iluzja. LD jest w pełni trójwymiarowy i „ostry”. Bardzo zaskakujący jest dla mnie fakt, że czasem mogę dostrzec wiele szczegółów z dalekiej odległości np. 300m. Poza tym działają tam takie same zmysły jak w rzeczywistości fizycznej. Jeżeli np. coś dotykasz to po prostu czujesz to. Kiedyś w LD podszedłem do drzewa i zacząłem ocierać dłońmi o korę (świadomie chciałem sprawdzić co poczuję). Uczucie niczym nie różniło się od dotykania drzewa w rzeczywistości fizycznej. Pewnego razu, gdy fruwałem, podleciałem do jakiegoś samochodu i z góry spadłem na jego dach. Poczułem w stopach lekkie uderzenie. Więc: czujesz wszystko co chcesz, widzisz wszystko co chcesz i słyszysz tak samo. Nie wiem jak jest z węchem, natomiast jeżeli jesz coś smacznego to uwierz, że poczujesz to. Po prostu mózg stymuluje wszystkie zmysły. Poza tym w "jasnym" śnie nie ma miejsca na nudę. To tak jakby ktoś wpuścił cię do ogromnego centrum handlowego, dał ci 1mln zł i powiedział: masz 10 minut, to co zakupisz jest twoje… a teraz szalej! Jedną z najpiękniejszych i najprzyjemniejszych rzeczy jest latanie. Jeżeli miałbym wybór: umieć latać w rzeczywistości fizycznej, lub we śnie, to wybrałbym to drugie, bo wiem, że gdybym naprawdę (czyli w rz. f.) umiał latać to pewnie po jakimś czasie znudziłbym się tym. Natomiast we śnie nic nigdy się nie nudzi, po prostu wszystko jest „wybajerzone”. Latanie w LD jest proste, a nawet przyznam, że najpierw nauczyłem się latać, a potem dopiero chodzić. Nie ma co ukrywać, ale tam naprawdę lecisz… czujesz to, czujesz prędkość, widzisz jak dokładnie obraz przesuwa się, czasem nawet lekko możesz się bać, że w coś zawalisz. Oczywiście to tylko głupie przyzwyczajenie umysłu, które pochodzi z tej nudnej rzeczywistości. Następną ciekawą sprawą jest tworzenie różnych przedmiotów, lub deformowanie ich (wyginanie łyżki umysłem to „pryszcz” w LD). Mi udało się stworzyć (jak to nazwałem) kulki energetyczne. Wyglądały jak jakieś ogniste (przeźroczyste) kulki o średnicy 10cm. A jak je zrobiłem? Po prostu wyciągnąłem przed siebie rękę, rozłożyłem dłoń i zmusiłem się (tak zmusiłem…) do tego, aby na dłoni powstała taka kulka. Akurat wtedy znajdowałem się na swojej ulicy (była noc) i nie spodobały mi się świecące latarnie. Zacząłem rzucać kulkami w te latarnie (śmiesznie wybuchały :) i tak rozwaliłem oświetlenie na ulicy :P.
Trzeba zaznaczyć, że we śnie nigdy nie męczysz się, ale tak samo twoje ciało, które w momencie LD śpi nadzwyczajnie odpoczywa sobie. Rano gdy budzisz się, nie dość, że jesteś wypoczęty to masz jeszcze dobry humor. Ja zawsze po LD przez cały dzień mam fajny humorek. Nie ma co ukrywać, że po kilku LD chce się tam wracać. Wygląda to tak, jakbyś w trakcie dnia żył sobie normalnym życiem, a w nocy wchodził w inny świat… Świat fantazji, wrażeń, pozytywnych emocji i niespełnionych marzeń. Szybko można dojść do wniosku, że świat snu jest dużo lepszy i doskonalszy od świata rzeczywistości fizycznej (po prostu nie jest tak szary i nudny). Wnioski są proste: Jest to świat, jakim chciałbyś widzieć świat rz. f. Wszyscy są przyjaźnie nastawieni, a nawet jak nie są, to tobie to jeszcze bardziej się spodoba, bo masz przynajmniej okazję do porobienia sobie jaj. Tutaj ty rządzisz! To jest twoja kraina. Ktoś kto zadomowił się na dobre w LD stwierdzi z pewnością, że również świat rzeczywisty jest tylko iluzją i to na dodatek niedoskonałą, bo trzeba zmagać się z bólem i cierpieniem. Tutaj jesteś lekki jak piórko, zwinny, wysportowany, szybki, pewny siebie, nie stresujesz się, lecz cieszysz się i jeszcze raz cieszysz się… Tutaj jesteś tym kim chciałbyś być w rzeczywistości.

Często w LD sprawdzałem jego realność, przykład:
Stoję w pokoju, powoli obracam się… powoli… i równomiernie… widzę przed sobą telewizor, obok kwiatki, patrzę w prawo, stoi szafa, na szafie obrazki, figurki i krzyż, spoglądam w lewo, biała ściana. Nie wszystko się zgadza np. fotel stoi w innym miejscu, jakiś obrazek naprawdę nie istnieje, ale wszystko wygląda prawdziwie, wszystko dzieje się niesamowicie realnie…
Innym razem: Stoimy na naszej ulicy - ja, Dajcio i Gwiazdka. Pada śnieg, a ulica jest cała pokryta płatkami śniegu. Podchodzę do Gwiazdki… „zobacz jak ten mój sen jest realny, widzisz ten punkt na ziemi?” – pokazuję Gwiazdce mały płateczek śniegu, który błyszczy się od światła latarni. Gwiazdka wygląda lekko zaszokowana, a zarazem zafascynowana tym co jej pokazuję. Schylam się, chwytam palcami malutki płatek i podnoszę go… Odnoszę wrażenie jakbym naprawdę stał na tej ulicy i z dużą dokładnością obserwował malutki płateczek śniegu. Naprawdę sam czasem nie mogę uwierzyć w to, że to tylko sen…

A to przykłady tego, co można robić w LD:


Odwrócenie grawitacji: Znajduję się w pokoju, jest późna godzina - może być gdzieś po północy, ponieważ świeci się światło i nikogo w pokoju nie ma oprócz mnie (jest jakoś tak pusto), ale jest cudownie… Wiszę sobie nad sufitem i przemieszczam się powoli do różnych części pokoju machając rękami… Czuję się leciutki - badam całe otoczenie (swój pokój) - wygląda identycznie, regały stoją w tym samym miejscu (chyba łóżka nie było, albo nie zwróciłem na to uwagi), mógłbym tak wisieć godzinami, no ale coś trzeba porobić… Zlatuję na podłogę… jejku, ale niesamowite uczucie – dotykam dywanu – czuję go… czuję jego szorstką powierzchnię, o... a tutaj zaczyna się podłoga – zjechałem ręką na koniec dywanu… ale jazda, wszystko dokładnie czuję… ale coś tu trzeba jeszcze wymyślić, może by tak odwrócić grawitację? – tylko o tym pomyślałem a już jestem przyciągnięty przez sufit… to już jest masakra! No tak zawaliście to jeszcze nigdy się nie czułem... Chodzę sobie jakby nigdy nic do góry nogami po suficie. A może by tak podskoczyć? Podskakuję… auuć – uderzyłem barkiem o podłogę i znowu spadłem na sufit. Przecież to jest coś niesamowitego...

Seks: (dla dobra sprawy nie napiszę imienia mojej koleżanki, z którą uprawiałem seks w LD). Wpadam przez szybę do pokoju mojej koleżanki. Po prostu rozwaliłem na drobny mak tę szybę... Ona natomiast nie przejęła się tym - raczej jest zadowolona, że odwiedziłem ją. Rozglądam się - o masz… nie zgadzają się pewne rzeczy… łóżko w jej pokoju stoi tam gdzie regał, a w miejscu łóżka jest biurko. Patrzę się na biurko, a tam jakieś obrazy, jakby właśnie przed chwilą malowała. Ona stoi nadal nieśmiała i wciąż zdumiona, że wpadłem do niej przez okno. Jest wczesna pora (około 3-4 nad ranem), jest jeszcze ciemno. Chwytam ją za rękę i kładę na łóżko. Ona mówi: Łukasz… proszę… nie… nie chcę… dotykam jej piersi - są bardzo duże, a ona bardzo ładna… wygląda trochę bardziej wyidealizowana - ładniej niż w rzeczywistości fizycznej… Zaczynam ją rozbierać, czuję jej ciało, czuję podniecenie, ona jeszcze bardziej protestuje, ale nie wyrywa się, tak jakby była pogodzona z tym, że ja tu rządzę. Nie czuje się gwałcona, ale raczej zmuszona. To się naprawdę zaczyna robić ekscytujące – czuję coraz większe podniecenie. Dotykam ją całą i dokładnie wszystko czuję. Wszystko dzieje się tak samo jak w rz. f., wszystko jest niesamowicie realne. Nagle zaczyna robić mi się głupio, wiem, że jest to wytwór mojego umysłu, ale czuję się jakbym wykorzystywał ją. Zaczynam zastanawiać się nad tym co robię i hamować się… przez to sen rozmywa się i powoli zanika. Budzę się… Nie jestem w ogóle podniecony fizycznie… tak jakby to wszystko tylko działało na sferę psychiczną, ale naprawdę wszystkie uczucia podniecenia były bardzo realne.

Przenikanie przez szybę: Wiszę swobodnie w kuchni, w domu Kyla. Obok siedzi cała rodzinka i wpatruje się we mnie z niedowierzaniem, że potrafię latać. Przez chwilę tłumaczę im jak to zrobiłem (i że to w ogóle sen) - ale cóż… trzeba coś wykombinować. Może by tak na dwór wyskoczyć? O! Najlepiej przez to okno – z ciekawością wpatruję się w słoneczną pogodę za oknem. Zbliżam się do niego… powoli wlatuję… i nagle szok! Mam w połowie siebie szybę. Z dokładnymi szczegółami widzę jak poprzez klatkę piersiową przebita jest szyba.

Więcej przykładów można przeczytać w moich notatkach dotyczących LD i OBE. Jest to tylko znikoma, ale to naprawdę znikoma część tego, co można robić w LD. W następnym artykule wypunktuję przykłady, do czego tak naprawdę przydaje się LD i jak to wykorzystać. Umieszczam również techniki osiągania oraz inkubacji LD (poza tym jakieś ciekawostki).

Cóż mogę dodać na koniec? Jeżeli chciałbyś przeżyć cudowną przygodę, o której możesz sobie tylko pomarzyć w rzeczywistości fizycznej to gorąco zachęcam do praktyki uzyskania świadomości we śnie.

 

 

 

Świadomy sen - krótko i na temat

W snach świadomych - jak sama nazwa wskazuje - człowiek posiada świadomość: wie, że to sen. Jednak rozgraniczenie pomiędzy snem zwykłym, a świadomym nie zawsze jest wyraziste. Osoby interesujące się tematem często opisując swoje doświadczenia pytają: "czy to już było LD? (popularny skrót od angielskiej nazwy snu świadomego, lucid dream)". Tymczasem świadomość we śnie tworzy pewne kontinuum - od bardzo niskiej, kiedy mówimy sobie, że to sen, ale nic właściwie z tego nie wynika, do krystalicznie czystej, kiedy dokładnie zdajemy sobie sprawę, kim jesteśmy i jakie mamy cele. Patricia Garfield zwraca jednak uwagę na pewną cechę, która wydaje mi się znacząca - otóż w LD ta świadomość pozostaje w centrum uwagi, stanowi najważniejszy element snu. To wartościowa wskazówka - rzeczywiście, w snach "niskoświadomych" nasza wiedza o tym, że śnimy pozostaje niejako tematem pobocznym, dodatkiem do głównego wątku.

Niektóre osoby posiadają naturalny talent, dzięki któremu spontanicznie miewają LD. Wszyscy mogą się jednak tego nauczyć. Tak jak w przypadku zwykłych snów, bardzo ważne jest po prostu skupienie uwagi i zainteresowanie - mój pierwszy sen świadomy przyszedł sam z siebie, bez żadnych ćwiczeń, jakiś tydzień po tym, jak wysłuchałam w radio audycji na temat takich snów. Podświadomość jest bardzo plastyczna i "programowalna"; wola, wiara i entuzjazm wywierają na nią potężny wpływ.

Konkretne ćwiczenia - mniej lub bardziej skomplikowane - których celem jest wywoływanie LD mają w zasadzie dwa etapy. Zaczynamy od "programowania umysłu", przyzwyczajania go do kwestionowania otaczającej nas rzeczywistości, aby potem podobnie zakwestionować ją we śnie. Osoby ćwiczące wielokrotnie w ciągu dnia zadają więc sobie pytanie: czy ja śnię? Pomocne są w tym znaki rzeczywistości - rzeczy lub czynności, które często powtarzają się w naszych snach, i które możemy wykorzystać jako sygnał, że to sen. Wymyślono nawet sposób na tworzenie takich znaków w sposób sztuczny. Na Zachodzie można na przykład kupić urządzenie pod nazwą Nova Dreamer, coś w rodzaju elektronicznej opaski na oczy, wyposażonej w diody, które reagują błyskaniem na ruchy gałek ocznych. Ponieważ obrazy senne często ulegają wpływowi bodźców zewnętrznych, w naszym śnie też powinny się pojawić jakieś błyskające światła, które możemy wykorzystać jako sygnał. Drugi etap nauki świadomego śnienia to test rzeczywistości. Zdarza się tak, że zadawszy sobie we śnie pytanie: czy ja śnię?, odpowiadamy, że... nie. Test rzeczywistości - jakaś czynność, którą potrafimy zrobić we śnie, ale nie na jawie, ma uniemożliwić takie pomyłki. Może to być np. podskok na 10 metrów lub swobodne latanie (jak ptaszek).

Sny świadome można wykorzystywać w ten sam sposób, co sny zwykłe - do rozwiązywania życiowych problemów, twórczości, jako poligon doświadczalny i swego rodzaju salę treningową, zarówno pod względem psychologicznym (radzenie sobie z bolesnymi sytuacjami), jak i praktycznym (choćby do gry w tenisa :)). Pod pewnymi względami nadają się do tego wszystkiego lepiej, ponieważ mamy w nich większą świadomą kontrolę nad tym, co robimy i co się we śnie dzieje. (Chociaż oczywiście świadomość nie jest równoznaczna z pełną kontrolą - sny świadome też potrafią być bardzo niesforne). Z drugiej strony jednak wkroczenie świadomości - ze wszystkimi jej ograniczeniami w formie naszych przekonań, poglądów, wierzeń, etc - może blokować "przeróbkę" materiału psychologicznego. W zwykłych snach sposób, w jaki się zachowujemy w konkretnych sytuacjach stanowi często bardzo cenną wskazówkę co do naszych prawdziwych motywacji i odczuć. Z kolei w LD tworzy się dystans pomiędzy naszym świadomym ja, a wydarzeniami sennymi, co ułatwia postrzeganie ich jako utrudnień zewnętrznych, nie mających swego źródła w psychice. Wydaje mi się jednak, że takie wątpliwości dotyczą wyłącznie osób, u których występuje przewaga LD - czyli przeważająca większość populacji nie musi się tym przejmować :) A po za tym sny świadome także niosą naukę i różnego rodzaju przesłania dla naszej świadomości.

 

 

 

Świadomość we śnie

Wędrowcze jeśli nie wiesz co to jest - to nie poznałeś w życiu tego co najlepsze... Jeśli TO znasz poznasz mój pogląd na sprawę.

Zacznę od początku bo nie wszyscy są w temacie.

Mówiąc najprościej sztuka świadomego snu to sztuka osiągania świadomości we śnie. Dajmy na to że w tej chwili czytasz moją stronkę. Skąd wiesz że w tej chwili nie śnisz? Jakie głupie pytanie no nie? Przecież wszystko jest takie rzeczywiste... Problem polega na tym że to pytanie ma sens. A ma go dlatego, że we śnie nie zadajemy sobie takich pytań. Dlaczego? No bo wszystko wokół jest takie rzeczywiste... Czy widzisz już jakąś analogię? Okazuje się, że tak naprawdę prowadzimy podwójne życie. Jedno w dzień, drugie w nocy. Życie nocne ma jednak te "wady", że zazwyczaj nie mamy na nie wpływu. Śni nam się sen, jakaś rzeczywistość, która decyduje o naszym postępowaniu BEZ naszej wiedzy. I w tym miejscu mam dobrą wiadomość. TAK BYĆ NIE MUSI. W świadomym śnie to TY jesteś twórcą rzeczywistości i aktorem zarazem. Każdy lubi coś robić, ma jakieś hobby, marzenia, które być może nigdy się nie spełnią. DO DZISIAJ. Co lubisz robić najbardziej? Zwiedzić świat? Sporty ekstremalne? Seks? Masz to na wyciągnięcie ręki.

Jest wiele osób które twierdzą że nic im się nie śni, albo śnią bardzo rzadko. Spoko, to nie jest prawda. Wszystko zależy od tego w jakiej fazie snu (snu - mówiąc o stanie braku świadomości) się znajdujemy. Za marzenia senne "odpowiada" faza zwana z angielska REM (Rapid Eye Movement) czyli faza szybkich ruchów gałek ocznych. Może śmieszna nazwa ale okazuje się, że w czasie marzeń sennych mamy baaaardzo rozbiegane oczy. Tak więc w tej fazie nasz mózg wytwarza pewną rzeczywistość, którą aktualnie chce nas zainteresować. Czasami jest to coś przyjemnego, a czasem koszmarek. Jeśli się budzisz bezpośrednio z tej fazy pamiętasz swój sen! Budząc się z innej rzadko. Uzyskując świadomość we śnie to znaczy uzmysławiając sobie: ja Jan Kowalski zamieszkały w Koluszkach w tej chwili tak naprawdę leżę sobie w łóżku i śpię choć wokół mnie tańczy Pamela Anderson możemy wpłynąć na bieg wydarzeń. I ty się zaczyna zabawa. Może się bowiem okazać że nie mamy ochoty na jej wdzięki i chcielibyśmy zrobić COŚ innego. Co? To jest właśnie najlepsze. Możemy WSZYSTKO !!! Przejmujemy kontrolę nad otaczającą nas rzeczywistością. Jesteś BOGIEM tej rzeczywistości. Pamela może zrobić to co zechcesz. Siła grawitacji może zniknąć, możesz się spotkać z kimkolwiek zechcesz w jakiejkolwiek rzeczywistości.

Jak to zrobić? Nie jest to niestety najłatwiejsze i wymaga stosowania pewnych technik. Co jesteś jednak w stanie zrobić aby spełnić swoje marzenia?

Najlepszą metodą osiągania świadomego snu jest robienie tzw. testów rzeczywistości. Polega to na tym że od czasu do czasu sprawdzasz czy nie śnisz - nawet (a zwłaszcza) wtedy gdy jesteś tego pewien. Jak testować? Każdy dobiera sobie testy indywidualnie w zależności co kogo przekonuje. Zacznę od tego, że napiszę czego nie należy robić.

- Nie szczyp się. We śnie odczujesz to w 100% tak samo jak w rzeczywistości.
- Nie pytaj napotkanych ludzi czy to jeeest sen. Wszyscy Ci odpowiedzą że zwariowałeś albo że to rzeczywistość.
- Nie próbuj robić rzeczy które w rzeczzzywistości są trudne do realizacji.

Co robić?
W wyniku własnej kilkuletniej praktyki polecam:
- Zastanów się jaki jest dzień tygodniaaa i co robiłeś(aś) godzinę temu.
- Sprawdź na SWOIM zegarku która godzinnna. Sprawdź szczegóły na zegarku (firma, kształt, napisy)
- Włóż rękę w najbliższą ścianę. Nie zaaastanawiaj się w międzyczasie czy to rozsądne!!!
- Unieś się w powietrzu.
W sieci i książkach znajdziesz więcej testów. Jak pisałem jest to rzecz bardzo indywidualna i będziesz je zmieniać w zależności od postępów.

Ważne!!!
Testy musisz robić w ciągu dnia ZAWSZE kiedy tylko o tym pomyślisz. Jeśli zaczniesz ignorować testy (bo wszystko wokół jest rzeczywiste BEZ TESTU to najlepsza droga aby olewać je również we śnie.
Będzie mi szalenie miło jeśli po tej krótkiej opowieści komuś się to uda. Jeśli tak - to:

 

 

 

Wykorzystanie LD

- Zabawa, zabawa i jeszcze raz zabawa. Po prostu dzięki LD możesz wszystko. Sprawdź swoje możliwości, tutaj nie masz żadnych przeszkód. Bądź tym, kim zawsze chciałeś być. A może tak naprawdę ty jesteś zupełnie kimś innym, tylko o tym jeszcze nie wiesz? Przekonaj się…
 

- Rozwój duchowy. Dzięki LD możesz poznać, że TY, nie jesteś tylko ciałem, w którym mózg tworzy JA. Twoje JA jest czymś więcej. Nie opisuj siebie swoim imieniem i nazwiskiem oraz swoim wyglądem zewnętrznym. Nasuwa mi się pewna myśl: Jak wiele ludzi, szczególnie kobiet przesadnie dba o swoje ciało. Wszędzie otaczają ludzi reklamy i hasła „dbaj o swoje ciało”, „wyglądaj pięknie”. Kobiety kupują rozmaite upiększacze, kremy, kosmetyki, chodzą na solarium, robią rozmaite operacje. A ciało i tak starzeje się, a potem umiera. Tutaj możesz doświadczyć czegoś, co nie dotyczy ciała. Tutaj jest to sfera duchowa. Tu dopiero poznajesz prawdziwego siebie…
 

- Przepowiadanie przyszłości. To, że czas jest względny, będę wyjaśniał jeszcze w innych artykułach. Można przyjąć, że tak naprawdę to co było i to co będzie dzieje się teraz. Czyli wszystko wykonuje się równocześnie. Jest to trochę uproszczony model wymiaru czasu, ale jeszcze to wyjaśnię. Można by stwierdzić, że sen jest pomostem między przeszłością a przyszłością. Wszystkie wydarzenia we śnie mają jakieś znaczenie. Dlatego bardzo pomocne do analizy jest prowadzenie dziennika snów.

- Nauka. Co prawda nigdy mi się nie udało, a raczej nie próbowałem się uczyć we śnie, jednak czytałem o możliwości nauki w trakcie świadomego snu.

- Tak naprawdę jest to potężne narzędzie do poznania siebie. Jest to pierwszy krok „do nieba”, do poznania PRAWDY.

 

 

 

 

 

LD - zegarek

Jest to raczej ciekawostka niż jakaś konkretna metoda, ale ja jej używam i sprawdza się doskonale i muszę przyznać, że jest perfekcyjna dla próżniaków :P. Jak już wcześniej pisałem TR (testy rzeczywistości) są podstawą do uzyskania świadomego snu. Nie każdy jednak ma czas na wykonywanie takich testów. Może nie tyle, że brakuje nam czasu, ale w trakcie codziennych spraw po prostu zapomina się o tym. Pamiętam, że przez pierwsze 2 tygodnie wykonywałem je często, potem już coraz mniej, a następnie zapominałem o nich. Jak tu zrobić, żeby przy okazji normalnych zajęć można było pamiętać o wykonywaniu TR? Ktoś wpadł na fajny pomysł. Wystarczy sobie załatwić jakiś zegarek ze stoperem, lub z kukułką (tzn. taki, który wydaje jakiś dźwięk, gdy jest równa godzina, lub co pół godziny). Ja wykorzystuję do tego swój telefon (z polifonicznymi dzwonkami :P), który co godzinę odgrywa przyjemną króciutką melodyjkę. Z telefonem jest jednak problem na uczelni (w szkole), ponieważ ja czasem muszę wyłączać w nim dzwonek, ale wtedy radzę sobie z tym jakoś inaczej. Trzeba zaznaczyć, że jest to bardzo dobry pretekst do zrobienia sobie TR. Tutaj nawet do niczego nie musisz się zmuszać, gdy usłyszysz dźwięk z zegarka (telefonu) to zrób sobie wtedy jakiś test np. popatrz na dłonie, lub rozejrzyj się dookoła, zapytaj się w myśli „Czy to przypadkiem nie sen?”, a jeżeli jesteś w domu to przejdź się po nim obserwując przy tym różne rzeczy w pokojach. Zresztą samo spoglądanie na zegarek może już być pretekstem do wykonania TR. Poza tym, jeżeli ktoś puszcza do ciebie sygnał na komórkę, możesz wykorzystać to do zrobienia TR. A jeżeli jesteś bardzo wielkim próżniakiem (tak jak ja :P), to wykonuj je raz na godzinę, przy okazji dźwięku z zegarka (telefonu), myślę, że powinno to wystarczać. Choć na początku przez jakieś 3 tygodnie radzę wykonywać TR jak najczęściej.

LD - częściej

 

 

 

Osoby początkujące, którym udało się uzyskać świadomość we śnie, mogą zauważyć, że na początku LD występowało dosyć często, a potem coraz rzadziej. Powód jest prosty: na początku każdy napala się i wykonuje sporo TR, a potem zapomina o nich i zaniedbuje ich wykonywanie. Też tak miałem, co powodowało, że zacząłem szukać jakichś przyczyn, a przez to zmieniałem nastawienie do całej sprawy. Zacząłem wątpić, że LD kiedykolwiek mi jeszcze wyjdzie… zastanawiać się, co źle robię i trochę zaniedbywać to. A to wszystko jeszcze bardziej powodowało zmniejszanie występowania LD. Na szczęście to wszystko minęło i teraz praktycznie mam świadomy sen, kiedy tylko tego chcę (szczególnie dzięki technice MILD).
Co jednak zrobić żeby zwiększyć częstość występowania LD? Jak już pisałem, we wcześniejszym artykule im więcej emocji włożymy w całą sprawę tym LD szybciej wystąpi. Z emocjami związana jest wyobraźnia. Więc nad tym też trzeba trochę popracować. Odradzałbym w takim razie częste oglądanie telewizji lub granie non stop w gry komputerowe. Po prostu to „odmóżdża”, gdyż ruchome obrazy pozbawiają człowieka wyobraźni. Doradzałbym czytania, najlepiej jakichś fantastycznych książek, a jeszcze lepiej czytać czyjeś sny (lub swoje, jeżeli już założyłeś dziennik snów). W ogóle samo zapisywanie snów zwiększa wyobraźnię, bo najpierw przecież musisz sobie w myślach odegrać sen, który przyśnił ci się w nocy (nad ranem). Bardzo dobrym pomysłem jest ćwiczenie sobie wizualizacji. Jeżeli jeszcze nie umiesz medytacji, to po prostu połóż się wygodnie na łóżku (możesz też siedzieć na fotelu), zamknij oczy i zacznij sobie wyobrażać, że jesteś u znajomych (np. na imprezie), stoisz na środku pokoju i tłumaczysz coś jakiejś znajomej (lasce :). Przy tym dokładnie wyobrażaj wszystkie szczegóły. Zacznij się obracać dookoła, pójdź do innego pokoju. Bądź narratorem - obserwatorem fabuły, którą wizualizujesz sobie. Przy tym również możesz zadawać sobie pytanie: "Czy to nie sen...?". Rób to tak, jakbyś wyruszył w jakąś podróż mentalną. Trzeba zaznaczyć, że myśli seksualne również sprzyjają wyobraźni. Ale czy są moralne? A co to jest właściwie moralność? To już pozostawiam do przemyślenia każdemu osobno…

 

 

 

 

Utrzymywanie LD

Idziesz sobie ulicą, jedzie samochód i nagle wybucha. Hm… coś tu jest nie tak – myślisz. Nagle podskakujesz do góry… o masz… przecież ja teraz śnię. Zaczynasz szaleć, lecisz do góry, czujesz się wolny, robisz salta i inne fikołki, wirujesz, rozpędzasz się do ogromnej prędkości i lecisz do swojego znajomego, wlatujesz przez okno, a tu nagle sen rozpływa się. Jest to bardzo wkurzające, gdy chcesz zrobić coś ciekawego, a tu nagle sen zanika i budzisz się, chociaż nie do końca (o tym niżej). Zauważyłem, że sen zanika, gdy chcę coś zrobić, co jest niemożliwe do wykonania w rzeczywistości, np. przebicie się przez szybę, stworzenie jakiegoś przedmiotu, nawet raz seks spowodował, że sen zanikł. Co dziwne, latanie nigdy nie spowodowało rozpłynięcia się snu. Sen zanika, bo umysł początkowo nie jest przyzwyczajony do tego, że we śnie nie istnieją żadne prawa. Łatwo wywnioskować, że sen rozpływa się poprzez nadmiar emocji, więc trzeba się nauczyć opanowania we śnie. Tutaj też wymyślono kilka technik. Cały proces zanikania snu trwa około 5-10 sekund, więc jest jeszcze trochę czasu na opanowanie sytuacji.

Wirowanie: Najlepiej wykonywać wirowanie, jak znajdujesz się ze 2m na ziemią. Jeżeli stoisz na ziemi to podskocz. Wprawdzie można wirować stojąc na ziemi, ale trzeba uważać żeby o nic nie zahaczyć. Raz miałem śmieszny przypadek, wirowałem w klasie szkolnej i porozwalałem wszystkie ławki i krzesła. Oczywiście nic mnie nie bolało, bo we śnie nigdy nic nie boli, ale trochę mnie to rozproszyło. Wirowania można używać nie tylko jak sen zanika, ale również do wyostrzenia go. Kilka razy używałem wirowania do wyostrzenia LD. Daje to niesamowite wrażenie, sen robi się wyraźny i ostry jak żyletka i niczym praktycznie nie różni się od rzeczywistości fizycznej. Początkujący mogą przeżyć miły szok, bo takiego realnego bajkowego świata, nie da się nie przeżywać. Ktoś zapyta: A jak niby mam wirować? Po prostu wiruj, inaczej tego się nie da wyjaśnić. Jak będziesz śnił to będziesz wiedział o co chodzi. Powiedz sobie, że chcesz wirować i tak zrobisz. Zazwyczaj wiruje się względem osi pionowej, ale ja też kiedyś wirowałem w poziomie, tak jakbym robił salta.

Ręce: Jest to również istotna metoda do utrzymania snu. Gdy sen rozmywa się i czujesz, że zaraz się obudzisz to zacznij spoglądać na swoje ręce (szczególnie na dłonie). Tutaj również jest dla mnie śmieszna sprawa, bo zawsze we śnie jestem w jednej bluzce (w czarnej Vespera), nie umiem tego sobie wyjaśnić, ponieważ nie jest ona moją ulubioną, w ogóle nie mam ulubionych ubrań, ubieram się w to, co popadnie. W sumie to mi w niczym nie przeszkadza we śnie, ale trochę się nabijam z tego. Ręce obserwuj przez jakieś 10 sekund, a właściwie do czasu aż stwierdzisz, że sen jest w miarę ostry.

Skupianie się na różnych przedmiotach: Tę metodę obecnie używam najczęściej, również do wyostrzenia snu. Jeżeli sen zanika lub chcesz go jeszcze bardziej wyostrzyć to zacznij dynamicznie patrzeć się w różne miejsca i na różne przedmioty, tak jakbyś obracał szybko głowę. Bardzo to pomaga, wystarczy kilka sekund, a sen jest jak żyletka… Wyostrzenie snu wygląda tak, jakbyś wypłynął z wody i przecierał oczy rękami.

Jest jeszcze jeden motyw, który jest najbardziej irytujący. Tzw. podwójne budzenie… Nie raz tak miałem, że LD rozpływa się, a ja już jestem pogodzony z faktem, że nic nie zrobię i muszę się obudzić, budzę się, wpada ojciec do pokoju, zaczynam z nim gadać, on odsłania firanki, już mam wstawać i budzę się drugi raz, teraz już naprawdę. Zostaję oszukany przez świadomość, bo na początku w cale nie obudziłem się z LD, tylko przeszedłem ze świadomego snu w nieświadomy. Uwierz, że po takim czymś jest najtrudniej się skapnąć, że to tylko sen. Natomiast jest jeszcze możliwość ponownego wejścia w LD, gdy obudzisz się normalnie, czyli prawdziwie. Człowiek, gdy się budzi, odruchowo otwiera oczy, a tutaj właśnie chodzi o to żeby wyrobić sobie nawyk i nie otwierać oczu zaraz po przebudzeniu. Wtedy jest jeszcze możliwość, że wejdziesz w sen. Ja nie raz tak miałem, że obudziłem się i nie otwierałem oczu. Leżałem chwilę i zacząłem sobie coś wizualizować, np. że jadę windą w dół, albo że schodzę po schodach. Minęła zaledwie minuta, a ja jestem powrotem we śnie i zazwyczaj kontynuuję to, co śniło mi się wcześniej i oczywiście od razu mam świadomość, że to sen.

 

 

 

Zanim zaczniesz ćwiczenia

Zanim zabierzesz się za ćwiczenia związane z LD wysłuchaj kilka ważnych wskazówek. Po pierwsze potrzebny ci będzie dziennik snów. Zakup sobie jakiś wygodny zeszyt lub notatnik, który będziesz mógł mieć zawsze przy łóżku, a nawet przy sobie. Najlepiej jakiś w twardej oprawie, który będziesz mógł chwycić zaraz po obudzeniu i leżąc w łóżku będziesz mógł zapisać wszystko to, co zapamiętałeś. Taki dziennik snów jest przydatny, a nawet bardzo potrzebny. Po prostu dzięki niemu nauczysz się zapamiętywać dokładnie sny. Ja odkąd zacząłem zapisywać sny, każdej nocy mam sen, a raczej pamiętam go, bo tak naprawdę wszyscy każdej nocy o czymś śnią, tylko nie zawsze to pamiętają. Zanim zaczniesz zapisywać swój sen, najpierw musisz odtworzyć go w pamięci, a to z kolei będzie powodowało lepsze zapamiętywanie snów. Poza tym każdy sen ma jakieś znaczenie w twoim życiu, jest on odbiciem twoich problemów, wrażeń, emocji i uczuć. Dzięki temu nauczysz się kawałeczek po kawałeczku poznawać siebie i analizować źródła swoich problemów. Większość twierdzeń i odkryć naukowych powstało właśnie we śnie. Poeci często wykorzystują sen, do swojej poezji. Sen jest również narzędziem mędrców i filozofów. W trakcie snu masz całkiem inny stan świadomości, bardziej rozszerzony, jesteś jakby dużo bardziej inteligentny. Zauważ, że czasem po obudzeniu nie rozumiesz całkowicie pewnych zdarzeń ze snu, są jakieś takie nie logiczne i dziwne, a nawet śmieszne, a podczas snu wydawały się one takie oczywiste... We śnie posiadasz większą świadomość oraz jakby większe poczucie wyobraźni.
Początkowo trudno jest zapamiętać cały sen (a nawet chociaż część), ale z tym również można sobie poradzić. Gdy zaczniesz budzić się, spróbuj przez chwilę nie wykonywać żadnych ruchów, a najlepiej przez moment nie otwieraj oczu. Leż przez pewien czas z zamkniętymi oczami, zrób kilka głębokich oddechów i postaraj skupić się na myślach związanych z tym co ci się przed chwilą śniło. Czasem wystarczy, gdy przypomnisz sobie tylko jeden szczegół, a już odświeży ci się cały sen. Odegraj najpierw w myślach jak najdokładniej całą fabułę snu, najlepiej ze dwa razy, a potem zapisz go w notatniku. Czasem może zdarzyć się tak, że po obudzeniu nie będziesz w ogóle nic pamiętał ze snu, ale w trakcie dnia przypomnisz sobie jakieś szczegóły. Wtedy również postaraj się skupić przez chwilę i odegrać w myślach cały sen. Moja dobra rada, nie odkładaj zapisywania snów na później. Wiem, że początkowo trudno zmobilizować się do wykonywania notatek z rana, ale z czasem wejdzie ci to w nawyk. Jest to ważne, gdyż im dłużej czasu mija, tym mniej szczegółów pamiętasz ze snu. Gdy wykonasz z rana notatki, w trakcie dnia postaraj się przejrzeć je jeszcze raz i przeanalizować motywy występujące w porannym śnie. A nóż jakiś motyw zacznie ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin