Łysiak Waldemar - Najgorszy.pdf

(1002 KB) Pobierz
Microsoft Word - Lysiak Waldemar - Najgorszy
Pami ħ ci
Jamesa Jesusa
Angletona
Wydawnictwo
S
Warszawa 200
© Copyright by Waldemar Łysiak 2006
[ copyright autora obejmuje równie Ň
wszystkie rozwi Ģ zania graficzne i typograficzne ksi ĢŇ ki ]
Wydanie I
Warszawa 2006
Opracowanie typograficzne i graficzne: WtJdjlfcar Łysiak i Adam Wojtatik
T ; . . -
Redakcja techniczna: Adam Wojtasik
Na okładce wykorzystano obrazy R. Magritte*a i rysunki B. Keraca
WYDAWNICTWO NOBILIS — Krzysztof Sobieraj
ul. Dominika ı ska 33, 02-738 Warszawa,
tel.zfax: 853-12-61, e-mail: nobilis_l® wp.pl
ISBN 83-60297-08-8
Skład i łamanie: Wydawnictwo Key Text,
Warszawa ul. Górczewska 8
Druk: Łódzka Drukarnia Dziełowa SA
90-215 Łód Ņ ul. Rewolucji 1905 r. nr 45
Nota edytorska
„Najgorszy" jest swoistym dodatkiem do gło Ļ nej .trylogii to-
trzykowsko-heroicznej" Waldemara Łysiaka („Dobry", „Konkwi-
sta", „Najlepszy") — a zarazem stanowi zupetnie odr ħ bn Ģ po-
zycj ħ , dzieło, które mo Ň na z satysfakcj Ģ czyta ę bez znajomo Ļ ci
wspomnianej trylogii. Jednak, oczywi Ļ cie, „Najgorszy" rozszerza
— dzi ħ ki niemu trylogia stal Ģ si ħ czteroksi Ģ giem vel tetra lo-
gi Ģ , l chyba ów drugi (grecki) termin jest tu trafniejszy ni Ň okre-
Ļ lenie czteroksi Ģ g, bo staro Ň ytni Grecy zwali tetralogi Ģ widowis-
ko teatralne b ħ d Ģ ce czterocz ħĻ ciowym cyklem w układzie 3 + 1
(trylogia zło Ň ona z trzech tragedii oraz dramat satyryczny).
Tylko pozornie „Najgorszy" jest literatur Ģ polityczn Ģ (dotyczy
to zreszt Ģ równie Ň wszystkich tomów czteroksi Ģ gu). Ju Ň szesna-
Ļ cie lat temu Łysiak kpił u progu swego memuaru: „Pisanie lite-
ratury ;.. v> interesuje mnie w równym stopniu co statys-
tyka, kulturystyka i robienie swetrów na drutach. Obchodzi mnie
zupetnie dziedzina ewolucji. Tym moim konikiem jest zoolo-
gia: wszystko co pisz ħ to czytanki z Ň ycia zwierz Ģ t". Po czym dał
przykład z wysokiej literackiej półki, mówi Ģ c, i Ň nazywanie jego
powie Ļ ci politycznymi miałoby .równie du Ň o sensu, ile miatoby
twierdze; Ň e «Hamlet* jest sztuk Ģ o perypetiach dynastycz-
nych dworu du ı skiego w Ļ redniowieczu. Tre Ļ ci Ģ *Hamtote» jest
wta Ļ nie to — perypetie dynastyczne na du ı skim dworze królew-
skim w ĺ redniowieczu — a przecie Ň jest to czytanka o czym Ļ
zupetnie innym, o mentaino-hormonalnych perypetiach osobnika
wie ı cz Ģ c t długi darwinowski ta ı cuch pokole ı '. Reasumuj Ģ c
swój wywód, Łysiak stwierdził: „Dusza ludzka interesuje mnie ty-
si Ģ c razy bardziej". Istotnie — w „Najgorszym" zagl Ģ damy gł ħ -
VI
Waldemar Łysiak — „Najgorszy1
boko do dusz m ħŇ czyzny i kobiety tocz Ģ cych dialog, o którym a Ň
po finał nie b ħ dziemy wiedzie ę ile mie Ļ ci prawdy, a ile mistyfika-
cji, co tu jest stron Ģ realn Ģ , a co teatraln Ģ . Czy główn Ģ bohater-
k Ģ „Najgorszego" jest twarda walka, czy mo Ň e konkursowa py-
cha instynktów profesjonalnych, czy raczej falsyfikacja rzeczywi-
sto Ļ ci bliska sferze onirycznej? Na to pytanie mo Ň e czytelnikowi
odpowiedzie ę wył Ģ cznie lektura dzieła.
Spis tre Ļ ci
Nota edytorska
Prolog
Sesja l ....
Sesja 2 . .
Sesja 3 . .
Sesja 4 . .
Sesja 5 . .
Sesja 6 ..
Sesja 7 ..
Sesja 8 ..
Sesja 9 ..
Sesja 10 .
Sesja 11 .
Sesja 12 .
.?3
.74
,95
159
.180
.203
. 226
Epilog ...................
Posłowie od wydawcy ....... .v*,
-290
294
Waldemar Łysiak — „Najgorszy'
Prolog
— Dzie ı dobry, panie pułkowniku.
— Witam pani Ģ . Chocia Ň nie mam problemów z hrabiow-
skim „r".
-'z.*! ..-....-
— Słucham?... Nie bardzo rozumiem, pułkowniku...
— To był Ň art. Tak zwana „caryca biesiadna" vel „cary-
ca Dwójki", drugiego programu TYP, Nina Terentiew, miała
okropny kompleks swojego „r". Starała si ħ nie u Ň ywa ę wyra-
zów z t Ģ liter Ģ , ale jak unikn Ģę „dzie ı dobry" lub „dobry wie-
czór"! Wreszcie, ku swej rado Ļ ci, znalazła zamiennik: „witam
pa ı stwa", „witam pana", „witam pani Ģ ".
— Bardzo zmy Ļ lny sposób.
— Istotnie. A wi ħ c — dzie ı dobry, pani redaktor... Prosz ħ
usi ĢĻę przy stole, chyba Ň e woli pani siedzie ę bli Ň ej łó Ň ka.
— A jak pan woli?
— Jest mi wszystko jedno, bo chocia Ň umieram, to wzrok
i słuch mam prawidłowy... B ħ d ħ st Ģ d słyszał nawet szept od
stołu, i b ħ d ħ mógł st Ģ d kontemplowa ę pani urod ħ , pod warun-
kiem Ň e nie usi Ģ dzie pani za blatem stołu.
— Sk\lz,k za stołem, te Ň b ħ d ħ widoczna.
— Widziałbym tylko twarz i biust, a chciałbym podziwia ę
równiez pani zgrabne ko ı czyny dolne, bo chocia Ň nie jestem
ju Ň w okresie godowym, mam osiemdziesi Ģ t dwa lata, lecz
widok pickindi kobiecych nóg wci ĢŇ sprawia mi przyjemno Ļę .
Kobiet ħ tak młod Ģ wypada spyta ę : ile ma pani wiosen?
— TrzydziL1^1] pi ħę . ' .•
— Moghth) pani by ę modelk Ģ . Była ni Ģ pani kiedy Ļ ? '*
— Nie, pułkowniku. .
'V »*-*' •z
Zgłoś jeśli naruszono regulamin