TADEUSZ WYRWALSKI - TANCE INDIAN PUSZCZANSKICH.pdf

(84 KB) Pobierz
440226019 UNPDF
TADEUSZ WYRWALSKI – TAŃCE INDIAN PUSZCZAŃSKICH
Indianie prawie nigdy nie tańczyli dla rozrywki. Taniec był dla Indian rytuałem związanym z
wieloma obrzędami oraz uroczystościami religijnymi i miał ściśle określony cel. I tak np.
przed łowami Indianie tańcem przyzywali zwierzynę (taniec "Przybądź bizonie"), w wypadku
posuchy tańcem wyrażali prośbę do bóstw o deszcz ("Taniec Węża" Indian Hopi), odbywali
tańce na cześć siewów i zbiorów, przed wyprawami wojennymi (np. "Taniec Skalpu"),
tańcem wyrażali wdzięczność za doznane łaski ("Taniec Słońca" Szejenów, Dakotów i Arapa-
hów), tańcem zwalczali złe duchy, które według nich wywoływały choroby ("Taniec
Uleczający" Szejenów), tańcem czcili swe bóstwa, takie jak: słońce, księżyc, planety, wiatr,
deszcz, źródła, grzmot, błyskawice, różne zwierzęta i różne zjawiska przyrody, gdyż wierzyli
w obecność i działanie nadprzyrodzonych mocy we wszystkich przejawach życia na Ziemi.
Nieraz tańce, np. "Taniec Słońca" doprowadzały biorących w nich udział do stanów ekstazy,
a czasem tancerze doznawali wizji. Wizje, podobnie jak sny, traktowali Indianie jako
rzeczywistość. Sny i wizje wpływały decydująco na postępowanie Indian i odgrywały
olbrzymią rolę w ich życiu, gdyż wiązały się ściśle z wierzeniami religijnymi.
Indianie posiadają znaczną liczbę pieśni. Śpiew ich jest powolną, głośną mową o jakby
nucącym sposobie mówienia, bez podwyższania i obniżania głosu.
Tańce indiańskie zostały wprowadzone do życia obozowego skautów leśnych przez Ernesta
Thompsona Setona, zwanego "Czarnym Wilkiem", twórcę szczepu "Indian Puszczańskich",
czyli pierwszego szczepu skautów leśnych w Ameryce. Były one również bardzo szeroko
rozpowszechnione w obozach skautów leśnych Johna Hargrave (zwanego "Białym Lisem") w
Anglii i w innych organizacjach tego typu na całym świecie.
Szkic ze strony 17 objaśnia bliżej Taniec Węża. Tworzy się cztery grupy (klany), kierownicy
klanów na przedzie, ich zastępcy na końcu. Skaut dobosz z tam--tamem siedzi z założonymi
nogami (po turecku) na ziemi i uderza mocno trzy razy w bęben. Następnie uderza nadal, aż
do momentu, który oznacza: "Szybko, marsz!". Wszystkie grupy czekają na ten moment.
Klan Niedźwiedzi występuje i przewija
się przez Żmije, podczas gdy Sowy przewijają się równocześnie przez klan Lisów.
Niedźwiedzie i Sowy wracają w kręgu na swoje stare miejsca. Żmije i Lisy zaczynają
natychmiast przewijać się przez Niedźwiedzie i Sowy. I w ten sposób odbywa się to dalej,
coraz szybciej i szybciej, aż do szybkiego biegu.
Nagle dźwięki tam-tamu milkną i wszyscy tancerze leżą płasko na brzuchach. Dobosz uderza
teraz bardzo powoli w tam-tam. Niedźwiedzie i Sowy zaczynają pełzać na czterech
kończynach poprzez Żmije i Lisy - i odwrotnie. Następnie wszystkie klany podskakują w górę
i łączą się ze sobą w ten sposób, że każdy skaut kładzie swoje ręce na ramiona poprzednika.
Dobosz uderza raźnie w tam-tam, a wąż wije się bardzo uważnie dookoła ogniska. Ruch staje
się szybszy i szybszy, aż w końcu przechodzi w dziki bieg. Kierownik grupy, znajdujący się
najbardziej w przedzie, podnosi rękę i wszyscy syczą: ,,S-s-s-s-s-s-sssssss-ip!", zatrzymują się
nagle i siadają na swoje miejsca.
Wyznacza się długą linię wężową na ziemi i układa na niej kamienie, zawsze zachowując
odległość jednej stopy między sąsiednimi kamieniami. Trzymając laskę, przy pomocy obu
rąk, poziomo nad głową, skacze się lewą nogą po kolei na trzy kamienie, następnie podobnie -
prawą i tak dalej aż do końca. Następnie robi się zwrot i skacze w ten sam sposób aż do
punktu wyjścia. Taniec ten jest bardzo dobrym ćwiczeniem, jest bardzo prosty i bardzo
zabawny dla widzów.
Jeden ze skautów przebiera się za renifera. Trzyma on drewniane rogi przed czołem i
przykrywa swoje plecy starym płótnem lub workiem, na którym jest umocowany ogon z liny.
Prócz widzów dookoła ogniska, wszyscy są ukryci. Przybywa "renifer" w krótkim kłusie przy
powolnych uderzeniach dobosza w tam-tam, kłusuje dwukrotnie wokół ogniska i znika znowu
w ciemności.
W oddali słychać krzyk sowy, potem okrzyk i jeszcze jeden głuchy okrzyk. Indiański
myśliwy wychodzi z ciemności i tropi po śladzie renifera. Co chwilę zatrzymuje się i bada
ślad. Odwraca się i wydaje okrzyk sowy. Słychać w odpowiedzi krzyk sowy, a potem jeszcze
jeden. Jeszcze dwóch myśliwych wchodzi w krąg świetlny i postępują po śladzie wokoło
ognia jeszcze dwukrotnie. Przy tym słychać dźwięki tam-tamu. Następnie tam-tam milknie.
Myśliwi stoją cicho, nachylają się do przodu i pilnie nadsłuchują. Krzyk i sapanie renifera
przybliża się. Nagle wyskakuje on z ciemności i wskakuje w krąg ognia stając dęba.
Renifer: "Ho! Ho! Łowcy! Ho! Ho!"
Łowcy: "Hu!" (zaskoczeni wyciągają swoje łuki)
Renifer: "Pozostawcie wasze strzały w kołczanach, jestem nocnym biegaczem, renem. Wiele
lat temu wybrałem się na polowanie w przepaściste góry północnego kraju, Kraju Białego
Zająca. Tam spotkałem złego czarownika, który potrafił mnie przemienić w zwierzę. Zanim
jeszcze napiąłem swój łuk, odczułem już wyrastające na głowie rogi rena z potężnymi
odnogami. Dawno, dawno temu byłem myśliwym z indiańskiego plemienia Czarnych Stóp.
Teraz bujam długo po świecie, jestem nocnym biegaczem, renem".
1 łowca: "To jest nocny biegacz, dzielny młody wojownik, już od pięćdziesięciu zim utracony
i opłakiwany w chatach Czarnych Stóp."
2 łowca: "Jak możemy zdjąć ten czar?" Renifer: "Jeśli będziecie tańczyć wokół tego ognia,
wpatrując się w Gwiazdę Polarną, w gwiazdę, która nie przesuwa się nigdy; jeśli trzykrotnie
zatańczycie wokół mnie, stojącego przy ogniu, złamiecie ten okrutny czar i uwolnicie mnie,
uwolnicie na zawsze".
Dźwięki tam-tamu rozlegają się na nowo, obaj łowcy tańczą trzykrotnie wokół renifera,
stojącego przy ogniu, kierując przy tym swój wzrok na Gwiazdę Polarną. Dźwięk tam-tamu
urywa się. Łowcy odwracają się ku reniferowi, który stojąc prosto, pozwala upaść
drewnianym rogom, zrzucając z siebie worek i ogon. Wszyscy pozdrawiają się, ściskając
sobie ręce, a następnie, przy szybkim biciu dobosza w tam-tam - wybiegają w ciemność.
W tańcach indiańskich skautów leśnych tancerze nie noszą koszul, butów i skarpet. Ozdobę
głowy i opaskę na biodra sporządza się z suchej trzciny a podwiązki na kolana z suchej trawy.
Jako opasek używa się szkarłatnoczer-wonych lub zielonych wstęg. Suchą trawę wszywa się
pomiędzy dwie wstęgi, a gotową opaskę - spina przy pomocy zatrzasków. Ciało i twarz
maluje się gęstym sokiem z wiśni lub czarnych jagód. Tancerz musi zawsze wyglądać
możliwie jak najbardziej malowniczo.
Można je wykonać samemu. Najpierw wycinamy dwie ciężkie drewniane pałki o długości
dwóch stóp i średnicy półtora cala na grubszych końcach. Następnie wycinamy uchwyty dla
rąk, rysujemy proste ornamenty i całość malujemy naturalnymi barwnikami.
Do wykonania takiej laski używamy zielonego kija wierzbowego lub jesionowego, długości
pięciu stóp i grubości pół cala na węższym końcu. Górny koniec laski zdobimy suchą trawą
lub trzciną, zabarwioną na zielono naturalnymi barwnikami, wycinamy proste ornamenty i
barwimy je również naturalnymi barwnikami. W odległości półtorej stopy od górnego końca
przywiązujemy żółtą wstążkę z przyszytymi do jej końców dzwoneczkami.
Dzwonki te przyszywamy do zielonych lub szkarłatnoczerwonych opasek, które następnie
nosimy na nogach, bezpośrednio pod kolanami. Na każdą opaskę przypada sześć lub
dwanaście dzwonków. Są to takie dzwonki, jakie mają dzieci na lejcach, bawiące się w
woźnicę i konia.
Daleko w naszym południowo-zachodnim kraju znajduje się wioska indiańska, a na rozległej
pustyni za nią wznosi się wysoka góra. Zdobycie góry uważano za wielki wyczyn i wszyscy
chłopcy we wsi pragnęli tego dokonać. Pewnego razu naczelnik wsi rzekł: "Śmiało chłopcy,
dzisiaj możecie iść wszyscy, aby pokusić się o zdobycie góry. Wyjdziecie zaraz po śniadaniu
i każdy z was pójdzie tak daleko, jak tylko potrafi. Jeśli jednak poczujecie zmęczenie,
zawróćcie, ale każdy z was niech mi przyniesie gałązkę z miejsca, dokąd zaszedł!".
Odeszli przekonani, że na pewno osiągną wymarzony szczyt. Już wkrótce jednak powrócił
powoli tłusty, krępy chłopiec, niosąc naczelnikowi gałązkę kaktusa. Naczelnik uśmiechnął się
i powiedział: "Chłopcze, ty nie doszedłeś nawet do podnóża góry, przeszedłeś tylko
pustynię". Nieco później wrócił drugi chłopiec. Przyniósł gałązkę szałwii. "Tak - rzekł
naczelnik - doszedłeś do podnóża góry, ale nie wszedłeś na nią". Następny miał w ręce
gałązkę osiki. "Dobrze - powiedział naczelnik - ty doszedłeś aż do źródła". Inny nadszedł
jeszcze później i przyniósł ciernie
głogu. Naczelnik, kiedy to zobaczył, rzekł uśmiechając się: "Ty, wędrując pod górę byłeś już
na stromej skale". W godzinach popołudniowych wrócił jeden z chłopców z gałązką cedru w
ręce, a stary wódz rzekł: "Wspaniale. Byłeś w połowie drogi". W godzinę potem nadszedł
następny z gałązką świerku. Zobaczywszy to, naczelnik powiedział: "Dobrze, dostałeś się już
do trzeciej strefy, przeszedłeś trzy czwarte zbocza".
Słońce było już bardzo nisko, gdy wrócił ostatni. Był to pięknie wyrośnięty, wspaniały
chłopiec o szlachetnym charakterze... Jego ręce były puste, ale twarz jego jaśniała gdy zbliżył
się do naczelnika i rzekł: "Ojcze, nie było drzewa tam, dokąd doszedłem - nie widziałem
gałązek, ale widziałem oświetlone morze".
Twarz starego męża rozjaśniła się i zawołał głośno i z zapałem: "Poznałem to! Kiedy
spojrzałem na twoją twarz, poznałem to! Ty byłeś na szczycie. Nie potrzebujesz żadnych
gałązek na dowód tego. Jest to wypisane w twoich oczach i dźwięczy w twoim głosie.
Chłopcze, poczułeś wzlot, widziałeś sławną górę".
Taniec ten tańczy się przy ognisku Rady. Do tańca potrzeba dwóch maczug i oczywiście
również dzwoneczków, które przy wszystkich tańcach są noszone poniżej kolan. Figury,
słowa i ustawienie stóp w dwóch pierwszych wierszach są przedstawione na rysunkach. Dla
ostatnich dwóch wierszy figury te powtarza się. Przy wykonywaniu wszystkich tańców słowa
muszą być wypowiadane czysto, żwawo i głośno w czasie wykonywania odpowiednich figur.
Taniec należy najpierw przećwiczyć wolno dwu- lub trzykrotnie aż do zapamiętania
poszczególnych figur, a dopiero potem można rozpocząć szybki taniec.
Przedstawione powyżej tańce trzeba koniecznie ćwiczyć przynajmniej raz w tygodniu.
Taniec ten może wykonać grupa, stojąca na jednej linii lub pojedynczy skaut leśny. Jako
rekwizytu używa się laski murzyńskiej, przedstawionej na rysunku.
Nr 1-4 powolne stąpanie w miejscu, nr 5, 6, 7, 8 nieco szybciej, Powtórzyć trzykrotnie. 9 i 10
nieco szybciej, nr 11, 12, 13 jeszcze raźniej, 14, 15, 16, 17 bardzo szybko. Powoli powtórzyć
11-13, a następnie 9 i 10 bardzo szybko. Taniec ten należy ćwiczyć tak często, jak to jest
tylko możliwe.
O, skauci leśni, pamiętajcie o tym, że odznaki, które przyznajemy za wasze wyczyny, czy też
osiągnięcia w wiedzy leśnej i w praktycznym rzemiośle skautowym nie są "nagrodą", lecz
tylko dowodem na to, czego dokonaliście i jacy byliście. Są to tylko gałązki zbierane na
drodze, abyście wiedzieli, jak daleko doszliście, wspinając się na górę.
Zakon Indian Puszczańskich E.Th. Setona
Organizacja
Organizacja Zakonu Indian Puszczańskich wzoruje się na organizacji społeczności
indiańskiej. Na czele Zakonu stoi Wielka Rada, którą tworzą zaproszeni naczelni wodzowie i
szamani (czarownicy). Raz w roku spotykają się oni i wybierają osobiście 16-osobową
Wysoką Radę, decydującą o wszystkich najważniejszych sprawach.
Wybierają oni spośród siebie naczelnego wodza. Cała społeczność jest podzielona na trzy
tzw. "koczowiska" według wieku i starszeństwa organizacyjnego:
1 "Małe koczowisko" (The Little Lodge) dla najmłodszych do 15 roku życia,
2 "Wielkie koczowisko" (The Big Lodge) dla starszych, powyżej 15 roku życia,
3 "Koczowisko Szamanów" (The Medicine Lodge) dla starszych przewodników i
szamanów.
Każde z dwóch pierwszych "koczowisk" dzieli się na plemiona, liczące od 20 do 100
członków. Każde plemię dzieli się znowu na klany, liczące od 5 do 10 członków. Starsi
przewodnicy pełnią także różne inne funkcje, jak: oboźnego, kucharza, lekarza, wesołka,
herolda i wiele innych.
"Koczowisko Szamanów" jest dostępne dla mężczyzn w wieku dojrzałym, którzy wykazali
hart ducha i zamiłowanie do życia puszczańskiego. Są oni wybierani przez Radę
"Koczowiska Szamanów", a wybór ten musi być zatwierdzony przez Wysoką Radę całej
społeczności. W Radzie "Koczowiska Szamanów" każdy szaman dysponuje dwoma głosami,
podczas gdy starszy przewodnik tylko jednym. W każdym plemieniu jest przynajmniej jeden
starszy przewodnik lub szaman, posiadający duże doświadczenie oraz głębszą wiedzę leśną i
dzięki temu może on przewodniczyć Radzie. Radę taką winien on zwoływać przynajmniej
cztery razy w miesiącu.
Stopnie organizacyjne
Istnieją trzy stopnie, które uzyskuje się po odbyciu odpowiednich prób i spełnieniu innych
dodatkowych wymagań. Po uzyskaniu najniższego stopnia "chłopca indiańskiego" składa się
uroczyste przyrzeczenie i zostaje członkiem Zakonu Indian Puszczańskich.
Wyższy stopień nosi nazwę "dzielny młodzik", a najwyższy "minisino" czyli "doświadczony
wojownik".
Odznaką "chłopca indiańskiego" w "małym koczowisku" jest zielona wstążka, przymocowana
do zielonego koła, na którym znajduje się biała tarcza z dwoma niebieskimi rogami. Odznaką
"dzielnego młodzika" w "małym koczowi-sku" jest niebieska wstążka przymocowana do
tarczy z rogami. Nosi sieją przeważnie na piersi. Odznaka "minisino" jest taka sama, lecz z
czerwoną wstążką. Odznaką wodza w obu "koczowiskach" jest opaska na głowie z
umieszczonymi na niej dwoma rogami. Odznaki dla "wielkiego koczowiska" są takie same
jak dla małego, z tym tylko, że za emblematem jest trójkąt z żółtego płótna.
Wtajemniczenie do Zakonu Indian Puszczańskich
Kandydat chcąc wstąpić do któregoś z "koczowisk" (zależnie od wieku) musi przejść próbę
na stopień "chłopca indiańskiego" i złożyć Uroczyste Przyrzeczenie.
Przed dopuszczeniem do właściwej próby, kandydat musi:
a) poznać prawa "koczowiska",
b) przespać trzy noce na zewnątrz bez dachu nad głową (dozwolone namioty),
c) przepracować w "koczowisku" siedem dni w obozie lub jeden miesiąc poza obozem i być
przegłosowanym w klanie przez wszystkich jego członków.
Właściwa próba, tzw. próba mestwa jest przygotowywana i przeprowadzona indywidualnie
dla każdego kandydata przez Radę Koczowiska Szamanów.
Po pomyślnym odbyciu próby kandydat może zostać dopuszczony do złożenia Uroczystego
Przyrzeczenia, które przeprowadza się następująco:
Po otwarciu Rady kandydat staje przed starszym wodzem lub szamanem i w luźnej rozmowie
zostaje zapoznany z najważniejszymi celami Zakonu.
Następnie szaman zapytuje go:
- Czy masz szczerą wolę zostać członkiem Zakonu Indian Puszczańskich?
- Tak jest. - odpowiada kandydat.
- Czy każdy obecny tutaj może zaświadczyć, że posiadasz znajomość praw "koczowiska", że
przespałeś trzy noce na zewnątrz i że klan zaakceptował ciebie?
- Tak, wodzu, mogę ręczyć za niego! - odpowiedź wodza znającego go. - Zna nasze prawa,
chce je pojedynczo przyjąć!
- Czy obiecujesz być posłusznym Radzie?
- Obiecuję - odpowiada kandydat.
I w ten sposób kolejno, od początku do końca wymienia 12 punktów prawa, zobowiązujących
go do: posłuszeństwa, odwagi, schludności, abstynencji od tytoniu i "wody ognistej",
wdzięczności dla Wielkiego Ducha za Jego dary, uprzejmości, uczciwej gry, lojalności,
milczenia, szacunku i czci.
Następnie szaman mówi:
- Podnieś twoją prawą rękę i powtarzaj za mną: Przyrzekam uroczyście, że chcę być
posłuszny wodzowi, Radzie i prawom mojego plemienia, a jeśli kiedykolwiek uchybię moim
obowiązkom, to chcę stanąć przed Radą i podporządkować się bez szemrania jej decyzjom.
Następnie szaman przypina odznakę do munduru nad sercem kandydata, chwyta go za rękę i
mówi:
- Przyjmuję cię do naszego Zakonu Indian Puszczańskich i dając tę odznakę nadaję ci stopień
"chłopca indiańskiego" oraz potwierdzam pełną twoją przynależność do klanu .........
w "małym koczowisku" (ew. "wielkim koczowisku").
Oczywiście sceneria, malowniczość strojów i forma obrzędu, nadające odpowiednią rangę
Przyrzeczeniu są uzależnione od pomysłowości i zaangażowania Rady oraz od warunków
lokalnych.
Małe koczowisko
Po uzyskaniu stopnia "chłopca indiańskiego" i złożeniu Przyrzeczenia, kandydat może zostać
Zgłoś jeśli naruszono regulamin