droga w swiaty nadzmyslowe-radza joga.pdf

(950 KB) Pobierz
Microsoft Word - Dokument4
1
www.teozofia.org – Teozofia w Polsce
J.A.S.
DROGA W WIATY NADZMYSŁOWE. RAD A JOGA
SPIS TRE CI:
I CEL I RODKIII ZASADYIII SZKOŁY TAJEMNEIV CIE KAV
WYNIKIVI JAMA (OCZYSZCZANIE)VII NIJAMA (NABYWANIE
CNÓT)VIII ASANA (POSTAWA YCIOWA)IX PRANAJAMA (RYTM
YCIOWY)X PRATJAHARA (WŁADANIE UWAG )XI
PRZYGOTOWANIEXII DHARANA (SKUPIANIE UWAGI)XIII
IMAGINACJA (WIDZENIE ASTRALNE)XIV DHJANA
(MEDYTACJA)XV INSPIRACJA (NATCHNIENIE)XVI SAMADHI
(TRANS JOGINÓW)XVII KONTEMPLACJA (DUCHOWE ZATAPIANIE
SI )XVIII SAMJAMA (NAD WIADOMO )XIX INTUICJA
(SUMIENIE)XX O WIECENIE (U WRÓT MIERCI)XXI NA DROG
BIBLIOGRAFIA
I
CEL I RODKI
Je eli bierzesz do r ki t ksi k , to poza ciekawo ci powodowała tob , by mo e, ch
znalezienia drogi, po której mógłby pój sam, zamiast tylko czyta o drodze, któr inni szli
oraz id . Mo e ju od dawna bł kasz si i szukasz, bo czujesz, e ta droga szeroka i udeptana,
po której st paj wszyscy wokoło, nie jest dla ciebie odpowiednia. Jest ju mo e zbyt prosta,
zbyt łatwa, a przede wszystkim, zbyt pozioma. Id ni wszyscy powoli, wygodnie, bez
wysiłku, a te i bez widoków. Niewiele musz dawa z siebie, ale te i niewiele za to
otrzymuj . A ty wolałby ofiarowa wi cej, aby wi cej osi gn . Wolałby wło y cho by
najwi kszy wysiłek, da siebie całego, ale za to otrzyma tyle, ile wart jest ten wysiłek, ile ty
cały jeste wart.
To dobrze, e tamta droga szeroka i ludna ju jest zbyt pozioma dla ciebie. Dobrze, e chcesz
zej z niej, a wst pi na cie k krótsz i bardziej strom , aby szybciej na szczyt si wspina .
Dobrze to wiadczy o tobie, bo wskazuje, e dorosłe ju do wst pienia na " cie k ". Zbadaj
siebie jednak dokładnie i oblicz swe siły. Przeprowad ocen siebie, surow i trze w , czy
rzeczywi cie chcesz da całego siebie, całego bez reszty? Czy nie zniech cisz si wkrótce i
10494671.001.png
2
www.teozofia.org – Teozofia w Polsce
nie spadniesz ze " cie ki" z powrotem na dawn drog ? Spada z niej b dziesz nie raz, nim
na pochyło ci stromej zdołasz utrzyma si stale, idzie tylko o to, aby , gdy spadniesz,
podniósł si rychło mimo potłucze i poranie , aby nie biadał nad sob , lecz bez zwłoki
wyt ył wszystkie siły do ponownego wspinania si po cie ce. Idzie o to, aby zdał sobie
sumiennie spraw z tego, czy twój zapał do wst powania na cie k , to nie chwilowy kaprys
tylko, lub – co gorsza – zniech cenie yciem normalnym na skutek jakiego niepowodzenia.
Skoro jednak ksi k wzi łe do r ki i chcesz j czyta , to mo e ch ci twe s szczere i trwałe.
Mo e rzeczywi cie nie znajdujesz w swym yciu tera niejszym nic, co by ci si wydawało
celowe i godne wysiłków. Mo e patrzysz na tych współ ludzi jak na dzieci, ponad które ju
wyrosłe i chcesz porzuci ich bezmy lne zabawy, a zabra si do czego powa niejszego.
Je eli ycie ich wydaje ci si bezmy lne i płaskie nie chwilowo tylko, pod wpływem jakiego
rozczarowania, lecz je eli nawet w ród powodzenia i zadowolenia odczuwasz stale co
podobnego do pustki i niedosytu, to mo e ju naprawd dorosłe do " cie ki". Zwa jednak,
e cie ka, o której tu czytasz jest najkrótsza i najbardziej stroma ze wszystkich, e bardzo
rychło odbiegniesz od drogi wygodnej zbyt daleko, aby móc potem na ni wróci . S cie ki
mo e nieco dłu sze, ale nie tak strome i uci liwe, a przede wszystkim, nie odbiegaj ce tak
daleko od drogi, po której kroczy powoli ogromna wi kszo ludzko ci. Z tamtych cie ek
masz ł czno ci z tym wszystkim, co ludzie nazywaj wiatem, masz w ka dej chwili
odwrót otwarty. Nie s tak strome i trudne, ale wiod równie w gór , chocia nie tak szybko.
Droga studiów naukowych, twórczo artystyczna, praca społeczna, oto cie ki, zbyt trudne
dla pró niaków, ale dla ciebie ju dost pne. Mo e ci która z nich wystarczy, bo wysiłków
mo esz wkłada w ka d tyle, ile tylko sam zechcesz i doj na ka dej tak wysoko, jak
wysoko zechcesz. Wygodniejsze s o tyle, e nie wymagaj takiego nakładu pracy nad sob ,
skierowuj c działalno w przewa aj cej cz ci na zewn trz, na przedmioty, nie na podmiot –
a to jest łatwiejsze.
Je eli jednak i to jest dla ciebie zbyt łatwe, to zwa jeszcze, e i w pracy nad sob masz ró ne
cie ki le ce mi dzy dwoma biegunami tak odległymi od siebie jak "Hatha joga" ["Hatha
joga" jest to nazwa jednej z metod rozwijania zdolno ci paranormalnych powstałej w Indiach,
w redniowieczu. Jest to metoda mechaniczna, nie daj ca uzdolnie wysokich i trwałych.
Stosuj j np. fakirzy – przyp. J.A.S.][Wła ciwie Hatha joga jest uwa ana za metod
wiczenia ciała i umysłu stanowi c najni szy, podstawowy stopie jogi. Za najwy sz i
najbardziej wszechstronn uznaje si Rad a jog – jog królewsk , która rozwija pot g woli
i ducha – przyp. red.] z jednej strony, a droga wi tych – z drugiej. Niech ci nie razi
zestawienie obok siebie rzeczy tak bardzo ró nych. S to równie cie ki, i to cie ki
niełatwe. Na nich jednak mo na jeszcze oczekiwa czego dla siebie, mo na wst puj c na nie
powiedzie sobie: daj wszystko czym jestem, cał moj warto i za to oczekuj w zamian
tyle, ile jestem wart.
A na tej cie ce, o której tu czytasz, powiedzie tego nie mo esz. Tu nie czeka ci nic, adna
korzy , adna nagroda, tylko poczucie, e spełniłe wszystko, do czego byłe zdolny, e nic
nie zmarnowałe , nic nie zaniedbałe .
Dlatego te konieczne jest, aby u wiadomił sobie jak najwyra niej cel, do którego chcesz
d y . Nie wystarczy tu powiedzie sobie ogólnikowo: "Nie zadowala mnie takie ycie, jakie
wiod wszyscy ludzie w otoczeniu, musz znale dla siebie co wi cej". Idzie o to, jak w
twych wyobra eniach wygl da to "co wi cej" i na czym ono polega. Je eli pragniesz wi cej
zadowolenia dla siebie, to go nie znajdziesz na tej cie ce. Zwró si wtedy do hatha jogi.
3
www.teozofia.org – Teozofia w Polsce
Je eli wiedzie ci ciekawo poznania wiatów nadzmysłowych, to poznasz je na " cie ce",
ale dopiero wtedy, gdy przestaniesz pragn ich poznania. Je eli chcesz uzyska władze
magiczne, zdolno ci cudowne, uzyskasz je, ale dopiero wtedy, gdy b dzie zupełnie
wykluczone, e b dziesz je kiedykolwiek chciał zu ytkowa w celach osobistych. Zatem,
niewiele obiecuje ci ta cie ka. Je eli jednak szukasz jej pomimo tego, a mo e wła nie
dlatego, e nie obiecuje ci adnych korzy ci osobistych, to dorosłe do niej naprawd .
Dorosłe do niej, bo wyrosłe z tego mniemania bł dnego, jakoby mogła istnie jaka inna
korzy rzeczywista poza korzy ci ogółu.
Cel twój musi by najzupełniej niesamolubny. Niczego nie wolno ci pragn dla siebie,
niczego po da dla przyjemno ci własnej lub korzy ci osobistej. Jedynym pragnieniem,
jedynym d eniem twoim, musi by zawsze tylko dobro ogółu, dobro nie tylko wszystkich
ludzi bez ró nicy narodu, rasy, wyznania, kultury, poziomu moralnego, lecz tak e dobro
całego wszech wiata, a wi c zarówno dobro duchów i aniołów, jak dobro zwierz t, ro lin i
wszelkiego stworzenia. Nie s d , e jeste za słaby na to, aby twoje siły mogły si przyda na
co aniołom czy ro linom, bo gdy znajdziesz si na cie ce, siły twoje wzmaga si b d do
pot gi nadludzkiej, wprost niepoj tej. Wszak b dziesz si zbli a coraz bardziej do Boga,
wiec te coraz wi cej uczestniczy b dziesz w boskiej wszechwiedzy i wszechpot dze.
Ale Bóg niczego nie chce dla siebie, a ty b dziesz szedł cie k bo , wi c te coraz bardziej
musisz pozbywa si egoizmu, coraz wi cej zapomina o sobie. Czy jeste gotów na to, aby
swoje "Ja" przekre li raz na zawsze? Aby zawsze mówi – nie tylko ustami, ale i w
najgł bszym swoim przekonaniu: "Nie moja, ale Twoja niech si dzieje wola?". Je eli tak,
je eli naprawd i szczerze gotów jeste wyrzec si wszelkiej my li o sobie, wszelkiego
egoizmu, to dojrzałe do cie ki. Wst puj zatem na ni miało, ale wst puj zaraz, dzisiaj, bo
gdy zaczniesz si waha i odkłada , to widocznie jeszcze do niej nie dorosłe .
Wkrótce spostrze esz, ile ci da ta cie ka, ile skarbów nieocenionych znajdziesz, na niej
wła nie dlatego, e ich nie pragniesz i nie szukasz. Znajdziesz, przede wszystkim, spokój
ogromny, słodki i cichy, bo spokój Bo y. Znajdziesz zdrowie duszy, a nawet fizyczne, tak
kwitn ce i trwałe, jakiego nie dałyby ci najpomy lniejsze warunki zewn trzne. Znajdziesz
wiedz nieogarnion – nie t ksi kow , nabywan pami ciowo i poj ciowo – lecz t
bezpo redni , która wie, bo widzi i rozumie. Znajdziesz i to, co ludzie zw jasnowidzeniem,
chocia w nie nie wierz : b dziesz mógł patrze we wn trze Ziemi i w wiaty dalekie, na
dusze ludzkie i na duchy aniołów, b dziesz mógł rozmawia zarówno z tak zwanymi
zmarłymi, jak i z ywymi, cho by najbardziej oddalonymi. Znajdziesz wreszcie te wszystkie
władze magiczne i moce niepoj te, które ludziom zjednywały przydomki albo wi tych, albo
czarowników. B dziesz je miał do dyspozycji nieograniczonej wszystkie, bez wyj tku.
Znajdziesz na cie ce to wszystko, a raczej b dziesz to znajdował kolejno, coraz wi cej z
ka dym krokiem, bez adnych z twej strony stara lub wysiłków. Ujrzysz, e jeste otoczony
bogactwami, władz , zaszczytami, sław , ale wszystko to b dzie ju dla ciebie bez warto ci.
B d to tylko ci ary coraz to nowe i coraz to wi ksze, obowi zki coraz to ci sze, ale
zdołasz im wszystkim sprosta , bo nie b dziesz niczego pragn ł dla siebie.
Ty dotychczas szukał tej cie ki, nie wiedz c mo e nawet jasno, czego szukasz. Czułe
tylko, e poza tym wszystkim, co poznałe dotychczas, czego si dowiedziałe i czego
do wiadczyłe w yciu, musi by co wi cej jeszcze, co innego, wy szego, a przede
wszystkim, bardziej rzeczywistego. To, co dla innych ludzi jest najbardziej realne i
4
www.teozofia.org – Teozofia w Polsce
rzeczywiste, straciło ju dla ciebie warto czego realnego i prawdziwego. Szukałe czego
wi cej ponad to wszystko, bo nie wystarczaj ci ju te zwykłe, poziome, powszednie
pragnienia i d enia ludzkie. A czy wiesz dlaczego ci nie wystarczaj ? Oto dlatego, e w
tobie yje co wi cej, ni w twoich współbraciach. yje ju w tobie Iskra Bo a. Iskra taka
sama yje równie we wszystkich twych bli nich, ale oni o niej nie wiedz . Dla nich za
wcze nie jeszcze, aby mogli poczu , e j maj w sobie. Ty jednak ju j zaczynasz
odczuwa , mo e najpierw nie wiadomie, ale niew tpliwie. W duszy twojej, w gł bi wn trza
twej istoty, poczyna y co nie znanego tobie dotychczas, podobnie jak w łonie matki
poczyna si budzi ycie nie znanego jej jeszcze dzieci cia. Poczyna y w tobie Iskra Bo a,
bo ju dojrzałe do tego, aby ona mogła ycie wiadome rozpocz . U innych ona pi, u
ciebie jednak ju si budzi. Dlatego wi c pragniesz czego nieznanego, czego naprawd
realnego i rzeczywistego, czego nie znalazłe na wiecie.
Czujesz ju wyra nie i niew tpliwie, e w tobie jest co wi cej ponad twe "ciała", twe
powłoki widome lub nieuchwytne. Wiesz, e przeszedłszy przez wrota mierci, zdejmiesz je z
siebie kolejno: naprzód ciało fizyczne, potem eteryczne, jeszcze pó niej astralne, a wreszcie
my lowe [Szczegóły o tych "ciałach" wzgl dnie powłokach znajdzie Czytelnik w ksi ce
Chodkiewicza "Anatomia ciał niewidzialnych człowieka" – przyp. J.A.S. Ciałami tymi s :
ciało fizyczne, przypisane wiadomo ci; ciało eteryczne, które zaopatruje ciało fizyczne w
energi i daje mo liwo postrzegania subtelnych wiatów; ciało mentalne (my lowe) i
astralne – przyp. red.]. A kto je zdejmie z ciebie? Wła nie ty, prawdziwy ty. Czujesz ju , e te
ciała twoje, to nie ty, e s one tylko sukienkami dla ciebie. Ty w nich tylko mieszkasz, ale
nimi nie jeste . Có wi c pozostanie z ciebie, gdy je zdejmiesz wszystkie po kolei? –
Pozostaniesz wła nie ty, Iskra Bo a, ja wy sza. Pozostanie z ciebie to, co jest w tobie
nie miertelne, realne, rzeczywiste, co przetrwa poza mier i poza wszystkie zgony.
Budzi si w tobie do wiadomo ci ta twoja cz stka nie miertelna i dlatego nie wystarcza ci
ju to, co wystarcza jeszcze zupełnie twym współbraciom. Dlatego wła nie zaczynasz szuka
czego wi cej, bo sam masz w sobie ju co wi cej. Nauczyłe si ju słysze "głos
bezd wi czny", przemawiaj cy w tobie bez słów, twój głos sumienia. Umiesz go słucha ,
mo e jeszcze nie zawsze, ale w wi kszo ci wypadków. On to powiada ci, e te powłoki twoje,
to nie ty, on daje ci uczucie niezadowolenia z siebie i ze wiata. Mo esz go jeszcze nie
usłucha nieraz, ale zdławi go i stłumi w sobie ju nie zdołasz, bo ja wy sza, Iskra Bo a
yje w tobie.
Zatem, ju nieco wyra niej zaczyna ci si zarysowywa przed oczyma twój cel. Chciałby ,
aby panem w tobie było nie to, co miertelne, co znikome, lecz to, co wieczne, co Boskie. Nie
chcesz by dłu ej sług swych ciał, cho by tak subtelnych jak astralne lub my lowe. Chcesz
nauczy si włada nimi, posługiwa si nimi jako narz dziami posłusznymi twej ja ni
wy szej. Wiesz tak e, i tego nie nauczysz si nigdzie na wiecie i dlatego bł kasz si i
szukasz.
Dotychczas rz dziły tob ciała twoje, robiły z tob , co chciały, a ty słuchałe bez oporu, bo
nie wiedziałe , e mo na nie posłucha . Ale twoja ja wy sza ju si budzi i upomina o swe
prawa. Rz dy w tobie ma obj Bóg, podczas gdy dotychczas rz dziło w tobie zwierz .
Gdyby rozpocz ł walk sam ze sob , to znaczy, z twoimi ciałami, nie osi gn łby celu. Nie o
rozdwojenie idzie, nie o walk , lecz o zjednoczenie. To, co ni sze W tobie, ma wej w
zgodno z tw ja ni wy sz , ma si dostroi , zjednoczy . D enia tych dwóch cz ci nie
mog by ju dłu ej rozbie ne, lecz maj by zgodne. Twa ja ni sza ma si zjednoczy z
5
www.teozofia.org – Teozofia w Polsce
wy sz . Zjednoczenie takie nazywa si w sanskrycie jog , je eli wolisz wyraz nowoczesny,
nazwij to syntez .
Zatem, celem twoim jest joga. Nie wzbraniaj si wymieni gło no tej nazwy tylko dlatego, e
była znana pradawnym Indom. Od ich czasów ludzko post piła ju bardzo znacznie
naprzód w rozwoju, ale nie tak daleko jeszcze, aby joga nie była nam ju dzi potrzebna. Sam
widzisz, jak mało jest w twym otoczeniu ludzi, którzy ju byli zjednoczeni ze sw ja ni
wy sz . Oczywi cie, czym innym jest joga jako idea, jako cel, a czym innym metody
prowadz ce do osi gni cia tego celu, czyli systemy jogi. Cel został ten sam od prawieków,
ale rodki zmieniaj si w miar post pu ludzko ci. Dzi ju dawna rad a joga indyjska nie
tylko nie byłaby owocna, lecz nawet oznaczałaby pewne cofni cie w procesie rozwoju. W
staro ytno ci, u pradawnych Indów, zjednoczenie ja ni wy szej z ni sz nie było jeszcze
mo liwe "na jawie", w stanie wiadomo ci dziennej, bo do tego ówczesny człowiek nie
osi gn ł jeszcze odpowiedniego poziomu rozwoju. Osi gni cie jogi czyli zjednoczenia
dost pne było wówczas tylko w stanie "samadhi" czyli w stanie takim, który dzi nazywamy
transem lub snem magnetycznym. Dzi natomiast, idzie o jog nie w krótkich chwilach transu
i stanu nieprzytomno ci, lecz o jog na jawie, przy zachowaniu pełnej wiadomo ci. I to da
si dzi osi gn , bo ju posun li my si odpowiednio dalej w rozwoju. Niech ci zatem nie
dra ni wyraz joga lub inne wyrazy sanskryckie, skoro nie mamy na nie nazw polskich.
Zrozumiesz, e joga nowoczesna musi by inna ni joga staroindyjska, je eli j traktujesz
jako " cie k ", jako metod . Wielu rzeczy , które pradawni Indowie musieli dopiero rozwija
dzi ki systematycznym wiczeniom, ty ju nie musisz rozwija , bo s ju w tobie gotowe i
rozwini te. Natomiast kształci i rozwija musisz to, co Praindom nieznane było nawet z
nazwy i zupełnie niedost pne nawet ich rad a joginom, bo do tego wówczas jeszcze nie
doro li. Nie myl zatem metody rad a jogi z celem rad a jogi. Podobnie bł dne byłoby
mylenie metody "wtajemniczenia" egipskiego lub chrze cija skiego z ich celem.
Idzie ci zatem o rodki i tych rodków szukałe , lecz nigdzie ich znale nie mogłe .
Napotkałe mo e ksi ki o tytułach mniej lub wi cej tajemniczych, zawieraj ce rzekomo
wskazówki prawdziwe jak wiczy jog , ale twój głos nieomylny powiedział ci ju , e tym
wskazówkom i pouczeniom ufa nie mo na. Oto masz jeszcze jeden dowód wi cej, jak
rz dzi tob potrafi twoja Iskra Bo a, gdy j do głosu dopu cisz, gdy jej powierzysz rz dy
nad sob . Gdyby ona ci powiedziała, e i to, co tu czytasz, jest złe dla ciebie, przesta czyta
dalej bez wahania, bo "głos twój bezd wi czny" poradzi ci zawsze najlepiej. Ale on ci tego
czyta nie zabroni, raczej ludzie by mogli zabrania , a czy masz ich posłucha , powie ci
znowu twoje sumienie.
Wyboru rodków do wiczenia jogi, czyli do wst pu na " cie k " najlepiej równie dokona
twój głos sumienia, twoja ja wy sza, bo ona sama wie nieomylnie, co jest dla niej
odpowiednie. rodki znakomite znajdziesz w małej ksi eczce, któr znasz od dziecka i mo e
jeszcze umiesz na pami . Jest ni "Katechizm", najzwyczajniejszy katechizm chrze cija ski.
Zaprowadzi ci on na cie k równie pewnie jak przepisy "szkół" najtajniejszych, oczywi cie,
pod warunkiem, e nie tylko b dziesz go umiał na pami , lecz i wykonywał go zawsze w
yciu. Katechizm dlatego wydaje si niezrozumiały lub niewystarczaj cy, bo ludzie znaj go
tylko z samego czytania, lecz nie z wcielania jego postanowie we własnym yciu. Posługuj
si jedynie słowami, zamiast wykonywa w yciu to, co w nim zawarte. Mo e jednak droga
katechizmu wydaje ci si zbyt powolna. We w takim razie inn ksi eczk , zapewne równie
ci znan : "Na ladowanie Chrystusa" Tomasza a'Kempis [Zob. bibliografia]. O tej cie ce nie
Zgłoś jeśli naruszono regulamin