UPALNY DZIEŃ.docx

(14 KB) Pobierz

UPALNY DZIEŃ

Był piękny słoneczny dzień. Leżałam sobie na leżaku i opalałam się. Miałam na sobie tylko czarne, skąpe, koronkowe stringi. Moje ciało, które miało już kolor mlecznej czekolady, nasmarowane oliwką błyszczało w słońcu. Leżałam sobie na brzuszku i opalałam plecki, myśląc o niebieskich migdałach. Wtem usłyszałam męski głos, otworzyłam oczy i ujrzałam sąsiada. Elegancki, przystojny mężczyzna w średnim wieku, moim zdaniem, bardzo pociągający. Miał na sobie tylko beżowe szorty - w taki upał był to najodpowiedniejszy strój. Chciał rozmawiać z rodzicami ale niestety nikogo nie było w domu. Rozpoczęliśmy pogawędkę, w sumie o wszystkim i o niczym… Skwar lał się z nieba, zauważyłam kropelki potu na czole mojego rozmówcy, na jego klatce piersiowej… Zauważyłam również, że bacznie mi się przygląda - szczególnie skupiał uwagę na moim tyłku. Po chwili usiadł na skraju łóżka i dotknął moich pleców. Gładził je delikatnie, zataczał palcem koła. Chwilę pomasował moje barki, szyję, następnie powędrował palcem wzdłóż mojego kręgosłupa… Ciarki mnie przeszyły… Odchyliłam głowę do tyłu. Następnie przyszła kolej na mój tyłek, najpierw delikatnie i nieśmiało go głaskał. Jego pieszczoty stawały się coraz bardziej śmiałe i zdecydowane. Ugniatał moje pośladki i masował je, miał bardzo sprawne dłonie. Jego ręka powędrowała głębiej między moje nogi i przez materiał pomasowała od tyłu moją cipkę. Po chwili przesunął pasek z moich stringów i zaczął pieścić mój fioletowy otwór. Wiedział jak to robić… Widział, że mi się to podoba, więc zaczął powoli wkładać jeden palec. Nie widząc oporu z mojej strony włożył go cały i delikatnie nim poruszał. Widział jak jest mi przyjemnie, więc włożył drugi. Wypięłam tyłek w jego stronę, podpierając się na łokciach. Ruchy jego palców stały się bardziej zdecydowane, gwałtowne, szybsze… Na chwilę przestał a było mi tak przyjemnie, tak dobrze, chciałam więcej… Nawet nie zauważyłam kiedy zaczęłam sama nabijać się na jego palce. Przyglądał się pracy moich bioder, które poruszały się rytmicznie… coraz szybciej… Nagle wyciągnął palce z mojego tyłka i przekręcił mnie na plecy. Przez chwilę przyglądał mi się, zachwycając się moim młodym, jędrnym i prawie nagim ciałem. Najpierw sięgnął do piersi, na początku delikatnie je głaskał. Sutki stwardniały pod jego dotykiem a i biust stał się bardziej jędrny… Drażnił sutki, przesuwając po nich wewnętrzną stroną dłoni, naciskając na nie, szczypiąc… Jego zwinny język zaczął je lizać, zataczać koła wokół sutków… przygryzał je zębami… Moje dłonie w tym czasie powędrowały do jego szortów, najpierw dotykałam jego męskości przez materiał. Następnie włożyłam rękę do spodni. Jego członek był duży, nabrzmiały. Zaczęłam przesuwać po nim ręką od nasady aż po główkę, coraz mocniej go ściskałam… Jego oddech był coraz szybszy, na chwilę przestałam. Chyba go to zdenerwowało, jednym ruchem zerwał moje majtki. Jego oczom ukazała się moja podniecona, różowiutka, nabrzmiała . Przyglądał jej się jakby pierwszy raz w życiu widział kobiece narządy rozrodcze. Może po raz pierwszy widział je pozbawione owłosienia (pewnie dla jego żony to zbyt nowoczesne). Chciałam go jeszcze bardziej rozbudzić więc zaczęłam sama sobie dogadzać. Rozłożyłam szeroko nogi i zaczęłam pocierać łechtaczkę. Czułam, że mój guziczek jest już bardzo nabrzmiały. Wędrowałam paluszkiem między płatkami, rozłożyłam je szerzej. Następnie włożyłam sobie paluszek do dziurki, potem drugi a po chwili i trzeci. Rozwierałam szeroko cipkę. W środku było tak ciepło, wilgotno… Drugą ręką ugniatałam pierś, podniosłam ją wyżej i polizałam sutek. Wyciągnęłam paluszki z cipki i wszystkie po kolei oblizałam, delektując się smakiem własnych soczków… Cały czas patrzyłam na niego uwodzicielsko. Było to spojrzenie wampa. Sąsiad nie mógł już wytrzymać a ja sama byłam zaskoczona swoim zachowaniem. Szybko pozbył się szortów i ułożył się na mnie. Badał dłońmi każdy skrawek mojego ciała, jego dłonie były wszędzie. Czułam dotyk jego penisa na cipce. Był wilgotny i rozpaczliwie szukał wejścia. Ślizgał się po mojej pipce. Aż w końcu znalazł. Wbił się we mnie głęboko. Wbił się w moją ciasną szparkę, podobało mu się, że jest tak ciasno… Czułam, że wypełnia każdy zakamarek mojej pochwy, doskonale ją wypełnia. Poruszał się dokładnie tak, jak tego chciałam. Po kilku minutach przestało nam to wystaczać, chcieliśmy czegoś ostrzejszego. Zaczął mnie mocniej posuwać, za każdym razem dochodząć do samego końca. Chwycił moje biodra i zaczął sie poruszać w tempie królika. Zarzuciłam mu nogi na ramiona, chcąc go poczuć jeszcze głębiej. Czułam na szyi jego przyśpieszony oddech, sapał po cichu. Ja też mruczałam, przygryzłam wargę czując falę ciepła. Mój partner poczuł na swoim członku zaciskającą się pochwę. Zaczął całować moje zarumienione policzki a ja wbiłam paznokcie w jego plecy aż zostały na nich białe ślady. Złapałam jego głowę i przycisnęłam ją do biustu, przeczesując palcami jego włosy. Moje sutki poczuły na sobie jego szybki oddech i język; były bardzo czułe, twarde i spragnione pieszczot. Lizał je, przygryzał, całował, ssał - doskonale wiedział czego potrzebują i spełniał wszystkie ich zachcianki… Na mojej twarzy pojawił się grymas rozkoszy a z moich ust dochodziły stłumione jęki. Poczułam jak moją pochwę wypełniło jego ciepłe i lepkie nasienie. Po chwilach rozkoszy opadliśmy na łóżko i przez chwilę leżeliśmy nieruchomo odpoczywając… Nasze oddechy po chwili się ustabilizowały. Zaczęłam dotykać jego torsu, przechodziłam coraz niżej, po brzuchu… Dotknęłam wewnętrznej części jego uda, chyba mu się spodobało bo jakby zesztywniał. Wzięłam do ręki jego penisa i zaczęłam go lizać. Objęłam go ustami u nasady. Przesuwałam powoli głowę w górę, aż dojechałam za połowę. Wówczas ścisnęłam go bardziej wargami i obciągnęłam skórkę. Tu zatrzymałam się na chwilę i rzuciłam mu ponętne spojrzenie. Prawie, że wchłonęłam do buzi całego członka i ssałam go jak odkurzacz. Chwycił moją głowę i sam zaczął wpychać go w moje usta. Gdy już był sztywny i stojący, usiadłam na nim. Na początku wykonywałam delikatne ruchy biodrami ale w miarę narastającego podniecenia, zaczęłam się głębiej i gwałtowniej nabijać na jego pal. Podnosiłam się i opadałam. Góra… Dół… Góra… Dół… Szybciej… Coraz szybciej… Znowu byłam mokra, za każdym razem jak się nabijałam słychać było szelest moich soczków. Jak zahipnotyzowany wpatrywał się w moje piersi, które kołysały się w rytm moich ruchów. Zmieniłam pozycję - usiadłam na nim tyłem do niego. Zaczęłam na nim skakać w szaleńczym tempie. A on dotykał mojego tyłka, przez chwilę pieścił moje plecy. Gładził je od góry aż na dół by po chwili znów wrócić do tyłka. Rozsunął moje pośladki i włożył palce w drugą dziurkę. Tym razem rozkosz przyszła szybciej. Oparłam się rękami o jego nogi, odchylając głowę do tyłu…
Było przyjemnie ale już nigdy się nie powtórzyło…

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin