Boogie.Woogie.txt

(55 KB) Pobierz
00:00:00:movie info: XVID  720x384 23.976fps 1.4 GB|/SubEdit b.4072 (http://subedit.com.pl)/
00:01:26:Słodki Jezu.
00:01:28:Jeste pierdolonym narcyzem,|Elaine.
00:01:30:Wszystko kręci się wokół ciebie.
00:01:32:- Oczywicie.|To przecież pieprzony autoportret.
00:01:34:- Jeste skupionym na sobie,| samolubnym,
00:01:36:drugorzędnym,|pseudo artystš
00:01:39:który nie umie nawet|narysować prostej kreski.
00:01:42:Nie przesadzajmy.
00:01:43:Poza tym, ja nie rysuję.|Zajmuję się sztukš video.
00:01:44:"Sztuka video."
00:01:49:O mój Boże.
00:01:52:Nie.
00:01:54:O, nie.
00:02:15:Bob, Jean.
00:02:18:Nie wchodcie tam.
00:02:20:Pierdolone dupki wchodzš do galerii|tego jebanego drutocišga.
00:02:25:Skurwielce!
00:03:02:Przeczytaj jeszcze raz.
00:03:04:- "Droga Alfredo,
00:03:05:przesyłam ci tš wspaniałš pamištkę
00:03:07:z wydobycia żaglowca Mary Rose.
00:03:08:Miałem wielkie szczęcie| natknšć się na flet
00:03:10:odnaleziony we wraku,|i byłbym wielce rad
00:03:12:gdyby zechciała przyjšć ten drobny podarek
00:03:14:na znak naszej przyjani."
00:03:15:Tak.
00:03:17:Po dłuższym zastanowieniu,
00:03:19:Mylimy że 15 milionów
00:03:21:będzie właciwš wycenš|za obraz.
00:03:42:Drogi panie Spindle,
00:03:44:dziękuję za list dotyczšcy Mondriana.
00:03:46:W przeszłoci już omawiałam z mężem
00:03:49:możliwoć sprzedaży tego dzieła.
00:03:52:Jak panu wiadomo,
00:03:53:mšż zakupił ów obraz wprost od artysty
00:03:57:i co zrozumiałe,
00:03:59:odczuwa do niego silne przywišzanie.
00:04:02:- To dla mnie bardzo trudne, Robercie.
00:04:04:Pragnęłabym nie musieć tego rozważać.
00:04:09:To jest takie-|No nie wiem.
00:04:10:Nieważne.
00:04:11:- Jeli sprzedaż |w Sotheby pójdzie dobrze,
00:04:14:to nie będzie koniecznym aby-
00:04:16:- Tak, wiem, wiem.
00:04:17:Ale on jest taki uporczywy.
00:04:18:Jest jak jaki koszmarny hipnotyzer.
00:04:21:A przez ostatnie dwa tygodnie,
00:04:22:przesłał mi kilka| tuzinów nudnych ksišżek
00:04:24:O morskiej archeologii
00:04:26:i doć kwiatów,| że starczyłoby na pogrzeb,
00:04:28:a te pisma, sš jak listy miłosne.
00:04:32:- Trzeba przyznać że sš bardzo intymne.
00:04:35:- Słuchaj,|"Twoja mšdroć rezonuję
00:04:37:"niczym echo w muszli.
00:04:41:"Elegancja twych przekonań
00:04:42:wyróżnia się na tle gruzów modernizmu."
00:04:46:- Może po prostu |bardzo mu na tobie zależy.
00:04:51:Może to jego matka.
00:04:53:Do licha.
00:04:54:- Naprawdę, nie doceniasz się.
00:05:00:Co?
00:05:02:Grossman zaoferował mu 60 na 40?
00:05:04:Więc, czego chce?
00:05:06:70?
00:05:09:Nie ma mowy!
00:05:11:Ja stworzyłam Schneidera,|Cholera.
00:05:13:Jeli chce dołšczyć do jakich drugorzędnych artycinów
00:05:15:w drugorzędnej galerii,|to pozwól mu na to.
00:05:24:- Słyszałem że Grossman|ma problem z płynnociš finansowš.
00:05:27:- Ta, no cóż, zawsze miał.
00:05:29:Chcesz wiedzieć czemu?
00:05:31:Bo to pieprzony idiota
00:05:33:Przy okazji, Rhinegoldowie
00:05:35:sprzedajš dwa obrazy w Sotheby.
00:05:37:- Gdyby mi pozwolili sprzedać| tego cholernego Mondriana,
00:05:40:nie musieliby pozbywać się całęj kolekcji.
00:05:42:No bo, co jest z tymi ludzmi?
00:05:45:- Chyba|przywišzali się do niego.
00:05:47:- Sztuka nie powinna ulegać stagnacji.
00:05:51:Wszystko ma swojš cenę.
00:05:56:Zawsze znajdzie się cena.
00:06:14:Bob, Jean.
00:06:16:Czeć, Art.
00:06:18:Jak się do cholery macie?
00:06:21:Wyglšdasz wietnie.
00:06:22:Przystojny jak zawszę.
00:06:23:- Staram się.|Bob.
00:06:25:Dobrze.
00:06:26:Wspaniały obraz wirowy.
00:06:31:Jak żywy.
00:06:35:- Fantastyczny.|Ile?
00:06:37:- no cóż, Havermeyerowie|już go zarezerwowali.
00:06:39:Żartujesz.
00:06:41:Nie.
00:06:42:Najpierw powiniene zadzwonić do mnie
00:06:43:Kiedy dostajesz co takiego.
00:06:45:Ile kosztował?
00:06:46:Nie powinienem mówić.
00:06:48:Daj spokój, Art.
00:06:50:Przecież nie mamy przed sobš tajemnic,|prawda?
00:06:53:400,000.
00:06:57:- Jego ceny rosnš w zawrotnym tempie.
00:06:58:A to wczesne dzieło.
00:07:01:Spektakularny obraz,
00:07:03:Naprawdę piękny.
00:07:05:Ostatnio oglšdałam dzieła Newmana,
00:07:08:i uderzyło mnie, |jak ekscytujšcym musiało by
00:07:12:takie nagłe odkrycie|nowego stylu w sztucę.
00:07:16:Hirst musiał czuć to samo.
00:07:23:Chciałem ci pokazać co jeszcze,
00:07:25:co co przyszło niedawno.
00:07:28:Wnieć Currina.
00:07:30:Boże, kocham pracę Johna.
00:07:32:Jest wietny, nie?
00:07:34:A ta Rachel|jest przesłodka.
00:07:36:- Napijesz się szampana, wody?
00:07:39:Nie, wpadlimy tylko na chwilę.
00:07:40:O tak, napiłbym się wody.
00:07:42:Dziękuję, Art.
00:07:44:Gazowana.
00:07:44:Jak najbardziej.
00:07:49:Natura wzywa.
00:07:52:- Wiesz gdzie ić, Bob?
00:07:54:A więc?
00:07:55:- Twoje włosy wyglšdajš pięknie, Jean.
00:07:59:Dziękuję, Art.
00:08:03:Idziesz na wernisaż Schneidera w Nowym Jorku?
00:08:05:- Mylałem o tym, tak.
00:08:08:Mogę ić?
00:08:10:Jasne.
00:08:13:Mylisz że Bob|chciałby wpać?
00:08:14:no wiesz.
00:08:16:On robi swoje,|a ja swoje.
00:08:21:Znalazłam wietne miejsce.
00:08:23:Serio?
00:08:24:Gdzie?
00:08:25:w pobliżu Hoxton Square.
00:08:27:Uwielbiam tę okolicę.
00:08:28:Te.
00:08:30:Podobajš ci się?
00:08:31:Sš fantastyczne.
00:08:33:Mnie podobajš się te.
00:08:35:Cóż-
00:08:36:Sš niesamowite.
00:08:37:- Sš nie złe,|ale te sš lepsze.
00:08:39:Bardziej zaokršglone
00:08:42:Jak u Botticellego|w galerii narodowej.
00:08:44:- Bob, wkrótce muszę podjšć decyzję.
00:08:46:Ok.
00:08:47:Wybierz te.
00:08:49:- Nie, chodzi o to kiedy mam opucić galerie.
00:08:50:- Zaczekaj do ostatnie minuty.
00:08:54:I wtedy mu powiedz.
00:08:56:Co to?
00:08:59:- To pierwszy "Boogie Woogie" Mondriana
00:09:02:Czyż nie jest niezwykły?
00:09:08:Arcydzieło,
00:09:09:tym włanie jest.
00:09:11:Na sprzedaż?
00:09:13:Pracujemy nad tym.
00:09:17:- Dasz znać kiedy będzie?
00:09:19:- No wiesz to nie byłoby zbyt profesjonalne.
00:09:22:Daj spokój, o błękitnooka.
00:09:26:Tak?
00:09:30:Tak, Havermeyerowie.
00:09:31:Muszę ić.
00:09:32:Havermeyerowie|sš w galerii.
00:09:41:Mylę, że to arcydzieło.
00:09:45:Podoba mi się.
00:09:53:Jest niesamowity.
00:09:59:Art.
00:10:01:Fantastyczny.
00:10:02:Absolutnie fantastyczny.
00:10:04:Oszałamiajšcy.
00:10:06:- Musiałem wam go pokazać.
00:10:08:Rozumiem.
00:10:09:Ile?
00:10:17:- Beth, kochanie,| wybacz że cię niepokoje,
00:10:20:ale masz wyniki aukcji
00:10:21:Obrazów Rhinegolda?
00:10:25:Naprawdę?
00:10:31:No cóż, To chyba dobrze.
00:10:33:Jeste nieoceniona, kochana.
00:10:35:Pa.
00:10:39:- Mam wyniki aukcji.
00:10:41:Obawiam się, że to nie zbyt dobre wieci.
00:10:43:Żaden?
00:10:51:Wcišż mamy klejnot w koronie.
00:10:54:Wiem.|Wiem.
00:10:56:Oh, Robert.
00:10:58:Jako musimy sprzedać ten obraz,
00:11:00:i to szybko.
00:11:01:To nieuniknione.
00:11:02:Jednakże, nie wydaje mi się żeby oferta Spindla
00:11:07:odzwierciedlała |właciwš wartoć rynkowš.
00:11:09:Co masz na myli?
00:11:12:- Zauważyłem że być może
00:11:14:obraz jest wyceniony zbyt nisko.
00:11:16:- Co pan ma na myli?
00:11:19:Spindle ma nadzieję na negocjację?
00:11:22:W pewnym sensie.
00:11:23:Rozumiem.
00:11:27:Baudelaire.
00:11:36:Doć wytrawny?
00:12:04:- Ten jest piękny.
00:12:06:Mylę że jest wspaniały,| bo wiesz,
00:12:08:To taki błyskotliwy artysta.
00:12:09:Bierze co, co normalnie kojarzymy z brzydotš
00:12:12:i, no wiesz, paskudztwem,|jak rak,
00:12:15:a potem zmienia w co ładnego
00:12:17:i pięknego.
00:12:18:Spójrz tylko na to.
00:12:19:To co jakby, zbliżenie jogurtu czy czego.
00:12:24:- Nie, Zadzwonię do ciebie zaraz po.
00:12:25:Zaufaj mi.
00:12:27:Ok.
00:12:29:Ty też.|Pa.
00:12:30:Pa.
00:12:34:Dzięki.
00:12:59:- Przepraszam.|Wybaczysz na chwilę?
00:13:01:- Pożyczysz sto funciaków?|- sto?
00:13:03:- Taa, jutro ci oddam.
00:13:04:Obiecuję.
00:13:05:- O boziu.|To Jo Richards.
00:13:07:I?
00:13:08:Kto?
00:13:09:Bez kitu dziewczyny.
00:13:11:Ten artysta.
00:13:13:Chłopak Beth.
00:13:14:Jestem artystš.
00:13:15:Nie mam czasu na pracę i takie tam.
00:13:16:Czasu?
00:13:18:Pracuję cały dzień.
00:13:19:- Po prostu oddaj mi|za tydzień a nie za rok, ok?
00:13:22:Ok.
00:13:24:Nikt stał się kim.
00:13:26:To główny temat całej poezji.
00:13:28:To mikrokosmos|makrokosmosu.
00:13:34:Nie podoba mi się.
00:13:36:Kupilimy go.
00:13:38:O nie.
00:13:48:Czeć.
00:13:49:- Hej, Art.|wietny pokaz.
00:13:50:- Dzięki, Jo.|Zawsze miło cię widzieć.
00:13:55:Hej.
00:13:57:Ten facet o którym gadalicie|Czy to był Jo Richards?
00:14:00:Tak.
00:14:01:Podobajš mi się jego pracę.
00:14:03:Super.
00:14:05:Mogę umówić paniš na wizytę.
00:14:07:Tak, To by mi bardzo odpowiadało.
00:14:08:Jako na to nie wpadłam.
00:14:10:Tak, byłoby cudownie.
00:14:12:Jo, Jo.
00:14:14:Hello.
00:14:15:Hej.|- Hej.
00:14:17:Dewey.
00:14:19:Poznalimy się na imprezie u Tima i Sue.
00:14:22:- Taa, no pewnie, Dewey.|Jak się masz stary?
00:14:24:- wietnie. Miło cię widzieć.|- Ciebie też.
00:14:26:- Znasz Elaine?|poznaliie się?
00:14:28:Nie wydaję mi się, nie.
00:14:29:Jestem Jo Richards.
00:14:31:Jo, to jest Elaine.
00:14:32:Joany.
00:14:33:Joany, ok.
00:14:36:Więc, jak tam sprawy?
00:14:37:wietnie.
00:14:39:Więc, Jo, czym się zajmujesz?
00:14:40:Jestem artystš.
00:14:41:Poważnie?
00:14:43:Elaine, daj spokój.
00:14:45:Pamiętasz tš wystawę w ICA
00:14:47:Z tš przepięknš pracš, z zegarem czasu?
00:14:50:To dzieło Jo.
00:14:52:A tak.
00:14:55:- Miło było cię widzieć, Dewey.
00:14:57:Pa.
00:15:01:Co robisz?
00:15:02:Havermeyer.
00:15:04:Oh, jak miło znów cię widzieć.
00:15:06:Jean, miło cię widzieć.
00:15:07:Ciebie również.
00:15:10:Jeszcze bardziej spasiony.
00:15:14:- Hej, czeć, Beth.|- Hej.
00:15:15:- Wyglšdasz licznie.|Cudowny garnitur.
00:15:17:- Co, ten staroć?|- Przystojniak.
00:15:18:- Znasz Elaine i Joany?
00:15:20:- A tak, Dewey|wcišż o was mówi.
00:15:23:Naprawdę?
00:15:23:Same dobre rzeczy, przeważnie.
00:15:25:- Chętnie zobaczyłbym twoje dzieła.|Co teraz robisz?
00:15:27:Cóż, aktualnie,
00:15:29:Pracuję nad, jakby autopo...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin