Morgan Elaine - Blizny po ewolucji.pdf

(648 KB) Pobierz
390689279 UNPDF
Elaine Morgan
blizny
po ewolucji
Co nasze ciała mówią nam o pochodzeniu człowieka
Przekład
Małgorzata Danicka-Kosut
Pozostałości przeszłości, które obecnie nie mają sensu - to, co bezużyteczne, osobliwe,
dziwaczne, nieharmonijne - oto ślady naszej historii ewolucyjnej.
Stephen Jay Gould
PODZIĘKOWANIA AUTORKI
To moja trzecia książka, popularyzująca heretycki pogląd na ewolucję człowieka. Chciałabym
wyrazić swą szczerą wdzięczność drowi Markowi Verhaegenowi. To jego artykuł z roku 1997
podsunął mi pomysł nowego podejścia do tematu. Jego rady i pomoc podczas pisania tej książki
były dla mnie bardzo cenne. (Niekoniecznie oznacza to, że dr Marc Verhaegen zgadza się ze
wszystkimi opiniami tu wyrażonymi.) Jestem szczególnie wdzięczna rodzinie śp. Leona P. La
Lumierea Jra za to, że zezwoliła mi na powielenie jego map historii geologicznej Alp Danakilskich
w Etiopii - pokazujących, w jaki sposób mogła nastąpić wyspiarska izolacja naszych małpich
przodków. Podziękowania należą się także setkom ludzi, którzy napisali do mnie od 1972 roku,
wyrażając zainteresowanie, podsuwając pomysły, załączając wycinki i odnośniki do publikacji. Ich
listy były nieustającym i bezcennym źródłem zachęty.
WSTĘP
Jakim dziełem jest człowiek! Jak szlachetnie rozumującym, o jak nieskończonych możliwościach! W kształcie
i ruchach jak doskonale zgodny ze swym przeznaczeniem i zachwycający! Jak anielski w postępkach
swoich! Pojmowaniem jak podobny Bogu! Jest on urodą świata i najdoskonalszym wzorem dla
wszystkich zwierząt 1
Shakespeare, Hamlet
Wszyscy doświadczeni lekarze, czytający panegiryk Hamleta, mają pełną świadomość istnienia
drugiej strony medalu.
Jako że wszyscy ich pacjenci są ssakami - choć wyjątkowymi - można się spodziewać, że
podobnie jak reszta królestwa zwierząt, będą czasami cierpieć z powodu złamań kości, zranień,
zaburzeń trawienia, wad wrodzonych, infekcji wirusowych i bakteryjnych, a w starszym wieku - z
powodu osłabienia funkcji organizmu.
Ale oprócz tego w każdej poczekalni znajdą się pacjenci, uskarżający się na kłopoty typowe
tylko dla naszego gatunku. Wydają się one skutkami niedoskonałości w projekcie - usterek
ludzkiego planu budowy - bliznami po ludzkiej ewolucji.
Zupełnie jakby przy narodzinach ludzkości (jak przy narodzinach królewny z bajki) zgromadziły
się dobre wróżki z darami. “Obdarzam to dziecko wspaniałym mózgiem oraz zdolnością do
rozumowania i twórczym natchnieniem...", “Ja przynoszę zręczność, której nie dorówna żadne
żywe stworzenie..." “Ja daję zdolność wymowy..."
Ale na koniec nadeszła zła wróżka i dodała złośliwe postscriptum:
“A ja przeklinam to dziecię podatnością na bóle pleców, skłonnością do tycia, przerostem
migdałków, trądzikiem, żylakami, śmiercią łóżeczkową, poparzeniem słonecznym, bezdechem
sennym, problemami ginekologicznymi i seksualnymi, łupieżem, przepukliną pachwinową i
hemoroidami".
Te i inne dolegliwości są ceną, którą płacimy za bycie ludźmi. Częścią transakcji wiązanej.
Cóż to była za transakcja? Po jakiejże wędrówce ewolucyjnej zostały nam zarówno niechciany
bagaż, jak i przymioty, które sławi Hamlet? Oto fascynująca zagadka, a poszukiwanie rozwiązania
zaczniemy od samego początku, od kwestii najbardziej podstawowej.
1 W. Shakespeare, Hamlet, przekład M. Słomczyński, Zielona Sowa, Kraków 2002.
ROZDZIAŁ PIERWSZY
Powstanie człowieka
To, że pewna opinia jest powszechnie przyjęta, nie dowodzi w najmniejszej mierze, że nie może
być ona całkowicie absurdalna.
Bertrand Russell
Darwina teoria ewolucji przedstawiła odpowiedź na jedną wielką tajemnicę naszego gatunku -
dlaczego fizjologicznie bardzo przypominamy afrykańskie małpy człekokształtne: goryla i
szympansa. Darwin przekonywał, że przypominamy je, ponieważ że mamy z nimi wspólnych
przodków.
To rozwiązanie natychmiast zaowocowało kolejnym problemem. Jeżeli jesteśmy z nimi tak
blisko spokrewnieni - a wszystko, czego dowiedzieliśmy się od tamtej pory, wskazuje, że to
pokrewieństwo bliższe niż przypuszczał Darwin - to dlaczego nie jesteśmy do nich bardziej
podobni? Kiedy gatunek się dzieli i daje początek trzem oddzielnym rodom, nie ma powodu
oczekiwać, że gatunek C będzie różnił się bardziej od A i B niż A i B różnią się od siebie. Jednak
tak właśnie się stało w przypadku antropoidów. Nie dlatego, że my, ludzie, oddzieliliśmy się
wcześniej, bo tak nie było. Biologia molekularna daje świadectwo, że jeśli któryś z gatunków
odszczepił się wcześniej od głównego pnia, to raczej goryle.
Darwin był świadom tego, że nie może rozwiązać wszystkich kwestii związanych z powstaniem
człowieka. Ale jego zwolennicy wierzyli, że znalazł się na dobrym tropie i tylko kwestią czasu -
może paru dekad - jest znalezienie odpowiedzi na pozostałe pytania.
Minęło właśnie 138 lat od ukazania się książki O powstawaniu gatunków, a naukowcy wcale nie
zbliżyli się do zgody odnośnie tego, dlaczego istnieją na świecie goryle, szympansy i ludzie, a nie
po prostu trzy gatunki afrykańskich małp człekokształtnych. Niektórzy ludzie w ogóle nie
dostrzegają pytania. Odpowiedzieliby na nie po prostu, że my “wyewoluowaliśmy dalej" niż małpy;
że wspięliśmy się o kilka stopni wyżej na ewolucyjnej drabinie, podczas gdy goryle i szympansy z
nieznanych powodów zostały w tyle.
Idea drabiny ewolucyjnej jest głęboko zakorzeniona w naszej kulturze. Przemawiała zwłaszcza
do ludzi epoki wiktoriańskiej, z ich wiarą w Postęp i Rozwój.
W latach dwudziestych Elliot Smith, wpływowy autorytet brytyjski w dziedzinie pochodzenia
człowieka, wykładał o “nieustannym podążaniu Człowieka w stronę jego przeznaczenia" i
oświadczał, że “przez niezliczone wieki Natura prowadziła swe eksperymenty w celu
przeobrażenia niskiej formy brutalnej małpy w boską formę człowieka". W 1930 roku inny pionier
dziedziny, szkocki paleontolog - łowca skamieniałości - Robert Broom zapewniał: “Nie było
potrzeby dla dalszej ewolucji, odkąd pojawił się Człowiek".
Nawet dzisiaj szeroko rozpowszechnione jest przekonanie, że stanowimy jakiś wierzchołek, do
którego zmierzał proces ewolucyjny; że “bardziej ludzki" oznacza “wyżej na drabinie ewolucyjnej";
że Homo sapiens stanowił w jakiś sposób cel całego ćwiczenia i że gdziekolwiek w kosmosie
proces ewolucyjny zachodzi dostatecznie długo, tam wyłonienie się “inteligentnej formy życia",
Zgłoś jeśli naruszono regulamin