Jacq Christian - Ramzes 5 - Pod akacją Zachodu.pdf

(2605 KB) Pobierz
390627109 UNPDF
390627109.003.png
Christian JACQ

R A M Z E S

Tom V
POD AKACJĄ ZACHODU

Księgozbiór DiGG 

2010
390627109.004.png 390627109.005.png
390627109.006.png
390627109.001.png
1.
P romienie zachodzącego słońca okrywały złocistym blaskiem fasady
świątyń w Pi-Ramzes, stolicy, którą Ramzes Wielki kazał wybudować w
samym środku Delty. Turkusowe miasto, nazywane tak ze względu na
kolor powlekanych szkliwem płytek, którymi ozdobiono fasady domów,
było uosobieniem bogactwa, siły i piękna.
Dobrze się tutaj żyło, ale tego wieczoru olbrzymi Sardyńczyk,
Serramanna, nie poddawał się urokowi ani łagodnego powiewu, ani
słodyczy nieba, które zabarwiało się już lekko czerwienią. W kasku
przyozdobionym rogami, z mieczem u boku, ufryzowanymi wąsami,
dawny pirat, a obecnie dowódca straży przybocznej Ramzesa, w bardzo
złym nastroju galopował ku willi, w której hetycki książę, Uri-Teszub, od
lat pędził żywot rezydenta. Uri-Teszub, pozbawiony władzy syn króla
Hetytów, Muwattalego, był zaprzysięgłym wrogiem Ramzesa. Zdradziecki
Uri-Teszub przyczynił się do śmierci własnego ojca, gdyż chciał zająć jego
tron. Okazał się jednakże mniej przebiegły niż brat Muwattalego, Hattusil.
Kiedy Uri-Teszub upajał się świadomością, że trzyma już władzę w garści,
Hattusil zawładnął tronem, zmuszając swojego rywala do ucieczki.
Ucieczkę przygotował dyplomata Asza, przyjaciel Ramzesa z dzieciństwa.
Serramanna uśmiechnął się. Nieprzejednany wojownik anatolijski,
zwykły dezerter! Ironia losu, że właśnie Ramzes, człowiek, którego Uri-
Teszub nienawidził najbardziej na świecie, udzielił mu politycznego azylu
w zamian za informacje o hetyckiej armii i jej uzbrojeniu.
Kiedy w dwudziestym pierwszym roku panowania Ramzesa Egipt i
Hetyci, ku wzajemnemu zaskoczeniu, zawarli traktat o pokoju i
obustronnej pomocy w razie napaści z zewnątrz, Uri-Teszub pomyślał, że
nadeszła jego ostatnia godzina. Czyż nie nadawał się doskonale na ofiarę
przebłagalną i wspaniały dar, jaki Ramzes mógłby złożyć Hattusilowi, aby
przypieczętować to przymierze? Ale szanujący prawo azylu faraon
odmówił wydania swojego gościa.
Teraz Uri-Teszub już się nie liczył. I Serramanna nie miał wcale ochoty
na wypełnienie misji, którą powierzył mu Ramzes.
Willa Hetyty znajdowała się na północnym krańcu miasta, w samym
środku gaju palmowego. On sam wiódł przynajmniej luksusową
egzystencję na tej ziemi faraonów, którą tak gorąco pragnął zniszczyć.
Serramanna uwielbiał Ramzesa i będzie mu wierny do śmierci; wykona
też, choć niechętnie, to przykre zadanie.
Przy wejściu do willi wartę trzymali dwaj policjanci, uzbrojeni w
sztylety i pałki - obaj wyznaczeni przez Serramannę.
- Nic się nie działo?
- Nic, komendancie. Hetyta trzeźwieje po pijaństwie. W ogrodzie, przy
basenie.
Olbrzymi Sardyńczyk przestąpił bramę posiadłości i szybkim krokiem
ruszył po wysypanej piaskiem alei prowadzącej do basenu. I tu trzej
390627109.002.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin