1945 U progu tajemnicy - Dead of Night - Napisy PL.txt

(76 KB) Pobierz
{1}{1}25.000
{206}{256}U PROGU TAJEMNICY
{399}{449}Występujš
{1206}{1256}Scenariusz
{1861}{1911}Muzyka
{2181}{2231}Reżyseria
{3824}{3851}Walter Craig?
{3861}{3926}Witam pana. Pan jest Eliot Foley?
{3931}{4031}Zgadza się. Cieszę się, że udało się panu przyjechać.|Wezmę pański bagaż, auto zaparkujemy póniej.
{4074}{4139}Po naszym telefonie pomylałem sobie,|czy to nie była zbytnia miałoć...
{4144}{4244}prosić pana, zapracowanego architekta, żeby spędził|pan weekend w towarzystwie nieznajomych osób.
{4259}{4331}Widzi pan, mamy tu doć ciasno. Przydałyby|się jeszcze przynajmniej dwie sypialnie.
{4336}{4371}Jest tylko jeden salon?
{4376}{4446}Tak, tylko jeden.|Spędzimy tam cały poranek.
{4581}{4676}- Zna pan te okolice?|- Nie, nigdy wczeniej tu nie byłem...
{4709}{4786}- ..zupełnie nie.|- Pozwoli pan, że wezmę jego rzeczy.
{4816}{4906}- Widzę, że wietnie pan sobie radzi. Wyćwiczone, profesjonalne oko?|- Oczywicie.
{4928}{5001}Mamy już kilkoro goci, więc ulokowałem|pana w stodole, ale proszę się nie martwić...
{5006}{5104}- Posiada centralne ogrzewanie i wszelkie wygody?|- Włanie to chciałem powiedzieć.
{5106}{5204}- Mylę, że już usiedli do herbaty.|- Tak... włanie tak.
{5296}{5348}Mamo, to jest pan Craig.
{5356}{5420}Cieszę się, że pan przyjechał.
{5553}{5595}Witam pana. Proszę wejć.
{5630}{5668}Pan pozwoli, że mu przedstawię...
{5675}{5705}- Pani Cortland...|- Miło mi.
{5740}{5828}- Dr Van Straaten...|- Witam. Miło mi pana poznać.
{5880}{5905}- i... Pan Grainger...
{5933}{6000}- a to jest Sally O'Hara.
{6045}{6138}Pewnie pan jest zmęczony. Proszę|usišć tutaj, przy kominku.
{6153}{6245}To wspaniale, że mógł pan|przyjšć zaproszenie mojego syna.
{6260}{6330}Wspólnie jestemy|wielbicielami pańskich prac.
{6335}{6375}Napije się pan herbaty, prawda?
{6393}{6428}Pije pan z mlekiem i cukrem?
{6475}{6510}Mleko i cukier, panie Craig?
{6673}{6740}Wcišż pani tu jest. Więc|tym razem to nie sen.
{6745}{6770}Słucham?
{6778}{6840}...więc skoro to nie sen, to|musiałem stracić wiadomoć.
{6870}{6928}Oczywicie! Doktorze van Straaten...
{6953}{7028}jest pan psychiatrš. Pan mi to wyjani.
{7035}{7073}Wyjani mi pan to, prawda?
{7080}{7150}Proszę mi wybaczyć. Nie|do końca zrozumiałem żart.
{7155}{7233}To nie był żart. Chciałbym, żeby|był. Widziałem pana w moim nie.
{7240}{7285}Brzmi jak ckliwa piosenka, prawda?
{7290}{7350}nił mi się pan wcišż, znowu i znowu.
{7355}{7460}To nie zamienia pana w przypadek kliniczny.|Powtarzajšce się sny sš doć powszechne.
{7465}{7563}Ale skšd wzišł się mój sen o panu?|Nigdy wczeniej pana nie widziałem.
{7570}{7685}Prawdopodobnie widział pan moje zdjęcie w gazecie.|Dlatego moja twarz wydaje się panu znajoma.
{7690}{7808}Nie wydaje mi się. A jeli nawet, to czy|jest jaki powód, dla którego mi się pan ni?
{7815}{7885}Przecież nie mamy ze sobš nic wspólnego.
{7898}{8028}Może jakie powišzanie myli. Może|co mnie łšczy z kim, kogo pan zna.
{8035}{8055}Na przykład?
{8073}{8140}Musiałbym pana poddać|psychoanalizie, żeby to ustalić.
{8145}{8255}Ale to nie wszystko. Widzi pan, wszyscy w|tym pokoju sš częciš mojego snu. Wszyscy.
{8300}{8328}Dobry Boże! Naprawdę?
{8333}{8355}To straszne!
{8363}{8385}Żartuje pan! Wszyscy?
{8390}{8475}Mogę dodać, że kiedy tu wszedłem,|rozpoznałem was wszystkich.
{8480}{8573}Może widział w gazecie zdjęcia|nas wszystkich, doktorze?
{8578}{8655}Moje mógł pan zobaczyć w dziale|sportowym. Zajmuję się wycigami.
{8663}{8783}Moje też raz było, gdy byłam|druhnš na lubie mojej siostry.
{8790}{8860}Pamiętasz. Ale nie sšdzę,|żeby pan na nie trafił.
{8870}{8995}- Za to ja nie mam żadnego zdjęcia.|- Masz jedno słodkie. Miałe wtedy szeć miesięcy.
{9003}{9100}Mój Boże, to prawda. Ale trudno mnie na|nim rozpoznać. Byłem znacznie grubszy.
{9110}{9220}Oczywicie mógł nas pan zobaczyć|kiedy. Na ulicy czy gdziekolwiek.
{9225}{9315}Tak, ale dlaczego zawsze w moim|nie występujecie wszyscy razem...
{9323}{9413}...tutaj, w tym pokoju, w którym|nigdy nie byłem, aż do dzisiaj?
{9420}{9480}Panie Craig, czy może pan|opowiedzieć nam swój sen?
{9488}{9605}Nie dokładnie, ale zawsze zaczyna się tak samo:|w momencie, kiedy tu dojeżdżam. Tak jak dzisiaj.
{9615}{9728}Skręcam z głównej drogi w bocznš.|Zza zakrętu wyłania się ten dom.
{9733}{9770}Zatrzymuję się, ponieważ go poznaję.
{9785}{9860}Następnie podjeżdżam, a|Foley wita mnie przy wejciu.
{9868}{9905}Jego również rozpoznaję.
{9925}{10030}A potem, kiedy zdejmuję płaszcz, doznaję|najbardziej niesamowitego uczucia.
{10035}{10155}Mam ochotę odwrócić się i uciekać stšd bo wiem,|że zaraz stanę twarzš w twarz z waszš szóstkš.
{10163}{10263}Ale, jak na razie, jest nas|pięcioro, nie liczšc Eliota.
{10270}{10298}To prawda, pięcioro.
{10308}{10395}- Ale jest szósta osoba, która dotrze tu póniej.|- Czy może pan opisać tego przybysza?
{10400}{10490}- To atrakcyjna brunetka.|- Niech pan nam o niej opowie.
{10495}{10590}Przychodzi tu nieoczekiwanie i|mówi o tym, że nie ma pieniędzy.
{10608}{10645}Brunetka bez grosza...
{10655}{10720}Jakie to romantyczne. Czy zakochuje|się pan w niej, panie Craig?
{10735}{10790}Czy opowiadał pan już komu swój sen?
{10795}{10870}Nie, nikomu. Nawet mojej żonie.
{10893}{11015}Kiedy mylę o nim po przebudzeniu,|pamiętam go tylko przez kilka sekund.
{11020}{11080}I wraca do mnie dopiero wtedy,|gdy zaczynam go nić ponownie.
{11088}{11163}Czyli raczej nie ma dowodu na to,|że to się w ogóle panu niło, prawda?
{11170}{11235}Żadnego. Nie mogę tego udowodnić.
{11240}{11318}Osobicie, nie potrzebuję|dowodów. Wierzę panu.
{11323}{11390}- Wierzę, że naprawdę się panu nimy.|- Ja również.
{11405}{11570}- Ja także.|- Ja również nie wštpię.
{11488}{11578}Nie wštpię, że przeżywa|pan powracajšcy sen...
{11585}{11645}i że odbywa się on w podobnej|scenerii, jak ta tutaj.
{11653}{11735}To by wyjaniało pańskie wrażenie,|że już pan tu był wczeniej.
{11743}{11778}To doć powszechne doznanie.
{11785}{11853}- I to wszystko na ten temat?|- To wszystko!
{11870}{12005}To wielka szkoda, że nie można dać dowodu|na istnienie zjawisk nadprzyrodzonych.
{12043}{12135}- Cygaro?|- A może jestemy jak ludzie z drugiej strony lustra?
{12140}{12240}Może nas w ogóle nie ma. Jestemy|tylko istotami w nie pana Craiga.
{12245}{12338}Tak jest, a kiedy on się budzi,|my rozpływamy się w powietrzu.
{12343}{12390}Co za okropna wizja!
{12405}{12500}Doktorze, pewnie w ogóle nie uważa|pan, że można przewidywać przyszłoć?
{12508}{12533}W ogóle.
{12538}{12623}Uwierzyłby pan, że byłem|najzwyklejszš osobš na wiecie?
{12625}{12670}Tego nie wiem. Czemu pan pyta?
{12673}{12783}Jeli chodzi o przewidywanie przyszłoci, to|przydarzyło mi się co, co obala pański poglšd.
{12798}{12910}Co, czego nie zapomnę, aż do mierci.|Prawdę mówišc, byłem jej wtedy bardzo blisko.
{13208}{13238}To moja szansa! Nie dam rady!
{13275}{13310}Nie mogę!
{13340}{13408}Uda mi się! Zrobię to!.
{13445}{13468}Udało się!
{13538}{13590}Siostro, ile czasu minęło|od wypadku? Szeć dni?
{13595}{13620}Nie, siedem doktorze.
{13625}{13730}- Nie doszło do uszkodzenia mózgu, to|pewne. Prawidłowo reaguje na bodce.
{13735}{13850}Pytał o tego drugiego kierowcę. Powiedziałam, że wyszedł|bez szwanku. Wtedy zasnšł na kolejne dwie godziny.
{13858}{13898}Niepokoi mnie jego goršczka.
{13905}{13980}Proszę mi dać znać, jak się znowu|obudzi. Będę w gabinecie nr 18.
{14260}{14338}To ty Peggy? Przyjechała ze Szkocji?
{14350}{14390}Przyjechałam ze Szkocji.
{14400}{14465}Ale to nie ty Peggy, prawda?
{14473}{14540}Nie, strasznie mi przykro.|Nazywasz mnie tak cały czas.
{14548}{14638}- Mam na imię Joyce.|- Jest w tobie co kojšcego.
{14645}{14700}- Obiecaj, że stšd nie odejdziesz.|- Dobrze.
{14708}{14790}- Obiecujesz?|- Tak, jeli ty obiecasz, że spróbujesz zasnšć.
{14798}{14838}Zgodnie z zaleceniem.
{14890}{14975}Od tego momentu moja|temperatura wracała do normy...
{14978}{15050}dzięki wytężonej opiece Joyce.
{15140}{15195}Powiedz szczerze, kochanie,|czy najgorsze już za mnš?
{15200}{15328}Cóż, przestałe majaczyć. Przynajmniej tak mi|się wydaje. Chociaż czasami mówisz takie bzdury...
{15333}{15430}- Wcišż niš mi się koszmary.|- Koszmary? Mylałam, że zawsze nisz o mnie.
{15435}{15515}Bo to prawda. ni mi się, że dajesz|mi kosza i polubiasz doktora Albury.
{15528}{15595}Nie musisz się martwić.|On ma żonę i trójkę dzieci.
{15600}{15620}To ma szczęcie!
{15755}{15803}Piękna noc.
{16038}{16090}Za piętnacie dziesišta.|Najwyższy czas ić spać.
{16095}{16205}Posłuchaj kochanie, jest tylko jeden sposób, żeby się mnie|pozbyć. Musisz wyjć za mnie. To twój zawodowy obowišzek.
{16210}{16253}- Możesz pomarzyć!
{16343}{16398}Dobranoc.|- Dobranoc... kochanie.
{18805}{18868}Jest jeszcze jedno miejsce dla pana.
{19982}{20048}To nie mógł być sen. Nie|było tyle czasu, żeby zasnšć.
{20052}{20144}- Pielęgniarka dopiero co wyszła.|- Tak, sprawdził pan czas. Minęło najwyżej pięć minut.
{20149}{20242}- Czy to znaczy, że jestem wirem?|- Mój panie, oczywicie, że nie!.
{20254}{20339}Na ułamek sekundy przed kraksš pomylał|pan, że na pewno zginie, prawda?
{20374}{20449}- Tak, tak było.|- Ten strach pozostał w panu.
{20454}{20522}Nie odczuwam go. Ach,|myli pan, że podwiadomie?
{20529}{20589}Ma pan za sobš czysto fizyczny kryzys.
{20597}{20679}To co teraz pan odczuwa|nazywamy kryzysem psychicznym.
{20684}{20744}Tak, możliwe. Ale załóżmy,|że te wizje nie ustšpiš?
{20752}{20834}Ustšpiš. Daję dwa funty przeciwko|jednemu, że pozbędziemy się ich w tydzień.
{20839}{20884}Zakład stoi. Jeli przegram to wygram.
{20947}{21032}W rzeczywistoci wygrałem. Czyli|przegrałem, jeli wiecie co mam na myli.
{21039}{21164}Doktor Albury miał rację. Robiłem znaczne|postępy i w cišgu tygodnia mogłem opucić klinikę.
{21272}{21324}Przepraszam, która jest god...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin