Clark Lucy - Własny dom.pdf

(565 KB) Pobierz
Clark Lucy - W³asny dom
Lucy Clark
Własny dom
249015428.002.png
ROZDZIAŁ PIERWSZY
Chloe wyskoczyła z dŜipa, który przywiózł ją na pas
startowy w Tarparnii. Była sporo spóźniona, więc chwyciła
swoje torby i pobiegła do niewielkiego, dwunastomiejscowego
samolotu sanitarnego.
W ostatniej chwili rzuciła okiem za siebie, na dwa
budynki oraz hangar. Ot i całe lotnisko. A dookoła bajkowy
krajobraz. Tarparnii to maleńkie państewko na jednej z wysp
Oceanu Spokojnego. Z obawy przed bratobójczymi walkami,
które rozgorzały tu jakiś czas temu, turyści unikali tego
miejsca jak ognia. Ale nie Chloe. Na Tarparnii czuła się lepiej
niŜ w rodzinnej Australii.
Zgodnie z zasadami obowiązującymi w Pacific Medical
Aid, organizacji pomocy medycznej dla regionu Pacyfiku, po
półrocznym kontrakcie na wyspie była zobowiązana na jeden
miesiąc wrócić do kraju.
Świadoma, do jakiego stopnia mieszkańcy Tarparnii
potrzebują opieki lekarskiej, nie miała na to najmniejszej
ochoty.
- Cześć, Chloe - powitał ją drugi pilot Gary West. - JuŜ
miałem wysiąść, Ŝeby cię szukać. - Wskazał na kolegę przy
sterach. - Smith nie moŜe się doczekać, kiedy wystartujemy.
Uśmiechnęła się. Mimo Ŝe wielokrotnie latała z Western i
Smithem, miała wraŜenie, Ŝe praktycznie nic nie wie o tych
sympatycznych chłopakach.
- Rozgość się - powiedział Gary West. - Jak zapewne
wiesz, mamy na pokładzie pacjenta, VIP - a, który leci na
operację do Australii. A to - kiwnął głową w stronę
męŜczyzny pochylonego nad chorym - to jest doktor Michael
Hill.
Lekarz, zajęty osłuchiwaniem leŜącego na noszach, nie
zareagował, ona jednak zauwaŜyła, Ŝe jest wysoki, ma ciemne
249015428.003.png
krótko ostrzyŜone włosy i krzywy nos, zapewne w przeszłości
złamany. Ściągnął brwi, niezadowolony z tego, co słyszy.
- To jest ochroniarz VIP - a - ciągnął Gary - a obok niego
siedzi Ŝona VIP - a. Oboje nie mówią po angielsku.
- Czy doktor Hill zna tutejszy dialekt? - zapytała,
zapinając pasy. Uprzedzono ją, Ŝe na pokładzie będzie pacjent
oraz chirurg, ale nie podano Ŝadnych szczegółów.
- Nie mam pojęcia.
- A ten VIP? Znasz jego nazwisko?
- To generał Harleem Ualdarin - odparł West, zniŜywszy
głos.
Chloe od razu skojarzyła, Ŝe chodzi o człowieka, którego
duŜa część wyspiarzy uwaŜała za prawowitego przywódcę
kraju.
- Przeszedł przez oficjalną odprawę? Ma pozwolenie na
opuszczenie Tarparnii?
- O ile mi wiadomo, jego papiery są w porządku.
- West! - zawołał go Smith. - Sprawdź, czy wszyscy
zapięli pasy. NajwyŜszy czas ruszać.
Chloe obserwowała lekarza i chorego. Na brzuchu VIP - a
dostrzegła pokaźny opatrunek. To znaczy, Ŝe jest ranny.
- Doktorze... - zaczęła, lecz spojrzenie jego niebieskich
oczu na moment ją zmroziło. Odkaszlnęła. - Jestem lekarzem.
Nazywam się Chloe Fitzpatrick.
- Spodziewałem się drugiego lekarza na pokładzie. Długo
kazała pani na siebie czekać. Liczyłem, Ŝe juŜ dawno
będziemy w powietrzu.
Zdziwił ją tak ostry ton.
- Zdaję sobie sprawę z powagi sytuacji, ale kiedy juŜ
miałam wyjeŜdŜać, w wiosce zdarzył się wypadek.
Przepraszam za spóźnienie. Jak pacjent?
- Marnie. - Na odgłos uruchomionych silników kiwnął
głową. - Nareszcie.
249015428.004.png
- Skoro jest pan zadowolony z jego stanu, to proszę siadać
i zapiąć pasy, bo startujemy.
- Wcale nie jestem zadowolony. Tego człowieka naleŜało
operować wiele tygodni temu. Mam wraŜenie, Ŝe tubylcy nie
zwracają uwagi na takie drobiazgi, dopóki stan chorego nie
jest krytyczny. Dopiero wtedy szukają pomocy u lekarza z
prawdziwego zdarzenia. Wie pani, kim jest ten facet?
- To generał Harleem Ualdarin. Człowiek bardzo
wpływowy.
- Tym bardziej powinien juŜ dawno zgłosić się do lekarza.
- Mogło to być niewykonalne. - Doktor Hill najwyraźniej
nie orientuje się w sytuacji politycznej Tarparnii. - Skoro
zostałam panu przydzielona jako asysta, chciałabym
dowiedzieć się więcej o naszym pacjencie.
- Uwięźnięta przepuklina. Jeśli perforuje, nieodzowna
będzie natychmiastowa operacja.
- Będzie pan operował w powietrzu?
- Jeśli okaŜe się to konieczne... Mam ze sobą wszystko, co
potrzebne.
- Nie lubi pan niespodzianek - stwierdziła. Rzucił jej
pełne oburzenia spojrzenie.
- A który chirurg lubi?
Siedzieli w rzędzie pojedynczych foteli przy oknie. Chloe
miała przed sobą ochroniarza generała, za sobą doktora Hilla.
Usiadła wygodniej, przymknęła powieki i westchnęła. Oby ten
lot trwał jak najkrócej, pomyślała, przeczuwając, Ŝe im mniej
czasu spędzi u boku przystojnego lekarza, tym lepiej.
Większość chirurgów cierpi na kompleks boskości i między
innymi dlatego Chloe nie lubiła atmosfery duŜego szpitala.
Istotniejsze jednak były powody natury osobistej.
- Hej! - Gardłowy głos kazał jej otworzyć oczy. Ujrzała
przed sobą twarz ochroniarza, który spoglądał na nią sponad
249015428.005.png
oparcia swojego fotela. - Umiesz po mojemu? - zapytał w
dialekcie wyspy.
- Tak.
MęŜczyzna wstał i pochylił się nad generałem. Prawdziwy
olbrzym, przeszło jej przez myśl. Lepiej nie natknąć się na
takiego w ciemnej ulicy.
- Proszę usiąść i zapiąć pasy. Zaraz startujemy. Na czole
ochroniarza perliły się krople potu. Lęk przed lataniem? To
nie pierwszy osiłek, który boi się latania. JuŜ miała go
zapytać, czy źle się czuje, gdy odwrócił się, cięŜko opadł na
swój fotel i zapiął pas. Odetchnęła z ulgą, po czym zamyśliła
się nad losem pewnego dwumiesięcznego niemowlęcia w
jednej z wiosek. Matka dziecka nie wyraziła zgody, by zbadali
je australijscy lekarze.
Pozbawiony profesjonalnej opieki maluch budził w niej
przykre wspomnienia innych czasów, innego dziecka.
Praktycznie kaŜdy powrót do Australii skłaniał ją do
odgrzebywania przeszłości.
Teraz jednak czeka ją ośmiogodzinny lot z opryskliwym,
pyszałkowatym lekarzem na pokładzie oraz nadopiekuńczym
ochroniarzem VIP - a.
Samolot cięŜko wzbijał się w powietrze.
Spoglądając przez szybę, Michael obserwował, jak pod
nimi wszystko staje się coraz mniejsze. Gdy odetchnął
głęboko, w jego nozdrza uderzył delikatny kwiatowy zapach.
Bardzo naturalny, a mimo to zniewalający, i przy tym
nieobcy, budzący niepoŜądane wspomnienia sprzed lat.
Ze złością spojrzał na oparcie fotela przed sobą. To ta
lekarka. Jak ona ma na imię? To ona tak pachnie. Trudno,
jakoś sobie z tym poradzi.
Zapamiętał właściwie tylko tyle, Ŝe jest bardzo zgrabna.
Szczupła, ale nie chuda niczym patyk, jak wiele innych
Australijek. Ten lot się skończy, a ich drogi się rozejdą.
249015428.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin