Kawały o ZajączQ... no x P L x
Misiu z zajączkiem siedza w jednej celi. Misiu siedzi w kącie, a zajączek cały czas biega.
- Misiu uciekajmy stad, oni nas zabiją!
- Zajączku usiądź sobie, jesteś ze mną, nic ci nie zrobia.
Zajączek jednak po chwili wstaje i znów chodzi.
- Misiu uciekajmy oni nas zabija!
- Zajączku uspokój się i siadaj.
Zajączek siada. Otwierają się drzwi do celi wchodzi wielblad. A zajączek:
- Misiu uciekajmy, zobacz co oni zrobili z tym koniem!
Gospodarz kupił nowego koguta, który zaraz na podwórku chciał zrobić porządek i pokazać staremu kto tu jest panem. Stary kogut zaproponował:
- OK, odejdę jeżeli wygrasz ze mną wyścigi naokoło studni, 50 okrążeń.
- Nie ma sprawy, no to zaczynamy? - odrzekł młody.
- Dobra, ale wiesz co ja znam teren, daje ci pół okrążenia forów.
Młody kogut pewien zwycięstwa zaraz się rzucił do biegu i tak się gonią, ale odległość pozostaje ta sama. W pewnym momencie jakaś ręka chwyta młodego koguta za szyje, na pieniek odrąbuje głowę i słychać:
- Q*.*a to już czwarty pedał w tym miesiącu.
Slon i mrówka wloka się przez pustynie. Skwar, zar i ani kropli wody.
- Juz nie moge - jeczy slon - Umre z pragnienia!
- Wez się w garsc, sloniku! - pociesza go mrówka. - Na najblizszym postoju dam ci lyk wody z mojej manierki...
Idzie zajączek przez las i zobaczyl malenka dziurke w ziemi. Podchodzi i wola:
- uuuuuuhuuuuu
Cos mu odpisnelo "uuuuuhuuuuu" i wyskoczyla myszka.
Zajączek idzie dalej i zobaczyl wieksza dziurke, podchodzi i wola:
- uuuuhuuuu
Cos mu odpowiedzialo "uuuuhuuuu" i wuskoczyl kroliczek.
Zajączek idzie dalej i zobaczyl jeszcze wieksza dziure, podchodzi i wola:
- uuuuuhuuuu
Cos mu odpowiedzialo "uuuuhuuuu" i wyskoczyl lis, wiec zajączek dal noge.
idzie dalej a tam jeszcze wieksza dziura, podchodzi i wola:
Cos mu odpowiedzialo "uuuuuuhuuuu" i wyskoczyl niedźwiedź.
Zajączek idzie dalej i widzi ogromna dziure w ziemi. Podchodzi i wola:
- uuuuuuuuuhuuuuuu
Cos mu odpowiedzialo "uuuuuuuhuuuuuuuu" i przejechal go pociag.
Jada dwie mrówki na motorze. Nagle jedna mowi:
- Chyba mucha do oka mi wpadla!
Idzie stary byku po lace z mlodym byczkiem. W pewnym momencie mlody wola do starego na widok stadka jalowek:
- Chodz podbiegniemy szybciutko i przelecimy pare.
Na co stary:
- Po pierwsze nie podbiegniemy, tylko podejdziemy, po drugie nie szybciutko, tylko po woli, a po trzecie nie pare tylko wszystkie.
Przychodzi zajączek do burdelu i pyta:
- Niedzwiedzica jest?
- Nie ma.
- A wilczyca jest?
- To moze chciaz lisica jest?
- A ktora jest?
- Jest pytonica.
- No dobra, moze byc.
Poszedl zajac na gore, ale gdy tylko wszedl do pokoju pytonica go polknela. Ale zaczyna się zastanawiac:
- Zaraz... sniadanie jadlam, obiad tez juz byl, a do kolacji jeszcze 3 godziny, wiec to pewnie klient...
I wyplula zajaca. Na to zajac, doprowadzajonc futerko do ladu:
- Jak bierzesz do buzi, to moglabys uwazac!
Siedzi zajączek i cos pisze. Podchodzi wilk:
- Zajączku, co piszesz?
- Doktorat o wyzszosci zajaczkow nad wilkami!
- Ja ci zaraz!
I za zajacem w krzaki. Zakotlowalo się i wychodzi potargany wilk. Za nim niedźwiedź:
- Trzeba się bylo zapytac, kto jest promotorem!
Przychodzi zajączek do lisicy.
- Lisico chcesz zarobic 100$?
- Chce.
- To daj mi calusa.
Lisica mysli "lisa nie ma w domu a 100$ piechota nie chodzi". Dala wiec zajacowi calusa.
A zajac:
- Chcesz zarobic jeszcze 100$?
- To się rozbierz.
Lisica się rozebrala. A zajac:
- A jeszcze 100$ to chcesz?
- No to chodz wykrecimy numerek!
No i wykrecili taki numer ze az zajac się spocil. Gdy skonczyli zajac się ubral i poszedl do domu. Po jakims czasie do domu lisicy wpada jej maz i pyta:
- Byl zajac?
- No bybybybyl - mowi lisica przerazona.
- A oddal 300$??
Niedźwiedź mial w lesie sklep i wszystkie zwierzeta robily u niego zakupy. Pewnego dnia przyszedl do niedzwiedzia zajączek i mowi:
- Wiesz niedzwiedzu, chce otworzyc sobie sklep i przychodze do ciebie spytac czy nie masz nic przeciwko.
Niedźwiedź chwile pomyslal i mowi:
- Dobra zajac ale jak przyjde do ciebie na zakupy i czegos nie bedziesz mial to powybijam ci zeby, uszy przybije do podlogi i zamkne ci ten interes. Zajac zgodzil się na te warunki i niedlugo po tym sklep byl otwarty. Pewnego dnia niedźwiedź wybral się do zajączka na zakupy:
- Zajac! Kilogram ziemniakow.
A zajac na to:
- Duzych, malych, jaki gatunek...
Niedźwiedź zdebial, wzial ziemniaki i wrocil do swojego sklepu.
Zajaczkowi coraz lepiej się wiodlo i coraz wiecej zwierzat przychodzilo do niego zamiast do niedzwiedzia wiec przyszedl czas na nastepna wizytacje u zajączka. Tym razem niedźwiedź chcial 20 gwozdzi i znow mial do wyboru duze, male, cienkie, grube, z malym lebkiem, z duzym lebkiem itd. W koncu się zdenerwowal, przychodzi do sklepu zajaca i mowi:
- Zajac, daj mi kanapke z pradem.
Zajączek posmutnial, ale ze byl sprytny przyrzadzil mu kanapke z maslem i wlozyl w nia baterie. Niedźwiedź wyszedl totalnie wqrwiony. Wkrotce juz prawie wszystkie zwierzeta robily zakupy u zajączka wiec niedźwiedź musial wymyslec jakis podsep. Poszedl do zajączka i mowi:
- Zajac, dwa kilo ni ch**a!
Zajac zbladl i mysli: "Powybijane zeby, uszy przybite do podlogi, zamkniety interes. Musze cos wymyslec!".
Po chwili namyslu zajączek zabiera niedzwiedzia do piwnicy i jak niedźwiedź wchodzi, zajac gasi swiatlo i pyta:
- Niedźwiedź, widzisz cos?
Niedźwiedź:
- Ni ch*.*a!
Zajączek na to:
- To bierz dwa kilo i spier*.*
Lew,krol zwierzat postanowil znac wage wszystkich zwierzat. Wydal rozporzadzenie, ze wszystkie zwierzaki maja się zwazyc, pozniej przyjsc do niego i podac mu swoj ciezar. Przychodzi sarenka:
- Ile wazysz? - pyta lew.
- 50 kilogramow - mowi sarenka.
- W porzadku.
Przychodzi wiewiorka.
- Waze 2 kg - powiada wiewiorka.
- Dobrze, zanotowalem - mowi lew.
Przyszlo duzo zwierzat. W koncu przybyl zajac.
- Ile wazysz zajączku? - pyta lew.
- 60 kg.
- Bez zartow zajączku!!! - krzyczy lew.
- Zajączku, nie zartuj, ile naprawde wazysz?
- 60 kg. - Zajączku, bez jaj!!! Ile wazysz?
- A... bez jaj to 2 kg.
Dzwoni telefon. Pies odbiera i mowi:
- Hau!
- Halo?
- Nic nie rozumiem.
- Prosze mowic wyrazniej!
- H jak Henryk, A jak Agnieszka, U jak Urszula: Hau!!!
Siedza dwie muchy przy gownie. Jedna pierdnela, na to druga :
- No wiesz, przy jedzeniu!!!
Niedźwiedź zakazal w lesie się zalatwiac. Ale pewnego dnia zajączek byl w samym jego srodku i nagle mu się strasznie zachcialo. Nie wie co zrobic ale jednak musial, wiec się zalatwil. Ale slychac, ze niedźwiedź idzie. Wiec wiele nie myslac wzial i ukryl gowno w lapkach. Przychodzi niedźwiedź i pyta:
- Ej, Zajączek, a co ty tam trzymasz w tych lapkach?
- Nic takiego, motylka... Ale swinia, jak się zesral!!!
Wraca nawalona wrona z imprezy. Leci i kracze:
- Krrra, Krrra itd.
Nagle (bylo juz ciemnawo) walnela w drzewo. Spadla. Po chwili podnosi się, otrzepuje z kurzu i probuje:
- Hau, miau - cholera jak to bylo?
Mis otworzyl sklep wielobranzowy. Mozna w nim znalezc wszystko czego dusza zapragnie (towar oczywiscie pierwszej jakosci). Pewnego razu do sklepu przychodzi zajączek i pyta:
- Czy sa zgnite marchewki?
Na to mis:
- W tym sklepie jest tylko swiezy towar, nie ma nic starego, ani zgnilego.
Zajac poszedl. Jednak nastepnego dnia przychodzi znow i pyta:
Mis się wkurzyl opieprzyl zajączka i wywalil ze sklepu. Jednak mysli sobie: "ten zajac nie da mi spokoju dopoki nie zalatwie mu tych marchewek".
Nastepnego dnia zajac znow przychodzi i pyta:
- Wiesz zajac to w zasadzie jest porzadny sklep i nie ma tu zgnitych marchewek, ale specjalnie dla ciebie zalatwilem kilka. Tak, sa zgnite marchewki.
A zajączek na to wyjmuje legitymacje i mowi :
- Kontrola, Sanepid.
Jedzie zajączek z niedzwiedziem na jeden bilet i przychodzi kanar. To niedźwiedź schowal zajączka do kieszeni w marynarce i pokazuje bilet.
Kanar się pyta:
- A co pan tam trzyma w kieszeni marynarki?
Niedźwiedź uderza się w piers (tu powinien byc taki zamaszysty gest), wyciaga splaszczonego zajączka i mowi:
- Zdjecie kolegi.
Idzie zajac z magnetowidem przez las, spotyka niedzwiedzia. Ten się pyta:
- Zajac, a skad masz widelca?
- A, dostalem od lisicy.
- E, jak to, od lisicy? Przeciez ona taka chytra...
- No tak, zaprosila mnie na kolacje, postawila winko, potem się rozebrala, zgasila swiatlo i mowi: "Bierz, co mam najlepszego". No to wzialem video i poszedlem. Niedźwiedź się smieje rozbawiony:
- Och, glupiutki zajączku, trzeba bylo mnie zawolac, wzielibysmy lodowke!
Pewnego razu w lesie biegnie sobie wiewiorka z kaseta video. Nagle tak sobie spacerujac spotyka zajączka. Zajączek na to :
- Co tam masz wiewiorko?
- Film porno - odpowiada wiewiorka.
- Oooo!!! Biegnijmy wiec szybko ogladac - mowi zajączek.
Wiewiorka zgodzila się zabrac ze soba zajączka i zaprosila go do swej dziupli. Po drodze spotykaja konia, ktory z zaciekawieniem pyta :
- Co tam macie kachani?
- Film porno - odpowiada napalony zjaczek.
Kon na to :
- Prosze wezcie mnie ze soba...
Niestety wiewiorka odmowila gdyz kon nie moglby się zmiesci w jej malutkiej dziupli. Kon zasmucony, postanowil, ze bedzie ich sledzic.
Gdy wiewiorka z zajączkiem rozkoszowali się filmem kon postanowil po kryjomu wejsc na drzewo aby lepiej mogl widziec (film).
Kiedy film się skonczyl (bardzo napalony) zajączek mowi do wiewiorki :
- Chodz zwalimy konia!!!
Na to kon siedzacy na drzewie:
- Nie nie nie, to ja juz sam zejde!
- Zajączku, dlaczego masz takie krotkie uszy?
- Bo jestem romantyczny.
- Nie rozumiem.
- Wczoraj siedzialem na lace i sluchalem spiewu slowika. Tak się zasluchalem, ze nie uslyszalem kosiarki...
Niedźwiedź byl strasznym pijakiem i wszystkie pieniadze przepijal. Natomiast zajączek byl prawym zwierzakiem. Pewnego razu niedźwiedź widzi zajączka jadacego Fiatem 126 i pyta:
- Skad to masz?
- Jak się oszczedza to się ma!
Na drugi dzien zajączek jedzie Polonezem Caro i mijajac zalanego niedzwiedzia wola:
Na trzeci dzien zajączek idzie do sklepu, przechodzi przez ulice, a tu wprost na niego jedzie Ferrari F40. Samochod hamuje z piskiem opon, wysiada zalany, jak zwykle, niedźwiedź i mowi:
- Jak się sprzeda butelki to się ma!
Synek wielblada pyta tate:
- Tato, po co nam sa potrzebne te garby?
- Widzisz synku kiedy przemierzamy pustynie przechowywujemy w nich wode ktora jest nam potrzebna na dluga wedrowke.
- A po co nam takie szerokie kopyta?
- Zeby nam latwiej bylo isc po piasku.
- A po co nam tak gesta siersc?
- W dzien chroni nas ona przed palacym sloncem, a noca przed chlodem na pustyni.
- Tato a po co nam to wszystko skoro my mieszkamy w ZOO?
Przychodzi zolw do jeza-fryzjera i mowi:
- Poprosze na jeza.
Jeż na to:
- No to wskakuj!
Pies wyszedl pewnego dnia na spacer i widzi nadchodzacego z przeciwka konia. Kiedy zblizyli się do siebie, kon zapytal:
- Czesc, ktora godzina?
- 20 po drugiej - pies na to.
Kon poszedl swoja droga, a pies idzie dalej rozmyslajac:
- ...hm... dziwne... kon, a mowi...
Wpada kon do baru, siada na jednym z wysokich stolkow i mowi:
- Barman!!! Male jasne prosze!!
Barman podal mu piwo, kon wypil, zaplacil i poszedl.
Podchmielony facet ze stolka obok zbliza glowe do barmana i mowi pol-szeptem :
- Dziwne, nie...?
A barman:
- Dziwne... zawsze pil duze jasne...
Przychodzi mrówka do krawca i mowi:
- Jest nitka?
- Jest!
- Cale dwa cm prosze!
- Zapakowac???
- Nie! Powiesze się na miejscu!
Siedzi zajac i kon na galezi, na drzewie. Przechodzi krowa i tez chce sobie tak posiedziec. Wdrapuje się na drzewo i mowi do zajaca:
- Ty zajac, posun się.
A na to zajac: - Nie moge bo musialbym konia zwalic.
Jeż chcial bardzo isc na dziwki, ale się wstydzil isc sam, wiec poprosil zajaca (playboy'a), aby go zaprowadził do burdelu. Wiec ida az tu nagle zajac się wypieprzyl na ziemie i mówi:
- O q*.*a!
A jeż, ze byl prawie slepy odpowiedział:
- Dzien dobry!
Mrowek ucieka z lasu i nagle na swej drodze spotyka lesniczego :
- Co się stalo? - pyta lesniczy
- Ktos zgwalcil slonice. Wszyscy sa podejrzani.
Dzwonek do panstwa sloni. Otwiera slon, nikogo nie ma. Tuz po zamknieciu drzwi kolejny dzwonek. Slon pomyslal, ze moze się wlacznik zepsul. Otworzyl drzwi, spojrzal, a na pstryczku siedzi mrówek i odzywa się grubym glosem:
- Dobry wieczor, Czy jest slonica?
- To prosze przekazac, ze byl Ryszard.
Przylatuje mucha do WC Donald's i mowi:
- Kupe prosze.
- Z cebula?
- Nie, bez cebuli. Po cebuli to z geby smierdzi
Zajączka goni wkurzony niedzwiadek. Zajączek gna co sil przez las, nagle wpada na odslonieta polane. Na polanie opala się lisica. Zajaczewk podbiega do niej i ledwo zywy mowi:
- Lisiczko, schowaj mnie gdzies. Misio jak mnie dopadnie to ze mnie mokra plamka zostanie.
- Zajączku, gdzie cie schowam. Na polanie ani krzaczka, tylko ja tu leze na reczniczku.
- Lisiczko, a moze ja bym ci wskoczyl do dziurki miedzy nogi, co?
- Wiesz zajac, lubie cie. Schowaj się tam.
Na polane wpada niedzwiadek rzucajac przeklenstwami. Podchodzi do lisicy:
- Ty, lisica, widzialas tu zajączka?
- No co ty, niedźwiedź, gdzie by się schowal. Sama tu jestem.
- A olac zajaca. Podobasz mi się i cie przelece.
- Oj misku, nie lubie cie i nie dam ci się.
- Jestem silniejszy i cie zgwalce!
Niedzwiadek rozchylil nogi lisicy, a w dziurce widac dwa przerazone oczka. Zdziwiony mis pyta:
- A co to?
Na to zajączek piskliwym glosikiem:
- Aids, aids, aids!!!
Sa sobie dwa koty, jeden stary drugi mlody. ;-) No i stary lubi sobie od czasu do czasu na kotki pochodzic. Mlody tez by chcial, ale stary go zbywa, ze wpierw musi dorosnac. Ale mlody nudzi i nudzi, az w koncu stary zgodzil się wziac go ze soba na ruchanie kotek. ;-) Ida sobie po dachu i widza, ze niedaleko na balkonie seksowna kotka się wygrzewa. Stary mowi do mlodego:
- Rob to co ja.
Bierze rozbieg i skacze. Niestety rozbieg byl za krotki, i stary kot zawisl lapkami na krawedzi balkonu. Mlody stwierdzil, ze widocznie tak trzeba i tez skoczyl i zawisl obok starego. Wisza i wisza i wisza... W koncu stary mowi:
- Ja juz dluzej nie moge. Spadam!
I spada. A mlody na to:
- A ja jeszcze sobie troche porucham.
Idzie sobie zajac po torach, az tu nagle przejechal pociag i obcial mu dupe. Dupa potoczyle się kilkanascie metrow dalej, na inne tory. Zajączek za nia pobiegl, schyla się i juz ma ja podniesc gdy... przejechal drugi pociag i obcial mu glowe.
Jaki z tego moral?
Nigdy nie trac glowy dla glupiej dupy. (inny moral: Nie lataj za dupa, bo stracisz glowe.)
Mysliwy poszedl na polowanie i zobaczyl zajaca. Podszedl na 50 metrow, przymierzyl, strzelil. Dym się rozwial, zajac dalej siedzi. Podszedl na 20 metrow - to samo. Vqrvil się, przylozyl zajacowi lufe do glowy, strzelil... Dym się rozwial, zajac wstaje, otrzepuje się i mowi:
- Pojebalo Cie??!!
W rodzinie wilkow urodzil się maly wilczek.
Tata wilk podchodzi do kolyski i mowi:
- Jakie masz ladne oczy. Jaka masz blyszczaca siersc, jakie masz duze nogi, jakie masz wielkie uszy.
- Oz ty kur*.*a zajacu jeden.
Przebiega zajac przez jezdnie,az tu nagle się potknal.A jako,ze zajace maja 2 duze wystajace zeby,to wbil się tymi zebami w asfalt.probuje cos na to poradzic i robi gwaltowne ruchy w dol i w gore,probujac się wydostac.Przechodzi w tym czasie obok bocian - zatrzymuje się i mowi...:
- Ty zajac,Ty się tak nie smiej,bo zes niezle przyp*...:)))))))))))))
Mis, zajączek, wilk i lis graja w karty. Lis oszukuje. Po pewnym czasie niedźwiedź wstaje i mowi :
- Ktos tu oszukuje! Nie bede pokazywal palcem, ale jak strzele w ten rudy pysk...
Przychodzi zajączek do sklepu i mowi:
- Dziendobry, przepraszam pana bardzo po ile jest makowiec?
- Po 3,8zl za kilogram, zajączku?
- Hmmmm, drogo, a po ile sa okruszki?
- Okruszki (mowi sprzedawca smiejac się), okruszki sa za darmo.
Na to zajączek uradowany:
- To poprosze 2 kilo okruszkow :))
*************************************
Jest jeszcze taki sam z kropelka benzyny, wiem o tym :)))
Idzie zajączek przez las, patrzy, a tu się mysliwy zdrzemnal i zostawil fuzje. No to zajączek laps i ma flinte.
" No." - mysli sobie. - "Teraz się odbije za wszystkie zniewagi."
Idzie, patrzy lisica. Schowal fuzje za siebie i pewnym krokiem podchodzi do niej i mowi :
- Lisico, strzel se kupke.
Ta wielce oburzona dawaj z lapami na niego, a ten wyciaga flinte i mowi :
- Mowie powaznie. Rob kupsko.
Lisica wystraszyla się flinty, wiec meczy i meczy i wyprodukowala.
Teraz zajac mowi :
- A teraz to zjedz.
tomko.k